Ci z Państwa, którzy nie tylko przeczytali ostatni felieton na temat piosenki, ale jeszcze pamiętają niezbyt radosną w nim konkluzję mówiącą, że w Polsce nie oczekujemy od piosenki niczego, zapewne będą zaintrygowani wiadomością, iż istnieją jednak kraje, gdzie słuchacze czegoś od niej oczekują. Jednym z takich dziwnych państw są Włochy. Tam prawie wszyscy śpiewają i co ciekawe, chcą aby piosenki miały przynajmniej śpiewne melodie. Italia jest jednym z miejsc, w których rodziła się twórczość wokalno-instrumentalna dająca początek kompozycjom nazywanym dziś przez nas piosenkami popularnymi.
Piosenka włoska wywodzi się z pieśni neapolitańskich, będących formami twórczości ludowej śpiewanych w dialekcie. Duże znaczenie miało tu położenie geograficzne miasta, będącego faktycznie istotnym portem śródziemnomorskim. Mozaika kulturowa jaka panowała w tej metropolii, sprzyjała rozwijaniu różnorodnego folkloru. Śpiew towarzyszył wszelkim spotkaniom, zabawom, biesiadom i rytuałom, a uczestnicy i słuchacze tych muzycznych prezentacji przemieszczając się później w inne rejony Europy, rozpowszechniali potrzebę komponowania i interpretowania pieśni. Z kolei, środkowe i północne miasta wraz z przynależącymi do nich terytoriami stanowiącymi dzisiaj zjednoczone Włochy, rozwijały przede wszystkim pieśń artystyczną pochodzącą głównie z twórczości operowej. Przykładowo, w Mediolanie, Wenecji i Florencji większą estymą cieszyły się kompozycje wokalno-instrumentalne pisane przez profesjonalistów, niż przez amatorów. Dlaczego akurat Włochy stały się jednym z państw, w którym tak istotne znaczenie w życiu społeczeństwa miała piosenka? Zapewne jedną z najważniejszych przyczyn jest sam język, który cechuje się dużą ilością samogłosek, a te decydują o „śpiewności” mowy. Samogłoski są też nośnikami dźwięków. Tak więc, niezależnie od regionu rozpowszechniania i komponowania pieśni, w całej Italii kwitła twórczość wokalna. Niemały wpływ na jej rozwój miał też klimat panujący na tych obszarach. Gorące lata i łagodne zimy sprzyjały wspólnym spotkaniom na otwartym powietrzu przy winie i grach towarzyskich, gdzie obecność muzyki była wielce wskazana.
W czasach współczesnych, kiedy największą popularnością cieszą się piosenki, Włochy nadal mają status jednego z krajów, gdzie twórczość wokalno-instrumentalną ceni się bardzo wysoko. Społeczeństwo dumne jest ze swoich rodzimych gwiazd estrady i gloryfikuje je. Uczestniczy masowo w koncertach, interesuje się osiągnięciami artystycznymi wykonawców i podkreśla swoją afirmację wobec ich talentów.
Ten szacunek i podziw dla śpiewających artystów miał wpływ na to, że we Włoszech jako jednym z pierwszych państw, powstała idea organizowania konkursów piosenki. Takie festiwale jak, np. San Remo, uzyskały nawet światową renomę i stały się wzorem dla wielu podobnych wydarzeń muzycznych w innych krajach, w tym, m.in. w Polsce (Sopot Festival). Prezentowane na tych konkursach piosenki miały masowe widownie, wielkie zainteresowanie mediów i krytyczne artykuły w prasie. Słuchacze żywo interesowali się werdyktami jury i komentowali ich ustalenia. We Włoszech popularność uzyskały też festiwale, niespotykane u nas, których śpiewający uczestnicy musieli być równocześnie, albo autorami muzyki i tekstu, albo współautorami muzyki lub słów. Włosi nazywają tych interpretatorów „cantautori”. To określenie oznacza, że autor piosenki jest jednocześnie jej wykonawcą (wł. canto – śpiew, autore – twórca).
Jak już wcześniej wspomniałem, włoscy słuchacze spodziewają się czegoś wartościowego od piosenki popularnej i o dziwo, uzyskują wiele z tych oczekiwań. Kompozytorzy, autorzy słów, aranżerzy i wykonawcy tworzą i interpretują piosenki z uwzględnieniem melodii posiadającej treść możliwą do zaśpiewania, do zapamiętania i do powtórzenia. Opracowania podporządkowane są tematom piosenek i podkreślają ich walory muzyczne. Natomiast ich harmonie, często wyśmiewane przez jazzmanów jako zbyt uproszczone, w rzeczywistości nie wprowadzają niepotrzebnych napięć w kompozycjach skierowanych do szerokiego audytorium. Tak więc, piosenka włoska nawiązując do tradycyjnej kantyleny, adoptuje jednocześnie elementy dominujące w aktualnych stylach popularnych i tym samym prezentuje sobie właściwe atrybuty.
Tekst: Piotr Kałużny
P.S. Dziękuję italianistce Ewelinie Rajchel za dostarczenie mi potrzebnych informacji odnośnie włoskiej piosenki.
Artykuł ukazał się w numerze 10/2010 miesięcznika Muzyk.