Zaprezentowany na tegorocznych targach NAMM Show Roland HD-3 to kolejna generacja dobrze znanego zestawu HD-1. Warto podkreślić, że zarówno HD-1 jak i HD-3 to rozwiązania w stu procentach kompaktowe.
Już w redakcji moją uwagę przykuł fakt, iż cały zestaw mieści się w jednym kartonie, a waga setu nie przekracza dwudziestu kilo. Producent w swojej kampanii reklamowej podkreśla małe gabaryty zestawu (950 × 560 × 1170 mm ) sugerując, że w związku z małą absorpcją przestrzeni powinien on być nieodłącznym elementem wystroju salonu każdego perkusisty. W mojej opinii jego wymiary, waga oraz wynikająca z projektu ergonomia pozwalają również wykorzystywać go jako ćwiczebny zestaw podróżny. Unikatowa konstrukcja HD-3 pozwala na złożenie zestawu bez konieczności rozkręcania komponentów, co z kolei znacznie skraca czas konfiguracji i możliwości transportowe. Dłuższy wyjazd, tydzień w górach, wyjazd w interesach czy też świąteczne odwiedziny rodziny nie muszą już oznaczać przerwy w graniu. Jeżeli tylko posiadamy własny transport i trochę miejsca w bagażniku to Roland HD-3 może towarzyszyć nam w każdej z wymienionych sytuacji.
O ile znaczenie kompaktowości HD-3 ma pozytywny wydźwięk w kontekście mobilności, o tyle w przypadku możliwości konfiguracji i indywidualnego ustawienia HD-3 może nie spełniać oczekiwań wszystkich muzyków. Podstawowym problemem jest stosunkowo mała wysokość maksymalna ustawienia padów materiałowych oraz werbla V-Drums, co może być problemem w przypadku osób wysokich. Kłopotliwe również jest bliskie usytuowanie hi-hatu, pierwszego tomu i werbla oraz brak możliwości zróżnicowania odległości jeżeli użytkownik preferuje wysokie położenie werbla. Jednak biorąc pod uwagę klasę oraz przedział cenowy HD-3 jego możliwości konfiguracyjne i tak są imponujące.
Kolejnym elementem mojego testu są zastosowane w zestawie pady. Na najwyższą ocenę zasługuje pad werblowy, który posiada dwa triggery oraz naciąg siateczkowy dający poczucie i komfort gry jak na bardzo dobrze nastrojonym werblu akustycznym. Dzięki zastosowaniu dwóch triggerów, jednym w naciągu i drugim w obręczy, mamy możliwość wydobycia trzech rodzajów brzmienia, a mianowicie z uderzenia w naciąg, w obręcz oraz jednocześnie w naciąg i obręcz uzyskując tak zwany „rimshot”, takie rozwiązanie daje wiele możliwości i znacznie zbliża zestaw do jego akustycznego pierwowzoru. Trzeba przyznać, że w tej klasie zestawów elektronicznych oprócz brzmienia werbel z reguły jest najsłabszym elementem zestawu, jednak w przypadku Rolanda HD-3 werbel to jeden z jego największych atutów. Na wysoką ocenę zasługują również materiałowe pady wykorzystane do tomów. Zewnętrzna warstwa swoją fakturą przypomina pady treningowe Vic Firth, chropowata powierzchnia pozytywnie wpływa na precyzję i wyczucie. Nowa formuła padów również korzystnie wpłynęła na odbicie pałki, pady nie są przesadnie miękkie ani też zbyt twarde, przez co naprawdę dobrze imitują zachowanie tomów akustycznych. O ile wspomniane powyżej pady tomów i werbla zaskakują poziomem wykonania i możliwościami, o tyle pady talerzy nie oferują nam już tak wiele. Przede wszystkim na padach imitujących talerze perkusyjne można grać tylko w małej części, a nie na całym talerzu, co z kolei powoduje, że biorąc pod uwagę wspomniane wcześniej stosunkowo małe odległości między padami i możliwości konfiguracyjne, może się zdarzyć, że podczas grania nie trafimy w aktywną część gumową tylko w plastik imitujący kształt talerza. Dodatkowo na niekorzyść wpływa również dość mała średnica ramienia trzymającego talerz i grubość gumy, co powoduje nieprzyjemną, „tępą” reakcję pada przy energicznym graniu. Niewątpliwie jednak plusem jest fakt, iż talerze w omawianym zestawie są dwutriggerowe, dzięki czemu jeden pad może grać dwoma barwami.
Kolejnym miłym zaskoczeniem ze strony Rolanda HD-3 jest konstrukcja pedałów przeznaczonych do grania na stopie oraz hi-hat. W większości elektronicznych zestawów perkusyjnych z niższej półki kontroler hi-hat składa się z obudowanej platformy, która po dociśnięciu wysyła impuls. Roland proponuje podobne rozwiązanie z tą różnicą, że taką samą konstrukcję posiada również kontroler stopy. Niewątpliwym walorem stopy bez bijaka jest znacznie cichsza praca oraz brak wibracji, które to z reguły są powodem kłótni z „sąsiadami z dołu”. Warto również podkreślić, że poziom wykonania platform jest naprawdę wysoki i w ogóle nie przypomina rozwiązań konkurencji w pozytywnym tego stwierdzenia znaczeniu. Kontrolery są czułe i pracują płynnie, jedyną niedogodnością jest brak naturalnej bezwładności takiej jak w pedałach klasycznych, która jest niezwykle przydatna przy graniu techniką „wślizgu”. Co prawda kontroler stopy w HD-3 pracuje znacznie płynniej i delikatniej niż w porównywalnych modelach marki Yamaha, jednak nie jest w pełni „luźny”, tak więc istnieje możliwość grania wymienioną wcześniej techniką aczkolwiek trzeba się przyzwyczaić i mimo wszystko jest to dość specyficzne granie. Trzeba również powiedzieć kilka słów o rozstawieniu pedałów, z początku wydawał mi się dość niekorzystny fakt, iż są one ustawione na sztywno w jednej pozycji. Jednak w praktyce okazało się, że ich lokalizacja jest optymalna i dodatkowo nie występuje problem „uciekającego kontrolera”.
