W dzisiejszych czasach gitary akustyczne typu Dreadnought to standard, ale nie zawsze tak było. Gdy w 1929 roku firma Martin wprowadziła ten instrument na rynek nie spodziewała się, że osiągnie taką popularność. Nowy typ gitary wyróżniał się głębokim basem, był głośniejszy i większy od innych instrumentów i gdy trafił w ręce wykonawców muzyki country, to okazało się, że to traf w dziesiątkę, popularność tego modelu wzrosła w chwilę.
Instrument który został wprowadzony w tamtych czasach to model D-28 który właśnie mam przyjemność państwu opisać. Do naszych czasów gitara przeszła wiele zmian, ale charakterystyczny dźwięk przetrwał do dziś. Dreadnought jest dzisiaj wszechobecny i ma zastosowanie w każdym stylu muzyki akustycznej i stanowi około 80 procent rocznej produkcji Martina. Do popularności tego modelu przyczynili się tacy artyści jak: Hank Williams, George Jones, Elvis Presley czy Paul McCartney. Zobaczmy jak i z czego jest zbudowany dzisiejszy D-28.
OPIS
Pudło rezonansowe, a dokładnie płyta przednia, jest wykonana z selekcjonowanego litego świerku Sitka. Do płyty tylnej i boków użyto litego drewna palisandrowego. Dla upiększenia instrumentu otwór rezonansowy został ozdobiony rozetą Style 28 a pod nią znajduje się czarna nakładka z tworzywa sztucznego, która ma chronić instrument przed uszkodzeniem i zarysowaniem lakieru. Jak w większości instrumentów Martin płytę wierzchnią i dolną połączono z bokami paskiem z tworzywa sztucznego Boltaron. Martin D-28 posiada mostek typu Belly, który został wykonany z litego, czarnego hebanu. Siodełko mostka wykonano z kości, a do blokady strun mamy standardowo 6 kołków białych z czarną kropką po środku.
Długość skali w instrumencie wynosi 25.4” a kształt szyjki jest niskiego profilu. Samą szyjkę wykonano z twardego drewna, a siodełko szyjki jest wykonane z kości. To świetny materiał, który jest twardy i dobrze przenosi dźwięk. Szyjka gitary jest wykończona w macie. Do podstrunnicy użyto twardego hebanu. Mamy na niej umieszczonych 20 progów, ale wygodny dostęp mamy do 14. pozycji. Znaczniki do orientacji na gryfie znajdują się na 5., 7., 9., 12., 15., 17. progu, a na 7. i 12. mamy po dwie kropki. Znaczniki wykonane są z materiału przypominającego masę perłową. Oprócz tego mamy jeszcze małe kropeczki, które widzimy od góry w miejscach na 3., 5., 7., 9., 12., 15. i 17. progu. Główkę gitary zrobiono z litego drewna połączoną tak zwanym „diamentem” i przyklejono na nią płytkę z litego palisandru (East Indian Rosewood). Na główce widnieje złoty napis z logo firmy. Klucze w D-28 są zamknięte w wykończeniu chromowym. Gitarę otrzymałem w twardym, czarnym futerale w kształcie gitary – jest to Martin model 640 Molded, posiada pięć zapięć po bokach, a w środku wyklejono go miękkim materiałem. W połowie futerału znajduje się miejsce na akcesoria typu struny, kostki, slide itd. Widać, że instrument idealnie w nim leży i że futerał jest w stanie go zabezpieczyć w podróżach. Zalecane struny przez producenta do modelu D-28 to Martin Studio Perfomance Medium Phosphor Bronze MSP-4200.
GRAMY
Na pierwszy rzut oka gitara wygląda bardzo skromnie i prosto, wszystkie ozdoby są przemyślane i nie ma ich dużo co sobie bardzo cenię. Mniej znane firmy robią przeważnie z gitar rewie mody, a jak wydobędziemy z nich jakiś dźwięk to czar pryska. Po wyciągnięciu z futerału gitara była nastrojona, co oznacza, że podczas transportu i zmian temperatury instrument dobrze trzyma strój. Po kilku godzinach ogrywania D-28 nie miałem kłopotów ze strojeniem, klucze bardzo dobrze działają i są precyzyjne. Jeśli chodzi o wrażenia manualne, to gryf jest bardzo wygodny i gra się na nim świetnie akordowo jak i solowo. Dłoń się nie męczy i gra się z łatwością. Na pewno spowodowane jest to niska akcją strun, dzięki temu możemy założyć grubsze struny, co w gitarach akustycznych daje mocniejsze i pełniejsze brzmienie, a przy tak nisko położonych strunach można grać nie odczuwając bólu dłoni. Brzmienie Martina D-28 to przede wszystkim mocne basy oraz czysty i wypukły dźwięk.
Gitara posiada bardzo ładne środkowe pasmo i czystą górkę, dolne pasmo jest mocne, a dźwięk jest aksamitny. Ogólnie instrument jest dość głośny i świetnie sprawdza się w akompaniamentach granych kostką i palcami. Dużą zaletą jest długi sustain. Dźwięk nie gaśnie od razu, tylko ładnie wybrzmiewa przez dłuższą chwilę.
Przy grze solowej mamy dostęp do pozycji 14., ale na strunie E1 i H2 możemy spokojnie dostać się do 16. progu. Dzięki wspomnianej niskiej akcji strun możemy spokojnie grać szybkie staccato typu Al Di Meola czy John McLaughlin. Sprawdziłem też jak gitara zachowuje się podczas gry techniką slide. Do tego wykorzystałem szklaną rurkę i chromowaną, zdecydowanie ta druga pasuje do D-28. Do gry slide można by się pokusić o podwyższenie akcji strun, ale uważam, że i tak jest dobrze. Do tego wszystkiego mamy ładny, czarny twardy futerał, który chroni nam instrument.
PODSUMOWANIE
Martin D-28 to instrument bardzo dobrze wykonany, a użyte w nim drewno i podzespoły podkreślają jego wartość. Gitara jest wygodna i stroi idealnie w każdej pozycji. Dźwięk jest mocny a przy tym przyjemny. Miałem okazję grać na instrumentach innych marek droższych od modelu D-28 i muszę stwierdzić, że Martin w moim odczuciu sprawdził się lepiej. Wygoda i brzmienie w tym modelu idą w parze. Grając na tym instrumencie można odczuć, że producent wie co robi i jest w tym profesjonalistą a potwierdzeniem jest lista artystów grających na instrumentach Martin.
Tekst: Łukasz Kulczak
DANE TECHNICZNE
Płyta wierzchnia: świerk Sitka
Boki i płyta tylna: palisander
Szyjka: mahoń
Podstrunnica i mostek: heban
Siodełko: kość
Futerał: model 640 Molded
Cena 7250 PLN
Do testu dostarczył:
Gama
ul. Heweliusza 10
80-890 Gdańsk
tel. (58) 3019742
Internet: www.gama.gda.pl, www.martinguitar.com
Test ukazał się w numerze 5/2010 miesięcznika Muzyk.