Chociaż w swej historii firma Akai miała w ofercie różne popularne linie produktów to jednak tą najszerzej rozpoznawalną były i są nadal rozbudowane grooveboxy / stacje robocze wyposażone w charakterystyczną sekcję padów. Oczywiście mowa tu o rodzinie urządzeń MPC, której debiut nastąpił w 1988 roku. To właśnie wtedy pojawił się MPC60, którego współtwórcą był Roger Linn. Od tego czasu firma wprowadziła na rynek kilkanaście różnych modeli, różniących się m.in. oferowanymi funkcjami i liczbą padów. Dwa najnowsze produkty z tej linii – MPC X i MPC Live miały premierę na początku tego roku. Temu co oferuje drugi z nich przyjrzymy się bliżej w tym teście…
OPIS
Na pierwszy rzut oka – o ile będziemy patrzyli z góry – nowy MPC Live do złudzenia przypomina zaprezentowany dwa lata wcześniej model MPC Touch. Wystarczy jednak spojrzeć ponownie by przekonać się że różnice między tymi urządzeniami są łatwo zauważalne – a mówimy tu zaledwie o wyglądzie zewnętrznym. Częściowo tłumaczy to już sama nazwa – skoro jest to MPC Live, musiano zaprojektować go tak aby zapewnić mu przetrwanie w warunkach scenicznych, podróże i trudy intensywnego użytkowania. Z tego też powodu testowany model wyróżnia się bardziej solidną obudową. Zwiększenie jej wysokości względem MPC Touch sprawiło, że możliwe stało się umieszczenie na tylnej ściance znacznie bogatszego zestawu gniazd wejściowych i wyjściowych.
Wygląd panelu i układ umieszczonych na nim elementów kontroli jest taki sam jak w MPC Touch. Jedyną chyba różnicą jest osadzenie wyświetlacza, który w modelu dostępnym od 2015 roku jest nieco wpuszczony w obudowę. Lewą stronę panelu zajmuje charakterystyczna dla większości modeli MPC sekcja 16 padów w układzie 4×4. Grube, gumowe pady wystające dość sporo ponad obudowę mogą być podświetlane w różnych kolorach (RGB), przy czym dotyczy to ich krawędzi. Nie jest to zatem „oświetlenie” mogące nas rozpraszać lecz informacyjne, przydatne w warunkach scenicznych. Jako że do dyspozycji mamy osiem przełączanych banków (A-H), oznacza to że zaprogramować można aż 128 padów. MPC Live udostępnia też kilka funkcji powiązanych z padami, charakterystycznych dla produktów Akai. Mowa tu o takich rozwiązaniach jak NOTE REPEAT (prosta repetycja; także z podtrzymaniem LATCH) czy FULL LEVEL i HALF LEVEL (pady nie reagują na siłę uderzenia lecz cały czas działają ze stałą wartością VELOCITY – odpowiednio 127 i 64). Do dyspozycji mamy też funkcję 16 LEVEL, której aktywacja sprawia, że naciskając po kolei pady od 1 do 16 stopniowo wzrasta wartość przypisanego do nich parametru. Poza standardowym VELOCITY może być to także wysokość dźwięku, a także takie parametry jak FILTER, LAYER, ATTACK i DECAY.
Prawa strona panelu to przede wszystkim duży, dotykowy 7-calowy ekran, pod którym umieszczono kilkanaście przycisków funkcyjnych (w tym sekcję transportu). Ostatnim elementem jest pięć enkoderów, a dokładniej cztery pokrętła Q-Link (4 banki dają dostęp do 16 programowalnych kontrolerów) i jeden większy DATA, służący do zmiany wartości dowolnego parametru, zaznaczonego w danej chwili na ekranie.
