Osoby zajmujące się tworzeniem muzyki, nie są bynajmniej jedynymi, które w swojej działalności kreatywnej wykorzystują interfejsy audio czy miksery, jak również inne urządzenia pozwalające przesyłać sygnały audio do komputera celem rejestracji czy dalszej obróbki. Z tego typu produktów korzystają także szeroko pojęci twórcy treści internetowych, w tym osoby zajmujące się nagrywaniem i publikowaniem podcastów. Nic zatem dziwnego, że firmy mające w swej ofercie sprzęt do domowego studia zaczęły wprowadzać do niej urządzenia dedykowane podcasterom, vlogerom czy streamerom. Przykładem tego działania była czerwcowa premiera interfejsów audio z serii Vocaster, które zaprezentowała firma Focusrite. Linia ta obejmuje również gotowe zestawy pozwalające od razu przystąpić do tworzenia podcastów, a jednym z nich jest dostarczony do testu Vocaster One Studio. Przyjrzyjmy mu się bliżej…
W skład nowej linii produktów w ofercie firmy Focusrite skierowanej głównie do twórców podcastów wchodzą dwa interfejsy audio różniące się m.in. liczbą oferowanych wejść i obsługiwanych kanałów, jak również wbudowanymi funkcjami. Mniejszy z nich to Vocaster One będący głównym elementem testowanego zestawu, a drugą propozycją jest Vocaster Two. Każdy z tych interfejsów jest dostępny zarówno samodzielnie, jak również w zestawie z mikrofonem i słuchawkami. Pakiety te to odpowiednio wspomniany już Vocaster One Studio oraz Vocaster Two Studio). W ofercie firmy dostępny jest też Broadcast Kit, czyli zestaw obejmujący słuchawki i mikrofon.
VOCASTER ONE – WYGLĄD I CECHY
Najważniejszym elementem testowanego zestawu Vocaster One Studio jest oczywiście interfejs audio, który podobnie jak większy model wyróżnia się na tle pozostałych urządzeń oferowanych przez Focusrite. W przypadku interfejsów Scarlett i Clarett+, a także produktów oferowanych pod marką Focusrite Pro, mamy do czynienia głównie z urządzeniami, w których wszystkie elementy kontroli są umieszczone na frontowej ściance, a na tylnej znajdziemy złącza wejściowe i wyjściowe. Oczywiście są także wyjątki w postaci takich urządzeń z serii RedNet jak R1, AM2 i X2P, ale reszta – niezależnie czy mowa o modelach wolno stojących czy też montowanych w skrzyni rack – prezentuje się właśnie tak.
Oba interfejsy z serii Vocaster wyglądają na tym tle jak „z innej bajki” i dotyczy to zarówno ogólnej bryły, jak również zaokrąglonej dolnej części oraz panelu sterowania zajmującego górę obudowy. Taki, a nie inny układ elementów kontroli ma jednak ścisły związek z sposobem wykorzystywania tych interfejsów, a odmienne wzornictwo to kolejny ukłon w stronę potencjalnych użytkowników. Vocaster One prezentuje się nowocześnie i elegancko, co jest nie bez znaczenia także w tak prozaicznym zajęciu jak dokumentowanie swej pracy w mediach społecznościowych, co w przypadku twórców treści internetowych jest integralną częścią ich działalności. Z kolei ulokowanie pokręteł i przycisków na górnej ściance pozwala wygodnie i szybko do nich sięgać. Przełamaniem czarno-szarej kolorystyki interfejsu jest obwódka panelu utrzymana w firmowym szkarłacie. W tym miejscu wspomnę, że ozdobne akcenty w tym samym kolorze znajdziemy także w pozostałych elementach zestawu Vocaster One Studio – słuchawkach i mikrofonie.
