W przypadku firmy o tak długiej i bogatej historii jak Roland, nie dziwi fakt, że na przestrzeni lat w jej ofercie znalazło się sporo instrumentów i urządzeń, które – z różnych powodów – cieszyły się większą popularnością niż inne modele. Jednym z takich produktów był syntezator basowy TB-303, który pojawił się na początku lat 80. XX wieku. Analogowy instrument wyposażony w pokładowy sekwencer szybko znalazł uznanie twórców elektronicznej muzyki tanecznej, w tym oczywiście tych związanych z acid house.
W ostatnim czasie, gdy na rynku pojawiały się jeden po drugim nowe syntezatory analogowe – zarówno nawiązujące bezpośrednio do klasycznych instrumentów jak i inne – wiele osób zastanawiało się jaki będzie ruch japońskiego koncernu Roland. Wydawało już się nawet, że firma odpuściła sobie ten widoczny trend, tymczasem… okazało się że w ciszy i spokoju pracowała i to nie nad pojedynczym instrumentem ale całą serią produktów. W styczniu pojawiły się pierwsze informacje o projekcie AIRA, a w lutym firma odchylała stopniowo rąbek tajemnicy prezentując kolejne zwiastuny w postaci krótkich filmów. W końcu wszystko stało się jasne i Roland zaprezentował serię AIRA obejmującą trzy instrumenty wykorzystujące nową technologię ACB (SYSTEM-1, TR-8 i TB-3), nawiązujące do klasycznych modeli tego producenta, a także procesor wokalny VT-3. Cóż kryje się za skrótem ACB? Otóż jest to technologia modelowania komponentów analogowych, której pełna nazwa brzmi Analog Circuit Behavior. Dzięki jej zastosowaniu udało się uzyskać precyzyjne emulacje klasycznych instrumentów marki Roland, których poszczególne komponenty zostały wnikliwie przebadane. Oczywiście nie ograniczono się jedynie do wiernego odtworzenia owych „klasyków”, ale w każdym z nich dodano także kilka nowych elementów, typowych dla współczesnych instrumentów.
Jak łatwo się domyśleć TB-3 to współczesna wersja TB-303. Tworząc ten instrument firma sięgnęła nie tylko po starą „trzystatrójkę”, ale także oryginalne schematy i inną archiwalną dokumentację. Dzięki wspomnianej technologii ACB uzyskano emulacje wszystkich elementów i funkcji TB-303 odpowiedzialnych za charakterystyczny dla niego dźwięk i pracę sekwencera. Nie jest to jednak tylko i wyłącznie „klon” kultowego pierwowzoru, ale nowoczesny instrument łączący w sobie przeszłość z współczesnością. Co dokładnie oferuje? Zobaczmy…
OPIS
Tak jak pozostałe modele z serii AIRA, także TB-3 utrzymany jest w czarnej kolorystyce z zielonymi akcentami. Centralnym i najbardziej rzucającym się w oczy elementem panelu jest dotykowy pad. Widoczne na nim podświetlane prostokąty pełniące m.in. funkcję klawiszy przywiodły mi na myśl jeden z kontrolerów używanych przez Jean Michela Jarre’a czy też słynną scenę z „Bliskich spotkań trzeciego stopnia”… Tak czy inaczej, firma postanowiła użyć w testowanym instrumencie wielofunkcyjnego kontrolera, który szczególnie powinien przypaść do gustu osobom używających na co dzień muzycznych aplikacji na tabletach, choć oczywiście nie tylko im… Górną część panelu zajmuje 16 diod LED informujących o aktywnym akurat kroku sekwencera (czy to podczas odtwarzania czy nagrywania). Do dyspozycji mamy ponadto pięć potencjometrów obrotowych, trzycyfrowy wyświetlacz LED z enkoderem oraz kilka przycisków funkcyjnych. Chociaż zewnętrznie TB-3 różni się znacznie od TB-303, to można dostrzec pewne podobieństwa w dostępnych elementach kontroli. Jako, że celem producenta nie było wyłącznie stworzenie „klona” lecz raczej jego nowoczesnego wcielenia nie dziwi to.
