Jeśli jakiś artysta jest obecny na scenie od kilkudziesięciu lat pisząc własną muzykę i nagrywając albumy, a do tego współpracując z innymi muzykami w ramach rozmaitych projektów, niezwykle trudno objąć jego dorobek fonograficzny. Tak jest chociażby w przypadku Herbie’go Hancocka – amerykańskiego pianisty jazzowego, kompozytora i aranżera, uważanego za jednego z tuzów klawiatury i twórców post-bopowego jazzu. Nie da się zamknąć w zaledwie kilku pozycjach jego całej twórczości, ale od czegoś zawsze trzeba zacząć. Dlatego też, z myślą o tych którzy nie znają dorobku Hancocka, ale chcieliby się z nim zaznajomić prezentujemy tu 5 najbardziej popularnych utworów jego autorstwa.
Zanim jednak do nich przejdziemy, przybliżmy jednak sylwetkę tego pianisty i kompozytora. Herbie Hancock pochodzi z Chicago, a swą przygodę z muzyką rozpoczął we wczesnym wieku. Na fortepianie grał już jako siedmiolatek, a mając 11 lat wystąpił z Chicago Symphony Orchestra grając „V koncert fortepianowy” Mozarta. Jako nastolatek doskonalił swoje umiejętności i rozwijał talent. W szkole średniej zaczął grać jazz, a do tego zainteresował się elektroniką. Po ukończeniu college’u w 1962 roku rozpoczął współpracę z trębaczem Donaldem Byrdem, kontynuując jednocześnie edukację muzyczną. Wkrótce nagrał swój debiutancki album „Takin’ Off” wydany nakładem wytwórni Blue Note, na którym znalazł się pierwszy z jego „hitów”, a mianowicie utwór „Watermelon Man”. Płytą tą zwrócił na siebie uwagę Milesa Davisa, który zaprosił Hancocka do swojego zespołu, który jest znany pod nazwą Second Great Quintet (jego skład uzupełniali Wayne Shorter, Ron Carter i Tony Williams). Jako członek tego kwintetu Herbie wziął udział w nagraniu kilku albumów, na których znalazły się także utwory jego autorstwa. Jednocześnie kontynuował karierę solową nagrywając m.in. album „Maiden Voyage” (1965) czy komponując ścieżkę dźwiękową do filmu „Powiększenie” Michelangelo Antonioniego (1968).
Po rozstaniu z zespołem Milesa Davisa, Herbie zwrócił się ku elektronice i syntezatorom, które zaczął wplatać do swej muzyki. Po nagraniu kilku eksperymentalnych płyt z własnym sekstetem (m.in. „Mwandishi” z 1970 roku), powołał do życia swój zespół The Headhunters. Pierwsze albumy tego projektu ukazały się jeszcze jako solowe krążki Hancocka, znalazła się wśród nich płyta „Head Hunters” z której pochodzi kolejny znany utwór pianisty – „Chameleon”, który z czasem stał się standardem jazzowym. Bardziej przystępna muzyka na kolejnych krążkach sprawiła, że w połowie lat 70. Herbie zyskał taką popularność, że grywał koncerty przed wielotycięczną publicznością, a jego albumy trafiały na popowe listy przebojów. Nie zapomniał jednak o bardziej klasycznym jazzie, czego przykładem jest akustyczny album „The Piano” (1979), płyty nagrywane z formacją V.S.O.P (spotkał się tu z muzykami, z którymi grał u Davisa) czy duety z Chickiem Coreą i Oscarem Petersonem.
Lata 80. XX wieku Hancock rozpoczął od wyprodukowania debiutanckiego albumu Wyntona Marsalisa oraz kolejnych albumów nagranych z Carterem i Williamsem. Nawiązanie współpracy z Billem Laswellem zaowocowało m.in. albumem „Future Shock” z 1983 roku, który okazał się wielkim sukcesem komercyjnym. Na płycie tej znalazł się m.in. przebojowy „Rockit” z syntezatorami, samplami, gramofonami i scratchowaniem. Razem z Laswellem nagrał jeszcze dwa albumy, a większość tej dekady poświęcił na tworzenie muzyki filmowej. Kolejne dziesięciolecie otworzył albumem będącym hołdem dla Milesa Davisa, nagranym wspólnie z kolegami z jego zespołu. W 1994 roku ukazała płyta „Dis Is da Drum”, na której Herbie zwrócił się ku takim stylom jak jazz rap, acid jazz czy hip hop. Warta odnotowana jest też płyta „The New Standard” z 1997 roku wypełniona coverami czy wspólny krążek z Waynem Shorterem. W 1998 roku doszło do powrotu The Headhunters, a w tym samym roku wydany został album „Gershwin’s World” z dziełami braci Gershwinów.
Ostatnie dwie dekady to już mniejsza aktywność fonograficzna Herbiego Hancocka. W 2001 roku ukazała się płyta „Future 2 Future” (kolejna nagrana z Billem Laswellem), a w 2005 roku pianista wydał album „Possibilities” zawierający duety nagrane z różnymi artystami (m.in. John Mayer, Santana, Angélique Kidjo, Christina Aguilera, Paul Simon, Annie Lennox, Sting, Joss Stone, Trey Anastasio). Dwa lata później ukazała się płyta „River: The Joni Letters” będąca muzycznym hołdem dla Joni Mitchell, w której nagraniu wzięły udział m.in. Norah Jones, Tina Turner i Corinne Bailey Rae. W roku 2010 ukazała się ostatnia jak dotąd płyta Hancocka – „The Imagine Project”. Był to kolejny krążek zawierający reinterpretacje znanych utworów innych artystów. W nagraniu albumu wzięli udział muzycy z całego świata, a łącznie w nagraniu wzięło udział ponad sto osób. Jak widać, Herbie Hancock to żyjąca legenda jazzu. Przez ostatnich sześć dekad odgrywał on istotną rolę w rozwoju tej muzyki, pozostawiając swój ślad i muzyczne dziedzictwo.
W ciągu swej dotychczasowej kariery Herbie Hancock wydał ponad czterdzieści albumów studyjnych, kilkanaście płyt koncertowych i pięć soundtracków, nie licząc kompilacji i singli. Za swoją twórczość uhonorowany został wieloma wyróżnieniami, wśród których jest m.in. 14 nagród GRAMMY oraz Oscar. Otrzymał też prestiżową Kennedy Center Honors, a także honorowe doktoraty różnych uczelni (m.in. Julliard i Berklee College of Music) i inne wyróżnienia. Jest też Ambasadorem dobrej woli UNESCO.
Pora z końcu zaprezentować zapowiadaną na wstępie piątkę najbardziej rozpoznawalnych i najpopularniejszych kompozycji Hancocka, z których część pojawiła się także w tekście:
1) „Watermelon Man” (1962)
2) „Cantaloupe Island” (1964)
3) „Maiden Voyage” (1965)
4) „Chameleon” (1973)
5) „Rockit” (1983)
Tekst: Grzegorz Bartczak
Strona internetowa artysty: www.herbiehancock.com
zdjęcie główne: Herbie Hancock na scenie podczas Jazz in the Gardens (Miami Gardens na Florydzie) w 2017 roku; fot. Gregory Reed / Shutterstock.com