Modele z serii Vocaster nie są bynajmniej pierwszą próbą firmy Focusrite zaoferowania desktopowego interfejsu audio czy też produktów nie stricte studyjnych, ale współdzielących ich cechy. W przeszłości brytyjska firma oferowała chociażby interfejsy Forte i VRM Box czy całą linię urządzeń przeznaczonych do współpracy z urządzeniami mobilnymi (iTrack Dock, iTrack Pocket, iTrack One Pre). Pokazuje to dobrze, że Brytyjczycy są otwarci na potrzeby użytkowników o różnych wymaganiach, szukających produktów służących do różnych celów.
W przypadku serii Vocaster jest to nagrywanie i publikowanie podcastów, stąd też w interfejsie Vocaster One znajdziemy wejście mikrofonowe typu XLR. Dzięki załączanemu zasilaniu Phantom +48V możemy wykorzystywać z nim nie tylko mikrofony dynamiczne, ale także pojemnościowe. Do wyprowadzania sygnału na zewnątrz i monitorowania go służy zarówno para wyjść jack 1/4” ulokowanych na tylnej ściance (możemy podłączyć do nich odsłuchy), jak również zlokalizowane z przodu wyjście słuchawkowe tego samego typu. Poza tymi gniazdami – standardowymi jak na interfejs audio – do dyspozycji mamy dwa nieco mniej typowe, ale ich obecność jest ściśle związana z tym, do czego urządzenie to będziemy wykorzystywać. Interfejs jest bowiem wyposażony w gniazdo jack 1/8” obsługujące wtyki TRRS, umożliwiające dwustronną komunikację ze smartfonem. Dzięki temu możemy włączyć do naszego podcastu odbierane rozmowy telefoniczne. Drugie złącze tego typu to z kolei wyjście pozwalające przesyłać sygnał audio do cyfrowej lustrzanki lub kamery. Do komunikacji z komputerem służy port USB typu C (kabel znajduje się w komplecie). To samo gniazdo możemy wykorzystać do połączenia się z iPadem (bezpośrednio lub używając przejściówki), przy czym nie zawsze zakończy się powodzeniem szczególnie jeśli dysponujemy starszym tabletem. Na tylnej ściance interfejsu znajdziemy ponadto włącznik, który wbrew pozorom jest bardzo przydatnym elementem wyposażenia, pozwalającym wyłączać urządzenie gdy z niego nie korzystamy, nie odłączając go jednak całkowicie od komputera.

Panel sterowania Vocaster One jest dość skromny, ale dzięki temu przejrzysty, a wszystkie najpotrzebniejsze kontrolery mamy pod ręką. Urządzenie wyposażono w dwa dość duże i wygodne w obsłudze pokrętła – enkoder służący do regulacji czułości wejściowej (otoczony z dwóch stron diodowymi wskaźnikami) oraz potencjometr pozwalający określić poziom sygnału podawanego na wyjścia liniowe i słuchawkowe. Do dyspozycji mamy też trzy dotykowe przyciski, obsługujące funkcje AUTO GAIN, ENHANCE i MUTE, o których więcej napiszę później. Każdy z nich jest podświetlany (i to w innym kolorze), dzięki czemu łatwo jest zaobserwować ich aktualny status niezależnie od warunków oświetleniowych. Na panelu umieszczono ponadto wskaźniki informujące o aktywności połączenia z komputerem i włączonym zasilaniu Phantom.
DM1 I HP60V
Testowany zestaw Vocaster One Studio jest skierowany do osób, które chcą być samowystarczalne w tworzeniu i nagrywaniu podcastów, a ewentualnych rozmówców gościć będą jedynie zdalnie. Poza interfejsem audio, w skład tego pakietu wchodzi mikrofon dynamiczny Vocaster DM1 (wraz z uchwytem i kablem) oraz słuchawki Vocaster HP60V o konstrukcji zamkniętej. Dzięki temu możemy od razu przystąpić do nagrywania materiału (zaopatrując się wcześniej w jakiś statyw mikrofonowy), mając jednocześnie możliwość jego monitorowania.
