Z czym kojarzy się wam Peru? Zapewne z Inkami, Andami, lamami i alpakami, Machu Picchu czy rysunkami z Nazca… Oczywiście nie brak tam również muzyków czy artystów reprezentujących inne dziedziny sztuki. Okazuje się jednak, że także w tym południowoamerykańskim kraju trafić możemy na osoby tworzące własne instrumenty, w tym syntezatory. Jeden z takich twórców, oferujący swoje dzieła pod marką AtomoSynth, zaprezentował właśnie swoje najnowsze dzieło – desktopowy syntezator KOE M6.
Jest to monofoniczny instrument analogowy o architekturze półmodularnej. AtomoSynth KOE M6 wykorzystuje jeden oscylator z przebiegiem piłokształtnym i pulsacyjnym (dla tego drugiego dostępna jest regulacja modulacji szerokości impulsu), suboscylator z przebiegiem prostokątnym oraz sterowany przez MIDI cyfrowy oscylator DCO generujący przebieg prostokątny. Do dyspozycji mamy też mikser, filtr dolno- i górnoprzepustowy (waktrol) sterowany napięciem, generator obwiedni ADSR, SLOPE GENERATOR, generator LFO, modulator z 6 trybami pracy, mikser napięcia oraz efekt DELAY.
Oprócz ponad dwudziestu pokręteł i kilku przełączników, na panelu syntezatora umieszczono 32 gniazda jack 1/8” (17 wejść i 15 wyjść) pozwalające dokonywać połączeń między blokami toru syntezy i konkretnymi parametrami dla których dostępne jest sterowanie napięciem. W gronie tym jest gniazdo MIDI i wyjście audio. KOE M6 zaprojektowano tak, że można wyjąć go z obudowy (w tym przypadku korzysta z zasilacza 15V) i zamontować w skrzyni Eurorack.

Instrument ma być dostępny na początku lutego br., a jego cena wynosi 449 USD.
Więcej informacji na stronie www.atomosynth.net.