Otrzymaliśmy do testu najnowszy procesor efektowy znanej i lubianej firmy Lexicon. Ponieważ wszyscy zdajemy sobie sprawę, że obecnie jednym z najbardziej atrakcyjnych segmentów rynku jest wyposażenie domowego studia, nowy procesor MX400XL tak jak jego poprzednik MX200 oprócz tego, że jest „pełnowymiarowym” (a nawet przewymiarowanym) urządzeniem efektowym, ma możliwość pełnej integracji z oprogramowaniem nagrywającym – zarówno w środowisku VST jak i poza nim.
Zewnętrznie MX400XL to klasyczny Lexicon – i to nawet „z tych lepszych”. O ile bowiem poprzedni model MX200 bardziej przypominał serię tanich procesorów 100 i 200, tak nowemu zdecydowanie bliżej do uznanego MPX500. Od razu rzuca się w oczy wyświetlacz LCD, który zdecydowanie ułatwia edycję parametrów i ogólną orientację w stanie urządzenia. Również zastosowanie wbudowanego zasilacza sieciowego ze standardowym kablem umieszcza nowy procesor na „wyższej półce”. Z przodu oprócz podświetlanego na niebiesko wyświetlacza LCD mamy też dwucyfrowy wyświetlacz LED oraz dwa analogowe pokrętła regulujące poziom wejściowy i pięć cyfrowych (w tym dwie gałki „wciskane”), służące do zmiany parametrów. Mierniki wysterowania są dość dokładne (cztery diody na kanał), są też diody wskazujące stan urządzenia. Muszę jako posiadacz MX200 powiedzieć, że MX400XL prezentuje się zdecydowanie lepiej, poprzedni model wygląda przy nim niestety jak zabawka. Tylna ścianka, poza wspomnianym gniazdem sieciowym mieści osiem gniazd XLR (do testów otrzymaliśmy lepszą wersję XL, jest też tańszy o ponad 200 zł model z symetrycznymi wejściami i wyjściami jack). Dlaczego osiem gniazd? Bo procesor MX400XL jest w pełni podwójnym urządzeniem, zawierającym w sobie dwa podwójne niezależne procesory. W związku z tym ma też dwie pary gniazd S/PDIF. Całość zamyka para gniazd MIDI, gniazdo przełącznika nożnego i oczywiście gniazdo USB. Całość nie jest przesadnie ciężka, wykonanie bardzo solidne. Firma Lexicon wprowadzając na rynek model MX200 stworzyła nową kategorię procesorów efektowych – procesory z możliwością sterowania przez USB. Najpoważniejszy konkurent, firma TC Electronic odpowiedziała natychmiast modelem M350, a Lexicon przebił podwójnym MX400. Procesor MX200 jest bardzo popularnym urządzeniem, jednak jego zastosowanie w systemach komputerowych zaczyna być nieco ograniczone. To ograniczenie polega na możliwości użycia jednocześnie tylko jednego „fizycznego” egzemplarza procesora – więcej nie da się ich podłączyć, bo oprogramowanie sterujące po prostu „zgłupieje” – a szkoda, bo cena MX200 jest bardzo atrakcyjna. Dla tych wszystkich, którym nie wystarczają dwa efekty z MX200 stworzono MX400 – cztery wejścia i cztery wyjścia, dwie podwójne jednostki i sterowanie z programu edycyjnego lub bezpośrednio z sekwencera VST za pomocą wtyczki obiema „połówkami” niezależnie. W ten sposób możemy w programie użyć czterech efektów Lexicona i wprawdzie mamy do dyspozycji ograniczoną liczbę wejść i wyjść, to da się wszystkie możliwości procesora rozsądnie i w pełni wykorzystać. Użytkownicy czysto „komputerowi” muszą jednak pogodzić się z faktem, że oprócz prostego podwojenia mocy obliczeniowej oraz ilości wejść i wyjść MX400 jest również lepszym procesorem, z większymi możliwościami regulacyjnymi i edycyjnymi (choćby wyświetlacz LCD), a co za tym idzie jego cena jest większa niż dwóch sztuk MX200. Nie możemy pomijać milczeniem też drugiej strony medalu, czyli zastosowań estradowych. W nagłośnieniu MX400 sprawdzi się zdecydowanie lepiej niż dwa MX200 – przede wszystkim duży wyświetlacz i szybka edycja parametrów, ale też poczwórny efekt w jednej obudowie 1U z porządnymi gniazdami przyłączeniowymi XLR (w testowanej wersji XL) oraz wbudowany zasilacz są ważnymi argumentami. Jeżeli już jesteśmy przy edycji, to warto wspomnieć, że instrukcja spokojnie może leżeć w pudełku – obsługa urządzenia jest prosta i nie wymaga „dokształcania się” ani długiego namysłu – szybko, łatwo i przyjemnie.
