Od premiery pierwszej wersji klawiatury MiniLab minęły już cztery lata, nic zatem dziwnego, że francuska firma stwierdziła że najwyższy czas na wprowadzenie na rynek kolejnej jej generacji. Nowa klawiatura MiniLab Mk II różni się od poprzedniej nie tylko gabarytami i wyglądem zewnętrznym ale także niektórymi kontrolerami oraz załączonym oprogramowaniem. Zobaczmy co dokładnie oferuje…
OPIS
Podobnie jak pierwsza wersja, także MiniLab drugiej generacji jest kompaktową klawiaturą sterującą, która nie zajmie zbyt wiele miejsca w domowym studiu, a równie dobrze sprawdzi się w bardziej mobilnym setupie. MiniLab Mk II to kontroler wykorzystujący do komunikacji port USB, poprzez który łączyć się może z komputerami stacjonarnymi (PC/Mac) czy laptopami, jak również z urządzeniami mobilnymi działającymi pod kontrolą systemu iOS. Oczywiście w tym drugim przypadku potrzebna nam będzie odpowiednia przejściówka. Połączenie przez USB służy jednocześnie do pobierania zasilania, o czym szczególnie trzeba pamiętać pracując z tabletem.
Wracając do gabarytów nowej klawiatury to została ona w pewnym sensie „ściśnięta” w porównaniu z modelem pierwszej generacji. Dlaczego? Otóż MiniLab Mk II jest trochę węższy a jednocześnie charakteryzuje się nieco większą głębokością. To co się nie zmieniło to wysokość. Zmiana proporcji obudowy sprawiła, że część kontrolerów umieszczono w innym miejscu. Dotyczy to przede wszystkim dotykowych kontrolerów PITCH BEND i MODULATION, które w pierwszej wersji znajdowały się obok klawiatury, a teraz powędrowały nad nią, co pozwoliło zaoszczędzić kilkanaście centymetrów. Ten ruch sprawił że położenie zmieniły też cztery przyciski funkcyjne co jednak w żaden sposób nie utrudnia dostępu do nich. Można uznać, że wprowadzone zmiany dotyczą głównie ergonomii pracy, choć w kolejnych kontrolerach odnoszą się one do czegoś innego.
Tak jak w pierwszej wersji do dyspozycji mamy 16 enkoderów ułożonych w dwóch liniach, jednak dwa z nich mają w MiniLab Mk II dodatkowo funkcję przycisku. Zmiany dotknęły także padów – nie tylko są one teraz kwadratowe ale i zyskały podświetlenie RGB. Pady są dynamiczne i reagują zarówno na siłę uderzenia jak i nacisk (Key Aftertouch). Dzięki przełączanym bankom, liczba dostępnych padów jest podwojona.
MiniLab Mk II wyposażono w dynamiczną, dwuoktawową mini-klawiaturę, którą możemy transponować w zakresie ±4 oktaw. Tak jak inne tego typu rozwiązania wymaga ona nieco przyzwyczajenia, ale naprawdę nie ma problemu z grą na tej wielkości klawiszach. Na szczęście, klawisze określane przez producenta mianem Slim są co prawda krótsze i węższe niż standardowe, ale nie aż tak mocno jak w przypadku innych tego typu produktów. Oczywiście, już z założenia taka dwuoktawowa klawiatura przeznaczona jest do nieco innych zadań niż kontrolery z większą ilością klawiszy, ale do nagrywania partii instrumentalnych (także perkusyjnych – choć mamy też pady) czy wyzwalania nie tylko pojedynczych dźwięków ale i fraz, akordów czy melodii nie wymagających większego zakresu klawiatury nada się idealnie. Klawisze zachowują się stabilnie, reagują na siłę uderzenia i oferują dość duży zakres pracy.
Wracając do dotykowych kontrolerów PITCH BEND i MODULATION – takich samych jak w testowanym w ubiegłym roku KeyStep – to są one oczywiście proste w obsłudze, ale ze względu na swą specyfikę wymagają nieco przyzwyczajenia. Działają jednak bezproblemowo, a szybkość reakcji pozwala na płynną pracę.
