Obostrzenia wprowadzone podczas pandemii koronawirusa, zamknięcie klubów i sal koncertowych oraz innych miejsc, w których organizowane są imprezy masowe sprawiły, że po okresie gdy nie można było uczestniczyć w tego typu wydarzeniach ludzie chętnie i tłumnie zaczęli ponownie korzystać z możliwości obcowania z muzyką na żywo. Swoisty głód uczestnictwa w koncertach i innych wydarzeniach oraz wspólnego przeżywania związanych z nimi emocji, który narastał podczas pandemii, przełożył się na wzrost sprzedaży biletów, który zaobserwować można było na całym świecie, w tym także w Polsce. Obecna sytuacja ekonomiczna sprawia jednak, że kolejny rok wydaje się nie być już tak optymistyczny dla występujących artystów, organizatorów koncertów, dystrybutorów biletów i innych podmiotów zaangażowanych w organizację koncertów i całą otoczkę z nimi związaną. Czy rzeczywiście czy jednak nie należy tak czarno tego widzieć?
Jak się okazuje, w ciągu tego tylko roku cena biletów na koncerty wzrosła średnio o 28 procent – tak przynajmniej wynika z informacji opublikowanych przez serwis eBilet. Sama tylko ta firma w pierwszych trzech kwartałach 2022 roku dystrybuowała bilety na 48 tysięcy różnego typu imprez, co jest liczbą o ponad 260% większą niż wynik osiągnięty w analogicznym okresie 2019 roku, czyli jeszcze przed wybuchem pandemii. Chociaż pod względem łącznej liczby zorganizowanych imprez dominowały teatry, to najwięcej sprzedanych biletów dotyczyło koncertów i sportowych imprez masowych takich jak cykl Męskie Granie, Open’er Festival, koncerty Dawida Podsiadło czy Mistrzostwa Świata w piłce siatkowej mężczyzn i kobiet. Czy mimo rosnącej inflacji, w dobie otaczającego nas kryzysu oraz wyższych cen biletów nadal będziemy tłumnie uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych i sportowych?
We wspomnianym już artykule opublikowanym w serwisie eBilet, wiceprezes firmy Bartek Troński powiedział m.in. że przez zdecydowaną większość 2022 roku panował absolutny boom w sprzedaży biletów choć w ostatnich tygodniach – i to zwłaszcza w mniejszych miejscowościach – zauważalne jest lekkie wyhamowanie. Dodał też:
Mimo, że cena biletu na występ ulubionego artysty jest wyższa średnio o 28% w porównaniu do roku poprzedniego, publiczność potrzebuje spotkań, doznań i oderwania od codzienności. Fan jest w stanie jednorazowo przeznaczyć więcej pieniędzy na długo wyczekiwany koncert ulubionej gwiazdy.
Powiedział on również, że firma prognozuje iż w przyszłym roku – mimo trwającego kryzysu – wartość rynku wzrośnie, głównie za sprawą idących w górę cen biletów… Stwierdził przy tym że są one i tak nieproporcjonalnie niższe jeśli odnieść je do rosnących kosztów produkcji wydarzeń – transportu, energii czy scenotechniki.
