BOSS PS-6 Harmonist i ST-2 Power Stack – test

Gdy otrzymuje się do testów efekty tak znanej firmy jak BOSS ciężko jest napisać przedmowę… Wszystko o firmie wiadomo, wiadomo też czego się spodziewać po efektach… Tym razem bez wstępu – zobaczmy jak to działa…

PS-6 Harmonist

PS-6 jest z wyglądu typowym, podłogowym efektem gitarowym umieszczonym w obudowie charakterystycznej dla wszystkich pojedynczych efektów BOSS. Efekty te są na tyle popularne, że nie widzę powodu aby opisywać ten typ obudowy. Przejdźmy od razu do właściwości testowanego efektu. Harmonist jest efektem modulacyjnym, mogącym pracować w czterech trybach (nie licząc oczywiście trybu BYPASS), łączącym w sobie harmonizer i pitch shifter. Do wyboru parametrów pracy efektu służą trzy przełączniki obrotowe oraz jeden potencjometr obrotowy, umieszczone tradycyjnie w górnej części „panelu”. Testowany efekt wyposażono w dwa gniazda wyjściowe (A/MONO i B), gniazdo wejściowe oraz gniazdo służące do podłączenie zewnętrznego pedału ekspresji. Oczywiście wszystkie złącza to gniazda typu jack 1/4”. Oprócz tego PS-6 wyposażono w gniazdo służące do podłączenia zasilacza zewnętrznego (istnieje również możliwość zasilania efektu baterią 9 V). Do wyboru trybu pracy służy przełącznik MODE. W zależności od wybranego trybu pracy funkcje dwóch pozostałych przełączników SHIFT i KAY/FALL TIME zmieniają się. Zmienia się również i funkcja potencjometru obrotowego BALANCE/RISE TIME. Dostępne tryby pracy to:
• S–BEND (SUPER BEND) – w tym trybie testowane urządzenie płynnie przestraja wysokość dźwięku w zależności od ustawień reszty potencjometrów. Potencjometrem SHIFT możemy wybrać jeden z 11 trybów odstrojenia, a pokrętłami RISE TIME i FALL TIME ustalić czas działania efektu. Możliwe jest m.in. odstrojenie „w górę” i „w dół” w zakresach od jednej do nawet trzech/czterech oktaw. Oprócz tego PS-6 umożliwia połączenie efektu SUPER BEND z efektem vibrato, a także jednoczesne odstrajanie w różnych kierunkach (każdy sygnał jest wtedy kierowany na osobne gniazdo wyjściowe).
• DETUNE – tryb ten pozwala na odstrojenie sygnałów (pojedynczych nut jak i akordów) w określonym zakresie, wybieranym pokrętłem SHIFT. Głębokość odstrojenia sięga od 5 centów (w górę lub w dół) do 20. Wśród jedenastu „nastawień” są też cztery umożliwiające jednoczesne wysyłanie na każde z wyjść (A, B) sygnału odstrojonego o inną wartość (w przypadku pozostałych ustawień, poprzez wyjście B wychodzi sygnał nieprzetworzony. W tym trybie korzystać możemy również z pokrętła BALANCE.
• PITCH SHIFTER – podobnie jak w powyższym trybie, także tu mamy możliwość regulacji głębokość odstrajania, z tym, że jest ona mierzona w półtonach (minimalnie +3, maksymalnie + lub -24). Występuje tu również taka sama sytuacja jeśli chodzi o kierowanie sygnałów na poszczególne gniazda wyjściowe. Aktywny jest także potencjometr BALANCE, pozwalający regulować proporcje między sygnałem „czystym” a przetworzonym.
• HARMONY – w trybie harmonizera możliwe jest tworzenie 2- lub 3-głosowych harmonii poprzez dodawanie do sygnału podstawowego jednego lub dwóch odstrojonych głosów. Określić możemy przy tym tonację (wybieraną przy pomocy przełącznika KEY) dla skali durowej lub molowej, a także interwał – od tercji po oktawę. Tak jak w dwóch opisanych wyżej trybach, dostępne jest także pokrętło BALANCE.

