Konieczność nadążania nad rozwojem technologii czy reagowania na zmiany oczekiwań użytkowników sprawia, że producenci instrumentów czy urządzeń wykorzystywanych w domowym studiu starają się nie tylko wprowadzać na rynek zupełnie nowe modele, ale także regularnie odświeżać popularne produkty czy całe ich linie, wyposażając je najczęściej przy tej okazji w nowe rozwiązania. Dotyczy to m.in. klawiatur sterujących, a jednym z najnowszych tego przykładów jest MiniLab 3 firmy Arturia.
OPIS
Tak jak sugeruje to oznaczenie, mamy tu do czynienia z trzecią generacją tej klawiatury. Pierwsza pojawiła się się w 2013 roku, a drugą zaprezentowano trzy lata później. Teraz do oferty trafił model MiniLab 3, w przypadku którego możemy mówić o czymś więcej niż tylko odświeżeniu dotychczas dostępnego produktu. Owszem, także między „jedynką” i „dwójką” można było zaobserwować pewne różnice w wyglądzie zewnętrznym oraz oferowanych funkcjach, ale w przypadku najnowszej klawiatury mamy do czynienia z małą „rewolucją”, gdyż wprowadzone zmiany – te widoczne na zewnątrz jak i te odnoszące się do pracy z tym modelem – idą znacznie dalej.
Chociaż w porównaniu z modelem MiniLab Mk II nie zmieniły się gabaryty klawiatury to zaokrąglono narożniki obudowy wykonanej z tworzywa sztucznego. Co więcej, obudowa MiniLab 3 została wykonana w połowie z plastiku pochodzącego z recyklingu. Kolejnym przejawem ekologicznego myślenia szefostwa firmy Arturia jest opakowanie, które w pełni nadaje się do recyklingu. Tak jak poprzednie generacje, także najnowszy model jest kompaktową klawiaturą sterującą, która sprawdzi się zarówno w domowym studiu jak i w bardziej mobilnym setupie gdyż z łatwością możemy zabrać ją ze sobą w podróż czy gdziekolwiek zechcemy się wybrać i nadal mieć możliwość tworzenia muzyki.

Na panelu MiniLab 3 nie brakuje kontrolerów znanych z „dwójki”, ale pojawiły się także zupełnie nowe elementy, które to właśnie sprawiają że mamy tu do czynienia z czymś więcej niż tylko kosmetycznym liftingiem. Pierwszą z nowości w tej kompaktowej klawiaturze jest wyświetlacz – niewielki, ale oferujący podgląd wartości parametrów czy funkcji. Pod nim umieszczono enkoder z funkcją przycisku służący do poruszania się po menu i zmian ustawień. W nowym modelu zmniejszyła się co prawda liczba programowalnych kontrolerów, ale zyskaliśmy ich większą różnorodność. Do dyspozycji mamy 8 enkoderów (w poprzednich wersjach było 16) oraz 4 suwaki, które są kolejną z nowości wprowadzonych w „trójce”. Bez zmian – przynajmniej pod względem liczebności – pozostała sekcja padów, ale i one uległy pewnym zmianom. Nadal mamy do dyspozycji 8 dynamicznych padów z podświetleniem RGB, reagujących również na docisk (Key Aftertouch), ale po widocznych na nich oznaczeniach widać, że mogą pełnić także dodatkową rolę i rzeczywiście tak jest. W połączeniu z przyciskiem SHIFT cztery z nich pozwalają obsługiwać sekcję transportu w programach DAW, a cztery pozostałe umożliwiają obsługę przypisanych do nich funkcji. Tak jak wcześniej, skorzystać możemy z dwóch banków padów, przez co ich liczba – chociażby z punktu widzenia ich programowania – jest niejako podwojona. Klawiaturę wyposażono również w dotykowe kontrolery PITCH BEND i MODULATION znane z wersji Mk II oraz innych produktów francuskiej firmy. Nadal mamy też do dyspozycji cztery przyciski funkcyjne chociaż zmieniły się funkcje obsługiwane przez jeden z nich.