DM1 to kardioidalny mikrofon typu wokalnego, charakteryzujący się pasmem przenoszenia 50 Hz – 14 kHz i zoptymalizowany do nagrywania głosu ludzkiego. Jest on solidnie wykonany, a do tego swoje waży więc jeśli zdecydujemy się na statyw biurkowy, pamiętajmy aby nie brać pierwszej z brzegu lichej konstrukcji.
Znacznie lżejsze są słuchawki HP60V, co nie jest bez znaczenia gdy będziemy je mieli założone na głowie przez dłuższy czas. Zastosowano w nich 50-milimetrowe przetworniki, a słuchawki charakteryzują się pasmem przenoszenia 20 Hz – 20 kHz oraz impedancją 32 Ohm. Do budowy tych słuchawek wokółusznych użyto różnych materiałów, a muszle wykonane z tworzywa sztucznego dają się obracać w zakresie 180°, dzięki czemu w razie potrzeby możemy jedną z nich obrócić i słuchać „na jedno ucho”. Regulowany pałąk (mamy nawet skalę) jest wyściełany i pokryty skóropodobnym materiałem co zapewnia komfort użytkowania. To samo dotyczy poduszek otaczających nasze uszy, a założone słuchawki dobrze leżą na głowie. Przymocowany na stałe kabel o długości ok. 3 metrów jest zakończony wtykiem jack 1/8”, ale w komplecie mamy przejściówkę na jack 1/4” potrzebną chociażby do podłączenia ich do interfejsu Vocaster One.
VOCASTER HUB
Niezwykle istotnym dodatkiem do interfejsów Vocaster, koniecznym wręcz w pracy z nimi, jest dedykowana im aplikacja dla komputerów PC i Mac, którą instalujemy w ramach procesu rejestracji urządzenia (Easy Start). Vocaster Hub to dodatkowy – wirtualny – panel sterowania o przejrzystym interfejsie graficznym, który z jednej strony dubluje większość fizycznych elementów kontroli z urządzenia, a z drugiej oferuje kilka dodatkowych funkcji. Jako że komunikacja między programem a interfejsem podłączonym do komputera odbywa się dwukierunkowo, niezależnie od tego czy użyjemy fizycznych kontrolerów czy też ich wirtualnych odpowiedników, ich działanie zostanie odnotowane zarówno na panelu Vocaster One jak i w aplikacji. Dotyczy to zarówno regulacji czułości wejściowej, jak również funkcji AUTO GAIN, ENHANCE i MUTE oraz załączania zasilania Phantom.
Najważniejszą sekcją Vocaster Hub, do której mamy dostęp tylko w tym programie jest mikser pozwalający określać poziomy wszystkich sygnałów wprowadzanych do interfejsu oraz miksu wyjściowego. Wirtualne suwaki są połączone z miernikami więc wszystko mamy tu przed oczami i możemy zapanować nad naszym miksem. W przypadku Vocaster One do dyspozycji mamy dwa monofoniczne kanały wejściowe powiązane z wejściami HOST (mikrofon) i AUX, a także dwa stereofoniczne obsługujące sygnały przesyłane przez USB z komputera (LOOPBACK 1, LOOPBACK 2). Dla całej czwórki dostępne są też „przyciski” pozwalające wyciszyć dany kanał. Z poziomu aplikacji możemy także wyciszyć wyjścia do których podłączone są monitory odsłuchowe, mając w dalszym ciągu możliwość monitorowania materiału na słuchawkach.
