Seria wzmacniaczy Blues Cube firmy Roland opartych na technologii Tube Logic nawiązuje do wzmacniaczy lampowych tejże firmy z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Sama technologia Tube Logic jest oczywiście wymyślona przez inżynierów pracujących dla koncernu Roland i pozwala symulować brzmienie lampowych wzmacniaczy. Autorzy tej technologii zbadali wpływ, jaki ma na brzmienie wzmacniacza zasilanie lamp 12AX7 stosowanych w przedwzmacniaczach, zbadali też ich „współpracę” z lampami 6L6GC stosowanymi w końcowym stopniu mocy oryginalnych wzmacniaczy. Skutkiem tych oraz wielu innych badań, o których można przeczytać na stronie producenta powstała technologia Tube Logic. Seria Blues Cube składa się obecnie z czterech wzmacniaczy różniących się m.in. mocą. Dziś do testów otrzymałem model Blues Cube Stage.
OPIS
Wzmacniacze serii Blues Cube są zaprojektowane tak by „wpaść w oko” każdemu miłośnikowi wzmacniaczy zawierających w nazwie lub w opisie magiczne słowo „Tweed”. Testowany okaz nie jest wyjątkiem. Blues Cube Stage umieszczono w klasycznej otwartej obudowie jak na klasyczne combo przystało. Mniej klasycznie wygląda czarny uchwyt na beżowym tle okleiny, a jeszcze mniej klasyczna jest świadomość że we wzmacniaczu nie ma ani jednej lampy. Biorąc pod uwagę fakt, że mamy do czynienia z zaawansowaną technologicznie konstrukcją, pozwolę sobie nazwać panelem sterowania górną część obudowy, w której umieszczono prawie wszystko czym możemy wpływać na pracę wzmacniacza.
Panel sterowania podzielono na bloki co znacznie ułatwia intuicyjną obsługę wzmacniacza. W bloku INPUT znajdziemy dwa gniazda wejściowe HI i LOW umożliwiające podłączenie instrumentów o różnych poziomach sygnału wyjściowego. Wzmacniacz jest dwukanałowy z funkcją DUAL TONE, polegającą na tym, że sygnały z obu kanałów (CLEAN i CRUNCH) trafiają wspólnie zmiksowane do końcowego stopnia mocy. Przełączenia kanałów oraz włączenia funkcji DUAL TONE dokonujemy za pomocą dedykowanych przełączników albo opcjonalnego sterownika nożnego. Każdy z kanałów wyposażono rzecz jasna w potencjometr VOLUME oraz w dwa przełączniki – BOOST i TONE. Pierwszy z nich skokowo zwiększa poziom sygnału opuszczającego kanał, a drugi zwiększa zawartość środkowych i wysokich tonów w tymże sygnale. Kanał CRUNCH dodatkowo wyposażono w potencjometr GAIN płynnie regulujący stopień przesterowania sygnału.
Korektor barwy jest wspólny dla obydwu kanałów. Pozwala on na regulację zawartości tonów niskich, środkowych oraz wysokich za pomocą dedykowanych potencjometrów. Testowany wzmacniacz wyposażono ponadto w elektroniczny efekt typu REVERB, którego poziom możemy regulować odpowiednim pokrętłem. Sekcja MASTER oprócz potencjometru głośności udostępnia przełącznik dający możliwość wyboru jednej z czterech wartości dla końcowego stopnia mocy. Dostępne ustawienia to 0.5 W, 15 W, 45 W oraz MAX (60 W).
W tylnej części wzmacniacza oprócz gniazda sieciowego zgodnego ze standardem IEC znajdziemy wyjście słuchawkowe, gniazdo do podłączenia sterownika nożnego oraz wyjście liniowe. Testowany wzmacniacz wyposażono w symulator brzmienia zestawu głośnikowego, który włączono w tory sygnałowe kierowane do wyjść LINE OUT i PHONES. Dodatkowo testowany wzmacniacz wyposażono w port USB, poprzez który sygnał audio może być wysłany do komputera (po zainstalowaniu dedykowanych sterowników), w celu rejestracji. Combo udostępnia ponadto jeszcze jedno „ukryte” gniazdo (a przynajmniej fabrycznie zasłonięte), które służy do podłączenia… specjalnego „rozszerzenia” – układu zamkniętego w obudowie przypominającej wyglądem lampę. Pierwsza taka „kapsuła” pozwalająca zmienić charakter brzmieniowy wzmacniacza to BC TC-EJ sygnowana przez Erica Johnsona. We wzmacniaczu Blues Cube Stage zamontowano specjalnie zaprojektowany dwunastocalowy głośnik V12 80.
