W czwartek 3 lipca, w krakowskiej Tauron Arenie wystąpił wokalista legendarnej grupy The Smiths – Morrissey. Dla ikony brytyjskiej był to powrót do Krakowa po ponad dekadzie.
Steven Patrick Morrissey, zdobył sławę jako lider The Smiths, rockowej formacji z Manchesteru, w której pełnił rolę autora tekstów i wokalisty. W ciągu pięciu lat działalności zespół nagrał albumy uważane dziś za jedne z największych osiągnięć brytyjskiego rocka alternatywnego. Po debiutanckim debiutanckim „The Smiths” (1984), pojawiły się płyty „Meat is Murder” (1985) oraz „The Queen is Dead” (1986), którą w 2013 roku magazyn New Musical Express umieścił na pierwszym miejscu w rankingu 500 najlepszych albumów w historii. Ostatni krążek zespołu – „Strangeways, Here We Come”, ukazał się w 1987 roku, a konflikt Morrisseya z autorem muzyki Johnnym Marrem doprowadził do rozpadu zespołu. Po rozpadzie grupy, Morrissey rozpoczął udaną i owocną karierę solową. W jego dorobku znajduje się 13 albumów, a solową dyskografię zamyka płyta „I Am Not a Dog on a Chain” z 2020 roku.
Krakowski koncert artysty, zadowolił chyba wszystkich fanów, którzy tłumnie przybyli do Tauron Areny. W programie występu znalazły się bowiem zarówno utwory pochodzące z repertuaru The Smiths („Shoplifters of the World Unite”, „How Soon Is Now?”, „I Know It’s Over”, „Last Night I Dreamt That Somebody Loved Me”) jak również kilkanaście piosenek z solowych płyt Morrisseya, wśród których znalazły się m.in. „Suedehead”, „You’re the One for Me, Fatty”, „I Wish You Lonely”, „Everyday Is Like Sunday” czy zagrana na bis „Irish Blood, English Heart”. Podczas rozpoczętego w czerwcu europejskiego tournee, którego częścią był koncert w Krakowie (trasa zakończy się na początku sierpnia), Morrisseyowi towarzyszy na scenie fantastyczny zespół, w którego skład wchodzą: Jesse Tobias (gitary), Carmen Vandenberg (gitary), Matt Walker (perkusja), Juan Galeano Toro (bas) oraz Camila Grey (instrumenty klawiszowe).
Organizatorem polskiego koncertu Morrisseya była agencja Winiary Bookings.
Zdjęcia autorstwa Ady Kopeć-Pawlikowskiej prezentujemy dzięki uprzejmości portalu Cityfun24.