W dniach 9-11 maja odbyła się w Berlinie kolejna edycja targów SUPERBOOTH, które nie bez powodu są określane przez organizatorów jako wiodące (a czasem jako największe) targi poświęcone elektronicznym instrumentom muzycznym. Udane poprzednie edycje sprawiają, że z każdym rokiem impreza ściąga nad Sprewę miłośników syntezatorów w różnej postaci – analogowych i cyfrowych, fanów systemów modularnych i najróżniejszych eurorackowych „wynalazków”. Nic dziwnego, gdyż w jednym miejscu można nie tylko zobaczyć ale i wypróbować rozmaite instrumenty, a w wielu przypadkach porozmawiać również z ich twórcami.
Chociaż historia SUPERBOOTH jest znacznie dłuższa, to jako oddzielne targi istnieją one dopiero od kilku lat. Mimo tego, w tym krótkim czasie, berlińskiej imprezie udało się osiągnąć status, którego pewnie początkowo jej organizatorzy nawet nie zakładali. Pozycja targów na mapie europejskich (i nie tylko) imprez wystawienniczych, podczas których prezentowane są instrumenty muzyczne jest już naprawdę mocna. Złożyły się na to z pewnością różne czynniki, w tym z pewnością swoista „specjalizacja” i ukierunkowanie imprezy na konkretną grupę instrumentów oraz fakt, że organizatorom udało się przyciągnąć szerokie grono entuzjastów syntezatorów. Tak czy inaczej, z każdym rokiem targi te rosną w siłę, a przede wszystkim nikogo nie dziwi że wielu producentów wybiera właśnie SUPERBOOTH na miejsce premier swoich nowych instrumentów. Dotyczy to nie tylko małych manufaktur nieobecnych często na innych, większych (i bardziej wielotematycznych) targach, ale także powszechnie znanych firm i koncernów. To doskonały dowód tego, jakim poważaniem w branży cieszy się ta berlińska impreza, a tegoroczna edycja tylko to potwierdziła.
Chociaż kompleks FEZ, w którym po raz trzeci odbywały się targi SUPERBOOTH ma swoje ograniczenia lokalowe i bynajmniej nie jest z gumy, organizatorom ponownie udało się powiększyć przestrzeń wystawienniczą. Co prawda zamiast obszernych boksów, z jakimi kojarzą się nam targi (i to nie tylko muzyczne) tutaj wielu wystawcom wystarczą znacznie skromniejsze stoiska, to ze względu na większą z każdym rokiem liczbę firm prezentujących swe produkty tak czy inaczej potrzeba więcej miejsca. W ubiegłym roku dodano zachodnie skrzydło, a w tym udało się dodatkowo wygospodarować kilka mniejszych pomieszczeń, dzięki czemu ponad dwustu wystawców mogło pokazać swoje produkty. Sprawdzona lokalizacja sprawia że wiele firm zajmuje rok po roku „swoje” miejsca co ułatwia odwiedziny u nich, ale niektóre zmieniły w tym roku położenie swych stoisk. Do tego doszli też debiutanci, którym także trzeba było znaleźć miejsce. Chociaż była to już moja trzecia wizyta w FEZ i topografię budynku mam opanowaną, to muszę przyznać że do znalezienia niektórych stoisk ukrytych w „zakamarkach” kompleksu przydała się przygotowany przez organizatorów plan z rozpisanymi lokalizacjami…
Jak zwykle, pod względem ilościowym większość wystawców (a tych było w tym roku ogółem niemal 250) stanowili twórcy modułów Eurorack, ale oczywiście na targach obecni byli także producenci bardziej „tradycyjnych” syntezatorów i to nimi zajmijmy się w pierwszej kolejności. Jak wspomniałem, podczas SUPERBOOTH19 zadebiutowało całkiem sporo nowych instrumentów i modułów. Podobnie jak przed dwoma laty Berlin był miejscem premiery nowego syntezatora marki Novation. Mowa tu o polifonicznym modelu o nazwie Summit, o którym piszemy szerzej w dziale Nowości. Jest to instrument będący swoistym połączeniem dwóch modułów Peak z klawiaturą, wyposażony ponadto w szereg dodatkowych funkcji. Co do samej premiery to w sumie odbyła się ona dzień przed targami