• Muzyk
  • TopGuitar
  • TopBass
  • TopDrummer
NEWSLETTER
Muzyk.net
  • Newsy
    • Klawisze
    • Studio
    • Software
    • Gitara i Bas
    • Nagłośnienie
    • Mobilne
    • Perkusja
    • AudioVideo
    • Dęte
    • DJ
    • Smyczki
    • Oświetlenie
  • Wydarzenia/Muzycy
    • Wywiady
    • Sylwetki
    • Imprezy
    • Relacje
  • Testy
    TestyPokaż więcej
    sE Electronics sE7 sideFire (fot. sE Electronics)
    sE Electronics sE7 sideFire – test mikrofonu pojemnościowego
    2025-05-31
    Donner DC 87
    Donner DC 87 – test mikrofonu pojemnościowego
    2025-04-30
    ADAM Audio D3V
    ADAM Audio D3V – test monitorów odsłuchowych
    2025-03-29
    Novation Launchkey 61 MK4 (fot. Novation)
    Novation Launchkey 61 MK4 – test klawiatury sterującej
    2025-03-20
    Arturia KeyLab 61 mk3 (fot. Arturia)
    Arturia KeyLab 61 mk3 – test klawiatury sterującej
    2024-09-30
  • Wideo
    WideoPokaż więcej
    Mery Spolsky „Marysia Kowalska” (fot. Bartosz Mieloch / Kayax)
    Mery Spolsky zaprezentowała utwór „Marysia Kowalska”
    2025-06-13
    Mark Ronson & RAYE „Suzanne” (mat. prasowe Sony Music Entertainment Poland)
    Mark Ronson i RAYE w utworze „Suzanne”
    2025-06-13
    Addison Rae (mat. prasowe Sony Music Entertainment Poland)
    Addison Rae wydała debiutancką płytę
    2025-06-12
    Lunatic Soul „The World Under Unsun”
    Pierwsza zapowiedź nowego albumu Lunatic Soul
    2025-06-10
    FLETCHER „Boy” (mat. prasowe Universal Music Polska)
    FLETCHER zapowiada nowy album utworem „Boy”
    2025-06-10
  • Artykuły
    • Studyjna mapa Polski
    • Felietony
    • Auto dla muzyka
    • Wariacje na temat
    • Recenzje
  • Film
    • Muzyka pod lupą
    • Płyty DVD
  • Tygodnik
    TygodnikPokaż więcej
    Tygodnik 24/2025 (519)
    2025-06-09
    Tygodnik 23/2025 (518)
    2025-06-02
    Tygodnik 22/2025 (517)
    2025-05-26
    Tygodnik 21/2025 (516)
    2025-05-19
    Tygodnik 20/2025 (515)
    2025-05-12
  • Słownik
    • Terminy Gitarowe
    • Terminy Techniczne
Czytasz: Archiwalne wywiady Muzyka – Randy Brecker
Udostępnij
Szukaj
Muzyk.netMuzyk.net
Font ResizerAa
  • Newsy
  • Wydarzenia/Muzycy
  • Testy
  • Wideo
  • Artykuły
  • Film
  • Tygodnik
  • Słownik
Szukaj
  • Newsy
    • Klawisze
    • Studio
    • Software
    • Gitara i Bas
    • Nagłośnienie
    • Mobilne
    • Perkusja
    • AudioVideo
    • Dęte
    • DJ
    • Smyczki
    • Oświetlenie
  • Wydarzenia/Muzycy
    • Wywiady
    • Sylwetki
    • Imprezy
    • Relacje
  • Testy
  • Wideo
  • Artykuły
    • Studyjna mapa Polski
    • Felietony
    • Auto dla muzyka
    • Wariacje na temat
    • Recenzje
  • Film
    • Muzyka pod lupą
    • Płyty DVD
  • Tygodnik
  • Słownik
    • Terminy Gitarowe
    • Terminy Techniczne
Obserwuj nas
© 2024 Muzyk. All Rights Reserved.
Wywiady

Archiwalne wywiady Muzyka – Randy Brecker

Redakcja | Muzyk FCM
Redakcja | Muzyk FCM Opublikowano 2022-06-17
Udostępnij
Randy Brecker (mat. promocyjne artysty)
Randy Brecker (mat. promocyjne artysty)

Randy Brecker to artysta, który swoją grą zapewnił sobie miejsce w Panteonie amerykańskich trębaczy. Pracując przez ponad dwadzieścia lat z takimi gwiazdami jak: James Taylor, Bruce Springsteen, Chaka Khan, George Benson, David Sanborn, Horace Silver, Jaco Pastorius, Frank Zappa oraz formacjami The Brecker Brothers lub Parliament Funkadelics udowodnił, że jest muzykiem uniwersalnym i niezawodnym. W jego dyskografii znaleźć można setki albumów, wśród których jego projekty solowe mieszają się z nagraniami, podczas których wystąpił w roli sidemana. Niedawno ukazała się jego najnowsza płyta „Hangin’ In the City” serdecznie przyjęta przez krytyków, a sam Randy za sprawą Krzysztofa Zawadzkiego odwiedził Polskę grając w kilkunastu miastach, w mieszanym polsko-amerykańskim składzie.