ST-2 Power Stack

Ten efekt również umieszczono w typowej dla efektów BOSS obudowie, zatem nie będziemy zatrzymywać się na konstrukcji urządzenia. ST-2 służy do przesterowania sygnału gitarowego w taki sposób, by uzyskiwać brzmienie charakterystyczne dla dużych zestawów gitarowego nagłośnienia. Parametry pracy urządzenia regulujemy za pomocą czterech potencjometrów obrotowych, przy czym jeden z nich – LEVEL służy do precyzyjnego dopasowania poziomów głośności sygnału przesterowanego oraz „czystego”. Dwa kolejne potencjometry to nic innego jak korektor barwy, przy pomocy którego możemy osobno regulować zawartość tonów niskich i wysokich w sygnale opuszczającym urządzenie. Ostatni potencjometr oznaczono jako SOUND i regulujemy nim stopień przesteru. Przy skrajnie lewym ustawieniu gałki tego potencjometru uzyskujemy efekt przesterowania znany jako brzmienie typu CRUNCH, zwiększając stopień przesterowania otrzymujemy brzmienie nazwane przez producenta jako DRIVE, a przy maksymalnym natężeniu przesteru uzyskujemy brzmienie będące odpowiednikiem „high gain’owego”, producent nazwał to brzmienie ULTRA.

WRAŻENIA

Najpierw o PS-6. Testowany efekt imponuje ilością możliwości kreowania dźwięku. Jakość każdego z poszczególnych efektów jest zgodna ze standardem, który ustanowiła na rynku firma BOSS. Jedynie moim zdaniem w trybach PITCH i HARMONY testowany efekt mógłby reagować nieco szybciej. Ogólnie oceniam ten efekt bardzo pozytywnie. Teraz o ST-2 – przede wszystkim efekt ten oferuje bardzo charakterystyczne, ciekawe brzmienie. Jego brzmienie jest wyraźne, nie za ciemne nie za jasne. Można zastosować go w rozmaitych stylach muzycznych. W połączeniu ze stratocasterem przy lekkim przesterze, uzyskujemy ciepłe i śpiewne brzmienie, które można znaleźć zarówno w rockowych utworach jak i jazz czy fusion. Przy gitarach typu Les Paul i nieco większym natężeniu przesteru zbliżamy się do krainy AC/DC i innych legendarnych brzmień gitarowych, natomiast w obniżonych strojach zastosowanie tego efektu przenosi nas w XXI wiek nu-metalowych brzmień…

PODSUMOWANIE

Testowane efekty z całą pewnością urozmaicą kolekcję każdego gitarzysty. Do ich podstawowych zalet zaliczam jakość brzmienia, w końcu jest to jakość BOSS. PS-6 Harmonist urzeka możliwościami kreowania brzmień, a ST-2 Power Stack ciekawą barwą i prostotą. Jednym słowem efekty godne polecenia.

Tekst: Konstantin „Kostek” Andriejew

DANE TECHNICZNE
Impedancja wejściowa: 1 MOhm
Impedancja wyjściowa: 1 kOhm
Zasilanie: bateria 9V lub zewnętrzny zasilacz
Złącza:
• PS-6: INPUT, OUTPUT (A/MONO, B), EXPRESSION
• ST-2: INPUT, OUTPUT
Wymiary: 73 × 129 × 59 mm
Ciężar: 440 g

Ceny:
PS-6 – 590 PLN
ST-2 – 390 PLN

Do testu dostarczył:
Roland Polska
ul. Kąty Grodziskie 16B
03-289 Warszawa
tel. (22) 6789512
Internet: www.rolandpolska.pl

Test ukazał się w numerze 4/2011 miesięcznika Muzyk.