Segment podstawowej klasy instrumentów workstation rozwija się szybko. Chciałbym, by użyte przeze mnie na wstępie określenie „podstawowa klasa” nikogo nie zniechęciło do zainteresowania się tego typu instrumentami. To już nie te czasy, kiedy za parę tysięcy złotych kupowało się polifoniczne piszczałki z trudem dające radę na przyjęciu okolicznościowym. Zważywszy na to, że z pracą dla muzyków nie jest obecnie łatwo, tania, mobilna i dobra stacja robocza jest mile widziana. Wiem, że „tanio i dobrze” to trudny związek, ale segment instrumentów do którego należy Korg Kross rozwija się dość szybko bo zawierają one szereg przydatnych funkcji zapożyczonych z wyższych modeli i mają całkiem dobrze brzmiące barwy.
Dostarczony do testu Korg Kross z dynamiczną klawiaturą 61-klawiszową jest bardzo przenośnym instrumentem bo waży zaledwie 4,3 kg. Ale jest też odmiana 88-klawiszowa, dynamiczna, doważona z mechanizmem młoteczkowym NH i odpowiednio cięższa (12,4 kg). Poza klawiaturą (i co oczywiste gabarytami), instrumenty są takie same. Instrument można zasilać dedykowanym zasilaczem lub sześcioma bateriami mającymi swoje miejsce na płycie spodniej. Według producenta baterie alkaiczne wystarczą na ok. 4 godziny pracy a akumulatorki na 5 godzin. Uchwyt do przenoszenia zamontowano centralnie na tylnej płycie instrumentu. Kross w kombinacji kolorów czarny/czerwony prezentuje się atrakcyjnie. Wygląd wzbogaca zamontowana z tyłu instrumentu, wkomponowana w logo Korg, świecąca na niebiesko dioda LED. Na płycie tylnej znajdują się też gniazda wejść i wyjść w jakie wyposażono Krossa. Jedynie gniazdo słuchawkowe jest z przodu instrumentu.
Klawiatura w wariancie 61-klawiszowym pracuje bardzo lekko co nie dziwi, ponieważ ze względu na maksymalne „zbijanie wagi” pozbawiono ją jakiegokolwiek obciążenia. Biorąc pod uwagę klasę instrumentu, akcja jego klawiszy jest dobra. Nie posiada aftertouch. Szkoda. Jeśli ktoś często używa barwy fortepianu (która w Krossie jest całkiem dobra), radzę przemyśleć zakup Krossa z większą, doważoną klawiaturą. Chyba, że mamy pod ręką jakiś kontroler MIDI z klawiszami fortepianowymi. Koss nie ma zbyt wielu kontrolerów w czasie rzeczywistym, dlatego lepiej mieć wszystko zaprogramowane przed graniem bo manipulowanie w menu kursorem przy pomocy pokręteł i przycisków do szybkich operacji nie należy. Warto zaznaczyć, że do Krossa jest darmowy edytor zdecydowanie ułatwiający jego programowanie. W wersji 61-klawiszowej Krossa kółka pitch bend i modulation oraz programowalne przyciski funkcyjne SW1/SW2 umieszczono na panelu sterowania nad klawiaturą. Ponieważ instrument jest małych rozmiarów to i kółka są proporcjonalne do wielkości obudowy. Wymagają przyzwyczajenia.
Niezaprzeczalnie silną cechą Krossa jest jego źródło dźwięku (silnik EDS) generujące dobrze brzmiące barwy. Wobec modelu X50, czyli swojego poprzednika, Kross posiada prawie dwukrotnie większą pamięć w której pomieszczono sporo próbek. Moim zdaniem Krossowi jako następcy X50 możliwościami tworzenia barw jest bliżej do swojego większego brata Korga Krome od którego przejął wiele cech, niż do poprzednika.
Kross posiada prosty w obsłudze rejestrator zapisujący pliki audio w formacie WAV na karcie SD, przydatne gniazdo wejścia sygnału audio (np. instrument, wokal, odtwarzacz MP3 + możliwość dodania do wchodzącego sygnału pokładowych efektów), wszechstronny 16-ścieżkowy sekwencer pozwalający na wyrównanie i zmiksowanie nagranego materiału. Nie bez znaczenia jest fakt, że Kross obsługuje standard GM, a więc pokładowy sekwencer odtwarza pliki w tym standardzie. Potencjał instrumentu wzbogaca również sekwencer krokowy. Tej przydatnej funkcji nie ma większy brat Krossa – Korg Krome.
W zależności od trybu pracy możemy korzystać z jednego polifonicznego arpeggiatora w trybie Program lub dwóch w trybie Combi, które można wykorzystać do wzbogacenia akompaniamentu. Arpeggiator ma 1028 komórek pamięci dla przebiegów, z czego 916 wstępnie zaprogramował producent charakterystycznymi przebiegami dla danych grup instrumentów a pozostałe są do wykorzystania przez użytkownika. Z kolei Drum Track to sekcja zawierająca 700 gotowych patternów perkusyjnych z możliwością ich edycji, zamiany instrumentów perkusyjnych czy dodania efektów.