Spis treści
Jesteś jednym z zachodnich artystów, którzy stosunkowo często odwiedzają Polskę. Co możesz powiedzieć o twoich doświadczeniach z polską publicznością?Pamiętam album jednego z polskich pianistów – Włodzimierza Pawlika i to, że zagrałeś na tej płycie. Jak wspominasz pracę nad tym albumem?Czy miałaś jakieś doświadczenia z innymi polskimi muzykami?Grając w tym zespole, złożonym z trzech Amerykanów i trzech Polaków, powoli zbliża się wasz ostatni koncert grany w tym składzie. Jak zapamiętasz te koncerty?Porozmawiajmy o początkach twojej kariery. Wiem, że studiowałeś z puzonistą Davidem Bakerem. W jakim stopniu wpłynął na twój styl?Przyznajesz, że na twój styl wpłynęli również Miles Davis i Freddie Hubbard. Co dało ci studiowanie ich muzyki?Obecnie wielu młodych muzyków studiuje grę dzisiejszych mistrzów. Jednak ci wspaniali muzycy, podziwiani przez młode pokolenie zwykle uczyli się gry od swoich starszych nauczycieli, którzy z kolei byli ich idolami. Jak ważna jest twoim zdaniem nauka standardów jazzowych i poszukiwanie korzeni muzyki jazzowej?Inspiracją Freddiego Hubbarda była muzyka Sonny Rollinsa, Theloniousa Monka i Clifforda Browna. Czy również studiowałeś ich muzykę?Jak sam przyznałeś – dzisiaj, młodzi muzycy ucząc się gry, poza tym, że muszą studiować historię muzyki i to, co gra się obecnie, zmuszeni są również do poszukiwania własnego stylu, różniącego się od tego, co ktoś już kiedyś zagrał. Czy nie sądzisz, że bycie muzykiem w sensie ogólnym, jest dziś bardziej skomplikowane niż dawniej?Wiem, że w młodości często grywałeś podczas jam sessions, choćby w klubie Seventh Avenue South. Czy wciąż zdarza ci się grywać na tego typu imprezach?Czy nie odczuwasz czegoś w rodzaju nostalgii do tego, co dawniej działo się podczas jam sessions?Wśród wielu wspaniałych artystów, z którymi pracowałeś, znaleźć można gwiazdy muzyki popularnej a nawet rocka, jak choćby Steve Wonder czy Janis Joplin. Jak udaje ci się odnaleźć grając tak różną muzykę?Jaka jest twoja definicją muzyki funk i czym jest ona dla ciebie?Współpracowałeś z dwoma genialnymi basistami, którzy byli również niezwykłymi kompozytorami. Mam na myśli Charlesa Mingusa i Jaco Pastoriusa. Co możesz powiedzieć o swoich doświadczeniach związanych z pracą z tymi artystami?The Brecker Brothers – wśród wielu projektów nad którymi pracowałeś ten zalicza się chyba do najbardziej rozsławionych. Wiem, że był to jeden z pierwszych zespołów jazzowych, który odwiedził Chińską Republikę Ludową. Pamiętam, że David Liebman powiedział kiedyś, że niezwykle ważne jest szukanie nowej publiczności, w krajach takich jak Chiny. To, co zrobiliście z Brecker Brothers jest chyba jednym z najlepszych przykładów wdrażana tej idei w życie. Jak wspominasz te koncerty?Jak wspominasz swoje wizyty w innych krajach? Gdzie najbardziej lubisz grać?Will Lee i Marcus Miller to kolejna para wyśmienitych muzyków, z którymi pracowałeś. Jak odniósłbyś współprace z nimi do tego, co grałeś z Charlie Mingusem i Jaco Pastoriusem?Na twojej ostatniej płycie słuchać sporo inspiracji muzyką latynoską, jednak inspiracje te możne znaleźć również na płytach Brecker Brothers. Jak ważna jest dla ciebie ta muzyka?Muzyka Brecker Brothers zwykle była bardzo żywiołowa, czasem nawet można było usłyszeć na waszych płytach rytmy disco, jak choćby w utworze „Keep it Steady” z albumu „Back to Back”. Czy kiedykolwiek mieliście jakieś doświadczenia z publicznością, która tańczyła do waszej muzyki? Jaki jest twój stosunek do muzyki tanecznej?Brecker Brothers rozpoznawani byli również z uwagi na charakterystyczne instrumentarium, w którym wiele było instrumentów elektronicznych. Jak ważne było dla was wykorzystanie właśnie takiego instrumentarium i jaki miało to wpływ na kompozycje zespołu?W waszej muzyce było także wiele pięknych ballad, w których dominowały długie dźwięki i piękne melodie. Jak udało wam się znaleźć równowagę pomiędzy tą energiczną, funkową muzyką i wolnymi, pełnymi spokoju balladami?Czy są jakieś szanse na ponowne nagrania The Brecker Brothers?

