Powszechność laptopów i tabletów oraz odpowiedniego oprogramowania sprawia, że pracując nad nowymi projektami i tworząc muzykę możemy robić to na profesjonalnym poziomie w dowolnym niemal miejscu i czasie. O ile takie podręczne „studio” z programem do rejestracji dźwięku i komunikatów MIDI oraz wirtualnymi instrumentami i efektami nie zajmuje dużo miejsca, to przydałyby się w takiej sytuacji odpowiednio kompaktowe kontrolery. Jak łatwo się domyśleć, urządzeń takich nie brakuje a jednym z najnowszych przyjrzymy się bliżej w tym teście.
Klawiatury sterujące i kontrolery dostosowane wymiarami do potrzeb mobilnego muzyka dostępne są na rynku od lat i w ofercie mają je różni producenci. Jedną z takich firm jest Akai, która w roku 2009 zaprezentowała pierwszą generację swoich miniaturowych kontrolerów obejmującą dwa modele – LPK25 z 25 mini-klawiszami oraz LPD8 z ośmioma padami i ośmioma pokrętłami. Oba niewielkie urządzenia wyróżniały się bardzo kompaktowymi rozmiarami i oferowały port USB służący do komunikacji z komputerem. Chociaż równie dobrze można ich było używać w połączeniu z komputerami stacjonarnymi to ich przenośny charakter „ukryty” był już w ich oznaczeniu – „L” w obu modelach oznaczało laptop. Oba kontrolery są nadal dostępne, ale firma uznała niedawno że nadszedł czas kolejny krok.
Pod koniec ubiegłego roku premierę miała druga generacja powyższych urządzeń czyli modele LPK25 Wireless i LPD8 Wireless. Oczywiście nie ograniczono się jedynie do odświeżenia wyglądu, ale postanowiono wyposażyć kontrolery w dodatkowe funkcje, reagując na rozwój technologii i trendy panujące na rynku. Najważniejszą zmianą w modelach tworzących „serię L” (co sugeruje zresztą nazwa każdego z nich) jest obsługa bezprzewodowej komunikacji z wykorzystaniem technologii Bluetooth do przesyłania komunikatów MIDI. Do tego dochodzi też możliwość zasilania bateriami. Potrzeba zmieszczenia pojemnika na baterie sprawiła jednocześnie, że nowe kontrolery zamknięto w nieco „grubszych” obudowach, sprawiających jednocześnie wrażenie solidniejszych i bardziej wytrzymałych na trudy pracy niż ich poprzednicy.
Oba nowe kontrolery są wyposażone w port USB, poprzez który komunikują się przewodowo z komputerem lub urządzeniem mobilnym, a także pobierają zasilanie. O ile z połączenia kablem korzystać mogą także użytkownicy stacjonarnych „pecetów” i laptopów z Windows to komunikacja przez Bluetooth zarezerwowana jest dla produktów firmy Apple – komputerów z systemem MacOS X oraz smartfonów i tabletów pracujących pod kontrolą systemu iOS. Nawiązanie kontaktu między nimi jest tak samo proste jak w przypadku innych urządzeń – wystarczy je sparować. Gdy korzystamy jedynie z połączenia bezprzewodowego źródłem zasilania w obu kontrolerach są trzy baterie AA. Co więcej, korzystając z transmisji Bluetooth możemy zrezygnować z baterii na rzecz zewnętrznego zasilacza podłączanego do portu USB. Ze względu na alternatywy w zasilaniu, kontrolery wyposażono w odpowiedni przełącznik służący do określenia źródła.
Poza kablem USB, w komplecie z każdym z urządzeń znajduje się informacja dotycząca pobierania dodatkowego oprogramowania po zalogowaniu się na stronie producenta i zarejestrowaniu kontrolera.
LPK25 Wireless
Pora przyjrzeć się bliżej nowym kontrolerom – na pierwszy ogień weźmy LPK25 Wireless. Tak jak w poprzedniej wersji zastosowano tu dwuoktawową mini-klawiaturę reagującą na siłę uderzenia i wysyłającą komunikaty o różnej wartości VELOCITY. Trudno jednak od takiej klawiatury oczekiwać pełnej kontroli nad zróżnicowaniem dynamiki, tym bardziej że mamy tu tylko jedną fabrycznie ustaloną krzywą VELOCITY. Ważne jednak że klawiatura pracuje stabilnie i wywiązuje się dobrze ze swej roli. Zastosowany mechanizm sprawia, że zakres nacisku jest w miarę duży (pamiętajmy o gabarytach), a i z powrotem klawiszy do stanu wyjściowego nie ma najmniejszego problemu. Klawiaturę możemy transponować o maks. cztery oktawy w górę lub w dół przy pomocy dedykowanych przycisków. Ponadto do dyspozycji mamy funkcję transpozycji w zakresie ±12 półtonów, jednak skorzystać z niej możemy jedynie sięgając po edytor programowy.
