• Muzyk
  • TopGuitar
  • TopBass
  • TopDrummer
NEWSLETTER
Muzyk.net
  • Newsy
    • Klawisze
    • Studio
    • Software
    • Gitara i Bas
    • Nagłośnienie
    • Mobilne
    • Perkusja
    • AudioVideo
    • Dęte
    • DJ
    • Smyczki
    • Oświetlenie
  • Wydarzenia/Muzycy
    • Wywiady
    • Sylwetki
    • Imprezy
    • Relacje
  • Testy
    TestyPokaż więcej
    Donner DC 87
    Donner DC 87 – test mikrofonu pojemnościowego
    2025-04-30
    ADAM Audio D3V
    ADAM Audio D3V – test monitorów odsłuchowych
    2025-03-29
    Novation Launchkey 61 MK4 (fot. Novation)
    Novation Launchkey 61 MK4 – test klawiatury sterującej
    2025-03-20
    Arturia KeyLab 61 mk3 (fot. Arturia)
    Arturia KeyLab 61 mk3 – test klawiatury sterującej
    2024-09-30
    ZOOM R4 MultiTrak
    ZOOM R4 MultiTrak – test rejestratora audio
    2024-05-31
  • Wideo
    WideoPokaż więcej
    Miley Cyrus „More to Lose” (mat. prasowe Sony Music Entertainment Poland)
    Miley Cyrus zaprezentowała singiel „More to Lose”
    2025-05-09
    Kali Uchis „Sincerely” (fot. Zach Apo-Tsang)
    Kali Uchis wydała album „Sincerely”
    2025-05-09
    „Thunderbolts*” (fot. Marvel Studios)
    „Thunderbolts*” – muzyka pod lupą
    2025-05-08
    Edyta Górniak „Dotyk” (fot. Pomaton EMI)
    30 lat albumu „Dotyk” Edyty Górniak
    2025-05-08
    Patrycja Markowska „Ślady” (mat. prasowe Warner Music Poland)
    Patrycja Markowska zaprezentowała utwór „Ślady”
    2025-05-08
  • Artykuły
    • Studyjna mapa Polski
    • Felietony
    • Auto dla muzyka
    • Wariacje na temat
    • Recenzje
  • Film
    • Muzyka pod lupą
    • Płyty DVD
  • Tygodnik
    TygodnikPokaż więcej
    Tygodnik 19/2025 (514)
    2025-05-06
    Tygodnik 18/2025 (513)
    2025-04-28
    Tygodnik 17/2025 (512)
    2025-04-22
    Tygodnik 16/2025 (511)
    2025-04-14
    Tygodnik 15/2025 (510)
    2025-04-08
  • Słownik
    • Terminy Gitarowe
    • Terminy Techniczne
Czytasz: Sebastian Riedel – RIEDEL4RIEDEL
Udostępnij
Szukaj
Muzyk.netMuzyk.net
Font ResizerAa
  • Newsy
  • Wydarzenia/Muzycy
  • Testy
  • Wideo
  • Artykuły
  • Film
  • Tygodnik
  • Słownik
Szukaj
  • Newsy
    • Klawisze
    • Studio
    • Software
    • Gitara i Bas
    • Nagłośnienie
    • Mobilne
    • Perkusja
    • AudioVideo
    • Dęte
    • DJ
    • Smyczki
    • Oświetlenie
  • Wydarzenia/Muzycy
    • Wywiady
    • Sylwetki
    • Imprezy
    • Relacje
  • Testy
  • Wideo
  • Artykuły
    • Studyjna mapa Polski
    • Felietony
    • Auto dla muzyka
    • Wariacje na temat
    • Recenzje
  • Film
    • Muzyka pod lupą
    • Płyty DVD
  • Tygodnik
  • Słownik
    • Terminy Gitarowe
    • Terminy Techniczne
Obserwuj nas
© 2024 Muzyk. All Rights Reserved.
Wywiady

Sebastian Riedel – RIEDEL4RIEDEL

Redakcja | Muzyk FCM
Redakcja | Muzyk FCM Opublikowano 2019-11-15
Udostępnij
Sebastian Riedel, fot. Kuba Majerczyk
Sebastian Riedel, fot. Kuba Majerczyk