Wróćmy do kwestii wejść i wyjść oraz innych gniazd oferowanych przez MPC Live. Skoro na pokładzie mamy sampler, nie dziwi obecność wejść umożliwiających wprowadzanie sygnału z zewnątrz, który może posłużyć nam za materiał na próbki. Do dyspozycji mamy zarówno parę wejść typu jack 1/4” jak i drugą – tym razem typu cinch. Do pierwszych podłączyć możemy instrument lub np. mikser zwiększających liczbę źródeł dźwięku, a do drugich – gramofon. W tym przypadku pamiętano też o zacisku uziemiającym. Wyboru aktywnego wejścia dokonujemy dedykowanym przełącznikiem, a do regulacji głośności służy pokrętło REC VOL. Trochę szkoda że nie pomyślano o wejściu mikrofonowym dającym możliwość nagrywania sampli wokalnych. Do wyprowadzania sygnałów na zewnątrz służy aż siedem wyjść. Do dyspozycji mamy sześć gniazd typu jack 1/4”, z których dwa pełnią rolę pary wyjść MASTER, a pozostałe to wyjścia indywidualne. Wyjście słuchawkowe zrealizowano w oparciu o gniazdo jack 1/8”. Ogólny poziom głośności regulujemy odpowiednim potencjometrem.
Poza złączami audio, do dyspozycji mamy również gniazda MIDI, a dokładniej po dwa wejścia i wyjścia umożliwiające podłączenie do MPC Live rozmaitych instrumentów czy kontrolerów. Chociaż testowana stacja robocza jest w dużym stopniu samowystarczalna, możliwa jest także jej współpraca z komputerem i pełną wersją MPC Software 2.0 (urządzenie działa wtedy jako kontroler dla tej aplikacji). Do komunikacji służy port USB3.0 (odpowiedni kabel znajduje się w komplecie), a MPC Live może w połączeniu z komputerem służyć za interfejs audio/MIDI. Co więcej, do dyspozycji mamy dwa porty typu A (także 3.0), do których podłączyć możemy np. zewnętrzne nośniki pamięci (dysk twardy, pendrive) lub kontrolery MIDI, a nawet klawiaturę komputerową. Z tyłu umieszczono też slot na kartę SD/SDHC, która może być kolejnym nośnikiem pamięci do którego mamy dostęp z poziomu MPC Live. To jeszcze nie wszystko, gdyż pewną „tajemnicę” skrywa jeszcze spód urządzenia. Po odkręceniu czterech śrubek zyskujemy bowiem dostęp do wnętrza i taśmy SATA do której podłączyć możemy dodatkowy dysk twardy 2.5” (SSD lub HDD).
MPC Live jest wyposażony w gniazdo dla znajdującego się w komplecie zasilacza 19V, ale okazuje się że z urządzenia korzystać możemy także bez niego – przynajmniej przez pewien czas. Wbudowana bateria litowo-jonowa umożliwia bowiem pracę bez podłączonego zewnętrznego źródła zasilania. Oznacza to, że MPC Live jest samowystarczalny – niezależny nie tylko od komputera ale i… gniazdka prądowego. W pełni naładowana bateria (ładowanie odbywa się z wykorzystaniem zasilacza) starczyć ma na maks. 6 godzin pracy. Ślizganiu się urządzenia po powierzchni (choć jego ciężar też robi swoje) zapobiegają cztery gumowe „nóżki”.
KONCEPCJA I STRUKTURA
Jak widać z powyższego opisu, MPC Live jest stacją roboczą zaprojektowaną tak, aby można było przy jej pomocy nie tylko tworzyć projekty muzyczne w oparciu o wgrane do niej próbki i barwy (także zarejestrowane przez użytkownika) ale i z powodzeniem wykorzystywać ją podczas występów na scenie. Co więcej, ani w jednym ani w drugim przypadku nie ma konieczności współpracy z komputerem i zainstalowanym na nim oprogramowaniem. Powód tego jest prosty – wszystko czego nam potrzeba mamy w środku, jako że gdy używamy MPC Live jako samodzielnego urządzenia, oprogramowanie MPC 2.0… działa na nim natywnie. Oczywiście aplikację przystosowano do pracy w takim przenośnym środowisku, a dzięki specjalnie zaprojektowanemu interfejsowi graficznemu (ze wsparciem dla wielodotyku), jej obsługa jest całkiem przyjemna. Do dyspozycji mamy dość sporo funkcji z wielościeżkowym sekwencerem audio/MIDI na czele. Jest też sampler, sekwencer krokowy, looper, mikser, procesor efektów, rozmaite narzędzia edycyjne oraz oczywiście przeglądarka, dzięki której możemy przeszukiwać zawartość pamięci i podłączonych nośników. Mając do dyspozycji 7-calowy ekran dotykowy, praca z MPC Live przypomina nieco korzystanie z aplikacji muzycznych na tablecie. Jedna rzecz do której się trzeba przyzwyczaić to konieczność „dwukliku” w celu wywołania opcji dostępnych dla danej funkcji. Nie wystarczy dotknąć raz aby rozwinęło się menu – musimy wywołać oddzielne „okno”.
