I kolejne monitory do testu – tym razem na szczęście trochę lżejsze. Ale wiozłem je z redakcji do studia z dużym zainteresowaniem, bo oto przychodzi nam zmierzyć się z legendarną konstrukcją – Event 20/20 BAS, teraz już w trzeciej wersji. Niestety, poza targami i prezentacjami nie miałem bliżej do czynienia z poprzednimi wersjami, zaczniemy więc od początku.
Początek był w 1996 roku – tak, wtedy właśnie, piętnaście lat temu, firma Event zaprezentowała pierwsze na rynku w tej klasie aktywne monitory dwudrożne z dwoma wzmacniaczami. To właśnie o te dwa wzmacniacze chodzi, oddzielne dla kanału nisko- i wysokotonowego – BAS w nazwie nie ma nic wspólnego z najniższymi częstotliwościami, to skrót od Biamplified System. Monitory oparte były na wcześniejszej, pasywnej konstrukcji firmy. Z kolei 20/20 w nazwie niedwuznacznie sugeruje, że mamy do czynienia z ośmiocalowymi, czyli właśnie dwudziestocentymetrowymi głośnikami niskotonowymi – i na oko tak, kiedyś były, ale teraz głośniki są nieco mniejsze i mają 18 cm średnicy. Membrany są gładkie, wykonane nie z papieru a z polipropylenu z wypełnieniem mineralnym, a kosz głośnika z poliamidu wzmacnianego włóknem szklanym. O ile dobrze pamiętam, nic się z zewnątrz nie zmieniło – klasyczna konstrukcja z otworem bass-reflex z przodu i jedwabną kopułką, nie wiem, czy w pierwszych wersjach kontrolką załączenia było podświetlane na żółto logo, w każdym razie teraz jest. Z tyłu – po raz pierwszy widzę to w monitorach – radiator osłonięty solidną metalową siatką – nie pokaleczymy się. Poza tym wejście – uwaga, tylko XLR, żadnych kompromisów – oraz trzy potencjometry. Tak, regulacja parametrów jest całkowicie płynna, bez żadnych zębatek czy zaskoków, choćby w pozycjach środkowych – hmmm… Te potencjometry to regulacja czułości wejścia w zakresie ±12 dB oraz półkowy korektor o niewielkim zakresie ±-3 dB dla najniższych i najwyższych częstotliwości. Do tego wyłącznik, przełącznik napięcia zasilania, gniazdo kabla i to wszystko. Obudowa wykonana jest z MDF i pokryta tworzywem sztucznym. Event 20/20 BAS V3 nie są lekkie, swoje 17 kg ważą, może dlatego, że moc wzmacniaczy to porządne 2 × 80 W (ciągłej mocy sinusoidalnej, muzycznie czy szczytowo sporo więcej). Częstotliwość podziału wynosi 2300 Hz, pasmo przenoszenia 35 Hz – 20 kHz przy nierównomierności ±2 dB, monitory mają filtr dolnozaporowy o częstotliwości granicznej 30 Hz.
Przyznam, że średnio lubię małe monitory aktywne. W konstrukcjach z pięciocalowymi głośnikami konstruktorzy starają się osiągnąć szerokie pasmo przenoszenia, co teoretycznie się udaje – ale zwykle kosztem naturalności najniższego dołu. Dlatego większe monitory zwykle brzmią po prostu lepiej, bo niestety, fizyki nie da się oszukać – a przynajmniej bardzo trudno. Osiem cali to maksymalna średnica głośnika niskotonowego w dwudrożnych konstrukcjach – większe głośniki mają problemy z przenoszeniem średnicy. Być może właśnie problemy ze środkiem skłoniły konstruktorów do zmniejszenie o cal głośników w nowych 20/20, basu wystarczy, a środek też jest ważny. Z drugiej strony mniejsze głośniki to albo sztuczny bas, albo konieczność dokupienia subwoofera – oba rozwiązania średnio mi się podobają. Tak czy inaczej – średnica głośnika w okolicach ośmiu cali moim zdaniem jest optymalna dla uniwersalnego monitora – oczywiście, jeżeli mamy dodatkowo do dyspozycji duże monitory dalekiego pola, to te bliskiego mogą być mniejsze, ale jeżeli są tylko jedne, to lepiej większe. Oczywiście, wraz z rozszerzaniem w dół pasma przenoszenia ujawniają się problemy z charakterystyką pomieszczenia odsłuchowego i pojawia się konieczność właściwej adaptacji akustycznej, ale przecież nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