Sebastian Riedel, syn Ryszarda Riedla, jednej z najbardziej kultowej postaci polskiej sceny, rusza w Polskę z zupełnie nowym projektem. Chodzi o trasę Riedel4Riedel z udziałem gości i orkiestry. Jak łatwo się domyślić, Sebastian będzie wykonywał utwory Dżemu, ale nie zabraknie i niespodzianek. Porozmawialiśmy z nim o tym przedsięwzięciu, ale także powspominaliśmy stare czasy, spoglądając na zakończenie w przyszłość Sebastiana i zespołu Cree.

Nie wiem, czy Ryszard Riedel był skazany na bluesa, ale Sebastian Riedel na pewno. Gdy jako piętnastolatek zakładałeś swój pierwszy zespół, wiedziałeś już mniej więcej jak to powinno funkcjonować. To wiele ułatwiło, prawda?

Sebastian Riedel: To prawda, że już jako dziecko zostałem wtajemniczony w cały ten muzyczny świat. Miałem kilka lat, kiedy zacząłem towarzyszyć ojcu w trasach koncertowych. Często widywałem go na scenie, obserwowałem jego zachowanie, widziałem jaką miał publiczność i jak na niego reagowała. Widziałem też, jak pracuje, jak pisze teksty, jak wyjeżdża na próby, gdzie powstawały nagrania, które później weszły do kanonu polskiego rocka. To był też powoli mój świat. Czułem jak w niego wnikam. Później sam go współtworzyłem. Bogatszy o doświadczenia ojca, więc może i było mi łatwiej. Kiedy zakładałem Cree – wiedziałem już, czego pragnę i jak chcę żeby wyglądało moje życie. Może więc faktycznie jest tak, że też jestem jednym ze „skazanych na bluesa” i nie było dla mnie innej drogi w życiu? Kto wie…

Spis treści
Nie wiem, czy Ryszard Riedel był skazany na bluesa, ale Sebastian Riedel na pewno. Gdy jako piętnastolatek zakładałeś swój pierwszy zespół, wiedziałeś już mniej więcej jak to powinno funkcjonować. To wiele ułatwiło, prawda?Twój tato przychodził do was na próby? Radził, krytykował?Czy ty jesteś i wokalnym i gitarowym samoukiem? Jak szkoliłeś swój muzyczny warsztat?Pamiętasz, jak wówczas, w pierwszej połowie lat 90. było ze sprzętem? Na czym graliście, jak ty się nagłaśniałeś i czy tata jakoś pomagał wam albo doradzał pod tym względem?Jaki masz obecnie sprzęt? Gitara, wzmak, efekty, itp.Czy wśród współczesnych młodych fanów muzyki, powiedzmy wśród dwudziestoparolatków, także są fani twojego taty? Czy jego legenda działa również na współczesną młodzież?Jak w ogóle widzisz przyszłość rocka w Polsce? Z jednej strony totalna cyfryzacja, talent-shows i pompowanie „gwiazd” oraz monopol majorsów w radiach, a z drugiej strony w podstawówkach skostniałe programy nauczania z cymbałkami i fletem na czele…Powiedz, czy postać twojego ojca trzeba odkłamywać? W sensie, czy jego legenda, jak to legenda, obrosła nieprawdziwymi historiami?W tym roku ukazała się książka „Rysiek Riedel We Wspomnieniach”, którą napisał Marcin Sitko. Czy ta książka jest najbliższa prawdy o twoim ojcu?Co było tak naprawdę przyczynkiem do pomysłu na trasę Riedel4Riedel? 25-lecie Cree oraz okrągła 25. rocznica śmierci taty?Jakie będą te interpretacje utworów Dżemu? Był już projekt Dżem Symfonicznie, zatem czym muzycznie będzie się różnić trasa Riedel4Riedel?Jak przebiegają próby orkiestrowe? To chyba logistycznie niełatwe przedsięwzięcie?Co obecnie słychać w zespole Cree? Pożegnaliście się z gitarzystą Sylwestrem Kramkiem, obecnym w składzie chyba od początku… Powiesz coś więcej o tym odejściu?Chyba zatem czas już na nową płytę?