Nadrzędną kategorią w strukturze MPC Live jest projekt – to on zawierać może rozmaite sekwencje, ścieżki, programy i próbki wraz z ich ustawieniami. Kolejność powyższych elementów nie jest przypadkowa. Sekwencje są jakby kolejnym po projekcie stopniem w strukturze, a z kolei one mogą składać się z wielu ścieżek, do których przypisać można różne programy oparte na próbkach. Rozpoczynając pracę nad nowym projektem do dyspozycji mamy po jednej pustej ścieżce MIDI i audio, których liczbę możemy oczywiście zwiększać wedle uznania. To samo dotyczy oczywiście ich zawartości, a przy wyborze odpowiednich barw i próbek pomocna jest przeglądarka z możliwością odsłuchu. W pojedynczym projekcie zapisać możemy maks. 128 oddzielnych sekwencji, a każda z nich składać się może z 64 ścieżek. Projekt zawierać może maks. 128 programów. Liczba śladów audio wynosi w przypadku MPC Live tylko osiem.
W przypadku ścieżek MIDI, materiał dźwiękowy dla naszego projektu możemy wyszukiwać po kolei dla każdej ścieżki, albo wybrać od razu wszystkie interesujące nas barwy i instrumenty, a potem przyporządkować je do poszczególnych śladów. Warto tu wspomnieć, że tworząc daną ścieżkę MIDI możemy powiązać z nią jeden z kilku typów programu, w tym DRUM, KEYGROUP i CLIP. Po pierwszy sięgniemy oczywiście chcąc zaprogramować partię perkusyjną, natomiast drugi typ to programy pozwalające wyzwalać dźwięki chromatycznie – przy pomocy padów lub zewnętrznej klawiatury MIDI (wszelkiego typu partie melodyczne). Trzeci to nic innego jak programy zawierające zapętlone próbki czyli klipy, a pady w tym trybie pracują tak jak w kontrolerach służących do obsługi programu Ableton Live. Możemy tez wybrać program MIDI (wtedy za źródło dźwięku służy zewnętrzny instrument reagujący na wysyłane komunikaty) lub PLUGIN (dostępny tylko gdy MPC Live działa w trybie CONTROLLER w połączeniu z komputerem i MPC Software 2.0). Chociaż w menu pojawia się jeszcze jeden typ – CV – to z braku tego typu gniazd (są dostępne w MPC X) jest on nieaktywny. Niezależnie od tego jakiego typu programy chcemy załadować do poszczególnych ścieżek MIDI, operacja ta nie sprawia trudności. W przypadku partii perkusyjnych możemy wgrać jeden z gotowych zestawów lub przygotować własny wybierając pojedyncze instrumenty (próbki w formacie WAV) przypisując je wedle uznania do padów. To samo dotyczy klipów.
