Na koniec października zaplanowano premierę nowego albumu Tori Amos zatytułowanego „Ocean to Ocean”. Płyta ukaże się 29.10 nakładem Decca Records, a w przyszłym roku artystka pojawi się w Polsce w ramach trasy promującej nowy krążek.
Tori Amos, która występowała na żywo od trzynastego roku życia, od dawna dzieli swoje życie między Kornwalię a Florydę oraz nieustanne trasy koncertowe. Jej poprzednia płyta studyjna „Native Invader”, powstała z połączenia czterech całkowicie odmiennych tematów. Inspiracje pochodziły z podróży do Tennessee, historii opowiadanych przez jej przodków, rozpoczęcia prezydentury Donalda Trumpa, a także przegranej walki z chorobą matki. Wszystkie te wątki zostały w sposób mistrzowski, z niebywałą starannością połączone w spójną całość. Jednakże podczas pandemii bez koncertów, podróży i inspiracji, artystka przeszła trudne chwile. Zaszyła się w Kornwalii, gdzie przeżyła kryzys duchowy związany z zimowym lockdownem w Wielkiej Brytanii, który zdawał się trwać wiecznie… Zaowocował on jednak powstaniem nowej płyty „Ocean to Ocean”, będącej najbardziej osobistą kreacją Tori Amos od lat.
Na tym wypełnionym ciepłem albumie, artystka powraca do emocji zakorzenionych w pierwszych napisanych przez nią utworach. Przy tworzeniu „Ocean to Ocean” Tori dotarła w głąb siebie i oddała się swego rodzaju introspekcji, podobnie jak przy powstaniu swojego debiutanckiego albumu „Little Earthquakes”. Artystka mówi o tym tak:
Ten album jest o problemach i stratach oraz radzeniu sobie z nimi. Na szczęście, kiedy żyjesz wystarczająco długo, wiesz kiedy nie jesteś matką jaką chciałabyś być, żoną, jaką chciałabyś być czy artystką, jaką chciałabyś być. Zdałam sobie sprawę, że muszę pisać z perspektywy miejsca, w którym się znajduję. Byłam w swoim prywatnym piekle, więc powiedziałam sobie: to stamtąd piszesz – robiłaś to wcześniej…
Płyta „Ocean to Ocean” napisana wiosną i latem tego roku, to uniwersalna historia o spadaniu na dno po to, by móc ponownie wypłynąć na powierzchnię. Jak na album napisany w ograniczonych warunkach, dwie rzeczy są niezwykłe – bogata stylistyka, od tanga po kinowe romanse oraz głębia utworów, które przepełnione są miłością do najbliższych. W pewnym sensie jest to najbardziej kornwalijski album Tori, a jego okładka mówi sama za siebie – z Tori Amos na klifach na południowo-zachodnim wybrzeżu hrabstwa.

Tytułowy utwór „Ocean to Ocean” mówi o poczuciu zagubienia, zarówno geograficznego, jak i emocjonalnego. Jest to piosenka mówiąca o potrzebie bliskości i miłości, a także o wzajemnym wsparciu w destrukcyjnych czasach. Wypełniony melancholijnym pragnieniem, znanym z najwcześniejszej twórczości Tori Amos.
Chciałam spojrzeć na rzeczy w sposób, który uczyni mnie silniejszą”. Ale czym jest siła? Czasami nie jesteś jeszcze gotowy, aby wstać. Wszyscy doświadczyliśmy sytuacji, które mogły powalić nas na ziemię. Ten album odnajdzie ciebie tam, gdzie jesteś, zwłaszcza jeśli zmagasz się ze stratą. Kiedy ktoś jest w tym czarnym miejscu i myśli „mam dość”, jak dotrzeć do tej osoby? Nie chodzi tu o tabletkę ani szklankę tequili. Chodzi o wspólne siedzenie w tym bagnie. Spotkajmy się w tym bagnie.
W październiku br. album „Ocean to Ocean” będzie dostępny na płycie CD oraz w formatach cyfrowych, natomiast miłośnicy płyt winylowych będą musieli poczekać do 28 stycznia 2022 roku gdy ukaże się wersja 2 × LP.
Europejska trasa koncertowa Tori Amos promująca nową płytę rozpocznie się w połowie lutego przyszłego roku, a już drugim przystankiem będzie Polska. Artystka wystąpi bowiem 17.02.2022 w Katowicach (Spodek).
Strona internetowa artystki: www.toriamos.com