WRAŻENIA
Gdybym miał opisać wrażenia w kilku słowach powiedziałbym: prosty w obsłudze, nie za ciężki, ładnie brzmiący, trochę za płaski przester… napiszę jednak trochę więcej. Co do funkcjonalności wzmacniacza, to można by wymienić te ograniczenia, które są typowe dla każdego dwukanałowego wzmacniacza ze wspólną korekcją barwy dla obu kanałów. Blues Cube Stage równoważy to jednak funkcją DUAL TONE. Rzecz w tym, że brzmienie czystego kanału jest pełniejsze i bardziej mięsiste niż brzmienie kanału CRUNCH przy tej samej korekcji. Jednym się to spodoba a innym nie, wszystko zależy od potrzeb i pomysłu na brzmienie. Natomiast możliwość „domiksowania” brzmienia jednego kanału do drugiego daje ogromne możliwości w studiu, kiedy mamy czas na szukanie brzmień. Na koncercie mamy jednak zazwyczaj czas jedynie na przełączenie kanałów i wtedy funkcja DUAL TONE jest przydatna jako sposób na uzyskanie bardziej mięsistego brzmienia oraz nieco czytelniejszego. Szczerze mówiąc w dobie zaawansowanych technologii cyfrowych przydałoby się uzupełnić ten wzmacniacz o możliwość zaprogramowania ustawień chociażby w kilku presetach co pozwoliłoby w pełni wykorzystać duże możliwości brzmieniowe, które oferuje ten model podczas występów „live”. Może to i nie jest zbyt poprawne „politycznie”: zaczynać wrażenia od „pobożnych życzeń” jednak w przypadku udanych konstrukcji pozwalam sobie na tego typu „skróty”. Ogólnie rzecz ujmując uważam testowany wzmacniacz za bardzo przyzwoite urządzenie, które brzmi naprawdę wiarygodnie. Symulacja brzmienia „lampowego” jest udana i spełnia wiele kryteriów, takich jak wrażliwość na artykulację, dynamikę… to magiczne „ciepło” sklejające nuty tak że się chce grać i słuchać tego co się gra. To wszystko jest. Warto jedynie zauważyć, że kanał CRUNCH brzmi zbyt „nosowo” w stosunku do kanału czystego (chociaż to się ładnie równoważy funkcją DUAL TONE). Na pozytywną opinie zasługuje cyfrowy pogłos, którego brzmienie uważam za bardzo dobre.
PODSUMOWANIE
Udany model, dobrze przemyślany, brzmiący ciepło i wyraziście. Możliwość skokowej regulacji mocy – bezcenna gdyż pozwala uzyskiwać pełnię brzmienia przy małych poziomach głośności. Wzmacniacz Blues Cube Stage jest wart polecenia wszystkim tym, którzy potrzebują wyraźnego brzmienia z dużą ilością środka, od vintage po modern rock. Dwa niezależne boostery (po jednym na każdy kanał), przycisk TONE rozjaśniający brzmienia każdego kanału osobno – to są niewątpliwe zalety testowanego wzmacniacza.
Tekst: Konstantin „Kostek” Andriejew
DANE TECHNICZNE
Ilość kanałów: 2 + DUAL TONE
Moc wyjściowa: 60 W (możliwość zmniejszenia do 45, 15 lub 0.5W
Głośnik: 1× 12”
Korektor: 3-pasmowy
Efekty: REVERB
Wejścia/wyjścia: INPUT (HIGH, LOW), LINE OUT, słuchawkowe, FOOTSW, USB/REC OUT
Wymiary: 513 × 465 × 244 mm
Ciężar: 14 kg
Sugerowana cena: 2390 PLN
Do testu dostarczył:
Roland Polska
ul. Kąty Grodziskie 16B
03-289 Warszawa
tel. (22) 6789512
Internet: www.rolandpolska.pl
Test ukazał się w numerze 7/2015 miesięcznika Muzyk.