Testowana klawiatura udostępnia osiem komórek pamięci, do których mamy dostęp poprzez pady. Dwie z nich są zajęte przez presety przygotowane przez producenta, natomiast w pozostałych możemy zapisać własne ustawienia kontrolerów, stworzone z myślą o konkretnych aplikacjach. MiniLab Mk II daje też możliwość wyboru kanału MIDI dla klawiatury.
Podobnie jak w pierwszej wersji, poza portem USB typu B do dyspozycji mamy wejście SUSTAIN dla kontrolera nożnego, przy czym w MiniLab Mk II złącza zostały przeniesione z boku na tył obudowy. Ślizganiu się klawiatury po biurku czy innej powierzchni zapobiegają gumowe podkładki.
INSTALACJA
Klawiatura MiniLab Mk II jest przeznaczona do pracy w środowisku komputerowym, jednak sama nie wymaga żadnych specjalnych sterowników. Wystarczy że podłączymy ją do komputera wykorzystując znajdujący się w komplecie kabel USB i automatycznie jest ona rozpoznawana, a po chwili widoczna w systemie jako wejście i wyjście MIDI. To samo dotyczy zresztą urządzeń mobilnych.
Jako że z klawiaturą otrzymujemy pakiet oprogramowania, bez instalowania się jednak nie obędzie. W komplecie mamy m.in. program Ableton Live Lite, który należy pobrać ze strony internetowej producenta po wcześniejszej rejestracji klawiatury. Oczywiście decyzja o instalacji tego programu zależy w dużym stopniu od tego czy mamy już jakiś program DAW oraz – ze względu na specyfikę Live – naszych preferencji co do tworzenia projektów muzycznych. Dwa pozostałe dodatki to instrumenty wirtualne, z których z pewnością każdy z nabywców klawiatury z chęcią skorzysta – Analog Lab Lite oraz Grand Piano Model D.
Aby zainstalować Analog Lab Lite musimy uprzednio zarejestrować klawiaturę (a wcześniej – jeśli nie mamy – założyć konto na stronie Arturii) oraz pobrać i zainstalować program Arturia Software Center, będący swoistym „centrum zarządzania” licencjami wykorzystywanych przez nas aplikacji tej francuskiej firmy. Dopiero z jego poziomu możemy ściągnąć wspomniany instrument, o którym nieco więcej za chwilę.
Jeszcze inaczej wygląda proces pobierania wirtualnego fortepianu firmy UVI, gdyż wymaga on konta iLok (nie musimy mieć sprzętowego klucza USB), a także konta na stronie UVI. Poza biblioteką pobrać musimy jeszcze hosta dla niej. Wygląda to wszystko trochę skomplikowanie ale jeśli będziemy podążali za wytycznymi dostępnymi na stronie internetowej Arturii przebrniemy przez ten proces bez problemów.
Jak widać, instalacja dołączonego oprogramowania chwilę nam zajmie, ale gdy się z nią uporamy, będziemy mogli cieszyć się nie tylko możliwościami oferowanymi przez same aplikacje ale i integracją klawiatury z nimi.
EDYCJA
Mając do dyspozycji enkodery, pady i inne kontrolery chcielibyśmy móc przy ich pomocy sterować rozmaitymi funkcjami i parametrami wykorzystywanych przez siebie aplikacji. Co prawda MiniLab Mk II przygotowano fabrycznie do współpracy z wybranymi programami (o czym za moment), ale co z innymi? Tu z pomocą przychodzi nam aplikacja MIDI Control Center czyli edytor programowy przeznaczony do współpracy z produktami firmy Arturia. Z jego poziomu możemy dowolnie programować poszczególne kontrolery dostosowując je do swoich potrzeb. Stworzone przez siebie konfiguracje ustawień możemy zapisać i gdy będą potrzebne przesłać je do klawiatury umieszczając w wolnych komórkach pamięci.
