Mikrofony firmy MXL dotychczas kojarzone są ze sprzętem raczej budżetowym. Nie są w stanie tego zmienić najwyższe modele, bo są chyba po prostu zbyt drogie i cenowo konkurują bezpośrednio z markowymi niemieckimi mikrofonami. Otrzymany do testu mikrofon MXL Genesis FET ma nadzieję zmienić postrzeganie firmy jako producenta sprzętu dla najmniej wymagających. Genesis FET to tańsza, półprzewodnikowa wersja mikrofonu Genesis, który cieszy się doskonałymi recenzjami, ale trochę kosztuje i podejrzewam, że sprzedaż tego modelu, zwłaszcza w naszym kraju, nie jest zbyt duża.
MXL Genesis FET to wielkomembranowy (rzeczywiście „wielko-”, kapsuła ma więcej niż „tradycyjny cal”) studyjny mikrofon pojemnościowy. Układ elektroniczny jest całkowicie półprzewodnikowy, a wyjście jest beztransformatorowe. W zestawie otrzymujemy zaciskowy uchwyt elastyczny (z zapasowymi gumkami, za to bez redukcji gwintu) oraz dość niecodziennego kształtu osłonę przeciwwietrzną. Mikrofon zapakowany jest w elegancką drewnianą skrzyneczkę, akcesoria już w zwykłe kartoniki. W środku, w mikrofonie, wprawdzie nie ma transformatora, ale trochę części jest, to nie jest prosty chiński mikrofon. Nie wiadomo, jaką funkcję pełnią poszczególne elementy, bo nie wiadomo, czym są – oznaczenia są pościerane. Biorąc pod uwagę cenę dziwi może trochę brak jakichkolwiek przełączników – to i beztransformatorowe wyjście z kolei wręcz sugeruje konieczność porównania z Neumannem TLM 103. To porównanie jest tym bardziej uzasadnione, że poza średnicą kapsuły parametry obu mikrofonów, zwłaszcza pasmo i czułość, są bardzo podobne. Większość tanich mikrofonów ma mnóstwo „pstryczków” – tu nie ma niczego, co można źle ustawić, włączamy i działa.
Mikrofon pewnie trzyma się w dostarczonym uchwycie, a gwinty uchwytu działają sprawnie i nie wymagają siły przy zaciskaniu – trochę obawiałem się jakości uchwytu elastycznego, bo w tej cenie nie powinno być kompromisów. Podobnie, też zaciskowo, mocuje się osłonę przeciwwietrzną – dziwną konstrukcję, kojarzącą się jednoznacznie z tarką do parmezanu… Wygląda dziwnie, ale trzyma się pewnie i przede wszystkim działa zgodnie z oczekiwaniami. Niestety, mocowanie ustala jedną, stałą odległość osłony od mikrofonu i wprawdzie nie jest to wartość bardzo mała (około 5 cm od membrany), to jednak chciałoby się mieć możliwość zmiany tej odległości, choćby w ograniczonym zakresie. Niestety, podobnie jak w testowanym niedawno podobnym mikrofonie sE producent podjął za nas decyzję o optymalnej odległości – cóż, działa.