Twój tato przychodził do was na próby? Radził, krytykował?

Sebastian Riedel: Przychodził… pożyczać „fajki” (śmiech). Naprawdę – stał w drzwiach garażu, gdzie ćwiczyliśmy, słuchał, wybijał rytm butem, a kiedy kończyliśmy numer mówił – chłopaki, dajcie papierosa! Czasami miałem wrażenie, że przychodził tylko po to (śmiech). Jedną z jego rad zapamiętaliśmy w zespole szczególnie – „No! Jeszcze dziesięć lat w garażu i możecie wyjść z tym do ludzi”, rzucił kiedyś na odchodne. To jednak nie tak, że on się nie interesował nami, ale może miał to właśnie w głowie ułożone – wiedział, że byśmy go bezwarunkowo słuchali – tych wszystkich rad i sugestii, a on wolał, żebyśmy doszli do tego sami i mieli własne brzmienie i jakiś unikalny charakter. Pamiętam też, że raz jedyny przyszedł na nasz koncert. Jeden z pierwszych w ogóle. Graliśmy na tyskim blokowisku, na jakiś festynie, chyba z okazji Dnia Dziecka. Ojciec usiadł gdzieś w oddali na murku i się nam przysłuchiwał. Na koniec występu chcieliśmy zrobić mu przyjemność i zagraliśmy „Niewinnych” Dżemu. W pewnym momencie perkusista pomylił rytm, wyrzucił ze złością pałki i zeszliśmy ze sceny (śmiech). Nie wiem, czy napawało go to optymizmem.

Czy ty jesteś i wokalnym i gitarowym samoukiem? Jak szkoliłeś swój muzyczny warsztat?

Sebastian Riedel: Przede wszystkim dużo słuchałem, słuchałem, i jeszcze raz – słuchałem. Muzyka zawsze była wokół mnie. Tak, jestem samoukiem, ale traktuję to jako swój atut. Ktoś kiedyś powiedział, że tak samo jak w seminarium można stracić wiarę, to tak samo w szkole muzycznej można stracić autentyczną pasję i miłość do muzyki. Mnie ta pasja i miłość nie minęła i chyba tak nie stanie się nigdy. Jest to rzecz w moim odczuciu zupełnie niezachwiana. Jestem absolutnym pasjonatem muzyki i czerpię z niej wszystko. Kiedy słuchasz mistrzów bluesa, soulu, jazzu, nic nie jest w stanie zbić cię z odpowiedniego tropu. Zapytałeś też o śpiew. Wiem, że moje umiejętności to też geny – ale śpiewam w innej tonacji niż ojciec. Nasze głosy wcale nie są tak podobne, jak to się wielu wydaje. Mam do siebie trochę pretensji, że tego głosu nie szkolę. Nie znam właściwie żadnych technik śpiewania. Nie przeszkodziło to mi jednak w zdobyciu nagrody „Bluesowego Wokalisty Roku” – widać w tym gatunku liczą się przede wszystkim emocje. I dobrze (śmiech). Dlatego tak bardzo tego bluesa kocham… Zresztą ja jestem potwornie rozdarty pomiędzy gitarą a śpiewem – ludzie często się mnie pytają: wolisz śpiewać, czy grać. I powiem Ci, że ja w głębi duszy to jednak bardziej czuję się gitarzystą.

- Advertisement -

Pamiętasz, jak wówczas, w pierwszej połowie lat 90. było ze sprzętem? Na czym graliście, jak ty się nagłaśniałeś i czy tata jakoś pomagał wam albo doradzał pod tym względem?