podczas specjalnej prezentacji, w której dzięki uprzejmości firmy Audiotech miałem możliwość uczestniczyć. Nowe instrumenty pokazała na targach także firma Korg – desktopową odmianę syntezatora minilogue xd o takich samych możliwościach co wersja z klawiaturą oraz kompaktowy syntezator basowy volca nubass wykorzystujący lampę nowej generacji (Nutube). Firma ta przygotowała też ponownie coś dla „majsterkowiczów” – syntezator Nu:Tekt do samodzielnego złożenia. Na stoisku firmy Elektron wypróbować można było m.in. nowy syntezator Digitone Keys czyli odmianę znanego już instrumentu wyposażoną w klawiaturę oraz dodatkowe kontrolery i złącza. Ciekawe nowe instrumenty wystawiły też m.in. dwie firmy debiutujące na SUPERBOOTH19 – UDO Audio i Superlative Instruments. Pierwsza z nich pokazała polifoniczny syntezator SUPER 6 z cyfrowymi oscylatorami i analogowym filtrem oraz binauralną architekturą toru audio, natomiast druga zaprezentowała instrument SB-1 Super Bee będący swoistym hołdem dla Rolanda SH-101, wyróżniający się wyjątkowo małą wysokością (a przez to nietypową klawiaturą o małym skoku klawiszy), zasilany dającą się ładować baterią. Uwagę przykuwało także stoisko firmy Gamechanger Audio, która pokazała m.in. premierowy instrument Motor Synth, w którym rolę generatorów dźwięku pełnią… silniczki elektryczne, z którymi połączone są przetworniki magnetyczne. Z tego też powodu jest on określany jako pierwszy na świecie desktopowy syntezator elektro-mechaniczny. Nietypową nowością był także prototypowy syntezator oparty na wtyczce Steinberg Retrologue 2, wykorzystujący platformę sprzętowo-programową opracowaną przez Mind Music Labs. Nie mniej intrygujący – także pod względem wizualnym (choć nie aż tak jak wiszące obok słuchawki) – był syntezator Pan firmy Syntonovo. Trochę „z zaskoczenia” ostatniego dnia targów firma MFB pokazała nowy polifoniczny syntezator o nazwie SYNTH 8.
Oczywiście, na targach nie brakowało też instrumentów zaprezentowanych lub ogłoszonych już wcześniej, czy to na NAMM czy nieco później, czy też krótko przed SUPERBOOTH19. Na wszystkich chętnych czekały gotowe do przetestowania m.in. takie tegoroczne produkty jak 1010music Blackbox, Akai Force, Analogue Solutions Impulse Command, Arturia MicroFreak, Behringer Crave, Dreadbox NYX v2, Elektron Model:Samples, Korg volca modular i volca drum, Kurzweil PC4, Moog Matriarch i Sirin, Nord Grand, Pioneer DJ TORAIZ SQUID, teenage engineering pocket operator modular 400 i 170 czy Yamaha CP73 / CP88. Naturalnie, większość z tych firm prezentowała na swoich stoiskach także inne produkty ze swej oferty. Na targach obecne też były instrumenty takich marek jak Baloran, Black Corporation, Flame, Modal Electronics, Modor Music, Nonlinear Labs, Roland, Schmidt, Sequential, Sonicware, Studiologic, Vermona czy Waldorf (m.in. niedostępny jak na razie w sprzedaży syntezator Kyra). Rodzimy Polyend prezentował m.in. znany już z poprzedniej edycji syntezator Medusa z nowym oprogramowaniem w wersji 2.0.
Wśród instrumentów, które miały premierę na SUPERBOOTH19 znalazły się także automaty i syntezatory perkusyjne, w tym IK Multimedia UNO Drum, The Division Department 01/IV czy SOMA laboratory PULSAR-23. Swoje elektroniczne instrumenty perkusyjne prezentowały też takie firmy jak Arturia, Behringer (RD-808 i RD-909), MFB czy Roland. Elektroniczną perkusję e/MERGE (opracowaną wspólnie z firmą Korg) wystawiła w Berlinie firma Pearl. Na bębnach (a dokładniej padach) można też było pograć w pokoju zajmowanym przez firmę Yamaha, która poza standardowymi zestawami DTX pokazała też wyjątkowo rozbudowaną perkusję o naprawdę sporych rozmiarach.