Standardowo dotykowy pad pracuje w trybie KEYBOARD, w którym mamy dostęp do jednooktawowej „klawiatury” z możliwością transpozycji o jedną oktawę w górę lub w dół. Dotykowe „klawisze” nie oferują wsparcia dla dynamiki (ustawić możemy za to czułość na docisk, do którego przypisano efekt modulacji), ale przy nagrywaniu patternów wywiązują się dobrze ze swej roli. Jeśli jedna oktawa to dla kogoś za mało zawsze może podłączyć dowolną klawiaturę sterującą. Drugi tryb generowania dźwięków przy pomocy TB-3 nazwano XY PLAY. W tym przypadku poruszając się w płaszczyźnie poziomej padu zmieniamy płynnie wysokość dźwięku, natomiast przesuwając palec w górę wpływamy na poziom głośności. Dotykowy pad może też pełnić rolę kontrolera sterującego jednocześnie różnymi parametrami podczas odtwarzania patternu. Służy do tego tryb ENV MOD, w którym wpływać możemy na charakter brzmienia.
Zestaw gniazd dostępnych na tylnej ściance jest raczej standardowy. Do dyspozycji mamy wyjście liniowe (L/MONO, R) oraz osobne wyjście słuchawkowe, złącza MIDI (IN, OUT) oraz port USB, a także gniazdo dla znajdującego się w komplecie zewnętrznego zasilacza. W przeciwieństwie do TB-303 nowy syntezator basowy nie może być zasilany bateriami, za to może pobierać zasilanie z komputera.
BARWY
Testowany syntezator został wyposażony w cztery banki barw, z których każdy obejmuje różną ilość programów przygotowanych przez producenta. Ogółem do dyspozycji mamy 134 presety. W pierwszym banku umieszczono 26 barw będących „reprodukcjami” programów generowanych przez TB-303. Mamy tu zarówno klasyczne barwy oparte na przebiegu piłokształtnym i prostokątnym, jak również inne bazujące na nich. Drugi bank obejmuje 51 różnego typu barwy basowe, a trzeci – 40 programów typu Lead. W ostatnim banku znajdziemy 17 presetów, w tym rożnego typu efekty specjalne. Mimo, że TB-3 jest z założenia instrumentem basowym, mamy tu do dyspozycji dość różnorodną i ciekawą kolekcję programów o różnym charakterze. Dzięki temu instrument ten da się wykorzystać w rozmaitych projektach muzycznych.
Poza regulacją głośności, do dyspozycji mamy m.in. dwa pokrętła związane z filtrem, pozwalające kontrolować częstotliwość odcięcia i rezonans. Działają one płynnie, a wszelkie zmiany są od razu słyszalne w sygnale opuszczającym syntezator. Zakres pracy potencjometrów CUTOFF i RESONANCE jest na tyle duży, że osiągnąć możemy przy ich pomocy szeroki wachlarz odmian wybranej aktualnie barwy. TB-3 nie daje możliwości zapisania naszych ustawień, zresztą do innych elementów toru syntezy w ogóle nie mamy dostępu. Trochę szkoda, że nie możemy tworzyć własnych barw, bo po fabrycznych widać jaki potencjał drzemie w tym niewielkim „pudełku”. Wystarczyłoby chociaż „poświęcić” kilka komórek pamięci i umożliwić np. pełną edycję z poziomu dedykowanej aplikacji komputerowej. Cóż, nie można mieć wszystkiego…