Jesteś jednym z zachodnich artystów, którzy stosunkowo często odwiedzają Polskę. Co możesz powiedzieć o twoich doświadczeniach z polską publicznością?

Randy Brecker: Rzeczywiście grałem tutaj już pięć, czy sześć razy, w różnych składach. Polska publiczność zawsze była nastawiona bardzo entuzjastycznie. Zawsze, gdy tu gram, mam wrażenie, że wasza publiczność chciałaby słyszeć więcej takiej muzyki, więc być może z czasem coraz więcej grup zacznie odwiedzać wasz kraj. Jest tutaj przecież gdzie grać – macie wiele świetnych miejsc, w których można organizować koncerty i jest to dość niezwykłe – to, że można tu przyjechać i zagrać trasę trwającą do dwóch, czy trzech tygodni. Jeżeli o mnie chodzi – wasza publiczność zawsze przyjmowała mnie świetnie.

Pamiętam album jednego z polskich pianistów – Włodzimierza Pawlika i to, że zagrałeś na tej płycie. Jak wspominasz pracę nad tym albumem?

Randy Brecker: Władek to świetny muzyk – bardzo dobry pianista. Wspominam tą współpracę stosunkowo radośnie, jako że wtedy, gdy graliśmy razem, w repertuarze mieliśmy sporo standardów i Władek grał do nich bardzo wypracowane wstępy. Żartowaliśmy wtedy, że jest specjalistą od wstępów. Pamiętam także, że graliśmy z dwoma innymi amerykańskimi muzykami – razem zagraliśmy trasę i nagraliśmy płytę. Widuję go od czasu do czasu. Wprawdzie nie widziałem go podczas tej trasy, mam nadzieję, że wszystko u niego w porządku. Bardzo ciepło go wspominam.

Czy miałaś jakieś doświadczenia z innymi polskimi muzykami?

Randy Brecker: Ci muzycy, z którymi teraz gram są wspaniali – razem świetnie się bawimy. Andrzej Olejniczak jest bardzo dobrym saksofonistą tenorowym – to, co gra jest bardzo uduchowione i melodyjne. Nigdy wcześniej go nie słyszałem. Prawdopodobnie okres, który spędził grając w Hiszpanii dał mu bardzo wiele. Marcin Pospieszalski jest równie niezwykły. Też jest muzykiem, którego wcześniej nie znałem i to mnie dziwi – to, że do tej pory nie udało mi się z nim zetknąć. Poza tym, że jest świetnym basistą, jest także kompozytorem, bardzo dobrym pianistą. Poznaliśmy się dopiero teraz i mam nadzieję, że będziemy również współpracować ze sobą w przyszłości. Natomiast z Krzysztofem Zawadzkim gram już po raz drugi. Sądzę, że polska publiczność wiele mu zawdzięcza, ponieważ on naprawdę bardzo ciężko pracuje, starając się organizować koncerty z udziałem muzyków z całego świata. To wszystko jest jego zasługą.

- Advertisement -

Grając w tym zespole, złożonym z trzech Amerykanów i trzech Polaków, powoli zbliża się wasz ostatni koncert grany w tym składzie. Jak zapamiętasz te koncerty?

Randy Brecker: Ta trasa była świetna, wszyscy dobrze się bawiliśmy. Gra razem z Hiramem Bullockiem i Jimem Birdem – była bardzo ciekawym doświadczeniem. Wszyscy razem dobrze się rozumieliśmy i jak sam widziałeś, na koncertach również wyglądało to bardzo dobrze.

Porozmawiajmy o początkach twojej kariery. Wiem, że studiowałeś z puzonistą Davidem Bakerem. W jakim stopniu wpłynął na twój styl?

Randy Brecker: Był jednym z pierwszych muzyków, od których uczyłem się grając ze słuchu, poza tym był również bardzo dobrym nauczyciel teorii. Jego koncepcja gry wiąże się z podejściem lidyjsko-melodycznym George’a Russella, dotyczącym organizacji tonicznej. Od niego dowiedziałem się o modalności, pokazywał mi również to, co grał Thelonious Monk – głównie dotyczyło to tego jak należy grać, aby uzyskać jazzowe frazowanie. Ponadto grałem również w jego zespole w nocnych klubach w Indianapolis – z nim wiążą się, więc moje pierwsze wspomnienia dotyczące gry zespołowej. Nawet dzisiaj jestem z nim w ciągłym kontakcie – widujemy się od czasu do czasu. Dave napisał bardzo wiele książek i obecnie jest jednym z najlepszych nauczycieli muzyki w Stanach Zjednoczonych.

Przyznajesz, że na twój styl wpłynęli również Miles Davis i Freddie Hubbard. Co dało ci studiowanie ich muzyki?

Randy Brecker: Głównie nauczyłem się od nich tego, jak należy grać, aby muzyka miała swojego ducha, który równocześnie jest czymś unikalnym i niepowtarzalnym. Studiując ich muzykę, czasem po prostu starałem się pożyczać od nich, ich koncepcje gry na instrumencie. Zdecydowanie byli to muzycy, którzy wywarli na mnie największy wpływ. Jeżeli o nich chodzi, zawsze najbardziej uderzała mnie ich oryginalność oraz to, jak ich styl rozkwitał na przestrzeni lat, w których tworzyli. Głównie styl Milesa ulegał wielkim przemianom. Freddie również się rozwijał, ale przede wszystkim robiła na mnie wrażenie jego technika, choć w jego grze także było dużo serca.