VOCASTER ONE W PRAKTYCE
Jak przystało na urządzenie, którego podstawowym zadaniem jest umożliwienie użytkownikom nagrywania swojego głosu, Vocaster One oferuje możliwość podłączenia mikrofonu (dynamicznego lub pojemnościowego). Niezależnie od tego czy będzie to Vocaster DM1 będący częścią zestawu Vocaster One Studio czy też inny mikrofon, musimy odpowiednio ustawić poziom wejściowy aby określić optymalne wzmocnienie. Mając na uwadze fakt, że z serii Vocaster którą reprezentuje testowany zestaw korzystać będą w dużym stopniu osoby bez większych doświadczeń ze sprzętem studyjnym (nawet w ujęciu homerecordingowym), ciekawie rozwiązano kwestię regulacji czułości wejściowej. Pewniejszym siebie użytkownikom pozostawiono możliwość ręcznego określenia wzmocnienia przy pomocy enkodera na panelu interfejsu lub wirtualnego suwaka w Vocaster Hub. Zakres wzmocnienia wynosi 70 dB, a w ustaleniu odpowiedniego poziomu sygnału i uniknięciu przesterowania pomocne są tu kolorowe mierniki, szczególnie te otaczające enkoder GAIN. Z myślą o osobach mniej doświadczonych (choć nic nie stoi na przeszkodzie aby korzystali z niej także ci, którzy dłużej siedzą w temacie) w interfejsach Vocaster zaimplementowano funkcję AUTO GAIN. Na czym ona polega? Otóż po 10-sekundowym analizowaniu sygnału (w tym czasie należy mówić do mikrofonu normalnym głosem), czułość zostanie automatycznie skalibrowana i ustawiona na optymalnym poziomie. Do aktywacji tej funkcji służy jeden z dotykowych przycisków na panelu interfejsu, ale możemy zrobić to także w programie Vocaster Hub.
To samo dotyczy kolejnego przydatnego dodatku, a mianowicie funkcji ENHANCE pozwalającej szybko wpłynąć na brzmienie naszego głosu. Do wyboru mamy tu cztery fabryczne presety reprezentujące różne ustawienia kompresji i korekcji. Charakter oferowanego przez nie brzmienia sugerują ich nazwy, a są to CLEAN, WARM, BRIGHT oraz RADIO. Każde ustawienie nieco inaczej wpłynie na nasz głos dlatego musimy sami zdecydować czy i w jakiej sytuacji będziemy z nich korzystać. Wyboru presetu możemy dokonać jedynie z poziomu programu Vocaster Hub, natomiast aktywować lub dezaktywować funkcję można zarówno w aplikacji i jak i odpowiednim przyciskiem na panelu interfejsu Vocaster One. Swoistym „rzutem na taśmę” udało mi się przez końcem testu wypróbować nową wersję programu Vocaster Hub – 1.2.0. Przyniosła ona ze sobą możliwość edycji presetów dla funkcji ENHANCE ustalając poziom kompresji i ustawienia 3-pasmowego korektora, a także określając poziom redukcji szumów. Część potencjalnych użytkowników ucieszy zapewne fakt, że gdy podczas instalacji wybierzemy język polski, w nim właśnie wyświetlane będą informacje na wirtualnym panelu. Kolejną funkcją powiązaną z wejściem mikrofonowym, którą możemy obsługiwać przyciskiem lub we wspomnianym programie jest MUTE. Jest to nic innego jak wyciszenie mikrofonu (a tym samym mówiącego), co w przypadku nagrywania czy prowadzenia podcastu – także z udziałem innych osób – może mieć różne zastosowanie.