Dla każdego kontrolera określić możemy kanał MIDI (taki sam jak klawiatura lub dowolny inny). Nie licząc kontrolera PITCH BEND (który oferuje dodatkowy tryb HOLD), wszystkie pozostałe – wliczając w to podłączony pedał SUSTAIN – dają możliwość wyboru dowolnego komunikatu CONTROL CHANGE, a także określenia wartości skrajnych. Dla zewnętrznego kontrolera nożnego, padów oraz przycisków wbudowanych w enkodery 1 i 9 dostępne są dwa tryby pracy – GATE i TOGGLE. Wszystkie enkodery dają możliwość wyboru jednego z czterech trybów pracy, z których każdy oferuje inny zakres regulacji. Warto zaznaczyć że do enkoderów 1 i 9 można przypisać dwa różne komunikaty CC (dostęp do drugiego z wykorzystaniem przycisku SHIFT). Kontroler MODULATION oraz enkodery mogą wysyłać też komunikaty NRPN/RPN.
Do wyzwalania komunikatami NOTE ON/OFF dźwięków o określonej wysokości możemy zaprzęgnąć kontroler SUSTAIN, przyciski w enkoderach 1/9 oraz oczywiście pady. Te ostatnie oferują zresztą najwięcej opcji, gdyż poza wszystkimi wymienionymi wcześniej dają też możliwość zmiany barw czy sterowania sekcją transportu. Do tego jeszcze możemy wybierać spośród siedmiu kolorów ich podświetlenia.
Z poziomu edytora możemy określić ponadto kanał MIDI dla klawiatury, krzywą VELOCITY dla padów i klawiatury (w obu przypadkach do wyboru cztery opcje), a także prędkość reakcji enkoderów.
ANALOG LAB
Testowana klawiatura MiniLab Mk II została fabrycznie przystosowana do ścisłej współpracy z dołączonym do niej programem Analog Lab Lite (a także pełną wersją Analog Lab 2). Na czym ta integracja polega? Otóż dzięki wgranej „mapie”, poszczególne enkodery i pady są automatycznie przyporządkowane do konkretnych funkcji i parametrów programu i nie musimy nic ręcznie programować by móc sterować aplikacją.
Analog Lab Lite to nieco okrojona wersja wirtualnego modułu Analog Lab 2, która zamiast ponad pięciu tysięcy presetów oferuje ich dokładnie 500. Są to oczywiście – tak jak w pełnej wersji – barwy zapożyczone z kilkunastu instrumentów wirtualnych wykorzystujących technologię TAE, będących emulacjami klasycznych syntezatorów czy pianin elektrycznych (ARP2600V, B3 V, CS-80 V, Farfisa V, Jup-8V, Matrix 12 V, Mini V, Modular V, Piano V, Prophet V, SEM V, Solina V, Stage-73 V, Synclavier V, VOX Continental V, Wurli V). Mimo że mniejsza to i tak jest to bardzo obszerna i zróżnicowana biblioteka obejmująca różnego typu barwy, które z powodzeniem możemy stosować w swych projektach. Większość z nich to pojedyncze presety, ale dostępnych jest też 15 programów MULTI, składających się z dwóch partii.
Interfejs graficzny Analog Lab Lite jest bardzo przejrzysty a do dyspozycji mamy ekranową klawiaturę oraz wirtualne kontrolery PITCH BEND, MODULATION i VOLUME, a także 14 „pokręteł” nie przypadkiem ułożonych w dwóch liniach – tak jak enkodery w MiniLab Mk II. Dlaczego nie 16? Otóż, jak wspomniałem, fabrycznie wgrana „mapa” zwalnia nas z programowania kontrolerów, a producent przewidział dla enkoderów z funkcją przycisku inną rolę. Otóż gdy współpracujemy z Analog Lab Lite służą one do nawigacji po przeglądarce presetów – jednym wybieramy tagi (typ i charakter barwy, bank, instrument „źródłowy”), a drugim barwy spełniające zaznaczone kryteria. Przy pomocy pozostałych 14 enkoderów regulujemy konkretne parametry, przy czym w zależności od tego z jakiej aplikacji pochodzi wybrana barwa, zmieniają się funkcje przypisane do ekranowych pokręteł. Dzięki temu możemy wygodnie sterować najważniejszymi parametrami związanymi z różnymi blokami toru syntezy albo dotyczącymi emulacji przetworników, preampów czy pracy młoteczków. W przypadku programów MULTI dzięki trzem odpowiednio zaprogramowanym padom możemy przechodzić między stronami PART1, PART2 i LIVE. W zależności od dokonanego wyboru, przy pomocy enkoderów regulować możemy parametry pierwszej lub drugiej partii albo sterować mikserem i ustawieniami makro. Skoro już jesteśmy przy presetach MULTI to warto wspomnieć, że dla każdej partii możemy określić zakres klawiatury, kanał MIDI, transpozycję i obsługę konkretnych parametrów. Co więcej, do dyspozycji mamy dwie szyny FX pozwalające wybrać jeden z trzynastu algorytmów, o który wzbogacone będą barwy.
