W poprzednich odcinkach dzieliłem się z wami moimi doświadczeniami i przemyśleniami dotyczącymi organizacji prób zespołu oraz przygotowań do rejestracji materiału muzycznego w studiu. Ostatnią część tryptyku „rzeczy, o których musisz pamiętać…” poświęcę zagadnieniom związanym z występami na żywo.
Pojęcie „wyjścia na scenę” możemy traktować w kontekście szerszym jako metaforę momentu, w którym zdecydujecie się rozpocząć działalność koncertową.
Kompleksowe rozprawienie się z takim rozumieniem „wyjścia na scenę” wymagałoby opracowania osobnego artykułu. Tam zapewne rekomendowałbym wam jakieś wskazówki dotyczące kryteriów według których można by ocenić, czy jesteście gotowi do występów scenicznych. Niektóre z sugestii i rad, które znajdą się w tym artykule można potraktować jako wskazówki o charakterze generalnym.
Dosłowne rozumienie tytułu artykułu odnosić się więc będzie do zaprezentowania tych elementów, o które warto zadbać przed każdym kolejnym koncertem i które zapewnią wam maksymalny komfort przebywania na scenie oraz oszczędzą niepotrzebnych nerwów. Wspomniany komfort pozwoli z kolei maksymalnie skupić się na zadaniu jakim jest jak najlepsze zagranie koncertu.
Po naszych dwóch spotkaniach na łamach cyklu o „rzeczach, o których musisz pamiętać…” zdążyliście się już pewnie zorientować, że bardzo lubię słowo „przygotować” i upodobałem sobie odmieniać je przez wszystkie przypadki. I teraz was nie zawiodę, jednak naszą check listę tym razem rozpocznę od innego słowa klucza a mianowicie słowa – „czas”.
1. Kiedy zaczniecie grać koncerty, bardzo szybko zorientujecie się, że każde pomieszczenie w którym przyjdzie wam muzykować posiada swoje indywidualne warunki akustyczne. Z całą pewnością prędzej czy później traficie ze swoim zespołem również na pomieszczenia bardzo nieprzyjazne akustycznie. Za każdym razem, niezależnie od jakości warunków akustycznych pomieszczenia w którym przyjdzie wam grać z zespołem, będziecie musieli poświęcić czas na to aby:
• Poszukiwać wraz z kolegami najlepszego balansu między poziomem głośności poszczególnych instrumentów, tak abyście się możliwie najlepiej słyszeli.
• Zdecydować które instrumenty każdy z członków grupy chce mieć w odsłuchach oraz przekazać akustykowi podczas tzw. soundchecku informacje na temat tego, jaki poziom dynamiki poszczególnych instrumentów w odsłuchach jest przez was pożądany. Idealnym rozwiązaniem jest posiadanie przez zespół swojego akustyka, który zna dobrze materiał zespołu, zna wasze preferencje brzmieniowe i potrafi dobrze wyprodukować dźwięk. Taki akustyk daje największe gwarancje powtarzalności brzmienia zespołu na kolejnych koncertach. Pamiętajcie, że niekompetentny akustyk może całkowicie popsuć cały koncert, produkując dźwięk, który mimo waszego najlepszego merytorycznego przygotowania muzycznego sprawi, że koncert zabrzmi słabo.
• Ustawić się na scenie. To, jak wygląda wasza mapa sceny i rozmieszczenie poszczególnych instrumentów ma ogromne znaczenie. Członkowie zespołów z większym stażem mają już swoje stałe miejsce na scenie. Zadbajcie o to, żeby jeśli to niezbędne, mieć ze sobą kontakt wzrokowy. Jeśli gracie muzykę, w której formy utworów są otwarte i nie przewidujecie na przykład na partie solowe określonej ilości taktów, jest to szczególnie ważne. W takich sytuacjach żeby zacząć grać kolejną część utworu czeka się na „cynk” od solisty, że zbliża się do końca swojego sola. Niebanalną sprawą w ustawieniu zespołu na scenie są również kwestie wizerunkowe zespołu. Proponuję pomyśleć o ustawieniu zespołu na scenie jeszcze na etapie prób, a następnie ustawiać się podczas koncertu w taki sposób, jaki uznaliście za wcześniej optymalny. Życie i praktyka zweryfikuje ewentualnie wasz plan sceny, jeśli jednak pomyślicie o tym na próbie, pierwszy koncert nie będzie momentem, w którym pierwszy raz gracie w ustawieniu innym niż twarzami do siebie…
2. Wszystkie opisane wyżej działania wymagają czasu. Zatem obowiązują nas te same rygory o których pisałem przy okazji omawiania tematyki prób. Umówcie się na miejscu koncertu z takim zapasem czasowym, który umożliwi wam rozłożenie się na scenie, soundcheck, a jeśli czujecie taką potrzebę, także na krótką próbę generalną. Pamiętajcie o punktualności. Nigdy nie dopuszczajcie do tego, żeby zespół nie mógł odbyć soundchecku z powodu waszego spóźnienia. Jeśli będziecie osobami niepunktualnymi, wasze szanse na poszerzanie swojego kręgu znajomości muzycznych i zaproszenia do współpracy przez kolejnych artystów znacznie zmaleją. Wybierając się na koncert zawsze bierzcie pod uwagę czynniki zewnętrzne, niezależne od was, takie jak na przykład korki na drodze i inne utrudnienia w ruchu, które zabiorą wam cenny czas.