Obecnie wielu młodych muzyków studiuje grę dzisiejszych mistrzów. Jednak ci wspaniali muzycy, podziwiani przez młode pokolenie zwykle uczyli się gry od swoich starszych nauczycieli, którzy z kolei byli ich idolami. Jak ważna jest twoim zdaniem nauka standardów jazzowych i poszukiwanie korzeni muzyki jazzowej?

Randy Brecker: Jest to niezwykle ważne. Dziś wydaje się to być nawet ważniejsze niż dawniej. Aby być obeznanym muzykiem musisz znać całą historię muzyki, ponieważ często wymaga się od artystów, aby umieli grać w różnych stylach. Jest to więc jakby podwójne wyzwanie – musisz stworzyć coś, co będzie twoim własnym, oryginalnym stylem oraz powinieneś znać jak najwięcej innych stylów, jak również powinieneś umieć sprawnie się w nich poruszać. Jest więc teraz wielu młodych muzyków takich jak choćby, Nicholas Payton, który potrafi grać jak ktokolwiek… umie zagrać jak Louis Armstrong czy jak Roy Eldridge, potrafi grać na fortepianie i na kilku innych instrumentach. Dzisiaj więc, bycie muzykiem w dużej mierze wiąże się z rywalizacją, jako że wszyscy muzycy dużo ciężej pracują nad sobą, wielu z nich uczy się w różnych szkołach, spośród których wiele kształci muzyków na bardzo wysokim poziomie. Mamy, więc teraz wokół wielu muzyków, którzy naprawdę umieją grać również tą nieco starszą muzykę.

Inspiracją Freddiego Hubbarda była muzyka Sonny Rollinsa, Theloniousa Monka i Clifforda Browna. Czy również studiowałeś ich muzykę?

Randy Brecker: Tak i to bardzo intensywnie. Zresztą wciąż ich słucham i słuchając ich gry ciągle czegoś się od nich uczę.

- Advertisement -

Jak sam przyznałeś – dzisiaj, młodzi muzycy ucząc się gry, poza tym, że muszą studiować historię muzyki i to, co gra się obecnie, zmuszeni są również do poszukiwania własnego stylu, różniącego się od tego, co ktoś już kiedyś zagrał. Czy nie sądzisz, że bycie muzykiem w sensie ogólnym, jest dziś bardziej skomplikowane niż dawniej?

Randy Brecker: Trudno jest mi na to pytanie odpowiedzieć, ponieważ nie jestem młodym artystą – jednak sądzę, że rzeczywiście jest to bardziej skomplikowane. Trudniej jest odnaleźć swój oryginalny styl, jest dużo większa rywalizacja i znacznie więcej trzeba się nauczyć. Jednak wielu muzyków potrafi temu sprostać i właśnie dlatego mamy coraz lepszych młodych muzyków, których możesz słyszeć na całym świecie – niekoniecznie tylko w Ameryce i jest to bardzo niezwykłe.

Wiem, że w młodości często grywałeś podczas jam sessions, choćby w klubie Seventh Avenue South. Czy wciąż zdarza ci się grywać na tego typu imprezach?

Randy Brecker: Wciąż chętnie gram podczas jam sessions, jednak obecnie z uwagi na to, że często podróżuję, rzadko kiedy mogę to robić. Dawniej wyglądało to tak, że spotykaliśmy się gdziekolwiek i graliśmy ze sobą całymi dniami. Jednak, gdy udaje mi się okazjonalnie zagrać na tego typu imprezie, wciąż bardzo dobrze się wtedy bawię. Czasem zdarza się nawet podczas tras, że spotykamy się z innymi muzykami i spontanicznie wywiązują się tego typu sytuacje – zawsze jest przy tym sporo zabawy. Coś podobnego całkiem niedawno wydarzyło się w Tokio – mieliśmy tam bardzo duże jam session.

Czy nie odczuwasz czegoś w rodzaju nostalgii do tego, co dawniej działo się podczas jam sessions?

Randy Brecker: Być może trochę – jednak nie przeszkadza mi to. Cieszy mnie to, czym zajmuję się obecnie i spoglądam wstecz, spokojnie przyjmując to, co już minęło. Nie wiem czy byłbym równie szczęśliwy gdybym nie grał tego co gram obecnie. Sądzę, że wszystko, co się ma wydarzyć odbywa się w danym miejscu i czasie i nie należy rozpaczać nad tym, że to minęło. Patrząc wstecz czasem myślę o moich starych znajomych. Większość z nich wciąż widuję, tak, więc zupełnie spokojnie wspominam dawne czasy.

Wśród wielu wspaniałych artystów, z którymi pracowałeś, znaleźć można gwiazdy muzyki popularnej a nawet rocka, jak choćby Steve Wonder czy Janis Joplin. Jak udaje ci się odnaleźć grając tak różną muzykę?