Pozytywnie zaskoczył mnie również patent dotyczący rozprowadzenia kabli po ramie, mianowicie w Rolandzie HD-3 nie musimy walczyć ze zwisającymi kablami i szukać mozolnie przy rozstawianiu gdzie który kabel trzeba wetknąć… Kable poprowadzone są w ramie i wystają bezpośrednio przy padzie do którego są dedykowane, natomiast do modułu wchodzi jedno zbiorcze łącze, tak więc pomyłki raczej w tym wypadku nie wchodzą w grę. Takie rozwiązanie sprawy znacznie oszczędza czas i zdrowie osoby montującej zestaw.
Sercem, a właściwie serduszkiem Rolanda HD-3 jest moduł, którego niewątpliwie największą zaletą jest niesamowita prostota obsługi. W opcjach mamy do wyboru możliwość jego włączenia, wybrania brzmienia, podkręcenia głośności i włączenia metronomu – koniec. Jest to pierwszy zestaw, w którym wielkość i układ klawiszy modułu pozwalają dojść do pożądanego brzmienia w mniej niż pięć sekund. Z drugiej jednak strony mamy małe możliwości edycji różnych parametrów. Pytanie tylko po co edytować takie rzeczy jak czułość pada czy długość wybrzmienia, skoro konfiguracja fabryczna jest bardzo dobra. Myślę, że Roland w tej kwestii objął strategię Apple, czyli zrobić coś dobrze i zabezpieczyć tak, aby użytkownik tego nie popsuł. Moduł daje również użytkownikowi możliwość podłączenia zewnętrznego źródła audio, co jest niewątpliwie przydatne, jednak brakuje również bardzo przydatnych funkcji treningowych jak wbudowane podkłady w obrębie posiadanych stylistyk brzmieniowych, możliwości nagrywania czy też trenera tempa, który gdy gramy „krzywo” po prostu nas wycisza.
Ostatnim analizowanym zagadnieniem w obrębie zestawu jest kwestia brzmienia, które biorąc pod uwagę klasę zestawu oceniam jako bardzo przyzwoite. Przede wszystkim brzmienie jest głębokie, nasycone i dynamiczne, a dodatkowo kompilacja różnych barw w obrębie proponowanych zestawów jest ciekawa i przemyślana. Niestety, o ile brzmienie zestawu jest bardzo dobre jak na prezentowaną klasę produktu o tyle dedykowany system nagłośnieniowy prezentuje się znacznie gorzej. Różnica między słuchawkami, a brzmieniem przenoszonym przez PM-03 jest kolosalna na korzyść słuchawek. W moim przypadku zestaw znacznie lepiej zabrzmiał na średniej klasy kolumnach aktywnych. W mojej ocenie jedynym plusem PM-03 jest jego waga i kształt, które sprawiają, że określenie „osobisty” jest naprawdę trafne.
PODSUMOWANIE
Roland HD-3 to kompaktowe, dobrze wykonane i przyjazne dla użytkownika małe „cacko”, które z powodzeniem można przyrównać do iPhone’a. Mały, dobrze zrobiony, łatwy w obsłudze i nie do popsucia. Szereg innowacyjnych rozwiązań takich jak bezbijakowa stopa, materiałowe pady tomów, inteligentne rozprowadzenie okablowania oraz nowatorska, ergonomiczna konstrukcja ramy pozwalają szybko i bez problemu transportować i rozstawiać set, poświęcając tym samym zaoszczędzony czas na jego najwłaściwsze przeznaczenie – granie!
Tekst: Piotr Reszelski
DANE TECHNICZNE
Moduł:
• Zestawy perkusyjne 20 (10 × 2)
• Patterny 20
• Inne funkcje metronom
• Wyświetlacz LCD (2 × 16 znaków)
• Wejścia/wyjścia TRIGGER IN [DB-25], OUTPUT [jack 1/8”], MIX IN [jack 1/8”], słuchawkowe [jack 1/8”], MIDI OUT
Pozostałe elementy: 1 pad z membraną siateczkową [2 triggery] (werbel), 3 pady z materiałową membraną (tomy), 3 pady-talerze (hi-hat; 2-triggerowe crash i ride), 2 kontrolery zintegrowane z ramą (bęben basowy, hi-hat), rama
Cena: 2990 PLN
Do testu dostarczył:
Roland Polska
ul. Kąty Grodziskie 16B
03-289 Warszawa
tel. (22) 6789512
Internet: www.rolandpolska.pl
Test ukazał się w numerze 11/2012 miesięcznika Muzyk.