Sebastian Riedel: Nie mieliśmy najgorzej. Dzięki znajomościom w „Dżemie” ominął nas etap kombinowania sprzętu, a więc to całe klasyczne łatanie, z którym zwykle boryka się na początku… Pamiętam, że pierwszy wzmacniacz dostałem od ojca. Zamówił go dla mnie specjalnie u Adama Labogi we Wrocławiu. Gitarę też dostałem do niego – dobrą kopię stratocastera. Do dzisiaj ją mam – jest zawieszona w Riedel Music Club w Tychach. Za każdym razem spoglądam na nią z ogromnym sentymentem. Pamiętam nawet, jak Ojciec sam brał ją do ręki i próbował na niej grać. Piec z kolei pożyczył mi Adam Otręba. Sam widzisz – to nie były już czasy, w których zaczynał mój Ojciec, gdy własnoręcznie strugało się gitary… Nie mam więc tutaj żadnych „partyzanckich” opowieści do sprzedania (śmiech). Powiem ci tylko tyle, że od początku bardzo ciągnęło mnie do klasycznych modeli gitar – jak Gibson czy Fender. Prawdziwe brzmienie, dobre drewno, historia, legenda, wielki wpływ na rock’n’rolla… Do teraz tak mi zostało.

Jaki masz obecnie sprzęt? Gitara, wzmak, efekty, itp.

Sebastian Riedel: Jest tego sporo. Gitary to między innymi – Gibson Les Paul Deluxe z 1975 roku, Gibson Les Paul R8, Gibson Les Paul „Collector’s Choice” #11 Rosie, Ibanez Artist z 1979 roku, a także znakomity Telecaster „Witkowskiego”, który przed laty dostałem w prezencie od Rafała Rękosiewicza, a w tym roku znów po nią sięgam na scenie. Mam też akustyki Gibsona (w tym Blues King Electro od Jurka Styczyńskiego) oraz Martina. Gram na Jangier Blues King X2 i Labodze. Efekty to TS9, TS808, Boss C1, Boss Tremolo, TC Electronic Hall of Fame, Strymon Delay, zasilacz CIOKS, tuner TC Electronic, system bezprzewodowy Sennheiser. Kable – Laboga. Sprzęt przechowuję i transportuję w hardpackach Szymona Szopińskiego.

Czy wśród współczesnych młodych fanów muzyki, powiedzmy wśród dwudziestoparolatków, także są fani twojego taty? Czy jego legenda działa również na współczesną młodzież?

Sebastian Riedel: Wiadomo, że nie jest to wśród młodych ludzi tak silny trend, jak jeszcze dwie dekady temu, kiedy sam startowałem z graniem, ale nie jest źle! Widzę wiele młodych twarzy na koncertach, nawet w koszulkach z moim tatą. Widzę też dzieci, jak przychodzą ze swoimi rodzicami. Myślę, że w nich zostanie zamiłowanie do tej muzyki i do prawdziwych artystów. Odnosząc się do pytania o legendę ojca to jestem o nią dość spokojny. Cały czas ktoś podchodzi do mnie, pyta się o niego, daje dowody pamięci. Jest również wielu młodych wokalistów, którzy się na nim wzorują i to słychać. Myślę, że byłby zadowolony wiedząc, że wciąż jest tak żywo pamiętany. A może jest i tak, że on świetnie o tym wie… (śmiech). Kto wie, gdzie teraz jest i z kim gra!

Jak w ogóle widzisz przyszłość rocka w Polsce? Z jednej strony totalna cyfryzacja, talent-shows i pompowanie „gwiazd” oraz monopol majorsów w radiach, a z drugiej strony w podstawówkach skostniałe programy nauczania z cymbałkami i fletem na czele…

Sebastian Riedel: Wszystko, co zawarłeś w tym pytaniu się zgadza. Niestety. Ale wiem i czuję, że w sercach ludzi wciąż jest miejsce dla prawdziwej muzyki i prawdziwych muzyków – takich wiesz, jak w pierwszym twoim pytaniu – skazanych na bluesa. Rock nie ma się najgorzej, wciąż się zmienia, jest go jeszcze sporo w radiu, jest masę występujących artystów. Jest trudniej o tyle, że dla artystów rockowych przez całe dekady liczyło się też nagrywanie albumów, często ponadczasowych, wypracowanych do maksimum i epokowych. To był ważny element ich twórczości, który teraz już właściwie, z powodu braku rynku, nie istnieje. To poważny mankament w tej dziedzinie muzyki.