Gdy już wybierzemy barwy, instrumenty czy próbki dla poszczególnych ścieżek MIDI możemy przystąpić do kolejnego etapu pracy, który zależy oczywiście tylko od nas. Jeśli bowiem chcemy wykorzystać MPC Live jedynie do wyzwalania pętli, fraz i próbek czy grania na żywo z wykorzystaniem padów (lub dowolnego zewnętrznego kontrolera MIDI) możemy traktować taki projekt jako gotowy zestaw barw dostępnych do użycia. Inne rozwiązanie to oczywiście nagranie sekwencji, w celu ich późniejszego wykorzystania. Niezależnie od tego czy rejestrować będziemy patterny rytmiczne czy partie melodyczne, proces ten jest bardzo prosty. Dzięki funkcji OVERDUB możemy dogrywać kolejne partie rozbudowując naszą sekwencję o kolejne instrumenty. Jeśli coś nam nie wyjdzie zawsze możemy skorzystać z funkcji UNDO i spróbować zarejestrować daną partię ponownie. Innym sposobem – czy to samego nagrywania czy też wprowadzania poprawek i zmian – jest oczywiście edytor PIANO ROLL czyli okno GRID. W przypadku śladów audio rejestracja wygląda nieco inaczej, ale także nie sprawia trudności.
GUI / OBSŁUGA
System operacyjny MPC Live daje nam dostęp do różnych trybów pracy, a w zależności od wyboru, na ekranie wyświetlane mogą być rozmaite informacje. Główne okno projektu opisane jest jako – jakżeby inaczej – MAIN. W nim właśnie określać możemy jego główne parametry, a także wybierać sekwencje oraz ścieżki (z określeniem typu programu, długości, wartości VELOCITY i ustawienia transpozycji) i programy dla nich. Dostępne jest tu także okno „channel strip” (z podglądem m.in. insertów, ustawień panoramy i głośności) dla padu, programu, ścieżki lub Master. Możemy również – bez potrzeby przechodzenia do głównego menu – przełączyć widok na któryś z czterech trybów pracy ekranu. Pierwszy to okno edycji – GRID (czyli PIANO ROLL) dla ścieżek MIDI i AUDIO TRACKS dla śladów audio. Kolejne to TRACK VIEW czyli podgląd ścieżek jak na DAW przystało, STEP SEQUENCER (nazwa mówi sama za siebie; tylko dla śladów MIDI) oraz XYFX. W przypadku tego ostatniego ekran zmienia się w dotykowy kontroler XY pozwalający na jednoczesną modyfikację w czasie rzeczywistym dwóch różnych parametrów wybranego przez użytkownika algorytmu.
Dostęp do pozostałych kilkunastu trybów mamy poprzez okno MENU. Dedykowane okna mają sampler i looper, a ponadto do dyspozycji mamy edytor próbek oraz ekrany mikserów (PAD MIXER, CHANNEL MIXER). Kolejne tryby to np. SONG z możliwością tworzenia utworów z połączonych sekwencji czy PAD PERFORM (umożliwia przypisanie do padów nie tylko pojedynczych dźwięków w różnej skali i tonacji, a także różnych akordów i progresji). Mamy też oczywiście dostęp do edycji parametrów programów (tu przydatne są bardzo enkodery Q-Link), a także różne inne okna dające dostęp do konkretnych funkcji (np. TRACK MUTE czyli szybkiego wyciszania poszczególnych śladów odtwarzanej sekwencji przy pomocy padów). W oddzielnym oknie możemy przekonfigurować wspomniane przed momentem enkodery, dostosowując ich działanie w różnych sytuacjach. Możliwe jest także wykorzystanie padów i enkoderów jako kontrolerów MIDI – ich zaprogramowanie umożliwia odpowiednie okno. Dzięki przejrzystemu i dość intuicyjnemu interfejsowi graficznemu, obsługa tych wszystkich okien i trybów pracy wyświetlacza jest łatwa do opanowania, choć oczywiście na początku przyda się instrukcja obsługi aby zapoznać się z tym, do czego każdy z nich służy i co w nim możemy zrobić.
Poza oknami wywoływanymi z głównego menu, do dyspozycji mamy też szereg innych, dostępnych właśnie z poziomu tamtych. Tak jest chociażby w przypadku efektów insertowych, które MPC Live pozwala przypisać do padów, programów/ścieżek, miksów, a także samplera czy loopera. Do wyboru mamy kilkadziesiąt algorytmów, które z powodzeniem sprawdzą się w naszych projektach.