MiniLab 3 wyposażono w dynamiczną, dwuoktawową klawiaturę obejmującą 25 mini-klawiszy, oferującą możliwość transpozycji (przełączanie oktaw w zakresie ±4 oraz półtonami) oraz określenia kanału MIDI, na którym będzie wysyłała komunikaty. Podobnie jak w przypadku innych tego typu produktów, trzeba się przyzwyczaić do tego, że klawisze są węższe i krótsze, ale nie są one zmniejszone aż tak jak bywa to niekiedy w innych modelach. Innymi słowy taka klawiatura określana mianem Slim jest co prawda specyficzna, ale biorąc pod uwagę zakres działań, które będziemy przy jej pomocy wykonywać (np. nagrywanie partii instrumentalnych, wyzwalanie pojedynczych dźwięków czy fraz lub akordów) nie powinno to mieć wpływu na szybkość i precyzję obsługi. Bardziej istotne jest to, że klawisze zachowują się stabilnie i właściwie reagują na uderzenie i jego siłę. Warto też wspomnieć o dość komfortowym „skoku” klawiszy jak na tak kompaktowe rozwiązanie.

Spore zmiany zaszły nie tylko na głównym panelu testowanej klawiatury, ale także na jej tylnej ściance. Tak jak wcześniej, do komunikacji z komputerem czy tabletem służy port USB, ale w MiniLab 3 zastosowano gniazdo typu C zajmujące mniej miejsca niż używany dotąd port typu B, chociaż nie to było tu najważniejsze. Oczywiście w komplecie otrzymujemy odpowiedni kabel i to z kątowym wtykiem typu C, zakończony z drugiej strony wtykiem typu A. Dzięki temu od razu możemy podpiąć klawiaturę do naszego laptopa, komputera stacjonarnego czy iPada, choć oczywiście w przypadku tego ostatniego potrzebna będzie odpowiednia przejściówka. Jak w wielu innych tego typu produktach, port USB służy nie tylko do transmisji komunikatów MIDI, ale także do pobierania zasilania. Bez zmian pozostało wejście dla kontrolera nożnego, chociaż otrzymało bardziej uniwersalny opis (CONTROL), natomiast całkowitą nowością – już trzecią w przypadku MiniLab 3 – jest tradycyjne, 5-pinowe wyjście MIDI. Trudno powiedzieć dlaczego nie było go tam wcześniej ani dlaczego właśnie teraz Arturia zdecydowała się zaoferować możliwość kontrolowania sprzętowych instrumentów. Tak czy inaczej, jest to już kolejna firma, która w ostatnich latach dołożyła to gniazdo do modeli, których wcześniejsze wersje go nie posiadały. Decyzja ta sprawiła, że rozszerzył się zakres sytuacji i scenariuszy, w jakich wykorzystywać można tę klawiaturę, gdyż nie ogranicza się ona już wyłącznie do sterowania aplikacjami komputerowymi.
Klawiatura MiniLab 3 podłączona kablem USB do komputera jest widoczna w nim jako… cztery pary wejść i wyjść MIDI. Taka ich liczba nie jest przypadkowa lecz wynika po prostu z funkcji oferowanych przez klawiaturę. Podstawowa para (MIDI) to standardowe porty umożliwiające komunikację z komputerem czy tabletem i obsługujące przesyłanie komunikatów MIDI. To jej właśnie będziemy używali zarówno w programach DAW wykorzystujących skrypty oraz instrumentach wirtualnych działających jako wtyczki i samodzielne aplikacje. Porty ALV związane są z informacjami odnoszącymi się do programu Analog Lab V, natomiast MCU to nic innego jak para potrzebna przy korzystaniu z protokołu Mackie Control Universal. Ostatnia para (DIN THRU) pozwala z kolei na używanie klawiatury jako „pośrednika” między używanym przez nas programem komputerowym a zewnętrznym instrumentem podłączonym do 5-pinowego wyjścia MIDI. Oznacza to, że przy pomocy testowanej klawiatury możemy nie tylko bezpośrednio sterować np. modułem dźwiękowym czy innym sprzętowym instrumentem podpiętym do tego gniazda, ale także przesyłać do niego przez informacje z komputera czy tabletu i uruchomionych na nich programów. W ten sposób można na przykład wykorzystywać sprzętowy syntezator – za pośrednictwem MiniLab 3 – jako źródło dźwięku dla sekwencji MIDI odtwarzanej w programie DAW czy sterować nim z poziomu instrumentu wirtualnego.