Każdej z barw fabrycznych producent przypisał odgórnie efekt, którego intensywność możemy regulować dedykowanym pokrętłem. Są to rozmaite algorytmy – pogłosy, efekty typu delay czy echo, różne efekty modulacyjne (np. flanger, phaser), a także efekty przesterowujące i zniekształcające sygnał w różny sposób. Efekty jakie udostępnia TB-3 pozwalają na urozmaicenie i zmianę charakteru barwy, co bez wątpienia jeszcze bardziej zwiększa potencjał instrumentu. Aplikowane w połączeniu z filtrem efekty dają niekiedy bardzo interesujące rezultaty. Szkoda tylko, że nie mamy możliwości swobodnego przypisywania efektów do barw…
SEKWENCER
TB-3 wyposażono w 64 fabryczne patterny (8 banków po 8 sekwencji), które możemy wykorzystywać z pokładowymi barwami czy też wykorzystując inne źródło dźwięku. Patterny przygotowane przez producenta możemy też zastąpić własnymi (istnieje oczywiście możliwość powrotu do stanu fabrycznego). Nagrywając własne sekwencje możemy skorzystać z jednego z dwóch dostępnych trybów – krokowego (STEP RECORDING) lub w czasie rzeczywistym (REALTIME RECORDING). Patterny, jakie możemy stworzyć przy pomocy TB-3 mogą składać się maksymalnie z 32 kroków, a długość określamy sami. Zgodnie z nazwą, w pierwszym trybie pracy sekwencera nagrywamy nasz pattern krok po kroku, określając wysokość dźwięku czy opuszczając dany krok wstawiając pauzę. Tak jak w TB-303 możemy też określić gdzie mają znaleźć się akcenty, a także łączyć dźwięki (TIE) czy wprowadzać efekt „ślizgu” (SLIDE). Siłę akcentów regulujemy wspólnie dla wszystkich w danym patternie, wykorzystując dedykowane pokrętło na panelu. W przypadku drugiego trybu nagrywania (REALTIME), wybieramy po prostu komórkę pamięci, włączamy nagrywanie i rejestrujemy to, co gramy na padzie. Tempo sekwencji możemy regulować w zakresie 40 – 300 BPM. Do dyspozycji mamy ponadto funkcję TAP TEMPO. Możemy również „rozbujać” pattern korzystając z funkcji SHUFFLE. Odtwarzaną sekwencję możemy także w prosty sposób transponować korzystając z „klawiszy” na dotykowym padzie.
Podobnie jak SYSTEM-1 i TR-8, także TB-3 wyposażono w nowy efekt nazwany SCATTER. Dokładniej rzecz biorąc do dyspozycji mamy osiem typów efektów, w tym SLICE, REVERSE, GATE czy coś na kształt wokodera. Intensywnością efektu (w 10-stopniowej skali) sterujemy korzystając z dotykowego padu.
MIDI/USB
Złącza MIDI, w jakie wyposażono TB-3 umożliwiają jego współpracę z innymi instrumentami i urządzeniami. Możemy np. podłączyć do niego klawiaturę sterującą lub wykorzystać zewnętrzny moduł jako źródło dźwięku dla sekwencji odtwarzanych z TB-3. Nie bez powodu też w nowej serii AIRA znajduje się automat perkusyjny TR-8. Wykorzystując złącza MIDI możemy bowiem zsynchronizować ze sobą oba instrumenty. Oczywiście miejsce TR-8 pełniącego rolę MASTER zająć może inne urządzenie. Podczas testów TB-3 idealnie współpracował z automatem TR-505, bez problemu poddając się wydawanym z poziomu tego instrumentu poleceniom o starcie lub zatrzymaniu odtwarzania (także z wykorzystaniem kontrolera nożnego), bądź to regulacji tempa. Możliwe jest również korzystanie wyłącznie z wewnętrznego zegara MIDI ignorując komunikaty napływające z zewnątrz. TB-3 wyposażono ponadto w funkcję MIDI THRU, dzięki której komunikaty MIDI podawane na wejście są przekazywane dalej (lub nie jeśli ją dezaktywujemy). Standardowo TB-3 wykorzystuje drugi kanał MIDI, ale ustawienie to możemy zmienić wedle uznania.