Współpraca klawiatury MiniLab Mk II z aplikacją Analog Lab Lite (niezależnie czy używamy jej w trybie stand alone czy jako wtyczki wewnątrz programu DAW) układa się płynnie i bezproblemowo. Dzięki fabrycznemu zmapowaniu kontrolerów możemy wygodnie regulować wartości kilkunastu podstawowych parametrów bez zaprzątania sobie głowy ręcznym programowaniem enkoderów.
INNE PROGRAMY
Jeśli zdecydowaliśmy się na zainstalowanie Live Lite lub jesteśmy użytkownikami pełnej wersji tego programu, to dzięki kolejnemu presetowi dostępnemu w MiniLab Mk II możemy sterować wybranymi funkcjami tego DAW. Przy pomocy enkoderów możemy m.in. wybierać ścieżkę i scenę, a także regulować (dla wybranego śladu) głośność, położenie w panoramie i poziomy dwóch wysyłek, a także poziomy szyn RETURN A/B. Pozostałych osiem enkoderów przeznaczonych jest do regulacji parametrów „urządzeń” Live czyli np. efektów audio lub MIDI. Przy pomocy padów możemy z kolei wygodnie wyzwalać klipy. O tym czy komórka z którą powiązany jest pad w wybranej scenie jest „zajęta” informuje nas podświetlenie, którego kolor zmienia się na zielony gdy uruchomimy odtwarzanie klipu.
Jak widać, mimo niepozornych rozmiarów, dzięki zapisanym w pamięci MiniLab Mk II presetom, zadbano o to, aby testowana klawiatura dawała możliwość wygodnego sterowania programami, które otrzymujemy w komplecie z nią. Aby współpraca MiniLab Mk II z Live (lub Live Lite) układała się tak jak opisałem wyżej, wymagana jest co najmniej wersja 9.7.2 (podczas testu korzystałem z nowszej 9.7.3).
Chociaż MiniLab Mk II to dwuoktawowa mini-klawiatura, w komplecie otrzymujemy wirtualny fortepian będący niczym innym jak biblioteką dla programu UVI Workstation. Dzięki niemu z Grand Piano Model D możemy korzystać w trybie stand alone lub wewnątrz programu DAW. Niezależnie od tego cieszyć się możemy wysokiej jakości barwą fortepianu opartą na próbkach instrumentu Steinway Model D. Oczywiście pomyślano także o tym, aby móc sterować funkcjami instrumentu, chociaż w tym przypadku nie musimy wybierać presetu z pamięci klawiatury. Wystarczy że w ustawieniach wybierzemy MiniLab Mk II jako kontroler MIDI by wirtualne pokrętła związane z VELOCITY, korektorem czy efektem REVERB reagowały na ruchy wybranych enkoderów.