Randy Brecker: Przede wszystkim bardzo lubię muzykę popularną. Naturalnie najlepiej czuję się grając jazz, ale w muzyce rozrywkowej wcale nie musi to wyglądać inaczej. Ciekawe, że wspomniałeś o Steve’m – grywałem z nim w młodości i ta współpraca dużo mi dała. Bardzo pouczające było dla mnie obserwowanie tego, w jaki sposób powstają jego przeboje i tego jak ciężko nad nimi pracował. Poza tym, że jest geniuszem zawsze spędzał mnóstwo czasu nad swoją muzyką. Pamiętam godziny, podczas których pracował nad danym utworem. Nigdy nie wyglądał to tak, że po prostu napisał piosenkę i była gotowa. Zawsze niemal rzemieślniczo pracował nad każdym numerem. Nawet w samochodzie zawsze miał słuchawki na uszach – zawsze wokół niego była muzyka i przebywanie z takimi ludźmi bardzo dużo mi dało. Być może nie koniecznie pomogło mi to w samej grze na instrumencie, ale z pewnością dało mi to dużo z punktu widzenia pisania muzyki. W muzyce, jaką teraz gramy nie jest to aż tak widoczne – w tym składzie raczej staram się wkomponować w całość, aby nie wypaść z kontekstu. Natomiast w mojej muzyce jest to dużo bardziej widoczne i wynika to właśnie z tego, że gdy dorastałem grywałem z wieloma takimi ludźmi i między innymi również oni wpłynęli na mnie w pewien sposób kształtując mój styl.

Jaka jest twoja definicją muzyki funk i czym jest ona dla ciebie?

Randy Brecker: Jeżeli chodzi o funk – nie jest proste zdefiniowanie tej muzyki w kilku słowach. Przede wszystkim jest to czarna muzyka, której korzenie wywodzą się z muzyki kościelnej, jednak z uwagi na pewne czynniki udało się ją rozpowszechnić. Jest to jednak muzyka, której oblicze zmienia się z biegiem czasu, tak, że czasem może się to wydawać wręcz niezwykłe. Prawda jest jednak taka, że to wszystko zaczęło się w czarnych kościołach. Zresztą kościoły i grana tam muzyka była początkiem wielu różnych nurtów, również jazzu. Szczególne muzyka gospel wywarła duży wpływ na twórczość muzyków jazzowych. Wszystkie te gatunki w jakiś sposób się ze sobą wiążą. Sądzę więc, że nie należy się koniecznie rozwodzić nad różnicami pomiędzy muzyką jazzową i funkiem ponieważ wszystkie te gatunki wywodzą się z jednego źródła. Dla mnie ta muzyka jest czymś ważnym, ponieważ przez wiele lat słuchałem i grałem tego typu muzykę świetnie się przy tym bawiąc. U mnie trafia ona w tą cześć umysłu, która sprawia, że chce mi się tańczyć. Cokolwiek by o tym mówić jest to zawsze bardzo rytmiczna i wesoła muzyka, która natychmiast sprawia, że czujesz się lepiej.

Współpracowałeś z dwoma genialnymi basistami, którzy byli również niezwykłymi kompozytorami. Mam na myśli Charlesa Mingusa i Jaco Pastoriusa. Co możesz powiedzieć o swoich doświadczeniach związanych z pracą z tymi artystami?

Randy Brecker: Obaj byli wielkimi artystami pod pewnymi względami podobnymi do siebie – jak sam zauważyłeś obaj byli genialnymi kompozytorami, ale potrafili również świetnie kierować zespołem i mieli niezwykłe osobowości. Z Mingusem nie pracowałem zbyt długo, choć z drugiej strony grałem jego muzykę w bardzo wielu zespołach, również big-bandach. W sumie trwa to już ponad dwadzieścia lat, więc jestem dobrze zaznajomiony z jego twórczością. Ponadto na jego muzyce się wychowałem, jedną z pierwszych płyt, które miałem była „Blues and Roots” właśnie Mingusa. Ciekawostką jest, że sporo elementów jego muzyki wywodzi się z muzyki gospel i z tą muzyką jego twórczość stosunkowo mocno jest związana – jest ona przez to niejako uduchowiona. Zresztą podobnie jak muzyka Jaco, który był muzykiem zupełnie niezwykłym w tym sensie, że nikt przed nim nie grał na gitarze basowej w sposób, w jaki on to robił i nie sądzę również, aby jeszcze ktoś po nim potrafił grać w ten sposób. Poza tym Jaco potrafił grać na kilku różnych instrumentach – pod tym względem też był niezwykły, jak sądzę wpłynęło to również na fakt, że był tak niezwykłym kompozytorem. Miałem okazję grywać z nim przez jakiś czas. Było to w okresie gdy powstał album „Word of Mouth”, byliśmy wtedy bliskimi przyjaciółmi. Jak powiedziałem pod wieloma względami byli do siebie podobni, ale przede wszystkim były to bardzo mocne osobowości – niezwykle mocne. Tak potężne jak tylko możesz sobie wyobrazić.