Pierwszy wniosek po podłączeniu monitorów Event 20/20 BAS V3 jest oczywisty – to jest głośne. Zanim zacznę wsłuchiwać się w niuanse brzmieniowe, od razu to podkreślę – mały monitor nie zapewni nam takiej głośności przy sensownym brzmieniu. Pierwsze testy oczywiście przeprowadzamy przy zerowej korekcji pasma przenoszenia – no i tak, nazwa zobowiązuje, jak się spodziewałem, dołu jest sporo. Zwykle w monitorach aktywnych zdejmuję i górę i dół, starając się upodobnić je brzmieniowo do nieśmiertelnych NS-10 – i tu niespodzianka, dół owszem, zdjąłem, ale nie do końca, tylko mniej więcej o 2 dB, natomiast góra była w porządku. To zasługa łagodnego brzmienia kopułek jedwabnych – Eventy są jasne, ale nie drażniąco jasne. Lekko zdjęty dół nadal jest obecny, monitory „schodzą” nisko, pasmo przenoszenia jest imponujące, nie tylko na papierze, widać, że BAS w nazwie „niejedno ma imię”. Wysokie poziomy odsłuchu to oczywiście słyszalne zniekształcenia, ale w normalnej pracy można sobie dość mocno „podkręcić” i nadal wszystko słychać. Góra jest czysta i przede wszystkim nie drażni, szerokość i „głębokość” sceny bardzo dobra, w związku z tym dobrze słychać zarówno aplikowane efekty jak i ewentualne niechciane zniekształcenia. Środkowe częstotliwości nie są oczywiście tak ewidentne jak w NS-10, ale na szczęście brzmienie nie jest w żadnym wypadku „konturowe” – jest tylko po prostu więcej dołu, tak więc proporcje i brzmienie pasma „wokalowego” dobrze przenoszą się z jednej strony ze znanych mi NS-10, a z drugiej strony na inny sprzęt odsłuchowy. To warto podkreślić, bo środek pasma jest niezwykle istotny dla proporcji obrabianego materiału, a z tymi proporcjami potrafi być bardzo różnie, zwłaszcza, gdy i z basem jest coś nie tak. W 20/20 BAS V3 z pewnością będzie słyszalny, i w dodatku jest naturalny, bez sztuczności spowodowanej próbami wydobycia najniższego dołu z małych głośników i obudów.
Event 20/20 BAS V3 to może nie są najtańsze monitory na rynku, choć z drugiej strony nie są to małe zabawki, tylko w pełni profesjonalny sprzęt o odpowiednich parametrach i gabarytach. Warto zastanowić się, czy nie dołożyć trochę i mieć pewność, że pracujemy na sprawdzonym sprzęcie – jeżeli coś jest nie tak, to może to być słabe pomieszczenie albo słabe ucho, ale monitory dają radę na pewno. To trzeba podkreślić – szerokie pasmo wymaga wprawdzie odpowiedniej adaptacji akustycznej i nie ma się co oszukiwać w tym względzie – ale z drugiej strony warto podjąć wysiłki we właściwym kierunku, być może nawet kosztem innego sprzętu, który kupimy później. Przynajmniej będziemy wiedzieli, co w naszych nagraniach się dzieje – od dołu do góry. Monitory Event 20/20 BAS są znane i cenione od lat.
Tekst: Przemysław Ślużyński
DANE TECHNICZNE
Moc (uśredniona): 80 W/4 Ohm
Średnica membrany głośnika niskotonowego: 180 mm (7.1”)
Średnica kopułki wysokotonowej: 25.4 mm (1”)
Typ kopułki: jedwabna
Pasmo przenoszenia: 35 Hz – 20 kHz (±2 dB)
Dolnozaporowy filtr częstotliwości poddźwiękowych: -3 dB dla 30 Hz
Częstotliwość podziału pasma: 2300 Hz
Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD): 0.01%
Regulacja niskich częstotliwości LF: stała w zakresie ±3 dB
Regulacja wysokich częstotliwości HF: stała w zakresie ±3 dB
Wejście sygnałowe: XLR, symetryczne
Wymiary: 260 × 375 × 300 mm
Ciężar: 17 kg
Sugerowana cena: 1699 PLN/szt.
Do testu dostarczył:
Audiostacja
ul. Główna 20A
03-113 Warszawa
tel. (022) 6161398
Internet: www.audiostacja.pl, www.eventelectronics.com
Test ukazał się w numerze 6/2012 miesięcznika Muzyk.