Jak już wspomniałem, zdecydowanie największą rzeszę wystawców stanowili tradycyjnie twórcy syntezatorów modularnych i pojedynczych modułów w formacie Eurorack. Co za tym idzie, na ich stoiskach pojawiło się wiele nowych produktów, tym bardziej że niektóre firmy przygotowały po kilka a nawet kilkanaście premier. Nowe moduły zaprezentowały w Berlinie m.in. firmy Befaco (kontroler MIDI sterowany napięciem – VCMC), Doepfer (cała linia węższych niż standardowe modułów – Slim Line, w której skład wchodzi m.in. cały miniaturowy syntezator A-111-6), E-RM (oscylator Polygogo oparty na syntezie poligonalnej), Erica Synths (oscylator Fusion VCO 2, preamp Black Input, efekty Black Stereo Delay i Black Spring Reverb oraz kilka nowych modułów z linii Pico), Frap Toools (sekwencer USTA), Instruments of Things (moduł 2.4SINK współpracujący z sensorem reagującym na ruch oraz dedykowaną aplikacją pozwalającą zaprogramować sterowane parametry), Instruo (dwukanałowy looper Lubadh i procesor granularny Arbhar), IO Instruments (debiutancka linia modułów obejmująca 9 propozycji – oscylator THEMISTO, wzmacniacz SINOPE, mikser SPONDE, modulator PASIPHAE, filtr ISONOE, generator szumu HIMALIA, cyfrowy oscylator KALLICHORE, generator MEGACLITE i preamp DIA), Livestock Electronics (sekwencer Shepard, kontroler Ellis oraz generator obwiedni/LFO Leap), Make Noise (miksery X-Pan i XOH, prototypowy efekt Mimeophon oraz zaprezentowany na początku roku filtr QPAS), MOK (Waverazor Dual Oscillator), Pittsburgh Modular Synthesizers (syntezator Voltage Research Laboratory, składający się z trzech modułów zamontowanych w customowej obudowie), Rossum Electro-Music (premierowy filtr Linnaeus, a także zapowiedziane nieco wcześniej Panharmonium i Trident), Supercritical Synthesizers (16-głosowy oscylator Demon Core) czy TipTop Audio (efekt typu delay – ECHOZ).
Nowości zaprezentowały także polskie firmy kolejny już raz wystawiające się w Berlinie. Polyend pokazał trzy nowości – Preset pozwalający zapisywać ustawienia naszego systemu modularnego, Anywhere umożliwiający zasilanie systemu Eurorack z powerbanku oraz konwerter MIDI-CV Poly 2). Pięć nowych modułów przedstawiła firma Xaoc Devices – efekt DSP Timiszoara, analogowy delay Sarajewo, ekspander Nin przeznaczony do współpracy z generatora obwiedni Zadar, waveshaper Jena oraz drugą wersję procesora Samara. Nowe moduły Eurorack zaobserwować można było również na stoiskach chociażby takich firm jak ACL, AEMIT, AJH Synth, Bastl Instruments, Birdkids, Busy Circuits, Elektrofon, Endorphin.es, Expert Sleepers, Joranalogue, Mayer Electronic Music, Robaux, This Is Not Rocket Science, Vermona czy VPME.
Wśród wystawców znalazły się także firmy oferujących rozmaite akcesoria i dodatki – zarówno dla systemów Eurorack jak i bardziej „tradycyjnych” instrumentów, a także różne produkty nie dające się łatwo sklasyfikować. Oczywiście nie mogło zabraknąć skrzyń i walizek przeznaczonych na moduły. Ponownie obecna była też polska firma Grawart specjalizująca się w panelach frontowych i obudowach. Były też osłony na instrumenty, nietypowe systemy nagłośnieniowe (La Voix du Luthier), różne interfejsy i akcesoria MIDI (m.in. audiowerkstatt, Circuit Happy, ESI Audio, Kenton) oraz najróżniejsze kontrolery MIDI – zarówno tradycyjne jak i bardziej nietypowe (np. Arturia, Expressive E, Icon, Joué, Keith McMillen Instruments, Novation, Sensel, Sensi, SoundForce).
Tradycyjnie już, na targach prezentowany był poza instrumentami także sprzęt studyjny, choć w znacznie skromniejszej skali. Spośród producentów monitorów odsłuchowych swoje stoiska miały m.in. firmy ADAM Audio, EVE Audio, Genelec czy Monkey Banana, a ponadto wiele odsłuchów tych jak i różnych innych marek można było zaobserwować na wielu stoiskach producentów instrumentów. Interfejsy audio prezentowały m.in. firmy ESI Audio, Metric Halo, Native Instruments, PreSonus, RME, Steinberg czy Universal Audio. Różnego typu procesory sygnałowe pokazały na targach chociażby takie firmy jak Roger Schult, SPL czy Tegeler Audio Manufaktur. Nie brakowało też efektów, zarówno studyjnych jak i gitarowych, które zobaczyć można było np. na stoiskach Chase Bliss Audio, Empress Effects, Enjoy-Lab (RemindeR), Eventide, Finegear, Gamechanger Audio, Line 6, MOD Devices czy NIIO Analog.