Dzięki wspomnianemu wcześniej edytorowi lub funkcji MIDI Learn oferowanej przez poszczególne aplikacje, możemy przystosować klawiaturę MiniLab Mk II do sterowania funkcjami i parametrami dowolnych instrumentów wirtualnych. Dotyczy to zarówno współpracy z komputerami PC/Mac jak i z tabletami iPad. Jeśli chcemy ograniczyć się jedynie do wyzwalania dźwięków to w ogóle odpada nam programowanie kontrolerów. W sumie trochę szkoda że firma nie udostępnia – chociażby w formie plików które można by pobrać z jej strony – map dla poszczególnych instrumentów wirtualnych ze swej oferty, także tych dla środowiska iOS. Tak czy inaczej, podczas testów nie napotkałem na żadne problemy we współpracy z aplikacjami – ani tymi w komputerze, ani na tablecie – a po zaprogramowaniu kontrolerów wszystko działało jak trzeba.
PODSUMOWANIE
Kompaktowe rozmiary MiniLab Mk II sprawiają że jest to klawiatura, którą bez problemu możemy zabrać ze sobą „w teren”. W połączeniu z laptopem czy tabletem tworzyć może ona mobilne „studio” MIDI pozwalając nam zapisywać pomysły muzyczne w dowolnym niemal miejscu i czasie, czy też po prostu wykorzystywać ją do grania z użyciem instrumentów wirtualnych. Także podczas pracy w domowym studiu czy występu na scenie nie zabierze nam zbyt wiele miejsca.
Trzeba też przyznać że klawiatura prezentuje się bardzo estetycznie. Zrezygnowano z „drewnianych” boków choć pewna ich namiastka mająca przywoływać analogowe skojarzenia pozostała. Chociaż w porównaniu z poprzednią wersją nie dokonano jakichś drastycznych zmian to „klik” w dwóch enkoderach czy podświetlenie padów w różnych kolorach okazują się w praktyce przydatnymi dodatkami. Największą zmianą jest zestaw dołączonego do klawiatury oprogramowania oraz przede wszystkim oferowana fabrycznie mniej lub bardziej ścisła współpraca MiniLab Mk II z tymi aplikacjami. Nie problem bowiem dodać do klawiatury nie wiadomo jak obszerny pakiet programów i pozostawić użytkownikowi żmudne programowanie kontrolerów i dostosowywanie ich do obsługi poszczególnych aplikacji. Tu wzięto to na siebie i choć oczywiście każdy ma inne preferencje co do obsługi programów DAW czy wtyczek to podstawę już mamy, a dzięki edytorowi możemy modyfikować mapy (poza tą od Analog Lab Lite) czy tworzyć własne od zera.
Klawiatura MiniLab Mk II oferuje też sama w sobie całkiem interesujący i różnorodny zestaw kontrolerów. Do dyspozycji mamy zarówno pady jak i enkodery, a także „paski” PITCH BEND i MODULATION oraz możliwość podłączenia kontrolera nożnego. Do ich pracy – tak samo jak klawiatury – nie mam uwag, gdyż podczas testu bezproblemowo wywiązywały się z powierzonych im zadań.
Nie sposób też nie spojrzeć na testowaną klawiaturę przez pryzmat ceny. Za niecałe czterysta złotych otrzymujemy bowiem nie tylko mobilny kontroler z różnego rodzaju manipulatorami ale i dwa instrumenty programowe (wirtualny fortepian i „moduł”z 500 presetami nawiązującymi do różnych klasycznych czy wręcz kultowych instrumentów) oraz program DAW. Jeśli dodamy do tego możliwość łatwej kontroli wspomnianych aplikacji to jest to z pewnością produkt wart uwagi.
Tekst: Grzegorz Bartczak
DANE TECHNICZNE
Klawiatura: dynamiczna, 25 klawiszy Slim
Pady: 8 dynamicznych (× 2 banki)
Kontrolery: 16 enkoderów (2 z funkcją przycisku), PITCH BEND, MODULATION
Pamięć: 8 komórek
Wejścia/wyjścia: USB [typ B], SUSTAIN
Wymiary: 355 × 220 × 50 mm
Ciężar: 1.5 kg
Cena: 399 PLN
Do testu dostarczył:
Audiotech
ul. Łagiewnicka 20
02-860 Warszawa
tel. (22) 6482935
Internet: www.audiotechpro.pl, www.arturia.com