W żadnym razie Kross nie jest instrumentem fabrycznie „zamkniętym”. Praktycznie na każdym etapie użytkownik ma spore możliwości edycji parametrów dźwięku aby dostosować barwę do własnych potrzeb. Powiedziałbym, że sekcja edycji jest jak na tę klasę instrumentu bardzo rozbudowana. Oczywiście Kross posiada funkcję Split z podziałem klawiatury na dwa obszary i wyborem punktu jej podziału oraz funkcję Layer pozwalającą grać dwiema barwami na całej klawiaturze. W obu przypadkach mamy możliwość ustawienia proporcji głośności barw względem siebie.
Przypuszczam, że Kross jakością barw jest w stanie zaskoczyć wielu potencjalnych użytkowników. Ma dobre barwy fortepianów, pianin elektrycznych, klawinetów, syntetycznych padów, gitar akustycznych, sekcji instrumentów dętych i smyczkowych czy basów syntetycznych. Jedynie organy są mniej autentyczne, ale ogólnie barwy brzmią solidnie. Gdyby tak jeszcze miał… aftertouch. Szybki wybór ulubionych 64 barw (Favorites – 16 × 4 banki)) zapewniają te same przyciski, które służą do obsługi sekwencera krokowego. Pokładowa sekcja efektów (kompresory, symulacje wzmacniaczy, efekty modulacyjne) jest również dobrej jakości i nie pozostaje bez wpływu na końcowe brzmienie instrumentu.
PODSUMOWANIE
Korg Kross sprawdzi się równie dobrze jako główny instrument lub jako uzupełnienie naszego dotychczasowego zestawu instrumentów. Praktycznie jest przydatny w każdym popularnym gatunku muzycznym. Opcja nagrywania/odtwarzania plików audio i MIDI korzystnie wpływa na jego możliwości zastosowania. Początkowo myślałem, że będę miał do czynienia z jakimś tanim samograjem, ale szybko byłem zmuszony zweryfikować moje podejście do Krossa. Korg Kross to nie tylko instrument bardzo mobilny, łatwy w obsłudze. To także instrument bezkompromisowy, przewyższający przede wszystkim brzmieniem bezpośrednich konkurentów innych producentów. Oczywiście dość silna kompresja próbek czasami daje o sobie znać, jednak nie na tyle by zepsuć dobry, ogólny osąd instrumentu. To dobra inwestycja.
Tekst: Jan Piotrowski
WYBRANE DANE TECHNICZNE
Klawiatura: dynamiczna, 61 klawiszy
Synteza: EDS-i (Enhanced Definition Synthesis – integrated)
Tor syntezy (m.in.): 2 oscylatory, 2 filtry o przełączanej charakterystyce, 3 generatory obwiedni, 2 miksery AMS, 3 generatory LFO
Polifonia: 80-głosowa (SINGLE), 40-głosowa (DOUBLE)
Multitimbral: 16-częściowy
Pamięć PCM: ok. 112 MB (po dekompresji do 16-bitowej postaci liniowej, 48 kHz)
Programy barw: 640 (512 wgranych fabrycznie) + 48 zestawów perkusyjnych (32 wgrane fabrycznie) + bank GM2 (256 + 9 zestawów perkusyjnych)
COMBINATION: 384 (256 wgranych fabrycznie)
Procesor efektów: INSERT × 5, MASTER × 2; 134 typy
Inne funkcje: SPLIT, LAYER, FAVOURITE, arpeggiator, sekwencer krokowy, DRUM TRACK (700 patternów), 16-ścieżkowy sekwencer MIDI, rejestrator audio (16-bit/48 kHz)
Manipulatory: PITCH BEND, MODULATION, 2 programowalne przyciski
Wyświetlacz: LCD (240 × 64 punkty)
Wejścia/wyjścia: MIC IN, LINE IN [jack 1/8”], AUDIO OUT (L/MONO, R), słuchawkowe [jack 1/8”], MIDI (IN, OUT), DAMPER, ASSIGNABLE (SWITCH, PEDAL), USB, slot na kartę pamięci SD/SDHC
Inne: możliwość zasilania bateriami (6 × AA), edytor programowy
Wymiary: 942 × 281 × 91 mm
Ciężar: 4.3 kg
Cena: 2999 PLN
Do testu dostarczył:
Mega Music
ul. Leśna 15
81-876 Sopot
tel. (58) 5511882
Internet: www.megamusic.pl, www.korg.com
Test ukazał się w numerze 3/2014 miesięcznika Muzyk.