Chociaż na pierwszy rzut oka może się wydawać, że Vocaster One z dwoma fizycznymi wejściami (HOST i AUX) nie obsługuje zbyt wielu kanałów, to ze względu na specyfikę tego urządzenia i zakres jego zastosowań, kwestia ta przedstawia się całkiem inaczej, co może wielu zaskoczyć. Otóż po zainstalowaniu sterowników interfejs będący „sercem” testowanego zestawu oferuje w używanym przez nas programie DAW, edytorze audio czy innej aplikacji wykorzystywanej do nagrywania podcastu aż 10 kanałów wejściowych. Dzięki temu możemy np. zdecydować które źródła chcemy nagrać na danej ścieżce jeśli będziemy rejestrować materiał na różnych śladach. Z kolei przy nagrywaniu wszystkiego razem także będziemy mieli pewność że wybraliśmy dobre ustawienie. Dwa pierwsze kanały to lewy i prawy tor miksu VIDEO CALL zawierającego wszystkie wejścia poza dwoma LOOPBACK. Wejścia 3 i 4 zajmowane są odpowiednio przez kanał lewy i prawy całościowego miksu SHOW MIX. Dalej mamy dwa wejścia monofoniczne odpowiadające fizycznym gniazdom HOST i AUX. Pozostała czwórka to pary wejść ze stereofonicznych kanałów LOOPBACK 1 i LOOPBACK 2.
Chociaż Vocaster One zaprojektowano głównie z myślą od twórcach podcastów czy innych formatów internetowych działających solo, to jak widać, urządzenie to pozwala na zintegrowanie w końcowym miksie głosu prowadzącego (gospodarza) z innymi źródłami dźwięku. Jednym z nich może być smartfon podłączony do wejścia AUX. Połączenie to możemy wykorzystać np. do nagrywania muzyki przesyłanej z telefonu, ale co ważniejsze umożliwia ono rejestrowanie rozmów telefonicznych. W ten sposób możemy wpleść je w nasz podcast i odbierać telefony od gości. Istotne jest tu użycie kabla z wtykami mini-jack TRRS (4-stykowe, oznaczone trzema obwódkami [dla wzrokowców]), gdyż zapewnia to dwustronną komunikację – do interfejsu trafi dźwięk z naszego telefonu, a dzwoniąca do nas osoba słyszeć będzie na swoim smartfonie cały podcastowy miks, ale bez swojego głosu. W przypadku korzystania z wtyków TRS (mini-jack stereo, 3-stykowy) sygnał będzie przesyłany tylko ze smartfona do interfejsu ale w drugą stronę już nie…
Bezpośrednie podpięcie smartfona do Vocaster One to jednak nie jedyny sposób aby nawiązać bliższy kontakt ze słuchaczami i zaangażować ich w audycję. Z pomocą przychodzą nam tu wirtualne wejścia LOOPBACK pozwalające nagrywać sygnały przesyłane kablem USB z komputera. Otóż możemy wykorzystać je by odbierać wideo-rozmowę korzystając z któregoś z popularnych programów do prowadzenia konferencji internetowych. Tak jak w przypadku połączenia telefonicznego, także w tym przypadku będziemy mogli nagrać taką konwersację. Co więcej, dzięki dwóm stereofonicznym kanałom LOOPBACK możemy wprowadzać do naszego miksu inne materiały audio wykorzystując różne serwisy otwarte w przeglądarce internetowej czy samodzielne aplikacje umożliwiające np. odtwarzanie muzyki czy innych plików dźwiękowych. Co ważne, każde wejście LOOPBACK może obsługiwać w danym momencie inne źródło, przy czym pierwsze jest rekomendowane do wykorzystywania z programami nie dającymi możliwości wyboru kanałów wyjściowych (1-2 lub 3-4), a drugiego możemy używać właśnie z aplikacjami oferującymi taką funkcję.
W tym miejscu dodam tylko, że jeśli preferujemy bezpośredni kontakt ze swoimi gośćmi możemy wybrać interfejs Vocaster Two (dostępny także jako część zestawu Vocaster Two Studio), który daje możliwość podłączenia dwóch mikrofonów, a do tego oferuje niezależną regulację parametrów dla gospodarza i gościa. Większy z interfejsów Vocaster daje też możliwość bezprzewodowej komunikacji ze smartfonem dzięki obsłudze technologii Bluetooth.