Powiedz, czy postać twojego ojca trzeba odkłamywać? W sensie, czy jego legenda, jak to legenda, obrosła nieprawdziwymi historiami?

Sebastian Riedel: Z pewnością nie był tak czarną postacią, jak się go często obrazuje. Był kolorowym, często wesołym, człowiekiem. Miał nas, czyli rodzinę i lubił wspólnie spędzać czas. Rysowaliśmy razem, bawiliśmy się – czasami jak kumple – na przykład, kiedy wspólnie paliliśmy saletrę w mieszkaniu, albo rzucaliśmy nożem w drzwi (śmiech). Był nie tylko moim ojcem, ale i przyjacielem. Takim prawdziwym. Zawsze mogłem z nim o wszystkim porozmawiać. Po jego śmierci faktycznie zaczęły się wokół niego tworzyć legendy. W mieście, gdzie wspólnie mieszkaliśmy – do dzisiaj przynajmniej setka osób przyznaje się, że chodziła z nim do jednej klasy (śmiech).

- Advertisement -

W tym roku ukazała się książka „Rysiek Riedel We Wspomnieniach”, którą napisał Marcin Sitko. Czy ta książka jest najbliższa prawdy o twoim ojcu?

Sebastian Riedel: Jeszcze niedawno odbywaliśmy z Marcinem sporo spotkań z czytelnikami. Na jednym z nich Marcin wprost zapytał Kazimierza „Fila” Galasia (przyjaciela ojca i autora tekstów) ile w tej książce, którą napisał, jest prawdy o Riedlu? Kazik zamyślił się i odpowiedział – „siedemdziesiąt procent, ale to bardzo dużo, bo o dziesięciu procentach dziś nie ma już co mówić, a pozostałych dwudziestu Rysiek sam o sobie nie wiedział…” I chyba tak było. Ta książka jest ważna dla każdego, kto jest mojego Ojca ciekaw. Sam czytałem ją z wielkim zainteresowaniem. No i jestem autorem słowa wstępnego, gdzie niezwykle osobiście wspominam mojego Ojca.

Co było tak naprawdę przyczynkiem do pomysłu na trasę Riedel4Riedel? 25-lecie Cree oraz okrągła 25. rocznica śmierci taty?

Sebastian Riedel: To inicjatywa naszego menadżera i Darka Maciborka szefa DM Agency – organizatora tej trasy. Chętnie na nią przystałem – bo chcę dbać o pamięć o moim Ojcu i zawsze będę to robił, a jak zrobić to inaczej czy lepiej, niż poprzez muzykę? Oczywiście obie te daty, o których wspomniałeś – miały znaczenie.

Jakie będą te interpretacje utworów Dżemu? Był już projekt Dżem Symfonicznie, zatem czym muzycznie będzie się różnić trasa Riedel4Riedel?

Sebastian Riedel: Każda orkiestra ma swoje brzmienie i swoją wrażliwość. Nie będą to więc podobne koncerty. My też jesteśmy innymi muzykami niż moi „wujkowie” (zawsze tak ich traktowałem, rodzinnie) z Dżemu. Do repertuaru podchodzę bardzo osobiście, co też z pewnością ma wpływ na charakter koncertów. Pamiętam, jak te utwory powstawały – byłem wtedy dzieckiem. Dziś sam je zaśpiewam…

Jak przebiegają próby orkiestrowe? To chyba logistycznie niełatwe przedsięwzięcie?

Sebastian Riedel: Rozmawiamy w ostatnich dniach września, więc próby z orkiestrą są jeszcze przed nami. Każdy na ten moment pracuje osobno. My, jako zespół, zaszyliśmy się ostatnio na jakiś czas w zaprzyjaźnionym ośrodku wczasowym w Wielkopolsce i tam w dobrej atmosferze szlifujemy materiał. Mogę zdradzić, że w odróżnieniu od innych koncertów, gdzie wspominam ojca, pojawią się nowe utwory i takie, na które publiczność z pewnością czeka.

