Formacja Black Peaks utworzona w 2013 roku w brytyjskim Brighton to czteroosobowy zespół grający rock progresywny. Ich debiutancki album „Statues” został opisany prze The Independent jako „wyjątkowe połączenie alternatywnego rocka, ciężkich metalowych riffów, progresywnych koncepcji i delikatnych post-rockowych ornamentów które łączą się tworząc wyjątkowo udany debiut”. Znalazł też uznanie prezenterów Radio 1 – Daniela P. Cartera i Zane’a Lowe’a. Jak większość początkujących zespołów, zaczynali korzystając z niezdefiniowanego zestawu mikrofonów. Sytuacja zmieniła się, gdy do swego inwentarza dodali mikrofony Sennheiser.
Gitarzysta zespołu Black Peaks – Joe Gosney wyjaśnia: Początkowo byliśmy trzyosobowym zespołem instrumentalnym. Oprócz mnie tworzyli go Andrew Gosden na basie i Liam Kearley na perkusji. Szybko dołączył do nas wokalista Will Gardner i od tego czasu nasza muzyka zaczęła nabierać kształtu. W latach 2013 i 2014 zagraliśmy sporo koncertów w Wielkiej Brytanii i przygotowywaliśmy ślady, które w rezultacie złożyły się na nasz debiutancki album.
Gdy zaczęli występować częściej i w bardziej prestiżowych miejscach (w ubiegłym roku zagrali jako support przez Deftones przed 12-tysięczną widownią na Wembley Arena, a w tym zagrali 6-tygodniową trasę po Europie z grupami Mastodon i System Of A Down) postanowili zainwestować w sprzęt, przy czym mikrofony były ich głównym priorytetem.
Realizator FOH Jack Childs opowiada: Używamy teraz mikrofonów Sennheiser e935 dla wokalisty Willa oraz e904 na tomach Liama. Uwielbiam model 935 za czystą, „szklaną” górę i bogaty niski środek, ich klarowność jest niesamowita. Świetnie pracując z głosem Willa gdyż ma on bardzo szeroki zakres dynamiki. Uważam, że naprawdę bardzo dobrze się sprawują zarówno kiedy cicho szepcze jak i szaleńczo krzyczy. Nawet przy dużej głośności e935 nadal oferują ciepły i zbalansowany niski środek zapewniając pełny dźwięk, który sprawia że poszczególne głoski są łatwe do usłyszenia nawet w najbardziej krnąbrnych salach i przestrzeniach w których gramy. Największą różnicą względem wielu innych mikrofonów których Jack próbował z Willem odkrytą podczas używania przez niego mikrofonów Sennheiser okazało się ich spójne brzmienie przez cały koncert.
Joe Gosney podsumowuje: Muszę uczciwie powiedzieć, że tych kilka ostatnich lat było jak trąba powietrzna. Byliśmy onieśmielenie przyjęciem z jakim spotkała się płyta „Statues”. Promowaliśmy ten album przez ostatnie dwa lata i zagraliśmy setki koncertów w Wielkiej Brytanii i Europie, a wiedza że mamy świetnie brzmiące mikrofony, na których można polegać czyniła różnicę. Jesteśmy teraz w Brighton i ciężko pracujemy nad nowym albumem, którego nie możemy się już doczekać. Gdy zaczniemy trasę koncertową związaną z tą płytą, nasze mikrofony Sennheiser będą z nami.
Więcej informacji na stronie en-de.sennheiser.com.
Zdjęcie: Will Gardner z grupy Black Peaks w bliskim kontakcie z fanami (fot. Ian Coulson).