Ostatnim elementem muzyki, który musi zaistnieć zawsze z chwilą jej pojawienia się, jest forma. Ten piąty atrybut każdego utworu akustycznego – cztery pierwsze opisaliśmy w poprzednich spotkaniach – traktowany bywa, niestety, często po macoszemu. Wydaje się być on dla wielu tak oczywistym, że nie poświęcają mu wielkiej uwagi skupiając się zdecydowanie bardziej na wszystkich pozostałych składnikach. A jednak to on decyduje o odczuciu słuchacza związanym z czytelnością prezentowania treści dźwiękowej kompozycji. On też wywołuje w odbiorcy końcowe wrażenia dotyczące logiki rozwoju akcji muzycznej. I on także ustala ostateczne kształty konstrukcji dzieła akustycznego.
Formę w muzyce stanowią wszystkie zjawiska akustyczne składające się na kompozycję akustyczną. Ich obecność wiąże się ściśle z czasem ich pojawiania. Stąd też formę utworu muzycznego określamy jako materię dźwiękową zawartą w czasie jego zaprezentowania (a więc znajdującą się w zakresie od pierwszego do ostatniego zjawiska akustycznego będących jego granicami).
Formy muzyczne rozwijały się zgodnie ze świadomością estetyczną społeczeństw. A na tę ostatnią miały wpływ ich uwarunkowania egzystencjalne, kulturowe, religijne, rytualne i emocjonalne. Najwcześniejsze utwory tworzono więc bez żadnych mentalnych spekulacji odnoszonych wobec ich konstrukcji. Czyniono tak oczywiście, bo nawet nie uzmysławiano sobie wówczas, że takowy atrybut dzieła akustycznego istnieje. Stąd długość kompozycji i jej zawartość dźwiękowa były jedynie wypadkową czasu potrzebnego do jej wykonania, a wielkość tę określała sama wypowiedź muzyczna odpowiadająca różnym ograniczeniom, np. długości śpiewanego tekstu słownego, czy fizycznemu wyczerpaniu wykonawcy.
W czasach średniowiecznych, kiedy to pojawiły się pierwsze próby zapisywania kompozycji muzycznych, zrozumiano, iż wielki wpływ na piękno utworu ma sama jego budowa. Zauważono, że dramaturgia utworu zależy w dużym stopniu od sposobu odsłaniania kolejnych wydarzeń muzycznych i ujawniania istniejących w nich napięć. Odtąd w twórczości artystycznej zaczęły się pojawiać świadomie budowane formy muzyczne, które wypełniano odmienną, indywidualną treścią dźwiękową. Te szablony konstrukcyjne, umożliwiały kompozytorom uzyskanie w swoich utworach określonych scenariuszy muzycznych. Były one zaakceptowane pod względem logicznego i czytelnego rozwijania akcji akustycznej. Do czasów współczesnych powstała ogromna ilość najróżniejszych form muzycznych. Wiele z nich modyfikowano w historii, przeobrażano, ale też tworzono nowe w odwołaniu do wcześniej istniejących, tradycyjnych kształtów. Spośród najbardziej popularnych wymieńmy przykładowo kilkanaście z nich. Powszechnie znanymi są, m.in. kanony, inwencje, fugi, preludia, koncerty, sonaty, allegra sonatowe, nokturny, etiudy, opery, oratoria, operetki, wodewile i pieśni. Część z wymienionych form przypisana jest konkretnym technikom kompozytorskim, a pozostałe nie. I tak, kanony, fugi i inwencje komponowano zgodnie z zasadami kontrapunktu, będącego podstawą wypowiedzi polifonicznej. Z tej techniki korzystali głównie twórcy okresu Baroku i kompozytorzy sięgający do tych źródeł. Homofonia, powstała później jako odmienny sposób kształtowania treści muzycznej, stała się jednak bardziej popularną i szerzej wykorzystywaną. Jest ona nadal podstawą komponowania wszelkich, w tym także pozostałych ze wspomnianych wyżej, form.
O ile w muzyce artystycznej formy utworów mają najróżniejsze konstrukcje, o tyle w muzyce użytkowej, improwizowanej i nieklasycznej, form tych jest bardzo niewiele. Faktycznie możemy wyróżnić wśród nich, przede wszystkim, trzy zasadnicze organizacje budowy kompozycji. Stanowią je: forma piosenki zwrotkowej AABA, gdzie A oznacza zwrotkę, B określa refren, suita będąca zestawieniem szeregu mniejszych form muzycznych i tzw. „forma otwarta” prezentująca swobodną, niczym nie zobligowaną i niczym nieograniczoną akcję muzyczną. Jeśli chodzi o formę piosenki, to niemal cała muzyka popularna z wszelkimi jej odmianami i odwołaniami jest wyrażana właśnie w takiej konstrukcji. Oczywiście mają one dodatkowo różne wstępy, łączniki, „mosty” i zakończenia. Nawet utwory instrumentalne, np. standardy jazzowe, także wykorzystują najczęściej budowę AABA, z tym, że rozwijają je w formach wariacji improwizowanych. Z kolei, do kompilacji wielu zamkniętych fragmentów, sięgają niejednokrotnie kompozytorzy rockowi. Natomiast formy nie mające ściśle określonych przebiegów stanowią jedną z zasadniczych konstrukcji u twórców muzyki awangardowej (zarówno klasycznych, jak i jazzowych) i alternatywnej.
Formy muzyczne odpowiadają, w pewnym sensie, uwzględniając oczywiście ich odmienność przekazu, formom pozostałych dziedzin działalności artystycznej. Zarówno literatura, sztuki plastyczne, teatr, jak i film, mają również sobie właściwe formy, za pomocą których ich twórcy przekazują odbiorcom określone idee. Wiemy z własnego doświadczenia jak istotnym dla wartości dzieła jest jego forma. Zapewne każdy z nas miał do czynienia z książką, która zaczynała się bardzo emocjonująco, a po kilkudziesięciu stronach wprowadzała nas w znużenie. Przerzucaliśmy kolejne kartki i ponownie podejmowaliśmy lekturę. Jeśli nas nie zainteresowała, to najczęściej odkładaliśmy ją na czas nieokreślony. Zapewne przyczyną naszej niechęci do przeczytania całej książki była niekonsekwencja, lub też nieudolność autora, w budowaniu logicznej i spójnej formy. Sprawdzonym schematem formalnym była zawsze konstrukcja trójdzielna, w której wyróżnić było można wstęp (w muzyce: introdukcja z ekspozycją tematu lub tematów), rozwinięcie (w muzyce: szereg przeprowadzeń wariacyjnych) i zakończenie (w muzyce: finał).
Forma w muzyce pełni ogromną rolę dla jej jakości i wartości. Trzeba pamiętać jednak, że nawet najlepiej stworzona forma pozbawiona interesującej treści nie uczyni cudu. Ideałem jest zatem połączenie formy z zajmującą zawartością.
Tekst: Piotr Kałużny
Artykuł ukazał się w numerze 10/2011 miesięcznika Muzyk.