Na rynku mikrofonów panuje naprawdę duży tłok. Za sprawą dalekowschodnich producentów mamy w czym wybierać, choć niestety trzeba przyznać, że często jest to wybór mniejszego zła czy niższej ceny. Firma sE wyróżnia się na tle masy mniej lub bardziej udanych efektów fascynacji niemiecką techniką mikrofonową, i to z paru powodów. Jako jedna z niewielu chińskich firm nie jest anonimowa, a ściśle współpracując z największymi tego świata ma w swojej ofercie oryginalne produkty nie udające niczego. Własna fabryka umożliwia uzyskanie odpowiedniej ceny i jakości w przypadku tańszych produktów, ale również pozwala na bardziej złożone przedsięwzięcia, czego dowody znajdują się w poniższym teście. Otrzymaliśmy bowiem do testu produkty z dwóch krańców linii sE – mikrofon X1 wraz z Reflexion Filter w wersji Project Studio oraz najwyższej klasy mikrofon lampowy Gemini III w limitowanej serii liczącej tylko 333 sztuki. Oba te mikrofony są bardzo ciekawe, choć oczywiście z innych powodów.
SE X1 + PROJECT STUDIO REFLEXION FILTER
Reflexion Filter wzbudza mieszane uczucia – najczęściej wśród tych, którzy nie mieli okazji go używać. Po użyciu bowiem wątpliwości znikają, i wprawdzie nie jest to panaceum na wszystkie problemy akustyczne, to pozwala w znaczącym stopniu polepszyć nagrania wokalne. O słuszności koncepcji świadczy ilość kopii tego urządzenia – warto jednak pamiętać, że Reflexion Filter jest dość skomplikowaną konstrukcją, w której wewnętrzne elementy tłumiące i perforowana blacha nie służą tylko do ozdoby. Oryginalny Reflexion Filter jest też dość drogi, co w połączeniu z chęcią odebrania rynku podróbką zaowocowało różnymi tańszymi wersjami oryginalnego rozwiązania i mniej więcej w cenie pierwszej wersji Reflexion Filtra, możemy teraz nabyć Project Studio Reflexion Filter wraz z mikrofonem sE X1!
Project Studio Reflexion Filter jest mniejszy i lżejszy, zamiast tłumiących płyt (a przynajmniej ich części) zastosowano gąbkę. Nadal jednak wewnątrz konstrukcji znajdują się elementy tłumiące, a całość osłania perforowana siatka metalowa. Całość, wraz z mikrofonem, montowana jest na dość skomplikowanej konstrukcji, i mimo mniejszej wagi standardowy statyw może mieć kłopoty z zapewnieniem stabilności. Mimo mniejszych rozmiarów najpoważniejsza wada tego urządzenia pozostaje – mianowicie nie bardzo można znaleźć miejsce na tekst i wykonawca albo nauczy się tekstu na pamięć, albo musi gdzieś „zezować” – no trudno, tego nie unikniemy. Oryginalna konstrukcja zrobiła na mnie duże wrażenie, tu przez zmniejszenie rozmiarów i zmianę materiałów okazało się, że działanie nie jest już tak spektakularne – w zasadzie w dobrych warunkach akustycznych mniejszy Reflexion Filter sprawia więcej kłopotów z ustawieniem i umieszczeniem tekstu, niż daje dobrego likwidując odbicia. W gorszych pomieszczeniach jednak, na przykład w przysłowiowym pokoju w bloku, może zdawać egzamin, pod warunkiem, że wiemy do czego służy – a służy do minimalizacji odbić od ścian, a nie do likwidacji przesłuchów i szumu np. komputera. Krótko mówiąc – nie przepuszcza dźwięku od mikrofonu na zewnątrz, w drugą stronę już niekoniecznie tłumiąc. Biorąc jednak pod uwagę cenę, nabywcy mikrofonu powinni się głęboko zastanowić, czy nie warto trochę dopłacić i stać się posiadaczem „standardu”, choćby w wersji Project Studio.
