Wielu artystów uważa że drugi album jest trudniejszy niż pierwszy (w ramach jednych z brytyjskich nagród muzycznych jest nawet taka kategoria), a co dopiero gdy debiut jest światowym sukcesem obsypanym nagrodami? Przed takim wyzwaniem stanęła Billie Eilish, której nowa, druga płyta studyjna „Happier Than Ever” ukazała się dzisiaj, czyli 30 lipca.
Jej pierwszy krążek „When We All Fall Asleep, Where Do We Go?” przyniósł Billie i jej bratu Finneasowi łącznie siedem nagród Grammy, a także szereg innych wyróżnień muzycznych. Płyta cieszyła się popularnością na całym świecie i sprzedała w tak dużym nakładzie, że w kilkunastu krajach pokryła się platyną. W samych tylko Stanach Zjednoczonych do czerwca br. sprzedano 4 miliony egzemplarzy… Jak zatem widać, przed „Happier Than Ever” stoi naprawdę spore wyzwanie, tym bardziej że sama Billie Eilish nie jest już nieznaną nastolatką, a jej twórczość stała się bardziej dojrzała. Z drugiej strony, odzew z jakim spotkały się opublikowane single zapowiadające nową płytę pozwalają założyć, że piosenkarka nie ma się o co martwić…
Pierwszy singiel zatytułowany „My Future” ukazał się dokładnie rok przed premierą albumu, gdy nawet nie był jeszcze znany tytuł nowej płyty. Podobnie było w przypadku „Therefore I Am” opublikowanego w listopadzie 2020 roku. W kwietniu br. Billie Eilish ogłosiła oficjalnie datę premiery oraz tytuł nowego krążka, a zaraz potem do Sieci trafił trzeci singiel zatytułowany „Your Power”. Dwa kolejne single pojawiły się w czerwcu i lipcu – odpowiednio „Lost Cause” i „NDA”, a dzisiaj o godz. 18:00 premierę ma mieć nowy teledysk.
Ogółem na płycie „Happier Than Ever” znajdzie się 16 utworów. Tak jak w przypadku poprzedniego albumu, Billie napisała wszystkie piosenki wspólnie z bratem Finneasem, a nagrań dokonano w jego domowym studiu. Finneas jest też producentem nowego krążka. Od czasu premiery poprzedniej płyty, Billie Eilish nie tylko zmieniła wygląd, ale „dorosła” także w kwestii tematów poruszanych na nowym albumie. Wokalistka jest na tym krążku bardziej delikatna, elegancka i dojrzała. Za jego swoiste „motywy przewodnie” uznać można mówienie tego, co się naprawdę myśli; stawanie się kobietą; rozwój; dynamikę mocy w związkach czy śpiewanie o związkach bez zdrad.

W ubiegłym tygodniu ukazał się oficjalny wywiad dla Vevo poświęcony płycie „Happier Than Ever”, w którym Billie Eilish powiedziała m.in.:
Chciałam zrobić bardzo ponadczasowy album, który nie będzie ponadczasowy tylko w odbiorze słuchaczy, ale też dla mnie samej. Czerpałam sporo inspiracji z twórczości znacznie starszych ode mnie artystów, których słuchałam, gdy byłam młodsza: Julie London, Frank Sinatra, Peggy Lee. Utwory na płycie są naprawdę różnorodne. Każdy z nich jest inny, ale jednocześnie razem tworzy spójną całość. Dla mnie jest to naprawdę kluczowe, by rzeczy, które wydaję, brzmiały jak ten sam projekt, ale jednocześnie by nie było wrażenia, że tworzę jeden utwór w kółko.