W komplecie z klawiaturą otrzymujemy pakiet oprogramowania pozwalający od razu przystąpić do działania, nawet jeśli wcześniej nie mieliśmy w swoich zasobach aplikacji umożliwiające tworzenie muzyki przy pomocy komputera. Do MiniLab 3 dodawany jest m.in. program Ableton Live Lite oraz trzy instrumenty wirtualne. Pierwszy z nich to Analog Lab Intro czyli uniwersalny „moduł dźwiękowy” oferujący kilkaset barw różnego typu oraz dwie bardziej „wyspecjalizowane” aplikacje – UVI Model D (fortepian) i Native Instruments The Gentleman (pianino). Pakiet ten obejmuje również dostęp na określony czas do dwóch serwisów internetowych – Loopcloud oraz Melodics. Tak jak w przypadku innych produktów firmy Arturia, przyda nam się ponadto aplikacja MIDI Control Center, o czym napiszę więcej w dalszej części testu.
WSPÓŁPRACA MINILAB 3 Z DAW
Zmiany na panelu MiniLab 3 w porównaniu z poprzednikami i pojawienie się na nim suwaków nie są przypadkowe i wiążą się z opracowaną na nowo koncepcją współpracy z programami DAW. Większe zróżnicowanie kontrolerów pozwoliło zmodyfikować integrację z nimi oferując możliwość regulacji wybranych funkcji i parametrów przez określone ich grupy. W przypadku kilku programów współpraca opiera się na specjalnie stworzonych skryptach, a tryb sterowania DAW zapisany jest w oznaczonym tak samo presecie fabrycznym, który jeśli nie przełączy się sam to będziemy musieli wybrać go ręcznie. Jeżeli korzystamy z najnowszych wersji danych programów DAW to skrypty te powinny być już w nich zaimplementowane, ale jeśli używamy starszych wersji lub niespieszno nam aktualizować, to potrzebne pliki są dostępne na stronie internetowej producenta. Razem z nimi udostępnione są instrukcje opisujące zarówno miejsca na dysku komputera, do których należy skopiować skrypty jak również ustawień, których należy dokonać w programach o ile nie wydarzy się to automatycznie. Dostępne są także instrukcje obsługi dedykowane konkretnym aplikacjom więc nie musimy się o nic martwić. W tej grupie programów znajdują się Bitwig Studio, FL Studio, Live, Logic Pro oraz Reason. Podczas testu MiniLab 3 sprawdziłem w praktyce współpracę z trzema z nich.
Zacznijmy od programu firmy Ableton gdyż to on – w wersji Lite – jest dodawany do testowanej klawiatury. Do nawigacji po scenach (widok Scene) lub linii czasu utworu (widok Arrangement) służy główny enkoder umieszczony pod wyświetlaczem. To samo pokrętło przy wciśniętym przycisku SHIFT pozwala z kolei poruszać się po ścieżkach projektu otwartego w Live. Jako że ów czarny enkoder ma też funkcję przycisku, także naciśnięcie go powoduje wykonanie konkretnej komendy. W oknie Scene aktywujemy w ten sposób wybraną wcześniej scenę, natomiast w widoku Arrangement spowoduje to uruchomienie całego utworu. Kombinacja tego przycisku z shiftem pozwala „uzbrajać” ścieżkę, która została wcześniej przez nas wybrana. Skoro MiniLab 3 jest wyposażony w pady, nie dziwi pewnie nikogo, że integracja z Live pozwala przy ich pomocy aktywować klipy w poszczególnych scenach, a służy do tego bank A. Warto też zaznaczyć, że podświetlenie padów odpowiada kolorom, jakimi oznaczone są poszczególne klipy w programie. Jeżeli wybierzemy dla padów bank B, to będziemy mogli przy ich pomocy wyzwalać próbki w Drum Racku. W połączeniu z przyciskiem SHIFT cztery odpowiednio oznaczone pady służą do obsługi sekcji transportu, a jeden do nabijania tempa. Podczas współpracy testowanej klawiatury z Live suwaki służą do regulacji głośności, poziomu wysyłek A i B oraz położenia w panoramie, a dotyczy to zawsze wybranej przez nas ścieżki. Rolą ośmiu enkoderów w przypadku programu firmy Ableton jest regulacja parametrów wtyczek używanych w wybranym przez nas akurat śladzie, przy czym nie mamy wpływu na to, co którym pokrętłem obsługujemy.