EFEKTY
Aby posłuchać, co nowy Lexicon ma nam do zaoferowania, musimy urządzenie podłączyć. Tu pojawia się pierwszy poważny problem, z którym musimy sobie poradzić – otóż MX400XL ma dwa komplety wejść i wyjść cyfrowych w formacie S/PDIF. No i proste pytanie do Czytelników – kto ma kartę dźwiękową z dwoma zestawami wejść i wyjść cyfrowych? Ja mam, bo mam dwa interfejsy do systemu Pro-Tools, a w każdym jedno S/PDIF, więc sobie poradziłem, ale posiadacze mniej rozbudowanych systemów mogą mieć kłopoty z cyfrowym podłączeniem – pozostają więc złącza analogowe. Drugi problem to brak izolacji galwanicznej gniazd S/PDIF. To jest „standard” i zdążyliśmy się już do takich rozwiązań przyzwyczaić, ale w połączeniu z wbudowanym zasilaczem z podłączonym uziemieniem oraz połączeniem kablem USB z komputerem mamy trzy połączenia z masą, i to raczej na pewno wymagać będzie przynajmniej rozsądnego prowadzenia zasilania. A przecież zastosowanie złącza ADAT rozwiązałoby całkowicie problem pętli mas, a w dodatku umożliwiło stereofoniczne wejście i wyjście dla każdego z czterech efektów – szkoda…
Lexicona kupuje się dla pogłosów. Oczywiście, mając cztery „jednostki efektowe” inne algorytmy też będą używane, ale pogłosy to podstawa. No i tu nic nas nie zaskakuje – to jest Lexicon. Brzmienie pogłosów jest podobne do MX200, to prawdopodobnie są podobne rozwiązania. Mamy więc do dyspozycji cały klasyczny zestaw Lexicona, z „tymi” algorytmami Plate czy Hall i oczywiście paroma innymi też (na przykład Spring – po co to komu?). Pogłosy są ogólnie jasne i „piaszczyste” ale jednocześnie gęste, dokładnie takie, jakich się spodziewaliśmy. Dobrze „wtapiają” ślady wokalne i instrumentalne w miks, nie tworząc przy tym niepotrzebnego „mułu”. Bardzo dobrze brzmią też efekty modulacyjne, takie jak Chorus czy Detune – szczególnie ten ostatni jest przeze mnie często wykorzystywany. Efekty typu opóźnieniowego, takie jak Delay są również dobre, i choć trudno mówić tu o brzmieniu, to warto zauważyć, że przy czterech efektach jeden z nich może być delayem, a wtedy docenimy przycisk Tap Tempo. Sporym rozczarowaniem są algorytmy kompresora i de-essera – małe możliwości regulacji i brzmienie raczej zniechęcają do ich używania.
Obie jednostki obliczeniowe są podwójne, co oznacza możliwość wykorzystania czterech efektów jednocześnie. Musimy wtedy skonfigurować urządzenie do pracy w jednym z czterech znanych i oczywistych trybów – Dual Mono, Cascade, Parallel albo Mono Split. Obie „połówki” procesora są, tak jak w MX200 równorzędne i mogą realizować algorytmy pogłosowe – możemy więc mieć naraz cztery różne pogłosy Lexicona. Jeżeli jednak zdecydujemy się na wykorzystanie całej mocy jednej jednostki do realizacji jednego efektu, możemy pracować w trybie Stereo. Wprawdzie trudno powiedzieć, czy brzmienie pogłosu jest wtedy dużo lepsze, ale na pewno uzyskujemy dostęp do większej ilości parametrów i w większym zakresie możemy brzmienie tego pogłosu kształtować. Cztery wejścia i wyjścia sugerują też pracę w trybie Surround – i MX400XL ma oczywiście taką możliwość, zarówno z wejściem stereo jak i czterokanałowym.