Niezależnie od tego, na którym etapie tworzenia projektu muzycznego się znajdujemy i z jakich funkcji chcemy skorzystać, interfejs graficzny MPC Live jest naprawdę wygodny w obsłudze. Choć nie od razu będziemy wszystko robić równie płynnie i pewnie nie raz poszukanie czegoś zajmie nam dłuższą chwilę, to osoby mające doświadczenie z programami DAW nie będą miały większych problemów z odnalezieniem się na tej hybrydowej platformie. Jeśli jeszcze do tego korzystają z aplikacji muzycznych na tablecie to już w ogóle będą czuły się jak ryba w wodzie…
Chociaż obsługa przy pomocy ekranu dotykowego jest wygodna to oczywiście niezwykle przydatne w pracy z MPC Live są przyciski funkcyjne (zwłaszcza te niemające odwzorowania na wyświetlaczu) oraz enkodery.
BIBLIOTEKA
Pokładowa przeglądarka umożliwia wygodne „przeczesywanie” zawartości nie tylko fabrycznej biblioteki ale i ewentualnych dodatkowych nośników. MPC Live oferuje 16 GB pamięci, z których aż dziesięć zajętych jest przez materiały przygotowane przez producenta (4 GB zajmuje system operacyjny). Jest to naprawdę ciekawa i przede wszystkim przydatna kolekcja, której główną częścią jest pakiet The Vault 2. Do dyspozycji mamy m.in. barwy i zestawy perkusyjne, które – jak przystało na MPC – świetnie sprawdzą się w rozmaitych stylach tanecznych i pokrewnych (house, EDM, hip-hop, dubstep, RnB, techno, urban). Naprawdę jest z czego wybierać. Nie brakuje też odpowiednio dopasowanych barw basowych. W fabrycznej bibliotece znajdziemy też syntezatorowe barwy typu Lead i Pad, barwy pianin elektrycznych, smyczki, barwy wokalne i efektowe. Do tego dochodzą jeszcze pojedyncze próbki i zapętlone klipy. Od strony barw jest tu zatem wszystko czego trzeba do stworzenia potencjalnego klubowego przeboju, choć ten się oczywiście sam nie zrobi…
Jeśli czegoś nam brakuje zawsze możemy sięgnąć po dostępne rozszerzenia MPC Expansion (nie możemy wgrać ich bezpośrednio musimy skorzystać z komputera i oprogramowania MPC) czy też próbki z zewnątrz zapisane na podłączonym nośniku. Nic nie stoi też na przeszkodzie temu, aby zarejestrować własne próbki czy pętle.
WSPÓŁPRACA Z KOMPUTEREM
MPC Live to nie tylko samodzielna stacja robocza pracująca w trybie STANDALONE ale także dedykowany kontroler dla programu MPC Software 2.0 (tryb CONTROLLER). Po pobraniu i zainstalowaniu tej aplikacji na komputerze (co najmniej Windows 8.1 lub MacOS X 10.5 oraz konto iLok) możemy podłączyć do niego MPC Live, który dzięki sterownikom będzie widoczny w systemie jako urządzenie MIDI (3 IN/3 OUT) oraz interfejs audio (2 IN/6 OUT). Szkoda tylko że bez instalacji tego programu komputer „nie widzi” MPC Live. Przełączając urządzenie w tryb CONTROLLER staje się ono sprzętowym kontrolerem MIDI dla oprogramowania działającego na komputerze. Sam program MPC Software 2.0 to pełnoprawny DAW o bardziej rozbudowanym interfejsie graficznym niż wersja działająca na MPC Live. Dodatkowo, w wersji komputerowej możemy korzystać z wtyczek, a liczba śladów audio jest powiększona do 128. O tym ostatnim trzeba pamiętać gdybyśmy chcieli przenieść projekt stworzony w komputerze do MPC Live gdzie tych ścieżek może być tylko osiem. MPC Software 2.0 może pracować nie tylko jako program w trybie stand alone, ale również jako wtyczka VST/AAX/AU.
