W ponad sześćdziesięcioletniej historii nagród GRAMMY przyznawanych przez amerykańską National Academy of Recording Arts and Sciences, czyli w skrócie The Recording Academy, statuetki ze złotym gramofonem trafiły w ręce tysięcy osób. Wielu artystom udało się to wyłącznie raz w ciągu całej kariery (nie mówiąc już o tych, którym się nie poszczęściło lub w ogóle nie mieli na to szansy), ale nie brak też takich, którzy zwyciężali niemal seryjnie gromadząc kilkadziesiąt nagród. Co ciekawe, osobą która została uhonorowana największą liczbą statuetek GRAMMY nie jest gwiazda muzyki pop, rocka, hip hopu, r’n’b czy bluesa lecz… przedstawiciel muzyki klasycznej. Kim zatem jest ta osoba? To nieżyjący już dyrygent Georg Solti, który w ciągu kariery zdobył aż 31 statuetek.
Nie jest oczywiście powiedziane że sytuacja ta w najbliższych latach nie ulegnie zmianie, ale jakby nie patrzeć, nie od niego już to zależy. Najbliżej poprawienia jego wyniku są Beyoncé i Quincy Jones gdyż oboje mają po 28 nagród GRAMMY. Wystarczą zatem cztery, ale łatwiej to powiedzieć niż zrobić chociaż tyle właśnie statuetek Beyoncé otrzymała podczas tegorocznej gali… Poza nimi jest jeszcze kilkanaście osób, które zdobyły co najmniej dwadzieścia nagród GRAMMY i mają mniej lub bardziej realne szanse na wyprzedzenie legendarnego dyrygenta. Są to: Alison Krauss (27 statuetek), John Williams (25), Jay-Z (23), Vince Gill (22), Bono/The Edge/Adam Clayton/Larry Mullen Jr [U2] (22), Kanye West (22), Stevie Wonder (22), Pat Metheny (20) i Bruce Springsteen (20).
Na razie jednak palma pierwszeństwa należy do Georga Solti’ego choć od zdobycia przez niego ostatniej nagrody minęły już 23 lata, a od jego śmierci nawet więcej gdyż ostatnią uhonorowano go już pośmiertnie (zmarł w 1997 roku). Jak to się stało że dyrygent ten zdobył rekordową liczbę nagród GRAMMY? Przyjrzyjmy się jego karierze, która była długa i barwna. Urodził się w 1912 roku w Budapeszcie jako György Stern. Studiował w tamtejszej Akademii Muzycznej im. Ferenca Liszta fortepian u Ernsta von Dohnányi i Béli Bartóka oraz kompozycję u Zoltána Kodálya. W latach 1930–1938 był dyrygentem opery w Budapeszcie, a w czasie II Wojny Światowej (był Węgrem żydowskiego pochodzenia) przebywał głównie w Szwajcarii gdzie pracował jako pianista. Po wojnie działał w Monachium, a następnie (w 1952 roku) został dyrektorem opery we Frankfurcie nad Menem. Od 1953 roku miał obywatelstwo niemieckie (ówczesnego RFN), a w roku 1972 Solti przyjął brytyjskie obywatelstwo. W latach 1961–1971 był dyrektorem muzycznym opery Covent Garden w Londynie, natomiast od 1973 roku kierował Operą Paryską.
W roku 1969 objął stanowisko dyrektora muzycznego Chicagowskiej Orkiestry Symfonicznej, które piastował przez 22 lata. W tym czasie nagrał wspólnie z nią jako dyrygent wiele albumów – w tym kilkanaście, które przyniosły mu nagrody GRAMMY. Oczywiście współpracował także z innymi orkiestrami, choćby Wiedeńskimi i Londyńskimi Filharmonikami czy orkiestrą opery w Rzymie, a ich wspólne nagrania również zaowocowały nagrodami. Georg Solti pozostawił po sobie ponad 250 płyt, w tym 45 albumów z operami. Te ostatnie przyniosły mu aż osiem nagród GRAMMY, gdyż tyle właśnie razy uhonorowano go w kategorii Najlepsze nagranie operowe (włączając w to ostatnią, przyznaną już pośmiertnie). Od opery rozpoczęła się też wieloletnia – trwająca ponad trzydzieści lat – „przygoda” Soltiego z nagrodami GRAMMY.
Łącznie nagrodzono go podczas 22 gal wręczenia nagród The Recording Academy – po raz pierwszy podczas 5. edycji w 1963 roku (wyróżnienia przyznawane za rok 1962). Przez dekadę, w latach 1975-1986, nie było roku w którym opuszczałby galę z pustymi rękoma zdobywając co najmniej jedną statuetkę. Oczywiście nie dałby rady zdobyć tak dużej liczby nagród GRAMMY gdyby wygrywał je pojedynczo. Trzykrotnie udało mu się zdobyć jednego wieczora trzy statuetki, a raz – w 1984 roku – opuścił galę z czterema wyróżnieniami.
Zdecydowaną większość nagród GRAMMY Georg Solti otrzymał jako dyrygent, chociaż wyróżniano go wraz z orkiestrami i innymi osobami w różnych kategoriach. Poza Najlepszym nagraniem operowym były to np.: Najlepszy album z muzyką klasyczną, Najlepsze nagranie orkiestrowe muzyki klasycznej, Album roku – muzyka klasyczna, Najlepsze nagranie orkiestrowe, Najlepsze wykonanie orkiestrowe muzyki klasycznej czy Najlepsze wykonanie chóralne inne niż opera. Jedną z nagród – w kategorii muzyki kameralnej – otrzymał też jako pianista. Trzeba też przyznać, że Solti „wykorzystał” mniej niż połowę swoich szans na GRAMMY, gdyż nominowany był aż 74 razy co akurat nie jest rekordem choć plasuje go w pierwszej piątce.
Co więcej, dwie spośród statuetek ze złotym gramofonem, które Solti otrzymał to wyróżnienia specjalne. Podczas gali, która odbyła się w 1968 roku został on uhonorowany pierwszą w historii nagrodą Trustees Award (wspólnie z producentem Johnem Culshawem) przyznawany osobom, które w trakcie swojej kariery wniosły znaczący wkład w dziedzinie nagrywania. Z kolei podczas ceremonii, która odbyła się w 1997 roku, na kilka miesięcy przed jego śmiercią, Georg Solti został wyróżniony nagrodą Lifetime Achievement Award za całokształt działalności jako wykonawca. Warto też dodać, że w GRAMMY Hall Of Fame znajdują się dwa albumy, w których nagraniu Solti brał udział jako dyrygent.
Co ciekawe, Chicago Symphony Orchestra, dzięki nagraniom z którą kompozytor ten zdobył większość swoich GRAMMY, może pochwalić się nieformalnie znacznie większą liczbą wygranych. Łącznie nagrania z udziałem tej orkiestry zdobyły 63 statuetki, ale niestety jako wykonawcy nie są oni ujmowani w gronie zwycięzców. Gdyby było inaczej, pewnie niejeden muzyk grający w Chicagowskiej Orkiestrze Symfonicznej, byłby posiadaczem ładnej kolekcji nagród.
Georga Solti’ego „w akcji” możecie obejrzeć w poniższym filmie:
Strona internetowa nagród GRAMMY – www.grammy.com
zdjęcie: Georg Solti; fot. Allan Warren (CC BY-SA 3.0)