W porównaniu z pierwszą wersją LPK25, w nowym modelu nie mamy przycisku SUSTAIN – zamiast niego dostępne jest wejście dla odpowiedniego kontrolera nożnego. Stało się to możliwe dzięki zmianie obudowy. Z tego samego powodu do dyspozycji mamy „pełnowymiarowy” port USB typu B.
LPK25 Wireless został wyposażony w arpeggiator, który obsługujemy wykorzystując odpowiednio opisane klawisze. Do dyspozycji mamy kilka parametrów typowych dla tej funkcji, a określić możemy m.in. typ przebiegu. Wybierać możemy spośród sześciu różnych – UP, DOWN, INCLUSIVE, EXCLUSIVE, ORDER lub RANDOM. Określić możemy również zakres arpeggia – od jednej do czterech oktaw, a także rozdzielczość – 1/4, 1/8, 1/16 lub 1/32 (każda wartość rytmiczna także w wersji triolowej). Możemy również aktywować funkcję LATCH, dzięki której odtwarzanie arpeggia nie jest przerywane po zdjęciu palców z klawiatury lecz jest cały czas podtrzymywane. Mamy też możliwość synchronizacji nie tylko z wewnętrznym zegarem MIDI ale także z zewnętrznym tempem naszego projektu w programie DAW. O ile nie mamy możliwości płynnej regulacji tempa z poziomu panelu to możemy je „nabić” przyciskiem TAP TEMPO.
Większość parametrów (głównie tych związanych z arpeggiatorem) możemy zmieniać z poziomu klawiatury ale są też takie, do których dostęp mamy jedynie wykorzystując dedykowany edytor programowy, oferowany zarówno dla komputerów PC jak i Mac. Jedną z takich funkcji jest wspomniana już transpozycja półtonami, a kolejną możliwość „rozbujania” arpeggia czyli SWING (maks. ustawienie: 64%). Aplikacja daje też możliwość określenia kanału MIDI, na którym wysyłane są przez LPK25 Wireless komunikaty NOTE ON/OFF. Oczywiście edytor pozwala również na zmianę ustawień wszystkich tych parametrów arpeggiatora, które dostępne są także bezpośrednio w klawiaturze. Możemy też ręcznie wpisać wartość tempa, pamiętając że jego zakres to 30 – 240 BPM.
LPD8 Wireless
Drugie z testowanych urządzeń także różni się nieco od swego bezpośredniego poprzednika i to nie tylko wyglądem. Chociaż fizycznych kontrolerów mamy tyle samo – po osiem dynamicznych padów i potencjometrów obrotowych to dla tych pierwszych dostępne są dwa przełączane banki. Poza tym do dyspozycji mamy dodatkowe funkcje, a większa obudowa pozwoliła zamontować standardowy port USB typu B.
Poza drugim bankiem padów i wsparciem dla Bluetooth MIDI, nowością w LPD8 Wireless są funkcje znane chociażby z serii MPC czyli FULL LEVEL (maksymalny poziom VELOCITY wysyłany przez pady niezależnie od siły uderzenia) oraz NOTE REPEAT (repetycja dźwięku). Jeśli chodzi o tę drugą funkcję to dostępnych jest dla niej kilka parametrów które możemy zmieniać. O ile ustawienia efektu SWING oraz rozdzielczości (1/8, 1/16, 1/32; dla każdej wartości także wersja triolowa) dostępne są zarówno z poziomu urządzenia jak i edytora, to aplikacja daje też możliwość podania wartości tempa czy wyboru zegara (wewnętrzny lub zewnętrzny). LPD8 Wireless wyposażono ponadto w przycisk TAP TEMPO. Jeśli chodzi o obsługę to zarówno pady jak i pokrętła pracują bez zarzutu. Jedynie główki potencjometrów mogłyby być wyższe lub inaczej wyprofilowane – wtedy korzystałoby się z nich jeszcze bardziej wygodnie.
O ile 8 potencjometrów obrotowych może wysyłać jedynie komunikaty CONTROL CHANGE to pady są pod tym względem bardziej wielofunkcyjne. W zależności od ustawienia mogą bowiem służyć do wyzwalania dźwięków (NOTE ON/OFF) lub komunikatów CC albo PROGRAM CHANGE. Typ komunikatów (dla wszystkich 16 padów jednocześnie) możemy wybrać z panelu natomiast aby dokładnie zaprogramować poszczególne pady (podobnie zresztą jak pokrętła) musimy sięgnąć po edytor.
Z jego poziomu możemy ustalić niezależnie dla każdego padu wartość komunikatów NOTE, CC i PC oraz tryb pracy – MOMENTARY lub TOGGLE. W przypadku potencjometrów obrotowych określić możemy nie tylko numer komunikatu CC ale także zakres pracy czyli jego wartość minimalną i maksymalną. Warto zauważyć, że edytor daje możliwość wyboru kanału MIDI niezależnie dla sekcji padów i pokręteł.