PODSUMOWANIE
Nowoczesna stacja robocza jaką bez wątpienia jest MPC Live to ciekawa propozycja dla osób szukających połączenia samplera i sekwencera pozwalającego nie tylko na tworzenie profesjonalnych projektów muzycznych ale i z powodzeniem sprawdzającego się w sytuacjach live. Chociaż testowane urządzenie daje możliwość współpracy z komputerem i dedykowanym programem DAW to doskonale radzi sobie bez nich i świetnie sprawdza się jako samodzielny instrument. Duża w tym zasługa całej koncepcji MPC Live, struktury systemu i sposobu obsługi. Dotykowy ekran i przejrzysty interfejs graficzny (wraz z fizycznymi kontrolerami) sprawiają, że opanowanie podstawowych funkcji i zasad tworzenia projektów muzycznych, nagrywania sekwencji i edycji materiału nie sprawia większych problemów. Innymi słowy MPC Live jest przyjazny użytkownikowi. Wracając jeszcze do samodzielności – wbudowana bateria to świetne rozwiązanie zmieniające urządzenie w mobilny groovebox, którym cieszyć się możemy w dowolnym miejscu i czasie.
Charakterystyczna dla rodziny MPC sekcja padów to kolejna zaleta testowanego urządzenia. Dobrze reagują na uderzenie i jego siłę (reakcję na nią jak i inne parametry możemy oczywiście dostosować do swoich potrzeb), do tego są stabilne i przyjemne w kontakcie. Poza zaletami, gumowa powierzchnia padów ma co prawda pewne minusy w postaci widocznych na niej śladów użytkowania, ale nie jest to coś co przeszkadzałoby w pracy (w przypadku dotykowego ekranu pomyślano o tym i do MPC Live dodano ściereczkę).
Po stronie plusów umieścić należy także wbudowaną bibliotekę próbek i pętli, dzięki której od razu po wyjęciu z kartonu możemy przystąpić do tworzenia potencjalnych hitów. Oczywiście nie musimy ograniczać się jedynie do niej i nic nie stoi na przeszkodzie temu aby skorzystać z innych kolekcji próbek. Sampler i looper które są dostępne w MPC Live sprawiają, że możemy również samodzielnie nagrywać sygnały wprowadzane z zewnątrz. Warta podkreślenia jest też możliwość podłączania zewnętrznych nośników pamięci jak i zainstalowania dodatkowego dysku twardego. Oczywiście nie można zapominać też o integracji z komputerem i MPC Software 2.0, gdy testowana stacja pracuje w trybie kontrolera.
Chociaż proces tworzenie muzyki przy użyciu MPC Live jest specyficzny to przecież od lat ma on wielu zwolenników czego najlepszym przykładem jest długa historia serii MPC jak i obecność na rynku podobnych rozwiązań – zarówno w pełni sprzętowych jak i hybrydowych, korzystających też z oprogramowania. Możliwości testowanego MPC Live i zastosowane w nim nowe funkcje sprawiają że grono miłośników „empecetek” z pewnością się powiększy.
Tekst: Grzegorz Bartczak
DANE TECHNICZNE
Pady: 16 dynamicznych (×8 banków)
Kontrolery: 4 enkodery Q-Link (×4 banki)
Pamięć: 16 GB (10 GB zajętych przez próbki fabryczne), 2 GB RAM, karta SD/SDHC (maks. 32 GB), możliwość podłączenia dodatkowych nośników (SATA, USB)
Procesor: ARM Cortex A17 (czterordzeniowy, 1.8 GHz)
Wyświetlacz: dotykowy, kolorowy (7”)
Wejścia/wyjścia: IN (L, R), PHONO (L, R) [cinch], MASTER OUT (L, R), OUT × 4, słuchawkowe [jack 1/8”], MIDI (IN × 2, OUT × 2), USB3.0 [typ A × 2, typ B]
Zasilanie: zewnętrzny zasilacz 6V, wbudowana bateria Li-On
Wymiary: 424 × 224 × 69 mm
Ciężar: 2.7 kg
Sugerowana cena: 5490 PLN
Do testu dostarczył:
Audiostacja
ul. Kolejowa 93/95
05-092 Łomianki
tel. (22) 1225300
Internet: www.audiostacja.pl, www.akaipro.com