Jeżeli nasz podcast nie ma być audycją stricte radiową lecz zamierzamy jednocześnie filmować nasze programy, nie musimy się martwić o to, że będziemy zmuszeni po fakcie synchronizować i łączyć dźwięk z obrazem w jakimś specjalnym programie. Możemy bowiem skorzystać z dedykowanego wyjścia audio by przesyłać sygnał audio do cyfrowej lustrzanki lub kamery. Dzięki temu filmując nie będziemy ograniczeni możliwościami wbudowanego mikrofonu, który i tak nie zebrałby całości materiału, nie mówiąc już o jakości dźwięku. Łącząc wejście w aparacie ze specjalnie oznaczonym wyjściem w interfejsie Vocaster One (tym razem wystarczy kabel z wtykami TRS) otrzymamy dostęp do tego samego miksu, który jest wysyłany przez port USB i który słyszymy przez słuchawki lub monitory. Zapewni nam to ścieżkę dźwiękową na odpowiednim poziomie jakościowym, a do tego zawierającą wszystkie sygnały użyte w podcaście.
DODATKOWE OPROGRAMOWANIE
Poza wspomnianym już Vocaster Hub, który możemy pobrać ze strony internetowej producenta, rejestrując Vocaster One Studio lub inny produkt z tej serii otrzymamy dostęp do dodatkowego oprogramowania umożliwiającego natychmiastowe rozpoczęcie naszej przygody z tworzeniem podcastów.
Pierwszym dodatkiem jest program Hindenburg LITE o wartości niemal 400 PLN, pozwalający nagrywać dźwięk, edytować go oraz przygotować do eksportu aby załadować go później na odpowiednią platformę. Aplikacja duńskiej firmy Hindenburg Systems charakteryzuje się przejrzystym i przyjaznym użytkownikowi interfejsem graficznym. Wraz z pełną wersją LITE otrzymujemy możliwość wypróbowania bardziej rozbudowanej odmiany PRO przez 6 miesięcy.
Materiały nagrane w tym programie (lub innym, którego zdecydujemy się używać) możemy zaprezentować światu dzięki 6-miesięcznemu dostępowi do serwisu Acast (subskrypcja Influencer kosztująca normalnie 14.99 USD za miesiąc przy programie rocznym lub 25 USD przy wpłatach miesiąc po miesiącu) – internetowej platformie umożliwiającej nagrywanie, a przede wszystkim hosting dla naszych podcastów i publikowanie ich we wszystkich popularnych serwisach (np. Apple Podcasts, Amazon Music, Spotify), jak również monetyzowanie ich. Ostatnim dodatkiem jest 3-miesięczny dostęp do serwisu SquadCast, czyli swoistego wirtualnego studia nagraniowego działającego na zasadzie chmury (subskrypcja Pro + Video, która normalnie kosztuje 40 USD na miesiąc).
Jak widać, w ramach Vocaster One Studio otrzymujemy nie tylko sprzęt potrzebny do nagrywania podcastów (i monitorowania tego procesu czy odsłuchiwania gotowego materiału), ale także oprogramowanie w którym możemy to robić oraz dostęp do narzędzi pozwalających podzielić się naszymi treściami ze słuchaczami. To ostatnie jest ograniczone czasowo, ale jeśli te serwisy przypadną nam do gustu, być może zostaniemy z nimi na dłużej. To samo dotyczy programu Hindenburg, szczególnie w sytuacji gdy nie mamy doświadczenia z innymi aplikacjami służącymi do rejestrowania dźwięku, nawet darmowymi. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie temu, aby używać Vocaster One z innymi programami.