PAMIĘĆ
W przypadku obu testowanych kontrolerów możemy zapisać ustawienia przygotowane w powiązanym z danym modelem edytorze na dysku twardym komputera i przechowywać tam presety, sięgając po nie w razie potrzeby. Oczywiście najważniejszy jest tu fakt, że ustawienia te możemy przesłać do urządzenia i to zarówno tymczasowo do pamięci RAM, jak i do jednej z czterech komórek pamięci. W tym drugim przypadku programy nie znikają po wyłączeniu zasilania lecz są dostępne po ponownym uruchomieniu. Transfer presetów jest też możliwy w drugą stronę – możemy przesłać je do edytora celem wprowadzenia ewentualnych zmian czy poprawek. Wywoływanie czterech presetów z panelu kontrolera jest proste zarówno w przypadku pierwszego jak i drugiego z testowanych urządzeń.
KOMUNIKACJA
Jako że obu typów połączeń – kablem USB i bezprzewodowego (Bluetooth MIDI) – możemy używać jednocześnie, każdy z testowanych kontrolerów może być wykorzystany do sterowania w tym samym czasie np. wtyczką w komputerze i aplikacją na tablecie. Oczywiście w większości przypadków będziemy ograniczać się w danym momencie do używania tylko jednego z „kanałów komunikacyjnych” ale warto pamiętać że jest taka możliwość. Chociaż testujemy nowe kontrolery razem to naturalnie każdy z nich należy rozpatrywać jako oddzielny produkt bo tak zresztą są one dostępne. Niemniej jednak używanie ich razem – niezależnie od typu połączenia – nie stanowi kłopotu. Naturalnie szczególnie wygodna jest jednoczesna bezprzewodowa komunikacja bo nie jesteśmy tu w żaden sposób ograniczeni długością kabla i nie ma mowy o „plątaninie” przewodów.
PODSUMOWANIE
Każdy z testowanych kontrolerów oferuje inne możliwości sterowania i dzięki temu sami możemy zdecydować, który model będzie nam bardziej potrzebny. Chociaż LPK25 Wireless i LPD8 Wireless należy jak najbardziej rozpatrywać jako niezależne urządzenia, to muszę przyznać że razem tworzą interesujący tandem, zwłaszcza jeśli sparujemy je razem z iPadem. Poprzez dostępność innego typu kontrolerów, dobrze się one uzupełniają. Tak przy okazji ciekawe czy firma Akai wprowadzi do oferty kolejną wersję klawiatury MPK mini?…
Niezależnie od tego czy korzystamy z połączenia kablem USB z komputerem czy też komunikacji bezprzewodowej z tabletem (z którym możemy też łączyć się przewodowo – z wykorzystaniem odpowiedniej przejściówki – gdyż nie są one zbyt „prądożerne”) współpraca obu testowanych produktów z tymi urządzeniami odbywa się bez żadnych problemów. Ich rozmiary sprawiają że możemy korzystać z nich w niemal dowolnych warunkach. Są na tyle kompaktowe że zmieszczą się oba na kolanach użytkownika jeśli nie mielibyśmy akurat możliwości postawienia ich na bezpiecznym podłożu.
Kontrolery z serii L czyli LPK25 Wireless i LPD8 Wireless są bez wątpienia ciekawą propozycją dla wszystkich preferujących mobilne rozwiązania pozwalające tworzyć własną muzykę w dowolnym miejscu. Mimo zwiększenia gabarytów, nadal są to kompaktowe kontrolery, które bez problemu zmieszczą się w torbie czy plecaku. Dzięki temu możemy wziąć je ze sobą „w plener” jak i mieć pod ręką podczas dowolnego wyjazdu. Niewielkie rozmiary urządzeń przydać się mogą zresztą nie tylko w podróży…
Tekst: Grzegorz Bartczak
DANE TECHNICZNE
LPK25 Wireless
KLAWIATURA: dynamiczna, 25 mini-klawiszy
WEJŚCIA/WYJŚCIA: USB, SUSTAIN
ZASILANIE: USB lub 3 baterie AA
WYMIARY: 365 × 124 × 36 mm
CIĘŻAR: 0.49 kg
LPD8 Wireless
PADY: 8 dynamicznych (×2 banki)
KONTROLERY: 8 potencjometrów obrotowych
WEJŚCIA/WYJŚCIA: USB
ZASILANIE: USB lub 3 baterie AA
WYMIARY: 315 × 110 × 34 mm
CIĘŻAR: 0.45 kg
Ceny: 419 PLN (LPK25 Wireless), 419 PLN (LPD8 Wireless)
Do testu dostarczył:
Audiostacja
ul. Kolejowa 93/95
05-092 Łomianki
tel. (22) 1225300
Internet: www.audiostacja.pl, www.akaipro.com
Test ukazał się w numerze 3/2017 miesięcznika Muzyk.