The Brecker Brothers – wśród wielu projektów nad którymi pracowałeś ten zalicza się chyba do najbardziej rozsławionych. Wiem, że był to jeden z pierwszych zespołów jazzowych, który odwiedził Chińską Republikę Ludową. Pamiętam, że David Liebman powiedział kiedyś, że niezwykle ważne jest szukanie nowej publiczności, w krajach takich jak Chiny. To, co zrobiliście z Brecker Brothers jest chyba jednym z najlepszych przykładów wdrażana tej idei w życie. Jak wspominasz te koncerty?

Randy Brecker: Moje wspomnienia są takie, że było tam tak wielu ludzi, że prawdopodobnie część z nich nawet nie słyszała muzyki, którą graliśmy. Te tłumy były tam każdego wieczora. Bilety kosztowały około dwóch lub trzech dolarów – jednak można było zorganizować tą trasę, ponieważ jest to bardzo duży kraj i na koncerty zawsze przychodzą tam tłumy. Wielu spośród tych ludzi nie słyszało wcześniej o muzyce jazzowej, o funku, czy też muzyce popularnej – była to dla nich jakby pierwsza odsłona. Sądzę, że po naszych koncertach coś w tym kierunku zaczęło się dziać. Pamiętam, że będąc tam zagraliśmy kilka jam sessions, z kilkoma młodymi tamtejszymi muzykami, którzy dopiero uczyli się, czym jest jazz. Myślę, że od tego czasu sporo się tam zmieniło w tym względzie. Wcześniej prawie nikt nie słyszał tam muzyki z Zachodu, więc dużo zawdzięczamy rządowi, który umożliwił tego typu konfrontację. Była to świetna zabawa i bardzo dobrze to wspominam.

Jak wspominasz swoje wizyty w innych krajach? Gdzie najbardziej lubisz grać?

Randy Brecker: Grałem w bardzo wielu miejscach – Europie Wschodniej, Zachodniej – prawdopodobnie jedną z najciekawszych tras, jaką grałem, była trasa po Środkowym Wschodzie, po tym rejonie, na którym teraz odbywają się te konflikty, o których obecnie słychać. Graliśmy wtedy nawet w Afganistanie i ludziom bardzo podobało się to, co wtedy robiliśmy. Pamiętam, że graliśmy wtedy sporo aranżacji na big band, wszystkie były kompozycjami autorskimi, ale był to zdecydowanie amerykański jazz. Wszędzie tam, gdzie graliśmy przyjmowano nas bardzo entuzjastycznie. Koncerty odbyły się wtedy w Iranie, Iraku, Syrii, Jordanii, Afganistanie, Indiach, Pakistanie – we wszystkich tych miejscach. Mam nadzieję, że w przyszłości ponownie możliwe będzie koncertowanie w tych krajach, ponieważ również tam są ludzie, którzy chcieliby grać jazz, ucząc się w ten sposób o Ameryce, takiej, jaką jest naprawdę. To była dla mnie jedna z najważniejszych tras. Była także jedną z pierwszych. Inną ciekawą trasą była ta po krajach Europy Wschodniej, choć nie graliśmy wtedy w Polsce. Zagraliśmy ją również za pozwoleniem rządów tych krajów – pamiętam, że w jednym z tych państw graliśmy na trzy tygodnie przed upadkiem komunizmu. Było to, więc niezwykłe doświadczenie i nawet wtedy byli tam ludzie, którzy słuchali i chcieli uczyć się jazzu. Po raz kolejny okazało się wtedy, że muzyka potrafi jednoczyć zwaśnione strony. Szczególnie w Bułgarii i na Węgrzech było wielu ciekawych muzyków. Z różnych względów nie udało się wtedy zagrać w Polsce, jednak kręciliśmy się w okolicy.

Will Lee i Marcus Miller to kolejna para wyśmienitych muzyków, z którymi pracowałeś. Jak odniósłbyś współprace z nimi do tego, co grałeś z Charlie Mingusem i Jaco Pastoriusem?

Randy Brecker: Oni wszyscy są świetnymi basistami. Spośród dwóch pierwszych, których teraz wymieniłeś szczególnie często pracowałem z Willem, z Marcusem nie grałem zbyt wiele. Tak czy owak są to dwaj najlepsi basiści wśród Nowojorczyków. Wciąż stosunkowo często gram z Willem – jest naprawdę niezwykły, to wybitny talent. Wcześniej sporo pracowaliśmy. On również pisze piosenki. Graliśmy razem w Brecker Brothers i po tych wszystkich latach wciąż grywam z nim i Hiramem Bullockiem – razem świetnie się rozumiemy. Marcus to również geniusz – jak oni wszyscy.

Na twojej ostatniej płycie słuchać sporo inspiracji muzyką latynoską, jednak inspiracje te możne znaleźć również na płytach Brecker Brothers. Jak ważna jest dla ciebie ta muzyka?

