Tradycją stało się już, że każdy sezon cyklu Era Jazzu kończy się wyjątkowym koncertem Aquanet Jazz Gala. Nie inaczej było w zakończonym właśnie 2019 roku. W sobotę 9 listopada, w poznańskiej Auli UAM wystąpił słynny amerykański gitarzysta Stanley Jordan oraz nasza rodzima Poznań Jazz Philharmonic Orchestra.
Chociaż także w ciągu całego roku, pod szyldem Ery Jazzu nie brakuje interesujących wydarzeń, to pomysłodawca cyklu – Dionizy Piątkowski – stara się aby koncert zamykający sezon był czymś specjalnym. Tym razem do występu w Poznaniu udało mu zaprosić się wybitnego instrumentalistę jazzowego, Stanleya Jordana – wirtuoza gitary specjalizującego się w oburęcznym tappingu. Jego muzyczna kariera rozpoczęła się na dobre w latach 80. XX wieku. W ciągu kolejnych dekad realizował się zarówno jako artysta solowy i lider, dopracowując jednocześnie swój styl i technikę, jak również współpracował z wieloma tuzami światowego jazzu. Na jego płytach znajdziemy nie tylko jego własne kompozycje, ale również standardy jazzowe, przeboje muzyki muzyki rozrywkowej, rocka czy bluesa, jak również interpretacje dzieł muzyki klasycznej. Jeśli chodzi o wykorzystywany przez Jordana oburęczny tapping, to nie bez znaczenia jest tu fakt, że zanim sięgnął po gitarę jako jedenastolatek, przez kilka lat uczył się gry na pianinie.
Listopadowy koncert został zrealizowany jako Poznań Jazz Project, a amerykański gitarzysta zaprosił do współpracy w tym przedsięwzięciu poznańską orkiestrę jazzową pod dyrekcją Piotra Scholza – Poznań Jazz Philharmonic Orchestra. Jest to kilkunastoosobowa formacja, w której skład – poza wymienionym wyżej dyrygentem, gitarzystą i kompozytorem wchodzą następujący instrumentaliści: Jarosław Wachowiak (saksofon sopranowy, saksofon altowy), Kuba Marciniak (saksofon tenorowy, saksofon sopranowy, flet), Tomasz Licak (saksofon tenorowy, klarnet basowy), Kacper Smoliński (harmonijka), Tomasz Orłowski (trąbka), Bartek Łupiński (puzon), Tomasz Citak (skrzypce), Aleksandra Machaj (skrzypce), Michał Kot (altówka), Anna Papierz (wiolonczela), Mikołaj Gruszecki (fortepian), Damian Kostka (kontrabas) i Mateusz Brzostowski (perkusja).
Pewnie część osób zgromadzonych w sali poznańskiej Auli UAM zastanawiało się jaką formę przyjmie listopadowy koncert, ale szybko okazało się że solowe popisy Stanleya Jordana będą przeplatane występami całej orkiestry (lub odwrotnie jeśli ktoś woli). Dzięki temu można też było zaobserwować dwa oblicza słynnego gitarzysty. Z jednej strony prezentował swój wirtuozerski kunszt oraz pokłady kreatywności i ekspresji, by za chwilę podążać za partyturą i wskazaniami dyrygenta stając się piętnastym członkiem orkiestry…
Wróćmy jednak do początku – wszystko zaczęło się uwerturą w wykonaniu Poznań Jazz Philharmonic Orchestra. Następnie przyszedł czas na krótką część oficjalną, podczas której Dionizy Piątkowski otrzymał odznakę honorową „Za zasługi dla województwa wielkopolskiego”. W końcu na scenie pojawił się Stanley Jordan, dając pierwszy pokaz swych umiejętności i talentu. Następnie do głosu ponownie doszła orkiestra, a później – jak już wspomniałem – występy solowe Stanleya i zespołowe całego ansamblu przeplatały się, sprawiając że ten listopadowy wieczór w Auli UAM oferował szeroki wachlarz doznań artystycznych. Warto też zaznaczyć, że również w utworach zaaranżowanych na całą orkiestrę nie brakowało okazji do solowych popisów (w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu), w wykonaniu chociażby Kacpra Smolińskiego na harmonijce, Kuby Marciniaka na saksofonie, Mikołaja Gruszeckiego na fortepianie czy naturalnie Piotra Scholza na gitarze.
Repertuar jesiennego koncertu obejmował z jednej strony kompozycje muzyków wchodzących w skład Poznań Jazz Philharmonic Orchestra, a z drugiej – co odnosi się przede wszystkim do solowych popisów Stanleya Jordana – interpretacje znanych utworów reprezentujących różne style muzyki. Przy okazji – wykonując „Fragile” Stinga, Stanley dał się poznać nie tylko jako wirtuoz gitary, ale także pianista. Co więcej, grał jednocześnie na gitarze i fortepianie, a do tego również śpiewał… W jego wykonaniu usłyszeliśmy też m.in. „Stairway To Heaven” grupy Led Zeppelin czy „Over the Rainbow” Harolda Arlena. W Poznaniu zabrzmiało też m.in. „Spain” Chicka Corei.
Dla tych, których interesują też kwestie sprzętowo-techniczne – Stanley Jordan grał na wykorzystywanej przez siebie od lat gitarze Vigier Arpege II, a ponadto używał nagłośnienia firmy DV Mark (wzmacniacze DV Little 250 M + zestawy głośnikowe DV Neoclassic 212). Wśród używanych przez niego efektów były zarówno produkty tej włoskiej marki (DVM Compressore, DV7 Distorsore), jak również „kaczka” Dunlop Cry Baby Wah.
Dla Poznań Jazz Philharmonic Orchestra nie było to bynajmniej pierwsze tego typu przedsięwzięcie koncertowe, zatem nic dziwnego że współpraca z wybitnym instrumentalistą układała się na scenie płynnie i bezproblemowo, także w warstwie dźwiękowej. Zarówno słynny gitarzysta jak i młodzi poznańscy muzycy stanęli na wysokości zadania sprawiając, że ten listopadowy koncert dostarczył słuchaczom zgromadzonym w Auli UAM wielu wrażeń „dla oka i ucha”. Koncert Stanleya Jordana i Poznań Jazz Philharmonic Orchestra był naprawdę czymś wyjątkowym i szefowi Ery Jazzu należą się w tym miejscu gratulacje za to, że właśnie takie wydarzenie zaproponował miłośnikom jazzu z Wielkopolski (i nie tylko) na zakończenie minionego sezonu.
Poniżej prezentujemy galerię zdjęć z tego koncertu:
Tekst i zdjęcia: Grzegorz Bartczak
Internet:
jazz.pl
www.stanleyjordan.com
Relacja ukazała się w numerze 1/2020 miesięcznika Muzyk.