PODSUMOWANIE
Mimo wielkiego doświadczenia w projektowaniu i produkcji interfejsów audio skierowanych do muzyków czy też szerzej osób zajmujących się nagrywaniem muzyki, stworzenie linii produktów przeznaczonych dla nieco innego odbiorcy o specyficznych wymaganiach związanych ze sposobem ich wykorzystywania, było zapewne dla firmy Focusrite wyzwaniem – nawet jeśli tylko małym. O tym że projekt został dogłębnie przemyślany i dopasowany do potrzeb potencjalnych użytkowników świadczy wiele czynników – od koncepcji i wyglądu zewnętrznego po elementy kontroli i dedykowane oprogramowanie. Co więcej, firma nie ograniczyła się do opracowania samych interfejsów, ale poszła szerzej przygotowując zestawy pozwalające przystąpić od razu do działania. Jednym z nich jest właśnie testowany Vocaster One Studio pomyślany jako pakiet dla podcasterów działających solo. Oczywiście najważniejszym jego elementem jest interfejs audio Vocaster One, który w połączeniu z aplikacją Vocaster Hub pełni rolę „serca” naszego setupu, ale także pozostałe elementy wchodzące w jego skład – mikrofon Vocaster DM1 i słuchawki Vocaster HP60v bardzo dobrze wywiązują z powierzonych im zadań. Także program Hindenburg LITE dodawany do interfejsu charakteryzuje się przejrzystym interfejsem graficznym dzięki czemu nie „odstraszy” mniej doświadczonych użytkowników.
Vocaster One łączy w sobie niebanalne wzornictwo z prostotą i wygodą obsługi. Ciekawy design przyciąga oko, a znajdujące się na panelu pokrętła i dotykowe przyciski sprawiają że korzystanie z tego interfejsu jest łatwe i przyjemne. Kolejnym dowodem na przemyślaną koncepcję opracowaną z uwzględnieniem specyfiki nagrywania podcastów oraz potrzeb i przyzwyczajeń potencjalnych użytkowników są zarówno dostępne złącza i wewnętrzny routing sygnałów jak również dodatkowe funkcje, a także aplikacja Vocaster Hub z wygodnym mikserem.
Chociaż interfejsy Vocaster powstały głównie z myślą o osobach nagrywających podcasty, to z oferowanych przez nie funkcji oraz możliwości łączenia różnych źródeł dźwięku skorzystać mogą także inni twórcy treści internetowych (np. vlogerzy) czy osoby szukające łatwego w obsłudze rozwiązania, które można wykorzystać do prezentacji online, telekonferencji czy innych działań w Sieci.
Vocaster One Studio jak i cała seria, którą pakiet ten reprezentuje, to bardzo dobry przykład zrozumienia potrzeb użytkowników i zaoferowania im odpowiedniego zestawu narzędzi pozwalających wygodnie i bezstresowo pracować. Przyjazny wygląd, ergonomia, jakość dźwięku, łatwość obsługi i spore możliwości, których na pierwszy rzut oka nie widać, sprawiają że seria Vocaster ma sporą szansę zagościć w domach wielu osób, nie tylko podcasterów…
Tekst: Grzegorz Bartczak
DANE TECHNICZNE
Vocaster One
Częstotliwość próbkowania: 48 kHz
Zakres wzmocnienia: 70 dB
Dodatkowe funkcje: AUTO GAIN, ENHANCE (4 presety), MUTE, zasilanie Phantom +48V, dwa wirtualne wejścia LOOPBACK
Wejścia/wyjścia: HOST IN [XLR], AUX OUT [jack 1/8”, TRRS], OUTPUT (L, R), słuchawkowe, CAMERA OUT [jack 1/8”], USB [typ C]
Vocaster DM1
Typ: dynamiczny
Charakterystyka: kardioidalna
Pasmo przenoszenia: 50 Hz – 14 kHz
Wymiary: 41 × 164 mm
Ciężar: 405 g
Vocaster HP60v
Konstrukcja: zamknięta
Przetworniki: 50 mm
Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz
Impedancja: 32 Ohm
Ciężar: 288 g
Cena: 1570 PLN
Do testu dostarczył:
Audiotech
ul. Łagiewnicka 20
02-860 Warszawa
tel. (22) 6482935
Internet: www.audiotechpro.pl, focusrite.com