Bardzo podobnie wygląda integracja klawiatury MiniLab 3 z programem Bitwig Studio, a współpraca odbywa się równie bezproblemowo co w przypadku Live. Także w tej aplikacji główny enkoder służy do nawigacji po scenach lub (w połączeniu z przyciskiem SHIFT) po ścieżkach naszego projektu. Podobnie działa też naciśnięcie owego enkodera i skorzystanie z jego funkcji przycisku, a mianowicie aktywuje to wybraną przez nas scenę. Takie samo jest też działanie suwaków (regulacja głośności, dwóch wysyłek i panoramy w wybranej ścieżce) oraz banku A padów (aktywowanie klipów), tyle że w przypadku tych ostatnich nie mamy odwzorowania kolorów. Pady przełączone na bank B pozwalają wyzwalać dźwięki w perkusyjnej wtyczce Drum Machine. Bez problemu działa sekcja transportu, czyli wybrane pady w połączeniu z shiftem. Osiem białych enkoderów pozwala regulować wybrane parametry wtyczek w sekcji Channel Rack danej ścieżki, natomiast między sekcjami plug-inu możemy przechodzić obracając wciśnięty wcześniej główny enkoder. Dzięki temu możemy sterować różnymi grupami parametrów. Naciśnięcie głównego enkodera przy wciśniętym przycisku SHIFT powoduje w przypadku Bitwig Studio wyskoczenie okna Browser.
Trzecim programem DAW, którego współpracę z MiniLab 3 sprawdziłem był FL Studio. Także w tym przypadku wszystko działało płynnie i tak jak powinno. Oczywiście ze względu na specyfikę aplikacji obsługa wygląda tu nieco inaczej, ale integracja jest równie ścisła co w dwóch wyżej opisanych programach. Tak jak w tamtych DAW, także tutaj do nawigacji służy główny enkoder. W zależności od wybranego okna pozwala on poruszać się po kanałach (Channel Rack) lub przeglądarce (Browser). Wciśnięcie enkodera skutkuje w nich odpowiednio włączeniem / wyłączeniem panelu wtyczki w danym kanale lub otwarciem folderu w przeglądarce. Przechodzenie między tymi dwoma wspomnianymi oknami w otwartym projekcie odbywa się poprzez naciśnięcie głównego enkodera przy wciśniętym przycisku SHIFT. Ostatnimi funkcjami obsługiwanymi przez główny enkoder jest poruszanie się po linii czasu w projekcie lub zmiana presetu w otwartym plug-inie, a dokonujemy tego w połączeniu z shiftem. W przypadku FL Studio, do regulacji odgórnie przydzielonych parametrów wtyczek możemy wykorzystać zarówno osiem enkoderów jak i cztery suwaki. Jeżeli nie mamy otwartego żadnego okna z wirtualnym panelem jakiejś wtyczki, suwak numer 1 pozwala regulować głośność aktualnie wybranej ścieżki, a suwakiem numer 4 możemy określić położenie w panoramie. Zgodnie ze swoją rolą w trybie sekcji transportu wywiązują się pady 4-8, a przy pomocy całej ósemki już bez użycia shiftu można np. wyzwalać dźwięki.
W każdym z tych trzech programów integracja nie ogranicza się oczywiście tylko do tego, że możemy sterować konkretnymi funkcjami i parametrami DAW przy pomocy fizycznych kontrolerów na panelu MiniLab 3. Komunikacja działa bowiem także w drugą stronę, dzięki czemu na wyświetlaczu klawiatury widoczne są nazwy scen, ścieżek czy kanałów jak również nazwy regulowanych parametrów oraz ich wartości.
Poza powyższymi programami DAW, a także dwoma pozostałymi z dedykowanymi skryptami, klawiatura MiniLab 3 może współpracować także z innymi aplikacjami tego typu, ale w ich przypadku wykorzystywany jest protokół Mackie Control Universal. Takimi programami są np. Pro Tools czy Cubase i w przypadku współpracy z nimi należy pamiętać aby w ich ustawieniach wybrać do komunikacji porty MIDI oznaczone MCU.