Podobnie jak w ubiegłych latach, na targach zapoznać się można było nie tylko z instrumentami i sprzętem muzycznym, ale także z oprogramowaniem. Swoje produkty prezentowały m.in. takie firmy jak Ableton (zapowiedź CV Tools dla Live), Arturia (V Collection 7), Avid, Bitwig (beta wersji „3”), Cherry Audio, Image-Line, JoboMusic, Kilohearts, KV331 Audio, Native Instruments, Roland, Softube, Steinberg, Tracktion czy u-he (przedpremierowy Hive 2), a także twórcy aplikacji dla urządzeń mobilnych.
Targi SUPERBOOTH19 – tak jak poprzednie edycje – nie ograniczały się oczywiście jedynie do wystawy sprzętu, a ich trzydniowy program obejmował także różne wydarzenia dodatkowe. W salach na terenie centrum FEZ odbywały się rozmaite warsztaty, wykłady i prezentacje prowadzone zarówno przez wybranych wystawców jak i zaproszonych gości. Tradycyjnie już, targom towarzyszyły koncerty, które odbywały się zarówno w ciągu dnia (na scenie plenerowej), jak i wieczorem – po zamknięciu części wystawowej. Wśród artystów, którzy wystąpili w tym roku byli m.in. Barbara Morgenstern, Kebu, Robert Lippok, Cristian Vogel, Kypski, Lada, Der Plan, DeWalta & Shannon, Jessica Kert, An On Bast, Daniel Miller, Chris Imler, Driftmachine, Modgeist czy CYRK. Każdego dnia odbywały się też „aftery” w berlińskich klubach. Tak jak w latach wcześniejszych, podczas targów odbywały się także warsztaty DIY, podczas których uczestnicy uczyli się konstruować instrumenty.
Nie sposób nie wspomnieć też o atmosferze panującej na targach. Chociaż SUPERBOOTH z każdym rokiem są większe to i tak pozostają imprezą kameralną i nie tak formalną jak chociażby Musikmesse. Na korzyść targów w Berlinie przemawia też ich specjalizacja i skupienie się na określonej grupie instrumentów, przez co docierają one dokładnie do tej grupy osób, która podziela te zainteresowania. Zarówno koncepcja jak i lokalizacja targów, swoisty luz i brak konieczności przemierzania wielu hal by znaleźć to co nas interesuje, to z pewnością zalety tej imprezy.
Nie mniej istotną kwestią jest fakt, że w większości przypadków na stoiskach spotkać można samych konstruktorów, dzięki czemu można otrzymać informacje z pierwszej ręki na temat prezentowanych instrumentów. Z tego też powodu SUPERBOOTH jest również idealnym miejscem wymiany doświadczeń i pomysłów, także między samymi twórcami. Jest to też miejsce, w którym spotkać można także syntezatorowe legendy – w tym roku na targach obecni byli chociażby Dave Smith (Sequential) i Dave Rossum (teraz Rossum Electro-Music, kiedyś E-MU). Trafić też można było na Chrisa Huggetta (dawniej EDP i OSC, teraz współpracujący z Novation). W takim eurorackowym królestwie nie mogło też zabraknąć Dietera Doepfera, jak i młodszych ale także uznanych w środowisku konstruktorów. Co do artystów, to poza tymi, którzy występowali na targach czy prowadzili prezentacje (jak Richard Devine), nie brakowało ich także wśród zwiedzających. Przy odrobinie szczęścia podczas SUPERBOOTH19 można było spotkać Jeana-Michela Jarre’a…
Jak dotąd, każda z edycji SUPERBOOTH w centrum FEZ była coraz większa, przy czym dotyczy to nie tylko przestrzeni wygospodarowanej na stoiska i liczbę wystawców, ale także liczbę osób odwiedzających targi. Jak poinformowali organizatorzy, tegoroczna edycja okazała się pod tym względem rekordowa bo w ciągu trzech dni na SUPERBOOTH19 pojawiło się ponad 7500 osób. Nic w tym dziwnego, gdyż dla każdego interesującego się tym, co dzieje się w temacie syntezatorów (i to nie tylko modularnych), obecność tam jest niemal obowiązkowa. Kolejna edycja targów SUPERBOOTH odbędzie się pod koniec kwietnia 2020 roku (23-25.04) – warto już teraz zapisać sobie ten termin w kalendarzu…
Tekst i zdjęcia: Grzegorz Bartczak
Relacja ukazała się w numerze 6/2019 miesięcznika Muzyk.
Strona internetowa targów: www.superbooth.com