Port USB pozwala na komunikację TB-3 z komputerem, a co więcej, w tej konfiguracji instrument zmienia się w interfejs audio (24-bit/96 kHz) i MIDI. Po zainstalowaniu sterowników dostępnych na stronie internetowej firmy Roland syntezator jest widoczny w systemie jako dwa wejścia i dwa wyjścia MIDI (druga para opisana jest jako TB-3 CTRL) oraz stereofoniczne wejście i wyjście audio. To sprawia, że w połączeniu z komputerem możemy wykorzystać TB-3 w różny sposób, w zależności od potrzeb.
Jedną z funkcji dostępnych po podłączeniu syntezatora do komputera jest możliwość bezpośredniego nagrywania – z pomocą wybranej przez nas aplikacji – sygnałów audio i komunikatów MIDI. Możemy nagrywać wszystko jednocześnie lub tylko dźwięki (na jednej wspólnej lub dwóch osobnych ścieżkach) albo dane MIDI. W przypadku MIDI, przez USB przesyłane są zarówno komunikaty NOTE ON/OFF, jak również komunikaty CONTROL CHANGE wysyłane przez pokrętła na panelu czy pad w trybie ENV MOD. TB-3 może także pośredniczyć w przesyłaniu do komputera komunikatów MIDI z urządzenia zewnętrznego.
PODSUMOWANIE
Nie da się ukryć, że na TB-3 spojrzeć można zarówno jako na następcę konkretnego, popularnego instrumentu sprzed lat, jak również jak na zupełnie nowy produkt. Tak czy inaczej, połączenie tradycji z nowoczesnymi rozwiązaniami uznać należy w tym przypadku za udane. Do dyspozycji mamy obszerną bibliotekę barw fabrycznych, zarówno nawiązujących do TB-303 jak i zupełnie nowych – i to nie tylko basowych. Kolekcja dostępnych barw jest na tyle zróżnicowana, że presety powinny przypaść do gustu nie tylko twórcom obracającym się wokół różnych gatunków elektronicznej muzyki tanecznej. Oczywiście TB-3 to nie tylko moduł dźwiękowy, ale także sekwencer, którego obsługa – jak całego zresztą instrumentu – nie sprawia trudności. Wręcz przeciwnie, jest prosta i intuicyjna. O ile w przypadku barw bazujemy tylko na tym co przygotował producent, to jeśli chodzi o sekwencje możemy korzystać zarówno z fabrycznych jak i stworzonych przez siebie. Plusem jest także wbudowany interfejs audio umożliwiający nagrywanie sygnałów z TB-3 w wybranym przez nas programie. Port USB pozwala też na transmisję komunikatów MIDI między instrumentem a komputerem, co również zwiększa potencjał testowanego urządzenia.
TB-3 uznać można za propozycję dla osób zainteresowanych kreowaniem brzmienia utworu na żywo, czy to w połączeniu z pozostałymi modelami z serii AIRA czy też z innymi instrumentami. Filtr, efekty przypisane do barw, funkcja SCATTER i różne tryby pracy dotykowego padu sprawiają, że pracując z TB-3 możemy znacznie więcej niż tylko odtwarzać sekwencje. Kontrolery w jakie go wyposażono pozwalają wpływać w czasie rzeczywistym na dźwięk opuszczający urządzenie – i trzeba przyznać że sprawia to dużą frajdę.
Tekst: Grzegorz Bartczak
DANE TECHNICZNE
Presety: 134
Patterny: 64
Inne funkcje: SCATTER
Wejścia/wyjścia: OUTPUT (L/MONO, R), słuchawkowe, MIDI (IN, OUT), USB
Wymiary: 240 × 173 × 57 mm
Ciężar: 820 g
Sugerowana cena: 1290 PLN
Do testu dostarczył:
Roland Polska
ul. Kąty Grodziskie 16B
03-289 Warszawa
tel. (22) 6789512
Internet: www.rolandpolska.pl
Test ukazał się w numerze 5/2014 miesięcznika Muzyk.