3. Rider techniczny to dokument, który zawiera niezbędne, konieczne wymogi techniczne, które umożliwią zespołowi wykonanie koncertu. Poprawny rider zawiera informacje o rozmieszczeniu instrumentów na scenie, pożądanych mikrofonach potrzebnych do nagłośnienia poszczególnych instrumentów, rozmieszczeniu i liczbie odsłuchów, dostępie do zasilania itd. Kiedy zaczniecie grać ze swoim zespołem zadbajcie o to, żeby posiadać taki rider. Profesjonalni organizatorzy imprez zawsze poproszą o dostarczenie ridera przed planowanym koncertem. Innym ważnym dokumentem jest umowa określającej warunki wykonania koncertu przez zespół. Jej podpisanie zdecydowanie ułatwi dochodzenie ewentualnych roszczeń z powodu odwołania koncertu i ustalenie odpowiedzialności za ten fakt.
4. Nie wyobrażam sobie wyjścia na scenę bez zapasowej gitary. Zgodnie z prawami Murphy’ego jeśli coś ma pójść nie tak, to wydarzy się to właśnie na scenie. Podczas koncertu nie ma czasu na wymianę pękniętej struny. Poza zapasową gitarą pamiętajcie, żeby wychodząc na scenę mieć w rękach gitarę ze nowym kompletem strun. Niektórzy muzycy zmieniają struny przed każdym koncertem. Świetnie mieć backup wzmacniacza, a jeśli nie ma takiej możliwości, to dobrze mieć przynajmniej pod ręką zapas lamp do wzmacniacza i bezpieczników. Te drobiazgi mogą uratować czasem koncert. Poświęćcie też niezbędny czas na skonfigurowanie swojego pedalboardu w taki sposób, aby nie zawiódł was na scenie. Zadbajcie o solidny zasilacz, okablowanie. W razie czego miejcie w głowie plan awaryjny, polegający na możliwości szybkiego wypięcia się na wypadek awarii z pedalboardu i zaaranżowaniu na szybko zestawu minimalnego, który pozwoli wam mimo wszystko zagrać koncert. Jeszcze na etapie prób oznaczcie na wzmacniaczu i efektach ustawienia poszczególnych potencjometrów. Wypracujcie poziomy głośności kanałów wzmacniacza na próbie. Pamiętajcie również, że „przebicie się na solo” będzie wymagało dodatkowego zapasu mocy. Jeśli nie posiadacie wzmacniacza wielokanałowego bądź wzmacniacza z opcją solo boost, efekt typu clean boost wpięty w pętlę efektów wzmacniacza lub za efektami distortion w pedalboardzie pomoże osiągnąć pożądany poziom dynamiki na solo. Pamiętajcie również, że każdy instrument w zespole ma swoje pasmo. Pasmem gitary jest środek, więc nie unikajcie go. Piękna góra czy potężny bas, który pięknie zabrzmi w pokoju, po wyprodukowaniu dźwięku bez odpowiedniej ilości środka, „zginie w miksie”.
5. Przygotowanie do koncertu da wam komfort i zapewni większą pewność siebie ograniczając znacznie tremę. Wychodząc na scenę po soundchecku, krótkiej próbie, z przekonaniem o swojej pełnej gotowości do grania, zapewnicie sobie maksymalny komfort obcowania na scenie. Nie pozwólcie, żeby waszą uwagę angażowało cokolwiek poza muzyką. Jeśli macie partie improwizowane do zagrania i nie czujecie się pewnie, przygotujcie sobie plan improwizacji. Zastanówcie się co chcecie opowiedzieć w swoim solo i jaką ma ono mieć dramaturgię, w myśl zasady „najlepszą improwizacją jest improwizacja przygotowana”. Jeśli się pomylicie nie pozwólcie, żeby wyprowadziło was to z równowagi. Pamiętajcie – „show must go on”, grajcie dalej, jakby nic się nie stało. Pomyłki zdarzają się każdemu.
