Organizatorzy Siesta Festival informują, że w tym roku odbędzie się w jego ramach aż dziesięć koncertów, a sam festiwal będzie wydłużony do czterech dni. Co więcej, troje artystów po raz pierwszy zagości w Polsce, a ci, którzy będą grać nie pierwszy już raz w niczym tamtym nie ustępują, za to niejednemu entuzjaście muzyki rozgrzewają myśli i serce do niebezpiecznych wskazań termometru.
Siesta Festival 2018 czyli ósma już edycja festiwalu muzyki world, jazz, kultury luzofońskiej, boler, moir, samb i innych hipnotycznych rytmów odbędzie się w Gdańsku w dniach 19-22 kwietnia.
Festiwal rozpocznie koncert Sary Tavares, posiadaczki jednej z najbardziej charakterystycznych barw głosu w całej muzyce luzofońskiej. Artystka wystąpiła po raz pierwszy w Polsce przy okazji pierwszej edycji Siesta Festival, miała wystąpić ponownie w zeszłym roku, lecz kłopoty zdrowotne zmusiły ją do odwołania działalności estradowej. Tym razem otworzy festiwal koncertem w klubie Stary Maneż i przedstawi nam prócz swych przebojów najnowsze utwory pochodzące z ostatniej płyty, których nie miała jeszcze okazji zaprezentować polskiej publiczności (19.04, godz. 19:00, Stary Maneż).
Po raz pierwszy w Polsce gościć będzie tegoroczny nominowany do nagrody Grammy w kategorii „najlepsza wokalna płyta jazzowa” wyśmienity muzyk Raul Midon. Gdy artysta skończył partię solową w jednej z piosenek Herbiego Hancocka ten rzekł: „no to ja już nie mam nic do roboty” – i samo to może być zapowiedzią tego, co nas czeka podczas piątkowego występu Raula. Grał ze wspomnianym Hancockiem, Stevie Wonderem, Jose Feliciano, Shakirą, Lizz Wright, Marcusem Millerem, Richardem Bona, Dianne Reeves… Mówienie o nim, że to artysta jazzowy, to za mało – to artysta totalny, a przekonać o tym będzie można już wkrótce (20.04, godz. 17:00, Filharmonia Bałtycka).
Zaraz po koncercie Raula Midon swoją scenę w Filharmonii Bałtyckiej zajmie swoją cudowną muzyką Marta Gomez: siedem albumów, moc nagród, wspaniałe teksty, czarowny głos, karaibskie rytmy, andyjskie melodie, kolumbijskie brzmienia i boliwijskie tańce przeplecione jazzem i popem dają jedyną w swoim rodzaju cudowną całość (20.04, godz. 20:00, Filharmonia Bałtycka).
Festiwalowa sobota należeć będzie do jednego z największych artystów world music, jednego z najbliższych nam siestowych przyjaciół, namaszczonego przez nieodżałowaną Cesarię, twórcę części repertuaru m.in. królowej fado, Marizy – naszym gościem będzie Tito Paris, który nareszcie po latach koncertowania, które uwielbia, nagrywania płyt dla innych wykonawców wydał swoją nową płytę i właśnie ją przede wszystkim przedstawi na Siesta Festival 2018. A że jest uwielbiany nad Wisłą jak niemal nigdzie na świecie, to zagra i zaśpiewa dla nas koncert po koncercie jednego dnia niemal bez przerwy (21.04, godz. 17:00 i 20:00, Filharmonia Bałtycka).
Niedziela, ostatni dzień festiwalu to występ największego, najbardziej popularnego zespołu wokalnego świata – Take 6. Po latach nieobecności w Polsce, po niezliczonej liczbie nagród, złotych i platynowych płyt, owacji na najważniejszych scenach koncertowych świata, na koncercie, który może być jedynym w tym roku ich występem w Europie, a nie tylko w Polsce (22.04, godz. 19:00, Filharmonia Bałtycka).
Festiwalową tradycją jest, że kończy się klubową, taneczną fiestą i w tym roku będzie nie inaczej. Wodzirejem i mistrzynią ceremonii będzie po raz pierwszy goszcząca w naszym kraju Roberta Sa – najsłynniejsza obecnie artystka rozśpiewanej Brazylii, która coraz śmielej czyni sobie również na światowym rynku muzycznym. Nie bez kozery to właśnie ona uświetniła ceremonię zamknięcia igrzysk olimpijskich na wypełnionym po brzegi stadionie Maracana. Roberta w swej twórczości łączy stare z nowym, Brazylię z Portugalią, obie Ameryki… a my przy okazji liczymy, że podzieli się z nami już w kwietniu swoim gorącym, letnim, brazylijskim słońcem (22.04, godz. 22:00, Stary Maneż).
Osobnym zjawiskiem festiwalowym są coroczne Noce Fado, kolacje, rozmowy, koncerty – spektakle pragnące przybliżyć atmosferę tradycyjnej lizbońskiej tawerny nam, śledziożernym mieszkańcom kraju uznawanego przez mieszkańców południa niemal za biegun zimna. Co roku wieczory te cieszą się wielką popularnością i estymą, a goszczą na nich takie sławy jak Pedro Moutinho, Helder Moutinho, Cuca Roseta, Raquel Tavares czy Mario Pacheco. W tym roku królową trzech wieczorów z fado i Lizboną będzie fantastyczna Fabia Rebordao, goszcząca w Polsce po raz pierwszy (19-22.04, g. 22:00, Filharmonia Bałtycka, „Noce Fado na Siesta Festival”).
Więcej informacji na stronie www.siestafestival.pl.