Randy Brecker: Jest ona dla mnie bardzo ważna – po części wiąże się to z tym, że mieszkam w Nowym Jorku, a w tym mieście słychać ją wszędzie. Nigdy zbyt wiele nie grałem w zespołach latynoskich, ale tą muzykę słyszę niemal każdego dnia. Słyszę wciąż muzykę kubańską, muzykę z Południowej Ameryki – sam jakiś czas spędziłem mieszkając w Brazylii, tamtejsza muzyka brzmi nieco inaczej. Mieszkając w Nowym Jorku muzyka latynoska przesiąka do wszystkiego tego, co robisz, ponieważ wokół jest jej pełno, zresztą zwykle jest to dobra zabawa.

Muzyka Brecker Brothers zwykle była bardzo żywiołowa, czasem nawet można było usłyszeć na waszych płytach rytmy disco, jak choćby w utworze „Keep it Steady” z albumu „Back to Back”. Czy kiedykolwiek mieliście jakieś doświadczenia z publicznością, która tańczyła do waszej muzyki? Jaki jest twój stosunek do muzyki tanecznej?

Randy Brecker: Wtedy, gdy graliśmy ten materiał sami spędzaliśmy sporo czasu w dyskotekach. Byliśmy wtedy młodzi i wychodziliśmy się zabawić. Część ludzi tańczyła do tego co wtedy graliśmy, zresztą część tego co wtedy graliśmy napisana była z myślą o tańcu i cieszyliśmy się z tego, że grano tą muzykę w dyskotekach, bo takie było jej przeznaczenie – nie była to muzyka do słuchania, była raczej do tańczenia. Ale dla mnie tańczyć można nawet bebop, sam często się nad tym zastanawiałem – dlaczego nikt tego nie tańczy? Bo według mnie ta muzyka nadaje się do tańca. Ponieważ gdy ta muzyka naprawdę się kołysze, aż chce się przy tym tańczyć. Nie wiem, czemu nikt tego nie tańczy. Nawet teraz zdarza mi się tańczyć z moją kobietą lub córką. To również dobre ćwiczenie. Ja zawsze staram się ruszać, gdy słyszę muzykę. Dawniej miło było odwiedzać dyskoteki. Dzisiaj już tego nie robię.

Brecker Brothers rozpoznawani byli również z uwagi na charakterystyczne instrumentarium, w którym wiele było instrumentów elektronicznych. Jak ważne było dla was wykorzystanie właśnie takiego instrumentarium i jaki miało to wpływ na kompozycje zespołu?

Randy Brecker: Było to dość istotne. Jako, że sam zwykle pisałem wykorzystując do tego instrument klawiszowy, taki jak pianino elektryczne lub Rhodes. Gdy pojawiły się syntezatory, dzięki którym mogłem uzyskać brzmienie wielu różnych instrumentów zacząłem z tego korzystać. Właśnie to robiłem, gdy zadzwoniłeś do mojego pokoju. Więc jest to bardzo ważne – muzyka elektroniczna jest ważną częścią tego, co robię. Lubię też brzmienie akustyczne, ale z uwagi na to, w jakich warunkach zwykle pracuję, dużo łatwiej jest mi wykorzystywać do tego celu instrumenty elektroniczne.

W waszej muzyce było także wiele pięknych ballad, w których dominowały długie dźwięki i piękne melodie. Jak udało wam się znaleźć równowagę pomiędzy tą energiczną, funkową muzyką i wolnymi, pełnymi spokoju balladami?

Randy Brecker: Zwykle wygląda to tak, że po tych wszystkich szybkich numerach, które piszę, siadam i myślę o tym, że powinienem napisać balladę. Na każdej płycie staram się grać ballady, ponieważ sądzę, że jest to potrzebne dla zachowania odpowiedniego smaku. Poza tym pewną rolę odgrywa tu także to, że jestem trębaczem – również przez to lubię grać ballady. Dawniej słuchałem sporo Clifforda Brona. Poza nim Freddie Hubbard też grał piękne ballady, tak więc na każdej mojej płycie jest jakaś ballada. Piszę w ten sposób, że zaczynam od danej frazy i próbuję to rozwijać.

Czy są jakieś szanse na ponowne nagrania The Brecker Brothers?

Randy Brecker: Ostatniego lata graliśmy trochę w składzie akustycznym, jednak w kwestii przyszłej współpracy – nie wiem czy to się uda. Obaj mamy sporo pracy, poza tym Mike nie lubi grać jazzu elektrycznego, ponieważ twierdzi, że to rani jego uszy. Tak, więc nie wiadomo. Czas pokaże. Mam nadzieję, że kiedyś dojdzie to do skutku.

