„Chciałem, by te piosenki były miłe. Tworzyłem płytę z zespołem ludzi kochających życie, więc powinna być przyjemna”. Tak o swoim najnowszym albumie, gdzie każdą z piosenek śpiewa w absolutnie doborowym towarzystwie mówi Paul Anka, uznany za jednego z największych twórców muzyki rozrywkowej. Szczęście uśmiechnęło się do niego już wtedy, gdy jako piętnastolatek poinformował świat o swojej miłości szkolnej, która miała na imię Diana. Błyskawicznie został gwiazdą, był najmłodszym piosenkarzem dającym recitale w kasynach Las Vegas. Do dziś ukazało się ponad 120 jego albumów na całym świecie. Jest też jednym z najlepszych autorów piosenek, a Frank Sinatra, Connie Francis, Buddy Holly, Tom Jones i kilkanaście innych sław dzięki niemu nagrali swe największe przeboje. Już kiedyś w 1998 roku nagrał płytę „Body of Work” w towarzystwie sławnych kolegów. Teraz cztery z tamtych nagrań odkurzył, w innych zmieniono aranżacje i dograno na nowo przynajmniej jego partię wokalną. Są dwie ciekawostki. W utworze „Les Filles de Paris” jego partnerem jest cudownie miękka w brzmieniu trąbka sławnego muzyka jazzowego Chrisa Botti. Z kolei w niedawno napisanej piosence, „Find My Way To Your Heart”, Tita Hutchison zaledwie mu delikatnie nuci w tle. Uwagę przyciąga też nietypowe wykonanie „Walk a Fine Line”, bo tu Paul śpiewa aż z dwoma panami, George Bensonem i Michaelem McDonaldem. Kto poza nimi? Choćby Michael Jackson we wspólnie kiedyś napisanym „This Is It”. Obaj panowie tylko pozornie do siebie nie pasują, wspólne przedsięwzięcie jest głęboko przemyślane. To samo z wielkim przebojem Willie Nelsona „Crazy” czy „It’s Hard To Say Goodbye” wykonanej w towarzystwie Celine Dion. Pyszna wersja „Do I Love You” z Dolly Parton walczy o lesze z „Think I’m In Love Again” śpiewaną z Glorią Estefan. Wiadomo było od razu, że z Tomem Jonesem, swym starym współpracownikiem, stworzą wyborny duet. I rzeczywiście, „She’s a Lady” brzmi pięknie, choć „Hold Me ‘Til the Morning Comes” z Peterem Ceterą niewiele mu ustępuje. Ogromnie podoba mi się jedna z najstarszych piosenek Anki, „You Are My Destiny” śpiewana z Patti LaBelle, zaaranżowana jako utwór z Ameryki Łacińskiej. Dobrą formą błyszczą Michael Buble („Pennies From Heaven”) i Leon Russell („I Really Miss You”). Całość wieńczy, a jakże, nowa wersja „My Way” z Frankiem Sinatrą. Płyta wystawia Paulowi Ance znakomite świadectwo. Każdy utwór jest zupełnie inaczej zaaranżowany i wypełniony mnóstwem pomysłów. Gdzie trzeba wokalistom towarzyszą big-bandy, kiedy indziej tylko skromne składy instrumentalne. A do tego jak to wszystko jest zaśpiewane i zagrane! Częścią albumu jest książeczka z celnymi uwagami Paula na temat poszczególnych wykonawców i piosenek. Warto dodać, że ten krążek wydano w tym samym czasie, co biografię „My Way: An Autobiography”, której współautorem jest David Dalton. Czyli proszę nabyć obie rzeczy naraz, z tym że płytę obowiązkowo!
Tekst: Marcin Andrzejewski
Recenzja ukazała się w numerze 7/2013 miesięcznika Muzyk.
Strona internetowa artysty: www.paulanka.com
zdjęcie główne: Sony Music