ANALOG LAB
Jednym z programów, które otrzymujemy wraz z testowaną klawiaturą jest Analog Lab V w wersji Intro oferującej 500 presetów zapożyczonych z różnych instrumentów wirtualnych znajdujących się w ofercie Arturii, w tym emulacji klasycznych syntezatorów. MiniLab 3 został wstępnie przygotowany do ścisłej współpracy z tą aplikacją, do czego wykorzystywany jest pierwszy z fabrycznych presetów zapisanych w pamięci klawiatury. Dzięki temu możemy wygodnie sterować parametrami Analog Lab Intro bez konieczności ręcznego programowania kontrolerów. Integracja klawiatury z aplikacją jest ścisła a komunikacja odbywa się płynnie. Wszystko za sprawą tego, że układ i rodzaj kontrolerów został zmapowany i zapisany w automatycznie wczytywanym szablonie w aplikacji, a ich konfiguracja została dokładnie odwzorowana w interfejsie graficznym. Z tego też powodu mamy tam 8 wirtualnych pokręteł i 4 suwaki odpowiadające tym fizycznym. Znacznie upraszcza to obsługę Analog Lab Intro, gdyż możemy wygodnie regulować parametry przypisane do presetów. Enkodery wykorzystujemy w tym przypadku do sterowania 4 kontrolerami MACRO oraz 4 parametrami związanych z efektami, natomiast przy pomocy suwaków możemy (niezależnie od wybranego presetu) kontrolować 3-pasmowy korektor i regulować głośność. Główny enkoder służy w tym trybie do przeglądania presetów, a wyboru barwy dokonujemy kliknięciem. Jeśli wykorzystamy dodatkowo przycisk SHIFT to możemy wybierać z biblioteki konkretne typy i kategorie presetów. Podobnie jak w przypadku tryby DAW i skryptów, także podczas współpracy z Analog Lab Intro na wyświetlaczu klawiatury pojawiają się wszystkie potrzebne informacje. Widzimy tam nazwy presetów, jak również regulowane parametry i ich wartości.
ARPEGGIATOR I CHORD
Na pokładzie klawiatury MiniLab 3 pojawiło się kilka funkcji zwiększających możliwości jej kreatywnego wykorzystania podczas pracy nad projektami muzycznymi w komputerze czy kontrolowania sprzętowych instrumentów. Jedną z nich jest arpeggiator aktywowany odpowiednio opisanym padem. Jego parametry możemy regulować na dwa sposoby – enkoderem pod wyświetlaczem (na nim widoczne są wszystkie potrzebne informacje) lub ośmioma enkoderami znajdującymi się obok. Do dyspozycji mamy możliwość wyboru jednego z sześciu przebiegów (Up, Down, Inclusive, Exclusive, Random, Order) oraz rozdzielczości (1/4, 1/8, 1/16, 1/32 + każda w wersji triolowej), a także określenia tempa. Możemy także skorzystać z funkcji SWING by „rozbujać” arpeggio, a także określić długość trwania nut MIDI (GATE) oraz zakres przebiegu (maks. 3 oktawy). Do dyspozycji mamy ponadto możliwość określenia źródła synchronizacji, a do wyboru mamy wbudowany zegar lub informacje pochodzące z programu DAW. Z arpeggiatorem używać możemy funkcji HOLD, podtrzymującej w tym przypadku odtwarzanie podczas gdy my mamy wolne ręce. Z funkcji tej możemy korzystać także bez arpeggiatora.

Testowana klawiatura udostępnia ponadto tryb CHORD, który jak sama nazwa mówi związany jest z akordami. Funkcja ta pozwala zapisać w pamięci utworzony przez nas układ interwałów, który następnie możemy łatwo wyzwalać jako akordy naciskając tylko pojedyncze klawisze. Jeżeli przy aktywnym trybie akordowym włączymy także arpeggiator, to będzie on odtwarzał dźwięki należące do zapamiętanego akordu. Naciskając pojedyncze klawisze wyznaczające prymę akordu możemy zmieniać tonację takiego arpeggia, co będzie jeszcze wygodniejsze gdy dodatkowo aktywujemy funkcję HOLD.
