W marcu, nakładem wytwórni Nonesuch Records, ukazać ma się nowa płyta amerykańskiego pianisty Brada Mehldaua. Krążek zatytułowany „Jacob’s Ladder” zawierać będzie nowy materiał, stanowiący rozważania nad Pismem Świętym i poszukiwaniem Boga poprzez muzykę inspirowaną rockiem progresywnym, który Mehldau kochał w młodości, a który był jego bramą do muzyki fusion, która ostatecznie doprowadziła go do odkrycia jazzu.
Z tego też powodu, poza fortepianami, na „Jacob’s Ladder” usłyszymy sporo różnych syntezatorów, a także melotron, pianina elektryczne i szereg innych instrumentów. Poza samym Bradem Mehldauem, na płycie pojawi się też sporo gości w tym Chris Thile i Cécile McLorin Salvant, perkusista Mark Guiliana, wokalistka Becca Stevens, saksofonista Joel Frahm, harfistka Lavinia Meijer czy gitarzysta Pedro Martins, a także inni udzielający się wokalnie w poszczególnych utworach.
Brad Mehldau tak mówi o nowej płycie:
Rodzimy się blisko Boga, a gdy dojrzewamy, niezmiennie oddalamy się od Niego z powodu naszego ego. „Jacob’s Ladder” zaczyna się w tym miejscu bliżej Boga głosem dziecka, a następnie przenosi się w świat akcji. Bóg jest zawsze obecny, ale w naszych odkryciach i podbojach oraz we wszystkich radościach i smutkach, jakie ze sobą niosą, możemy stracić go z oczu. Stawia jednak przed nami drabinę, jak we śnie Jakuba, a my wspinamy się ku niemu, by znaleźć pojednanie z samym sobą, zaszyć wszystkie te rany tego świata i wreszcie uleczyć. Zapis kończy się moją wizją nieba – znowu jako dziecko, Jego dziecko w wiecznej łasce, w ekstazie.
O warstwie muzycznej nowego krążka powiedział z kolei:
Nośnikiem informacji na płycie jest muzyka progresywna. Rock progresywny był muzyką mojego dzieciństwa, zanim odkryłem jazz. Pasował do książek fantasy i science fiction, które czytałem od C.S. Lewisa, Madeleine L’Engle i innych w tamtym czasie, w wieku od dziesięciu do dwunastu lat. To była moja brama do fusion Milesa Davisa, Weather Report, Mahavishnu Orchestra i innych grup, które z kolei było bramą do jazzu. Jazz współdzielił z rockiem progresywnym szerszy zakres ekspresji i ambicje na większą skalę niż znana mi wcześniej muzyka rockowa.
Muzyka progresywna Rush, Gentle Giant czy Emerson, Lake and Palmer wskazuje tylko w tym przypadku na zakres konceptualny, kompozycyjny i emocjonalny tego gatunku. Te i inne zespoły wywierały wpływ na nowsze grupy, które wnoszą progresywne impulsy na arenę hard rocka i math metalu, takie jak Periphery, której muzyka jest tutaj zawarta, a także zainspirowały krzyczące wokale w „Herr und Knecht”. Starałem się unikać bezpośredniego hołdu w stosunku do wszystkich utworów i w niektórych przypadkach decydowałem się na fragmenty lub przeróbki tematów.
Na płycie „Jacob’s Ladder” znajdzie się dwanaście zróżnicowanych utworów. Poza różnymi fortepianami Steinway, Brad Mehldau wykorzystuje w nich m.in. syntezator modularny Moog, pianina elektryczne Fender Rhodes, Wurlitzer i Yamaha CP-80, Mellotron Mk VI, zelektryfikowaną czelestę Musser Ampliceleste, syntezatory Emu Emulator II, Korg MS-20, Roland Juno 60, Casio Casiotone 101, Crumar Performer i Moog Little Phatty oraz Prophet ’08, OB-6 i Pro2 Dave’a Smitha, sampler Akai S-950 czy Therevox.
Pierwszym udostępnionym utworem z nowej płyty jest otwierający ją „maybe as his skies are wide”, w którym śpiewa Luca van den Bossche, a poza Mehldauem w nagraniu udział wzięli także Mark Guiliana (perkusja) i John Davis (Elektron Octatrack). Znajdziemy nawiązania do fragmentu utworu „Tom Sawyer” z repertuaru grupy Rush.
Album „Jacob’s Ladder” ukaże się nakładem Nonesuch Records 18 marca br. na płycie CD i w formatach cyfrowych. Wersja na płycie winylowej ma być dostępna później.
Strona internetowa artysty: www.bradmehldau.com