Rozmawiał: Piotr Florczyk

Wywiad ukazał się pierwotnie 20 lat temu – w numerze 6/2002 miesięcznika Muzyk

TAGI: Randy Brecker
Udostępnij ten artykuł
Facebook Twitter Whatsapp Whatsapp LinkedIn Email Drukuj
Udostępnij
Poprzedni artykuł Cloud 44 (fot. Cloud Microphones) Cloud 44 – pasywny mikrofon wstęgowy
Następny artykuł Joannie Słowińskiej Przyjaciele (fot. Sobiesław Pawlikowski) Joannie Słowińskiej Przyjaciele – koncert charytatywny (relacja)

Najnowsze artykuły

Mery Spolsky „Marysia Kowalska” (fot. Bartosz Mieloch / Kayax)
wideoWydarzenia/Muzycy

Mery Spolsky zaprezentowała utwór „Marysia Kowalska”

Redakcja | Muzyk FCM 2025-06-13
Yamaha CK88 i CK61 (fot. Yamaha)
KlawiszeNewsy

Przypominamy najważniejsze cechy instrumentów CK88 i CK61 firmy Yamaha

Redakcja | Muzyk FCM 2025-06-13
Mark Ronson & RAYE „Suzanne” (mat. prasowe Sony Music Entertainment Poland)
wideoWydarzenia/Muzycy

Mark Ronson i RAYE w utworze „Suzanne”

Redakcja | Muzyk FCM 2025-06-13
NagłośnienieNewsy

80 lat firmy Sennheiser

Redakcja | Muzyk FCM 2025-06-13
Sabrina Carpenter „Man’s Best Friend” (fot. Island Records)
Wydarzenia/Muzycy

Sabrina Carpenter zapowiada nowy album

Redakcja | Muzyk FCM 2025-06-12
Arturia Mix DRUMS (fot. Arturia)
Newsy

Mix DRUMS – nowa wtyczka firmy Arturia

Redakcja | Muzyk FCM 2025-06-12
Wydarzenia/Muzycy

Nie żyje Douglas McCarthy z Nitzer Ebb

Redakcja | Muzyk FCM 2025-06-12

Może Ci się również spodobać

Bartek z piekła (fot. Katarzyna Jankowiak)
Wywiady

Bartek z piekła – wywiad z cyklu „Bez Mamony”

Bartek Zieliński vel Bartek z piekła, który zastrzega się,…

2025-05-27
kilka czułości (fot. kilka czułości)
Wywiady

kilka czułości – wywiad z cyklu „Bez Mamony”

Moją rozmówczynią jest dzisiaj Anna Kamińska – założycielka indie-folkowego…

2025-04-30
Krzysztof Zalewski, fot. Marcin Kempski
Wywiady

„Rocketman wywalił mnie na plecy” – Krzysztof Zalewski porównuje filmy o Eltonie Johnie i Queen

W wywiadzie, który ukazał się kiedyś w portalu Muzyk,…

2025-01-02
Gootovsky
Wywiady

Gootovsky – wywiad z cyklu „Bez Mamony”

W cyklu „Bez Mamony” gości dziś Gootovsky, czyli Dariusz…

2024-12-16
Muzyk
Muzyk.net

MUZYK jest jedynym magazynem branży sprzętu muzycznego w Polsce o tak szerokiej rozpiętości merytorycznej i docieralności do użytkowników instrumentów muzycznych, sprzętu muzycznego i studyjnego.Ukazuje się od stycznia 1993 roku najpierw jako miesięcznik drukowany i portal internetowy, a od 2020 roku jako tygodnik Online i portal internetowy.Na łamach MUZYKA zamieszczane są treści przeznaczone zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych użytkowników sprzętu muzycznego, a także informacje dotyczące artystów, płyt i wydarzeń muzycznych. Przekłada się to na wysokie statystyki. Portal Muzyk.net zanotował średnio w 2022 roku prawie milion odsłon miesięcznie.

Odwiedź

3.9kZalajkuj
1.9kObserwuj
1kObserwuj
183Subskrybuj
377Obserwuj

Serwisy

  • Klawisze
  • Studio
  • Software
  • Gitara i Bas
  • Nagłośnienie
  • Mobilne
  • Perkusja
  • AudioVideo
  • Dęte
  • DJ
  • Smyczki
  • Oświetlenie

Na skróty

  • Newsy
  • Wydarzenia/Muzycy
  • wideo
  • Klawisze
  • Imprezy
  • Studio
  • Software
  • Testy
  • Gitara i Bas
  • Nagłośnienie
  • Yamaha
  • Relacje
  • Sennheiser
  • Artykuły
  • Arturia
  • Recenzje
  • Płyty CD
  • Casio
  • Mobilne
  • Zoom
  • Steinberg
  • Perkusja
  • Novation
  • Tygodnik
  • Film
  • AudioVideo
  • Focusrite
  • Neumann
  • iOS
  • Roland
  • Wywiady
  • Electro-Voice
  • O nas
  • Reklama
  • Regulamin
  • Polityka prywatności
  • Kontakt
  • Praca
Czytasz: Archiwalne wywiady Muzyka – Randy Brecker
Udostępnij

ZASTRZEŻENIE: dokładamy wszelkich starań, aby zachować wiarygodne dane dotyczące wszystkich prezentowanych informacji. Dane te są jednak dostarczane bez gwarancji. Użytkownicy powinni zawsze sprawdzać oficjalne strony internetowe, aby uzyskać aktualne warunki i szczegóły.

Copyright (C) Muzyk 2024
Welcome Back!

Sign in to your account


Lost your password?