W zestawie jaki otrzymaliśmy do testu Project Studio Reflexion Filter jest sprzedawany w komplecie z nowym mikrofonem sE X1 (oba produkty można także kupić osobno). Trzeba przyznać, że mikrofon ten robi wrażenie. Całość wykończona jest „gumowym” lakierem, co powoduje, że mikrofon jest „miły w dotyku” i nie wypadnie łatwo z ręki. Jest to wielkomembranowa konstrukcja półprzewodnikowa o jednej charakterystyce kierunkowej (nerkowej oczywiście), wyposażona w tłumik i filtr dolnozaporowy. Niestety, otrzymujemy w zestawie tylko uchwyt sztywny, jest to bowiem zestaw przeznaczony do współpracy z Reflexion Filtrem. Niezła cena, porównywalna z najtańszymi mikrofonami na rynku, filtr i tłumik niezły, niestandardowy wygląd – a jak brzmi? Otóż jak na cenę – bardzo dobrze. Brzmienie jest niezłe, „bliskie” i nawet niezbyt „syczące”, co jest bolączką wielu „chińczyków”. Oczywiście, po mocnym „dopaleniu” sybilanty mają tendencję do zlewania się w jedno brzmienie, ale dzieje się tak później, niż w porównywalnych cenowo konstrukcjach konkurencji. Jest to prawdopodobnie zasługą wyżej niż zwykle położonego rezonansu wkładki odpowiadającego za podbicie częstotliwości prezencyjnych – tu jest to wysoka góra, a nie denerwujący wysoki środek. W porównaniu z droższymi mikrofonami europejskimi brzmienie oczywiście jest bardziej „płaskie” i trochę brakuje mu głębi i szczegółów, ale i tak jest nieźle. Obecność tłumika pozwala na nagrania głośnych źródeł bez obawy przesterowania elektroniki mikrofonu czy wejściowych stopni przedwzmacniacza – duży plus, rzadko się to zdarza, a przecież to tylko jeden kondensator w układzie. Niestety, trochę rozczarowuje filtr dolnozaporowy – ma wysoką częstotliwość graniczną (producent nie podaje dokładnej wartości, na ucho jakieś 300 Hz) i małe nachylenie, co powoduje, że filtr zmienia brzmienie wokalu (zwłaszcza męskiego) i nie służy do walki z głoskami wybuchowymi czy zakłóceniami przenoszonymi przez statyw. Trudno, musimy się zaopatrzyć w przedwzmacniacz z takim filtrem lub walczyć później, po nagraniu.
Mikrofon sE X1, zwłaszcza w zestawie z Project Studio Reflexion Filter, to ciekawa propozycja, w tej klasie cenowej w zasadzie nie mająca konkurencji. Firma sE konsekwentnie podąża obraną drogą, projektując i produkując sprzęt nietuzinkowy, a jednocześnie wysokiej jakości. Jednocześnie cena, czy to samego mikrofonu, czy testowanego zestawu, jest więcej niż atrakcyjna.
GEMINI III
Drugim mikrofonem przekazanym do testów jest leżący na przeciwnym biegunie oferty firmy sE pochodzący z limitowanej serii mikrofon Gemini III. Jest to odmiana znanego mikrofonu Gemini II, wyposażona w dwumembranową kapsułę, umożliwiającą uzyskanie zmiennych charakterystyk kierunkowych. Mikrofon jest wręcz olbrzymi i robi niewiarygodne wrażenie – wykończony podobnie jak X1 „gumowaną” farbą, z solidnym uchwytem elastycznym, ustawiony na statywie wzbudza „respekt”. Warto podkreślić, że statyw powinien być raczej solidniejszy, a już na pewno nie można zapominać, żeby jedna nóżka statywu znajdowała się na przedłużeniu poprzeczki – w przeciwnym wypadku raczej na pewno zbierać będziemy reszki mikrofonu z podłogi. Zasilacz mikrofonu, z przełącznikiem pozwalającym na zmianę charakterystyk kierunkowych, wyposażony jest w układ opóźnionego załączania napięcia anodowego – przez 30 sekund dioda miga, dając czas lampom na rozgrzanie się. Oczywiście, 30 sekund to za mało na osiągnięcie pełnego, zrównoważonego brzmienia, ale zabezpiecza to lampy przed przedwczesnym zużyciem. Gemini III jest duży i ciężki, bo jest to konstrukcja dwulampowa – tradycyjna ECC83 w stopniu wejściowym i ECC82 w stopniu wyjściowym – zastępująca klasycznie stosowany w tym celu transformator. Mamy więc do czynienia z rzadko spotykaną konstrukcją – lampowy mikrofon beztransformatorowy. Zastosowanie innej, dwumembranowej kapsuły oznacza, że nie jest to wielkoseryjna wkładka stosowana w większości mikrofonów firmy (czego moglibyśmy się obawiać), ale dedykowana konstrukcja, siłą rzeczy spełniająca wyższe wymagania.