EDYCJA USTAWIEŃ I PROGRAMOWANIE KONTROLERÓW
Tak jak inne instrumenty i klawiatury sterujące znajdujące się w ofercie Arturii, także MiniLab 3 może współpracować z aplikacją MIDI Control Center. Pozwala ona nie tylko aktualizować firmware, ale służy także za edytor programowy pozwalający dokonywać zmian w ustawieniach czy programować kontrolery. Aplikacja ta pozwala m.in. określić wartości globalnych parametrów MiniLab 3, takich jak domyślny kanał MIDI dla klawiatury, status kontrolerów PITCH BEND i MODULATION, prędkość działania pokręteł czy podświetlenie padów. Możemy również aktywować tu komórki pamięci przeznaczone na presety użytkownika. Z poziomu edytora możemy także wybrać krzywą reakcji na uderzenie dla klawiatury i padów. W obu przypadkach mamy trzy różne krzywe VELOCITY (takie same dostępne są także dla funkcji Aftertouch), a ponadto mamy możliwość określenia konkretnej wartości jeśli wybierzemy czwarty tryb, czyli FIXED. Aplikacja ta pozwala również wybrać jeden z czterech typów kontrolera nożnego podłączonego do gniazda CONTROL oraz polaryzację. W zależności od wybranego typu (SUSTAIN, EXPRESSION, FOOTSWITCH, CONTROL) możemy mieć możliwość określenia dodatkowych parametrów (np. wartość minimalna i maksymalna czy numer komunikatu CC).
MIDI Control Center daje również możliwość zaprogramowania kontrolerów dostępnych w MiniLab 3 dostosowując je do naszych potrzeb. Ustawienia zapisane w presetach możemy następnie przerzucić do którejś z pięciu komórek pamięci i przesłać do klawiatury. Przejrzysty interfejs graficzny będący wiernym odwzorowaniem panelu testowanego modelu sprawia że proces ten nie sprawia żadnych trudności. Zaprogramować możemy nie tylko pady, enkodery i suwaki, ale także kontrolery PITCH BEND i MODULATION, przycisk SHIFT oraz główny enkoder znajdujący się pod wyświetlaczem. Niemal wszystkie te kontrolery dają możliwość wybrania numeru komunikatu CONTROL CHANGE, który będą wysyłać (nie dotyczy to tylko „paska” PITCH BEND). Możemy określić również wartości skrajne – ON i OFF w przypadku przycisku SHIFT, kliknięcia głównego enkodera i padów lub MIN i MAX dla kontrolerów PITCH BEND i MODULATION, enkoderów 1-8 oraz suwaków. „Pasek” MODULATION oraz enkodery 1-8 mogą wysyłać także komunikaty NRPN i w tym przypadku możemy określić dla nich dodatkowo wartości parametrów MSB i LSB. Do głównego enkodera MiniLab 3 będącego jednocześnie przyciskiem możemy przypisać aż cztery różne komunikaty CC, gdyż można zaprogramować inne dla ruchu enkodera i jego wciśnięcia oraz tych samych czynności w połączeniu z przyciskiem SHIFT. Przyciski głównego enkodera oraz pady mogą pracować w trybie Mackie, w którym możemy wybrać dla każdego z nich jedną z siedmiu komend (Click, Loop, Rewind, Fast Forward, Stop, Play, Record). Dynamiczne pady mogą jako jedyne wysyłać komunikaty NOTE ON/OFF (w tym przypadku można określić wysokość wyzwalanego dźwięku) oraz PROGRAM CHANGE (określamy numer programu oraz wartości Bank MSB i Bank LSB). Niezależnie od tego jaki komunikat będziemy chcieli wysyłać przez poszczególne pady (8 × 2 banki), możemy wybrać dla nich niezależnie kolor podświetlenia. Dla części kontrolerów możemy określić także tryb ich pracy. Dla padów oraz „kliku” głównego enkodera do wyboru mamy tryby GATE i TOGGLE, natomiast dla suwaków FADER i DRAWBAR. We wszystkich przypadkach dotyczy to wysyłania komunikatów CC, a w przypadku padów także NOTE. Dla każdego z nich programowalnych kontrolerów możemy określić niezależnie kanał MIDI, na którym będzie on wysyłał komunikaty (dowolny z 16 lub wybrany jako domyślny dla klawiatury). Jak widać, możliwość programowania fizycznych enkoderów, suwaków, padów i innych kontrolerów jest całkiem spora, a dzięki presetom możemy przygotować sobie szablony na różne okazje i sięgać po nie wówczas, gdy będą nam potrzebne.