Test, jak zwykle, przeprowadziłem w porównaniu do znanego mikrofonu Neumann TLM 103. Testowany MXL Genesis FET sam się „o to prosi”, będąc bardzo podobną konstrukcją. Po zrównaniu poziomów (testowany MXL miał nieznacznie, około 2-3 dB wyższy poziom wyjściowy) okazało się, że głos lektorski brzmi praktycznie identycznie! Test mikrofonów firmy MXL zwykle polegał na słuchaniu najwyższego pasma i szukaniu objawów „seplenienia” – a tu nic z tego. Na surowo, bez obróbki, trudno wskazać, który ślad aktualnie odsłuchujemy. No to idźmy dalej – korekcja, kompresja, exciter, zniekształcenia – i nadal, pomimo całego łańcucha „masteringowego” góra broni się doskonale. Oczywiście, ekstremalne ustawienia „dopalaczy” powiększają różnice w brzmieniu, ale są to różnice w charakterze i na pewno nie dyskwalifikują testowanego mikrofonu. Czy brzmienie ogólnie jest identyczne? Nie, bo jak zapomnimy o górze i skupimy się na przekazie ogólnym, to okazuje się, że trochę inaczej brzmi dół – TLM 103, jako mikrofon o mocnym dole, ma go trochę więcej – ale po pierwsze rzeczywiście trochę (różnice rzędu 1 dB), a po drugie to Neumann zwykle ma tego dołu trochę za dużo. Testy ze wzmacniaczem basowym potwierdziły większą ilość dołu z Neumanna, czy też raczej mniejszą z testowanego mikrofonu – ale co ważne, nie jest to ograniczanie ani filtr dolnozaporowy, tylko po prostu dół słabszy, znając Neumanna, „nie podbity”. Gitara akustyczna brzmi bardzo dobrze – słyszalne jest pełne pasmo, a w górze wszystko jest, czyste i jasne. Tamburyn i shakery – dobre transjenty, nic się nie „zawija” – bardzo dobry rezultat. W tych zastosowaniach słychać większe różnice między mikrofonami, ale nadal rezultat jest bardzo dobry. Im dłużej „męczyłem” testowanego MXLa, tym lepiej brzmiał. Grać na gitarze elektrycznej nie umiem, ale podłączyłem i spróbowałem – brzmi dobrze. W zastosowaniach perkusyjnych oraz „elektryczno-gitarowych” ujawnia się dość wysoka czułość mikrofonu – wydaje się, że parę dB słabszy sygnał wyjściowy byłby lepszym rozwiązaniem. Wprawdzie duży poziom wyjściowy to mniejsze wzmocnienie przedwzmacniacza i w zasadzie mniejsze szumy, ale współczesne przedwzmacniacze mikrofonowe mają raczej zbyt dużą niż zbyt małą czułość – przy braku tłumika możemy tu napotkać na problemy. W porównaniu do TLM 103 mikrofon MXL Genesis FET ma nieco szerszą charakterystykę kierunkową i co za tym idzie, nieco słabszy efekt zbliżeniowy – ale różnice są bardzo małe.
Po krótkich, aczkolwiek intensywnych testach mikrofonu MXL Genesis FET jestem szczerze zaskoczony. Nowy mikrofon jest urządzeniem najwyższej klasy i bez problemu staje do porównania z markowymi mikrofonami – trzykrotnie droższymi, jakby ktoś zapomniał. Robi się ciekawie – najpierw sE a teraz MXL podwyższają poprzeczkę. Oczywiście, nie jest to mikrofon dla wszystkich, cena wskazuje na rynek pro albo przynajmniej „pół-pro” – ale jeżeli szukamy dobrego, uniwersalnego mikrofonu z oczywistym głównym zastosowaniem wokalnym, warto zainteresować się czerwonym mikrofonem MXL Genesis. Wady? No tak… Chciałoby się może mieć tłumik, filtr dolnozaporowy, ale tak naprawdę jedyną wadą jest nazwa firmy. Możemy mieć kłopoty z zainteresowaniem klienta użyciem mikrofonu MXL, ale na szczęście wystarczy go włączyć. Nie boi się porównań z najlepszymi, i wprawdzie jak każdy mikrofon nie do każdego rodzaju głosu musi „podpasować”, to trzeba jednoznacznie stwierdzić, że MXL Genesis FET to zaskakująco dobry mikrofon – warto sprawdzić.
Tekst: Przemysław Ślużyński
DANE TECHNICZNE
Typ mikrofonu: pojemnościowy
Średnica kapsuły: 32 mm
Membrana: pozłacana, grubość 6 mikronów
Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz
Charakterystyka kierunkowa: nerkowa
Czułość: -30 dB przy 1 V/Pa
Impedancja: 150 Ohm
Maksymalny poziom SPL (przy 0.5% THD): 140 dB
Odstęp sygnału od szumu: 81 dB [A ważone przy 1 Pa]
Równoważnik szumu: 13 dB [A ważone, IEC 651]
Zakres dynamiki: 127 dB
Zasilanie: 48 V ±4 V
Wymiary: 47 × 225 mm
Ciężar: 431 g
Sugerowana cena: 1580 PLN
Do testu dostarczył:
Audiostacja
ul. Główna 20A
03-113 Warszawa
tel. (22) 6161398
Internet: www.audiostacja.pl, www.mxlmics.com
Test ukazał się w numerze 12/2013 miesięcznika Muzyk.