Co obecnie słychać w zespole Cree? Pożegnaliście się z gitarzystą Sylwestrem Kramkiem, obecnym w składzie chyba od początku… Powiesz coś więcej o tym odejściu?

Sebastian Riedel: Nie była to łatwa decyzja, ale odbyła się za porozumieniem stron. „Kramek” był przez lata drugim gitarzystą Cree, ale już od jakiegoś czasu czuliśmy, że nie mamy wystarczająco dużo wsparcia z jego strony. Wsparcia muzycznego. Toczyliśmy w zespole wiele rozmów na ten temat, wielokrotnie umawialiśmy się z „Kramkniem”, że to się zmieni. Dłużej nie mogliśmy jednak przeciągać tej stagnacji i tak do zespołu trafił Bartek Miarka – doświadczony muzyk z głową pełną pomysłów, ze sporymi umiejętnościami i wyczuciem gatunku, który gramy. Teraz czuję, że zespół gra „na dwie gitary”, że ruszamy z miejsca, gdzie ostatnio jakby utknęliśmy. Wiem, że dla fanów odejście „Kramka” było zaskoczeniem i nie do końca zrozumieli genezę tego wydarzenia, bo „Kramek” jest przesympatycznym człowiekiem, którego wszyscy lubimy i szanujemy, ale nie decydowały o tym względy osobowościowe. Na tej stopie wciąż jesteśmy przyjaciółmi i zarówno on jak i my na niego – zawsze możemy liczyć.

Chyba zatem czas już na nową płytę?

Sebastian Riedel: Znów mam głowę otwartą na wiele pomysłów i one z pewnością zaowocują płytą. Nagraliśmy już kilka krążków w konwencji blues rocka i mogę już czuć się nieco zmęczony tą formułą, w znaczeniu – bycia głodnym jej rozszerzenia. Myślę nawet o nagraniu płyty, na której spotkamy się z muzyką etniczną – bliską korzeniom naszych patronów, czyli Indian Cree. Więcej nie chciałbym na ten moment mówić. Nie chcę zapeszyć (śmiech). Miłą z kolei niespodzianką dla wszystkich naszych fanów będzie płyta, którą wydamy jeszcze w tym roku, podsumowującą nasze 25 lat nieprzerwanej działalności. Nie jest to klasyczna składanka, bo żeby ją zarejestrować wszyscy ponownie spotkaliśmy się w studiu i tam odświeżyliśmy cały przekrój naszych 25 lat. To płyta, gdzie gra jeszcze „Kramek”, wiec będzie dla ona nas wszystkich miłym akcentem na koniec współpracy.

Rozmawiał: Maciej Warda
Zdjęcia: Kuba Majerczyk

Strona internetowa: www.riedel4riedel.pl

Wywiad ukazał się w numerze 11/2019 miesięcznika Muzyk.

TAGI: Cree, Dżem, Riedel4Riedel, Ryszard Riedel, Sebastian Riedel, wywiad
Udostępnij ten artykuł
Facebook Twitter Whatsapp Whatsapp LinkedIn Email Drukuj
Udostępnij
Poprzedni artykuł PLASTIC Formacja PLASTIC na Canadian Music Week 2020
Następny artykuł MiniLab MkII Inverted Arturia MiniLab MkII Inverted
Leave a comment

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Najnowsze artykuły

Ella Langley (fot. YouTube / Ella Langley)
Wydarzenia/Muzycy

Ella Langley i Lainey Wilson triumfują na ACM Awards 2025

Redakcja | Muzyk FCM 2025-05-09
Miley Cyrus „More to Lose” (mat. prasowe Sony Music Entertainment Poland)
wideoWydarzenia/Muzycy

Miley Cyrus zaprezentowała singiel „More to Lose”

Redakcja | Muzyk FCM 2025-05-09
Yamaha FGDP-50 (fot. Yamaha)
NewsyPerkusja

FGDP-50 i FGDP-30 firmy Yamaha z nagrodą za wzornictwo

Redakcja | Muzyk FCM 2025-05-09
Kali Uchis „Sincerely” (fot. Zach Apo-Tsang)
wideoWydarzenia/Muzycy

Kali Uchis wydała album „Sincerely”