PODSUMOWANIE
Wydawać by się mogło, że dysponując ograniczoną powierzchnią, a do tego mając za sobą już dwa podejścia, nie da się więcej „wycisnąć” z tak niedużej klawiatury jak MiniLab. Najnowsza odsłona tego modelu pokazuje jednak, że nic bardziej mylnego, a wprowadzone zmiany czynią z niego niemal zupełnie inny produkt. Owszem, główna koncepcja oraz layout pozostały w dużej mierze takie jak wcześniej, ale nowe elementy wprowadzone w MiniLab 3 zostały dobrane tak przemyślanie, że przeniosły to urządzenie na nowy poziom. Choć z jednej strony zmniejszono tu liczbę dostępnych kontrolerów, to poprzez ich zróżnicowanie więcej zyskujemy niż tracimy, a programy DAW to nie jedyne aplikacje w których możliwość użycia suwaków jest praktycznym dodatkiem. Także pojawienie się na panelu MiniLab 3 wyświetlacza należy umieścić po stronie plusów, gdyż zyskaliśmy w ten sposób podgląd wielu przydatnych informacji, których w innym przypadku musielibyśmy szukać na ekranie komputera. Oczywiście przydaje się on także do obsługi dodatkowych „pokładowych” funkcji, w które wyposażono testowaną klawiaturę – arpeggiatora i trybu CHORD, które same w sobie również zwiększają potencjał tego modelu. Mimo że „ekranik” OLED jest mały, to pojawiające się na nim informacje są dobrze widoczne.

O ile dwie poprzednie wersje tej klawiatury ograniczały się do współpracy z aplikacjami uruchomionymi na komputerze czy tablecie to MiniLab 3 możemy wykorzystywać także ze sprzętowymi instrumentami. Wszystko za sprawą tak prozaicznego dodatku jak „wiekowe” już 5-pinowe wyjście MIDI. Jego pojawienie się zwiększa zakres scenariuszy, w których używać można tej klawiatury oraz konfiguracji programowo-sprzętowych w naszym domowym studiu czy dowolnym miejscu, w którym będziemy korzystać z nowego MiniLaba. Na przykładzie trzech programów DAW, których używałem podczas testu mogę potwierdzić że bazująca na skryptach integracja klawiatury z tego typu oprogramowaniem dobrze sprawdza się w praktyce. Niezależnie od programu współpraca układała się wzorowo, a wszystko działało płynnie i bezproblemowo. To samo dotyczy zresztą dodawanego do klawiatury Analog Lab Intro, a dzięki możliwości programowania kontrolerów i zapisywania własnych map czy szablonów także współpraca z innymi aplikacjami może przebiegać w podobny sposób.

Tak jak w przypadku poprzednich wersji, mamy tu do czynienia z klawiaturą, która może być wykorzystywana nie tylko stacjonarnie w domowym studiu, ale jest na tyle lekka i poręczna, że możemy zabierać ją ze sobą jako część mobilnego setupu. Niezależnie od tego czy będziemy jej używać do zapisywania swoich muzycznych pomysłów, pracy nad projektami w programach DAW, grania z wykorzystaniem instrumentów wirtualnych lub sprzętowych czy w innych sytuacjach, powinna ona sprostać tym zadaniom. MiniLab 3 pozostał kompaktową klawiaturą sterującą z 25 klawiszami, 8 padami i kilkunastoma innymi kontrolerami, ale nowości wprowadzone w tym modelu pozwoliły uczynić z niego jeszcze bardziej praktyczne narzędzie. Dobrze widać, że każdy z nowych elementów pojawił się tu nie bez przyczyny, a jego dodanie zostało gruntownie przemyślane. Wszystko to sprawia, że nowa generacja tej klawiatury powinna zainteresować szeroką grupę potencjalnych odbiorców, będąc interesującą propozycją w gronie tego typu kontrolerów i zdecydowanie wartą wzięcia pod rozwagę.
Tekst: Grzegorz Bartczak
DANE TECHNICZNE
Klawiatura: dynamiczna, 25 klawiszy Slim
Pady: 8 dynamicznych (× 2 banki)
Kontrolery: 8 enkoderów, 4 suwaki, PITCH BEND, MODULATION
Pamięć: 7 komórek (w tym 5 USER)
Inne funkcje: arpeggiator, CHORD, wyświetlacz
Wejścia/wyjścia: USB [typ C], MIDI OUT, CONTROL
Wymiary: 355 × 220 × 50 mm
Ciężar: 1.5 kg
Cena: 489 PLN
Do testu dostarczył:
Audiotech
ul. Łagiewnicka 20
02-860 Warszawa
tel. (22) 6482935
Internet: www.audiotechpro.pl, www.arturia.com