Trzeba przyznać, że to bardzo optymistyczne podejście, chociaż rzeczywiście rekordowe wyniki padły także w ujęciu międzynarodowym. Podsumowując rok 2022 serwis Pollstar ogłosił, że całościowy dochód brutto z notowanych przez niego koncertów i tras wyniósł ponad 6.28 miliarda dolarów. Co ciekawe, artysta który zarobił najwięcej (Bad Bunny) wcale nie sprzedał największej liczby biletów. Pod tym względem na pierwszym miejscu znalazł się Ed Sheeran m.in. dlatego że wejściówki na jego koncerty były średnio tańsze niż artystów, którzy uplasowali się za nim (a przed nim pod względem dochodu). Na koncerty odbywające się w ramach światowej trasy „Mathematics” sprzedano ponad 3 miliony biletów (3,047,694) – prawie o milion więcej niż na „World’s Hottest Tour” Bad Bunny’ego i niemal jeszcze raz tyle co na trasę „Farewell Yellow Brick Road” Eltona Johna. Średnia cena biletu na koncert Eda Sheerana wynosiła jednak 82.45 USD (najniższy wynik w Top 15 zestawienia), podczas gdy w przypadku Bad Bunny’ego było to 188.15 USD, a Eltona Johna – 160.71 USD…
Jako że trudno przypuszczać aby trend wzrostu cen biletów szybko się zatrzymał, należy sobie zadać pytanie ile jesteśmy w stanie zapłacić za zobaczenie i usłyszenie na żywo ulubionego wykonawcy? Po pandemicznej przerwie już w tym roku nie brak było interesujących koncertów czy występów festiwalowych, a przyszły rok zapowiada się pod tym względem dla wielu osób jeszcze ciekawiej. Jak jednak prezentują się ceny biletów? Chociaż w dalszym ciągu można znaleźć koncerty – i to nie tylko rodzimych wykonawców – na które wejściówki kosztują poniżej stu złotych lub nie przekraczają dwustu złotych, to zdecydowana większość imprez planowanych na 2023 rok wymaga głębszego sięgnięcia do kieszeni. Zakres cen jest naprawdę spory i w zależności od wykonawcy, miejsca, typu biletu i sprzedawcy musimy wyłożyć nie tylko kilkaset ale nawet ponad tysiąc złotych. Z czystej ciekawości postanowiliśmy wyszukać najdroższe bilety i rezultat tych poszukiwań może przyprawić o zawrót głowy. Oczywiście każdy muzyk i występujący artysta chciałby aby trasa przyniosła jak największy zysk, ale w którymś momencie miłość nawet najbogatszych fanów może się skończyć…
Oczywiście na każdy z poniższych koncertów można kupić także tańsze bilety, ale jako że takie opcje także są dostępne, postanowiliśmy przyjrzeć się tym, za które zapłacić trzeba naprawdę sporo. Prym wiedzie tu zdecydowanie bilet na koncert formacji Hollywood Vampires w ramach Festiwalu Legend Rocka noszący piękną nazwę „FRONT ROW Meet & Greet”. Jego koszt to… 23,500 PLN ale trzeba od razu zaznaczyć że jest to pakiet obejmujący bilet w pierwszym rzędzie, prywatne spotkanie za kulisami z Joe Perrym, Alice Cooperem i Johnnym Deppem, prywatna fotografia z artystami, gitara w pokrowcu (podpisana przez artystów), spersonalizowany tablica pamiątkowa oraz zaproszenie na przedkoncertowe powitanie. Sporo mniej, ale nadal bardzo dużo (7125 PLN) zapłacimy z pakiet Gold Meet & Greet na ten sam koncert. W tym przypadku także będziemy siedzieć w jednym z pierwszych rzędów i spotkamy się z muzykami (a także zrobimy sobie z nimi zdjęcie), a ponadto w prezencie otrzymamy limitowany plakat koncertowy podpisany przez artystów, zaproszenie na przedkoncertowe spotkanie oraz kolekcjonerskie kostki gitarowe HWV w dedykowanym etui. Jeśli będziemy tylko chcieli posłuchać Hollywood Vampires i oglądać ich z oddali to najtańszy bilet na ten koncert kosztuje 250 złotych.
Pięciocyfrową kwotę należy również za bilet Kickstart VIP Package – Souvenir Ticket (Ticketmaster) na przyszłoroczny koncert zespołów Def Leppard i Mötley Crüe w Krakowie, a jego cena wynosi 11,059 PLN. Nieco mniej kosztuje bilet Def Leppard Front Row VIP Package – Souvenir Ticket (9782 PLN) oraz Def Leppard Gold VIP Package – Souvenir Ticket (8244 PLN). Na ten sam koncert można też kupić bilety w cenie przekraczającej tysiąc złotych, jak również kosztujące kilkaset złotych (najtańszy to 405 PLN). Za 2713 PLN można z kolei kupić bilet Ultimate Imagine Dragons VIP – Souvenir Ticket na koncert zespołu Imagine Dragons w Warszawie. Ponad tysiąc złotych wynoszą także maksymalne ceny wejściówek określanych mianem „Oficjalny bilet Platinum” (dostępne w serwisie Ticketmaster) na koncerty takich artystów jak Peter Gabriel, Depeche Mode, Robbie Williams, P!NK, Michael Bublé, Red Hot Chili Peppers, Iron Maiden, Harry Styles czy The Weeknd. Czy na wszystkie te bilety (a przede wszystkim w tych cenach) znajdą się chętni? Trudno wyrokować, ale jeśli tak to ciekawe gdzie leży granica…