Redakcja | Muzyk FCM 2025-05-09
sE Electronics sE7 sideFire (fot. sE Electronics)
NagłośnienieNewsyStudio

sE7 sideFire – nowy mikrofon pojemnościowy firmy sE Electronics

Redakcja | Muzyk FCM 2025-05-09
„Thunderbolts*” (fot. Marvel Studios)
FilmMuzyka pod lupąwideo

„Thunderbolts*” – muzyka pod lupą

Grzegorz Bartczak | Muzyk FCM 2025-05-08
Novation Launch Control XL [MK3] (fot. Novation)
KlawiszeNewsyStudio

Nowa wersja kontrolera Launch Control XL firmy Novation

Redakcja | Muzyk FCM 2025-05-08

Może Ci się również spodobać

kilka czułości (fot. kilka czułości)
Wywiady

kilka czułości – wywiad z cyklu „Bez Mamony”

Moją rozmówczynią jest dzisiaj Anna Kamińska – założycielka indie-folkowego…

2025-04-30
Imprezy

Spektakl o Ryszardzie Riedlu w krakowskim Teatrze Nowym Proxima

W sobotę 22 marca na deskach Teatru Nowego Proxima…

2025-03-28
Dżem (fot. Sobiesław Pawlikowski)
ImprezyRelacje

Dżem powrócił do Krakowa – fotorelacja z koncertu w Klubie Studio

W Dżemie siła drzemie i to fakt niezaprzeczalny, a…

2025-03-15
Dżem (mat. organizatora)
Imprezy

Dżem zagra w Krakowie

Już w najbliższy piątek, w krakowskim Klubie Studio wystąpi…

2025-03-12
Muzyk
Muzyk.net

MUZYK jest jedynym magazynem branży sprzętu muzycznego w Polsce o tak szerokiej rozpiętości merytorycznej i docieralności do użytkowników instrumentów muzycznych, sprzętu muzycznego i studyjnego.Ukazuje się od stycznia 1993 roku najpierw jako miesięcznik drukowany i portal internetowy, a od 2020 roku jako tygodnik Online i portal internetowy.Na łamach MUZYKA zamieszczane są treści przeznaczone zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych użytkowników sprzętu muzycznego, a także informacje dotyczące artystów, płyt i wydarzeń muzycznych. Przekłada się to na wysokie statystyki. Portal Muzyk.net zanotował średnio w 2022 roku prawie milion odsłon miesięcznie.

Odwiedź

3.9kZalajkuj
1.9kObserwuj
1kObserwuj
183Subskrybuj
377Obserwuj

Serwisy

  • Klawisze
  • Studio
  • Software
  • Gitara i Bas
  • Nagłośnienie
  • Mobilne
  • Perkusja
  • AudioVideo
  • Dęte
  • DJ
  • Smyczki
  • Oświetlenie

Na skróty

  • Newsy
  • Wydarzenia/Muzycy
  • wideo
  • Klawisze
  • Imprezy
  • Studio
  • Software
  • Testy
  • Gitara i Bas
  • Nagłośnienie
  • Yamaha
  • Relacje
  • Sennheiser
  • Artykuły
  • Recenzje
  • Arturia
  • Płyty CD
  • Casio
  • Mobilne
  • Zoom
  • Steinberg
  • Perkusja
  • Novation
  • Tygodnik
  • Film
  • AudioVideo
  • Focusrite
  • Neumann
  • iOS
  • Roland
  • nowa płyta
  • Felietony
  • O nas
  • Reklama
  • Regulamin
  • Polityka prywatności
  • Kontakt
  • Praca
Czytasz: Sebastian Riedel – RIEDEL4RIEDEL
Udostępnij

ZASTRZEŻENIE: dokładamy wszelkich starań, aby zachować wiarygodne dane dotyczące wszystkich prezentowanych informacji. Dane te są jednak dostarczane bez gwarancji. Użytkownicy powinni zawsze sprawdzać oficjalne strony internetowe, aby uzyskać aktualne warunki i szczegóły.

Copyright (C) Muzyk 2024
Welcome Back!

Sign in to your account

Lost your password?