Mikrofon zbudowany jest niezwykle solidnie i raczej bez oszczędności – zastosowano porcelanowe podstawki lampowe oraz porcelanowe przepusty w płytce drukowanej, łączące wkładkę mikrofonową ze stopniem lampowym. Brak transformatora w połączeniu z podbiciem we wkładce wyższych niż zwykle częstotliwości prezencyjnych (około 10 kHz) powoduje, że Gemini III łączy w sobie „lampowe ciepło i dół” oraz jasność i bliskość konstrukcji półprzewodnikowych, bez drażniącego środka. Brak transformatora powoduje, że jest to raczej jasny mikrofon, transformator „wygładza” zwykle najwyższą górę, tu góra jest „otwarta”, ale nareszcie mogę to napisać – Gemini III nie wykazuje nawet najmniejszych oznak „seplenienia”! Cena testowanego mikrofonu pozwala na odrzucenie wszelkich zastrzeżeń – ale okazuje się, że Gemini III żadnych nie potrzebuje! Brzmienie jest bliskie i ciepłe, a jednocześnie otwarte i jasne, jak już podkreślałem, bez śladu seplenienia nawet przy ekstremalnej korekcji i kompresji. W porównaniu z nie tanim przecież mikrofonem Neumann TLM 103 brzmienie jest nawet pełniejsze, z otwartą górą i przede wszystkim pełniejszym, bardziej wygładzonym dołem. Nowy zasilacz pozwolił na zmniejszenie poziomu szumów mikrofonu, który obecnie porównywalny jest z konstrukcjami półprzewodnikowymi. Zmiana charakterystyki kierunkowej powoduje też, zgodnie z oczekiwaniami, słyszalną zmianę brzmienia, można to wykorzystać podczas nagrań, choć prawdopodobnie i tak pozostaniemy przy standardowej „nerce”. Jasność mikrofonu można nieco zniwelować śpiewając nie „w osi” charakterystyki nerkowej, tylko nieco z boku, godząc się jednak z większym wpływem pomieszczenia. Gemini III jako mikrofon instrumentalny również spełnia swoje zadanie, ale na przykład do nagrań gitary akustycznej jest on „za dobry” – tak pełne brzmienie potrzebne jest w nagraniach solowych, w popowym miksie będziemy ciąć bezlitośnie – aż szkoda. Nagrania wokalne to najwyższa półka, warto zadbać o dobre warunki akustyczne (może Reflexion Filter?), bo mikrofon jest bardzo czuły i niestety obnaża niedostatki, zarówno wykonawcze, jak i techniczne – po prostu wszystko słychać. Bardzo małe zniekształcenia pozwalają na późniejszą głęboką ingerencję w brzmienie, zarówno korekcją jak i kompresją, bez słyszalnych artefaktów.
Żeby nie było tak wesoło, to nie wszystko mi się podoba – filtr dolnozaporowy, jak w X1, jest wysoko nastrojony i ma małe nachylenie. Oczywiście taki mikrofon raczej będzie współpracował z wysokiej klasy przedwzmacniaczem, z pewnością w filtr wyposażonym, ale trochę szkoda. Z dużymi rozmiarami mikrofonu wiążą się też dwie sprawy o których warto pamiętać – po pierwsze, obudowa jest duża i w żaden sposób nie wytłumiona, a więc może rezonować, co powoduje, że mikrofon wrażliwy jest na zakłócenie mechaniczne, pochodzące od statywu, ale nie tylko – uchwyt elastyczny jest konieczny, warto też używać odpowiednio dużego pop-filtra. Druga sprawa, związana z rozmiarami i samego mikrofonu, i uchwytu elastycznego, to trudność, a w zasadzie niemożność zbliżenia ust bardzo blisko membrany. Ja oczywiście wiem, że tak się nie robi, w dodatku mikrofon ma tak fantastyczny dół, że nie jest to konieczne, ale niektórzy lektorzy i wokaliści twórczo wykorzystują efekt zbliżeniowy – tu, ze względu na średnicę mikrofonu jest to utrudnione.
Mikrofon sE Gemini, w limitowanej wersji III pokazuje, do czego zdolni są chińscy producenci i być może pokazuje też przyszły kierunek rozwoju firmy. Cena jest spora, ale Gemini III bez problemu staje nie tylko w cenowe szranki z renomowanymi konstrukcjami europejskimi. Choćby ze względu na limitowaną ilość 333 sztuk Gemini III raczej nie zdobędzie popularności, ale warto wiedzieć, że sE to nie tylko „najlepsze mikrofony do tysiąca”.
Tekst: Przemysław Ślużyński
WYBRANE DANE TECHNICZNE
sE X1
Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz
Czułość: -32 dBV/Pa (25.1 mV/Pa)
Charakterystyka kierunkowa: kardioidalna
Impedancja: 200 Ohm
Ekwiwalentny poziom szumów: 16 dB (A ważone)
Maksymalny SPL dla 0.5% THD dla 1000 Hz: 125 dB
Zasilanie: Phantom +48V
Ceny: 1070 PLN (zestaw sE X1 + PSRF), 640 PLN (sE X1), 640 PLN (PSRF)
Gemini III
Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz
Czułość: -33.5 dBV/Pa (21.1 mV/Pa)
Charakterystyka kierunkowa: kardioidalna, superkardioidalna, dookólna, ósemkowa
Impedancja: 200 Ohm
Ekwiwalentny poziom szumów: 17 dB (A ważone)
Maksymalny SPL dla 0.5% THD dla 1000 Hz: 135 dB
Zasilanie: dedykowany zasilacz sieciowy
Cena: 730 PLN
Do testu dostarczył:
Audiostacja
ul. Główna 20A
03-113 Warszawa
tel. (22) 6161386, 6161394
Internet: www.audiostacja.pl, www.seelectronics.com
Test ukazał się w numerze 7/2010 miesięcznika Muzyk.