Obciążenia rodzinne bywają w rodzinach muzyków niezwykle inspirujące. Ojciec Doroty, Henryk, to jeden z najwybitniejszych saksofonistów jazzowych, jakich kiedykolwiek mieliśmy. Ona sama w warszawskiej Akademii Muzycznej ukończyła klasę skrzypiec, ale postanowiła, że jej artystyczną przyszłością będzie śpiewanie. Najzupełniej słusznie! Już po pierwszych nagraniach przylgnęła do niej opinia wokalistki jazzowej, co z pewnością nie jest błędnym stwierdzeniem, wziąwszy pod uwagę łatwość frazowania i sposób traktowania materiału muzycznego. Słychać od razu, że często bywała na koncertach taty i jego kolegów. Jednak takie zaszufladkowanie nie oddaje pełni zainteresowań, a przede wszystkim możliwości piosenkarki, która doskonale radzi sobie także ze śpiewaniem łagodnego popu, fusion, muzyki świata, a nawet delikatniejszych odmian muzyki elektronicznej. Zaczynała od współpracy z Włodzimierzem Nahornym, później nagrywała z wieloma zespołami i solistami, także jako wokalistka sesyjna. Trudno nie wspomnieć o występach z Nigelem Kennedym. Sama komponuje i pisze teksty. Oczywiście nagrała także swoje solowe albumy, a po piątym ze wszech miar zasłużyła sobie na pierwszą własną kompilację trzynastu najlepszych i najpopularniejszych utworów na jednej płycie.
Nie zabrakło na niej niespodzianek, zupełnie premierowa jest pierwsza piosenka, „Bezbłędny”. Próżno także odnaleźć na jej dotychczasowych krążkach umieszczonej tu macedońskiej piosenki z polskim tekstem, zatytułowanej „Anna Joanna”, a wykonywanej z grupą Yugopolis. Bardzo dobrze brzmią duety Miśkiewicz, zwłaszcza ten najsłynniejszy, z Cesarią Evorą, „Un Pincelada”. Także ciekawy duet tworzy wokalistka z włoskim pianistą, Stefano Bollanim, ale i pozostałe, z Grzegorzem Markowskim, Wojciechem Waglewskim i Grzegorzem Turnauem są nie gorsze. Dorota Miśkiewicz, jak na dojrzałą wokalistkę przystało, potrafi świadomie modyfikować barwę swego głosu, najbardziej urzeka mnie jego ciepła i delikatna barwa w przeboju „Nucę, gwiżdżę sobie”. Najwyraźniej o jej umiejętnościach przekonali się autorzy tekstów i muzyki, bo ma coraz szerszy repertuar. Kto nie ma poszczególnych albumów Doroty, niech koniecznie kupi ten „Best Of”, bo nie wypada jej nie znać.
Tekst: Marcin Andrzejewski
Recenzja ukazała się w numerze 9/2016 miesięcznika Muzyk.
Strona internetowa artystki: www.dorotamiskiewicz.com12