6. Setlista. Ułożenie sensownej dramaturgii koncertu jest bardzo ważne. Postarajcie się aby na przykład ballady czy utwory o podobnych tempach i takim samym metrum nie sąsiadowały bezpośrednio ze sobą na setliście. Wychodząc na scenę nie brzdąkajcie i nie wydawajcie niepotrzebnych dźwięków przed i po zakończeniu utworu.
7. Niezależnie od tego czy gracie w zespole rockowym, metalowym czy jazzowym wasz ubiór świadczy również o waszym stosunku do publiczności. Kieszenie wypchane telefonami komórkowymi, portfelami, kluczami, wygniecione, sprawiające nieświeżych t-shirty to wszystko będzie obniżać rangę waszego występu. Pamiętajcie, że ludzie nie tylko słuchają muzyki, ale również odbierają ją obserwując to, jak zespół prezentuje się na scenie. To samo tyczy się waszego zachowania na scenie. Sugeruję abyście poświęcili chwilę i oglądnęli kilka występów swoich idoli, zwracając szczególną uwagę na sposób zachowania się, mimikę, mowę ciała ulubionych wykonawców. Opanowanie niektórych niekontrolowanych, niepotrzebnych ruchów ciała, wypracowanie sobie tego jak stoicie z gitarą, w jaki sposób wyrażacie mimiką emocje, będzie kolejnym elementem, który oprócz zawartości merytorycznej waszej muzyki sprawi, że będziecie postrzegani jako muzycy profesjonalni.
8. Jeśli jesteście liderami waszego zespołu będziecie prowadzili konferansjerkę na scenie. Nie pozostawiajcie tego elementu przypadkowi. Zdarzą się dni, że będziecie w formie i podczas koncertu nastąpi coś, co pozwoli wam spontanicznie zareagować i w błyskotliwy sposób skomentować jakąś sytuację. Jednak jeśli nie czujecie, że jesteście osobami obdarzonymi szczególnym talentem w tej dziedzinie, sugeruję zrobić sobie plan tego co i w którym momencie chcielibyście powiedzieć. Wasza erudycja, dowcip zostaną również docenione i zapamiętane.
9. Po koncercie zazwyczaj poczujecie przyjemne uczucie spełnienia i satysfakcji. Jednak praca się jeszcze nie skończyła. Jeśli nie gracie w zespole, który ma swoich „technicznych”, będziecie musieli się spakować. Zadbajcie o to żeby i tu panował jakiś porządek. Nauczcie się poprawnie zwijać kable, wyposażcie się w futerały, skrzynie na wasz sprzęt, który w trakcie transportu, rozpakowywania i pakowania będzie narażony na uszkodzenia. Pakując kolumnę głośnikową do bagażnika pamiętajcie, żeby umieszczać ją w taki sposób, aby głośniki skierowane były w kierunku spodu bagażnika. Zapobiegnie to luzowaniu się śrubek mocujących je do obudowy w trakcie drgań, jakie mają miejsce podczas przemierzania dziesiątków, setek kilometrów na waszej trasie koncertowej. Nigdy nie umieszczajcie gitar w miękkich pokrowcach jako ostatniego elementu w bagażniku samochodu typu kombi. Podczas stłuczki istnieje duże prawdopodobieństwo, że wasze instrumenty ulegną uszkodzeniu. Podczas rozpakowywania i pakowania nigdy nie kładźcie instrumentów bez futerałów na ziemi. Dostosujcie gabaryty swoich zestawów scenicznych do waszych możliwości logistycznych, w tym także środków transportu jakie macie do dyspozycji, oraz uwzględnijcie to czy macie kogoś kto pomoże wam się pakować i rozkładać sprzęt na scenie. Samodzielne dźwiganie setek kilogramów może pozbawić was skutecznie energii do grania i może pochłonąć bardzo dużo czasu. W projektowaniu swojego zestawu weźcie tez pod uwagę na jakich scenach przychodzi grać waszemu zespołowi. Jeśli grywacie głównie na małych, klubowych scenach, do których prowadzą na przykład wąskie, kręte schody, zestaw jakiego używa Yngwie Malmsteen może nie dotrzeć na scenę lub się na niej nie zmieścić.
Na tym kończę mój tryptyk. Mam nadzieję, że przekazane informacje i doświadczenia pomogą wam uniknąć wielu przykrych niespodzianek podczas pracy na próbie, w studiu i na scenie.
Życzę samych sukcesów na muzycznej ścieżce!
Tekst: Piotr Wójcicki
Artykuł ukazał się w numerze 6/2019 miesięcznika Muzyk.