OPROGRAMOWANIE
Ważnym elementem MX400 jest jego integracja z systemami komputerowymi. Za pomocą złącza USB sterować możemy wszystkimi parametrami procesora – poza oczywiście analogową regulacją poziomu wejściowego. Oprogramowanie wprawdzie działa, ale nie do końca doskonale. Po pierwsze – nie wszędzie udało się je zainstalować. Po drugie – instalacja trwa dość długo – tak długa, że aż zdążyłem bez problemu zrobić zrzut ekranu. W czasie instalacji wybieramy, jakie składniki chcemy wykorzystywać – czy edytor, czy wtyczkę VST, czy wszystko razem. Edytor MX-edit to prosta aplikacja, służąca do edycji parametrów urządzenia. Nas bardziej jednak interesuje wtyczka VST, pozwalająca na zarządzanie pracą MX400 sekwencera VST. Wtyczka MX400 ma wszystkie cechy wtyczki VST, ze szczególnym uwzględnieniem możliwości automatyki zmian. Jak widzimy, wszystko działa – oczywiście po odpowiednim skonfigurowaniu. Przede wszystkim musimy w Cubase SX wyłączyć porty MIDI MX400 – bez tej operacji wtyczka nie uruchomi się, twierdząc, że urządzenie jest już używane. Po drugie – oprócz wtyczki, która tylko steruje pracą procesora, musimy skonfigurować wejścia i wyjścia audio – jako External FX. Tak więc do wykorzystania w sesji MX400XL musimy zainicjować zarówno wtyczkę VST jak i zewnętrzny efekt w postaci instertu na śladzie. Niestety, wtyczki MX400 znacznie spowalniają wczytywanie i zapisywanie projektu, a w dodatku parę razy zdarzyło się, że po otwarciu sesji nie wszystkie ustawienia zostały poprawnie odtworzone – dotyczy to ustawień Input/Routing. Identyczne problemy pojawiają się czasami też z wtyczką MX200, której używam z konwerterem VST-RTAS na platformie Pro-Tools – jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest po prostu zapisywanie presetów. System Pro-Tools jest źródłem innego problemu – nie można w nim, jak w Cubase, po prostu wyłączyć poszczególnych wejść i wyjść MIDI i w związku z tym wtyczka VST nie działa… to znaczy działa, ale w czasie uruchamiania Pro-Tools procesor MX400 (i MX200 oczywiście też) musi być po prostu wyłączony, włączenie go po uruchomieniu programu pozwala na bezproblemowe korzystanie z wtyczki.
PODSUMOWANIE
Drobne problemy z oprogramowaniem są częstym zjawiskiem, użytkownicy chyba są z taką sytuacją pogodzeni i akceptują różne niedogodności. Brzmienie Lexicona MX400 rekompensuje je zresztą całkowicie. Cztery efekty tej klasy jednocześnie w sesji przy zerowym obciążeniu procesora to łakomy kąsek – chyba, że cena trochę staje w gardle. Problemem może być podłączenie dwóch stereofonicznych kanałów S/PDIF w mniejszych systemach – ale przecież jeżeli chce się mieć cztery niezależne kanały, to trzeba je jakoś podłączyć. Jeżeli mamy tylko jedno wejście/wyjście S/PDIF, to możemy oczywiście rozważyć tańszą opcję w postaci MX200, ale nawet w takim przypadku MX400XL oferuje więcej – przynajmniej większe możliwości edycyjne. Jedyny problem to stale rosnąca moc komputerów – wprawdzie teraz realizacja podobnej klasy pogłosu to znaczna część zasobów, ale za rok? Do wszystkich zastosowań, łącznie z estradowymi, Lexicon MX400 nadaje się doskonale, a w przypadku tej firmy utrata wartości jest niewielka, więc i tak wiele nie ryzykujemy. Brzmienie pogłosów i efektów modulacyjnych nie ma sobie równych.
Tekst: Przemysław Ślużyński
DANE TECHNICZNE
Konstrukcja: dwuprocesorowa
Konfiguracje toru audio: 4
Programy: 99 fabrycznych / 99 użytkownika
Ilość algorytmów pogłosowych: 16
Przetworniki: 24-bit, 48 kHz
Impedancja wejściowa: 50 kOhm symetryczne, 25 kOhm niesymetryczne
Czułość wejściowa: +4 dBu nominalnie, +24 dBu maksymalnie
Poziom wyjściowy: +24 dBu maksymalnie
Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz ±1 dB
Dynamika: >109dB (ważona-A)
Złącza: ANALOG IN [XLR symetryczne] × 4, ANALOG OUT [XLR symetryczne] × 4, S/PDIF (IN, OUT) × 2, MIDI (IN, THRU), FOOTSWITCH, USB
Oprogramowanie: plug-in VST/AudioUnits, MX-Edit (Editor/Librarian)
Cena: 2642 PLN
Do testu dostarczył:
ESS Audio
ul. Graniczna 17
05-092 Łomianki-Dąbrowa
tel. (022) 7514246
Internet: www.essaudio.pl, www.lexiconpro.com
Test ukazał się w numerze 2/2007 miesięcznika Muzyk.