Urodzony w Wigilię 1945 roku Ian „Lemmy” Kilmister, muzyką zainteresował się wcześnie. Grywał w kilku zespołach amatorskich, aż w końcu trafił do ekipy technicznej przygotowującej scenę dla Jimmi’ego Hendriksa. Poznał wówczas pracę na estradzie naprawdę od podszewki. W 1971 roku podpisał kontrakt na posadę basisty w grupie Hawkwind. Grali ze sobą cztery lata, aż w końcu niesnaski wśród członków formacji stały się tak wielkie, że o dalszej wspólnej działalności nie mogło być mowy. Wobec takiego stanu rzeczy Kilmister postanowił pójść na swoje i w 1975 roku założył własną formację, Motörhead. Do współpracy zaprosił gitarzystę Larry’egoWallisa i perkusistę Lucasa Foxa. Sam grał na gitarze basowej, był głównym wokalistą, a nade wszystko, jako frontman, śpiewał własne piosenki.
Styl grupy najłatwiej nazwać thrash metalem, choć sam Kilmister nie lubił takiego określenia. „Gdzie tam! To zawsze był rock&roll, prosta muzyka, z prostymi, choć efektownymi riffami i wyrazistymi melodiami”, podkreślał w wywiadach Lemmy. Jego charakterystyczny, chrapliwy i daleki od klasycznych ideałów piękna głos, idealnie pasował do repertuaru lansowanego przez grupę. Błyskawicznie znajdywali fanów, zwłaszcza po nagraniu pierwszego albumu „Motörhead” w 1977 roku. On sam ceniony był za spójność wizerunku scenicznego z prywatnym. Wysoki, zwalisty, z długimi włosami, przyjmował amfetaminę i pił alkohol w zatrważających ilościach. U jednych zgrozę, u innych zaciekawienie budziła jego fascynacja symbolami nazistowskimi, jakie często stosował w swoich ubiorach scenicznych. Co ciekawe, uchodził za człowieka delikatnego i nie wdającego się w konflikty. Jego interesujące warunki fizyczne często wykorzystywali reżyserzy, proponując mu małe zadania aktorskie w filmach i telewizji, których z zasady nie odmawiał. Szybko jego zespół i on sam stali się wzorem dla innych, wchodzących na rynek grup uprawiających thrash metal. Nagrali 22 albumy studyjne, 9 koncertowych, 12 składanek, w łącznym nakładzie przekraczającym 15 mln egzemplarzy.
W 2006 roku amerykański miesięcznik „Hit Parader”, sklasyfikował Lemmy’ego na 48. miejscu wśród setki najlepszych wokalistów. Latem zeszłego roku, w Salt Lake City, nie mógł dokończyć koncertu z powodów kłopotów z oddychaniem, ale wziął to na karb mocnego picia poprzedniego dnia. Bardzo ekspansywną odmianę raka zdiagnozowano u niego dokładnie dwa dni po 70. urodzinach, wyniki nadeszły akurat w momencie gry w ukochaną grę wideo. Wzięty natychmiast do szpitala w Los Angeles zmarł dwa dni później. Ozzy Osbourne napisał o nim: „Był wojownikiem i legendą. Szkoda, że zobaczymy się już tylko po drugiej stronie…”
Strona internetowa grupy Motörhead – imotorhead.com
Zdjęcie: Lemmy na koncercie Motörhead na festiwalu Eurockéennes de Belfort w roku 2011; fot. Rama [CC-BY-SA-2.0]