Najbardziej uszczęśliwiłoby mnie, gdyby ludzie po wysłuchaniu płyty mogli powiedzieć: „O Boże, czuję dokładnie to samo. Nie zdawałem/zdawałam sobie z tego sprawy, ale naprawdę tak to czuję”. I może gdyby po przesłuchaniu dokonali w swoim życiu zmiany, która ich uszczęśliwi. Nie chcę wchodzić bardziej w szczegóły, bo chcę zostawić tę decyzję słuchaczowi. Nie chcę nikomu wszczepiać pomysłów do głowy, bo chciałabym, by każdy miał w pełni poczucie, że jego interpretacja jest tą właściwą.
W trakcie nagrywania miałam bardzo dużo przemyśleń na temat mnie samej oraz wydarzeń, przez które przeszłam lub które mogłam obserwować. Cały proces wyszedł bardzo naturalnie, jestem z niego zadowolona i czuję satysfakcję. Wcześniej praktycznie cały czas czułam się pod presją, pełna obaw i poczucia, że nie robię wystarczająco dużo lub że coś jest niewystarczająco dobre. Czułam, że brakuje mi talentu. Teraz mam o wiele więcej pewności siebie. Myślę też, że musiałam na to intensywnie zapracować. Album powstał w idealnym dla mnie czasie kreatywnym. Wszystko poszło nadzwyczaj łatwo, spokojnie i w świetnej atmosferze.
Wybieranie singli… nie wiem, czemu wybrałam konkretnie te utwory. Po prostu mój mózg działa tak: „O, ten numer, no pewnie!”. Nie mam pojęcia, co będzie hitem a co nie. Poddałam się lata temu! Bo zawsze się mylę. Wszystko, co wydaje mi się natychmiastowym hitem, przepada. A wszystko, co wydaje mi się takie sobie, nagle słychać wszędzie. Nie mam więc pojęcia, jak to działa. Nie wiem, czemu ludziom podobają się właśnie takie rzeczy. Nie potrafiłabym tego powiedzieć.
W pewnym sensie to dobre, bo dzięki temu mam świadomość, że decyduję się na pewne rzeczy nie z pobudek typu „to będzie hit”. Kierują mną zawsze szczere i własne odczucia. Tak naprawdę najważniejsze są teksty. Mówię dokładnie to, co myślę. I tak naprawdę chodzi o teksty, o czym mówię i co czuję, że fani docenią. Chcę, żeby byli podekscytowani albumem i żeby zobaczyli, co może się tam znaleźć.
„Your Power” to w dużej mierze opowieść o synestezji, o której mówiłam już bardzo dużo. Jeśli nie wiesz, co to jest, chodzi o sytuację, w której twój mózg kojarzy rzeczy z kolorami, liczbami, dniami tygodnia i innymi tego typu zjawiskami. „Your Power” jest jak brąz, kolor opalenizny. „Happier Than Ever”, jako cały album, to również kolor brązowy. „Your Power” to w pewnym sensie najlepsze podsumowanie moich odczuć dotyczących tej płyty.
Możesz słuchać w najdogodniejszy dla ciebie sposób. Ale gdybym mogła coś zasugerować… jeśli twój samochód ma dobre głośniki, albo samochód twojego znajomego je ma… Pada deszcz, jesteś w tym fajnym samochodzie z dobrymi głośnikami, włączasz płytę, odchylasz siedzenie do tyłu, zamykasz oczy i słuchasz. Mam nadzieję, że ludzie będą tak właśnie słuchać tego albumu. Ale niczego nie narzucam. Decyzję pozostawiam Wam.
Cały wywiad można obejrzeć tutaj:

Na początku września subskrybenci Disney+ (niestety jak na razie serwis nie jest dostępny w Polsce) będą mogli obejrzeć koncert „Happier Than Ever: A Love Letter to Los Angeles”. Nagrano go w słynnym Hollywood Bowl z Gustavo Dudamelem i Los Angeles Philharmonic. Billie Eilish wykonała podczas niego wszystkie utwory z „Happier Than Ever” w kolejności albumowej. Za reżyserię odpowiadają Robert Rodriguez i Patrick Osborne.
Strona internetowa artystki: www.billieeilish.com
Zdjęcia: materiały promocyjne Universal Audio Polska