• Muzyk
  • TopGuitar
  • TopBass
  • TopDrummer
NEWSLETTER
Muzyk.net
  • Newsy
    • Klawisze
    • Studio
    • Software
    • Gitara i Bas
    • Nagłośnienie
    • Mobilne
    • Perkusja
    • AudioVideo
    • Dęte
    • DJ
    • Smyczki
    • Oświetlenie
  • Wydarzenia/Muzycy
    • Wywiady
    • Sylwetki
    • Imprezy
    • Relacje
  • Testy
    TestyPokaż więcej
    Donner DC 87
    Donner DC 87 – test mikrofonu pojemnościowego
    2025-04-30
    ADAM Audio D3V
    ADAM Audio D3V – test monitorów odsłuchowych
    2025-03-29
    Novation Launchkey 61 MK4 (fot. Novation)
    Novation Launchkey 61 MK4 – test klawiatury sterującej
    2025-03-20
    Arturia KeyLab 61 mk3 (fot. Arturia)
    Arturia KeyLab 61 mk3 – test klawiatury sterującej
    2024-09-30
    ZOOM R4 MultiTrak
    ZOOM R4 MultiTrak – test rejestratora audio
    2024-05-31
  • Wideo
    WideoPokaż więcej
    Miley Cyrus „More to Lose” (mat. prasowe Sony Music Entertainment Poland)
    Miley Cyrus zaprezentowała singiel „More to Lose”
    2025-05-09
    Kali Uchis „Sincerely” (fot. Zach Apo-Tsang)
    Kali Uchis wydała album „Sincerely”
    2025-05-09
    „Thunderbolts*” (fot. Marvel Studios)
    „Thunderbolts*” – muzyka pod lupą
    2025-05-08
    Edyta Górniak „Dotyk” (fot. Pomaton EMI)
    30 lat albumu „Dotyk” Edyty Górniak
    2025-05-08
    Patrycja Markowska „Ślady” (mat. prasowe Warner Music Poland)
    Patrycja Markowska zaprezentowała utwór „Ślady”
    2025-05-08
  • Artykuły
    • Studyjna mapa Polski
    • Felietony
    • Auto dla muzyka
    • Wariacje na temat
    • Recenzje
  • Film
    • Muzyka pod lupą
    • Płyty DVD
  • Tygodnik
    TygodnikPokaż więcej
    Tygodnik 19/2025 (514)
    2025-05-06
    Tygodnik 18/2025 (513)
    2025-04-28
    Tygodnik 17/2025 (512)
    2025-04-22
    Tygodnik 16/2025 (511)
    2025-04-14
    Tygodnik 15/2025 (510)
    2025-04-08
  • Słownik
    • Terminy Gitarowe
    • Terminy Techniczne
Czytasz: Adam Wendt – wywiad
Udostępnij
Szukaj
Muzyk.netMuzyk.net
Font ResizerAa
  • Newsy
  • Wydarzenia/Muzycy
  • Testy
  • Wideo
  • Artykuły
  • Film
  • Tygodnik
  • Słownik
Szukaj
  • Newsy
    • Klawisze
    • Studio
    • Software
    • Gitara i Bas
    • Nagłośnienie
    • Mobilne
    • Perkusja
    • AudioVideo
    • Dęte
    • DJ
    • Smyczki
    • Oświetlenie
  • Wydarzenia/Muzycy
    • Wywiady
    • Sylwetki
    • Imprezy
    • Relacje
  • Testy
  • Wideo
  • Artykuły
    • Studyjna mapa Polski
    • Felietony
    • Auto dla muzyka
    • Wariacje na temat
    • Recenzje
  • Film
    • Muzyka pod lupą
    • Płyty DVD
  • Tygodnik
  • Słownik
    • Terminy Gitarowe
    • Terminy Techniczne
Obserwuj nas
© 2024 Muzyk. All Rights Reserved.
DęteWywiady

Adam Wendt – wywiad

Piotr Kałużny | Muzyk FCM
Piotr Kałużny | Muzyk FCM Opublikowano 2006-08-16
Udostępnij
Adam Wendt
Adam Wendt

Adam Wendt jest jednym z najlepszych i najpopularniejszych polskich saksofonistów improwizujących. Jego działalność artystyczna rozpoczęła się już w okresie licealnym, nabrała impetu w okresie studiowania na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach (od 1984r.), a rozwinęła się w pełni po uzyskaniu dyplomu z tytułem magistra sztuki (w 1989r.). Grał, m.in. w big-bandach: Alex Band, Józef Eliasz Orkiestra, Kukla Band, West Berlin ’88 i Wiesława Pieregorólki, w zespołach: Confiteor, Mietek Blues Band, New Sami Swoi, Old Friends, Vntage Band, Young Power i Zbigniew Wrombel Quartet, z bluesmanami: Keithem Dunnem, Sidneyem „Guitar Crusherem” Selbym i Romanem Puchowskim oraz bandoeonistą urugwajskim Luisem di Matteo. Występował i nagrywał z wieloma osobistościami jazzu i muzyki popularnej (m.in. z Bogdanem Hołownią, Davidem „Fuzz” Fiuczyńskim, Deanem Brownem, Ericem Marienthalem, Ewą Bem, Frankiem Gambale, Grażyną Łobaszewską, Grzegorzem Ciechowskim, Krystyną Prońko, Krzesimirem Dębskim, Lorą Szafran, Michałem Urbaniakiem, Mieczysławem Szcześniakiem, Mike Stern’em, Mino Cinelu, Nippy Noyą, Randy Breckerem i Urszulą Dudziak). Najbardziej jednak spektakularnym dla publiczności było jego kilkunastoletnie uczestnictwo w znakomitej formacji fusion Walk Away. To właśnie z tą grupą jest najczęściej kojarzony i z nią zresztą odbył najwięcej koncertów oraz nagrał najwięcej płyt. Adam realizował też (i realizuje) szereg własnych projektów muzycznych, z których warto wymienić chociażby Adam Wendt & Friends i Adam Wendt – Trilogue. Jego najnowszym przedsięwzięciem jest trio Adam Wendt Power Set z Przemysławem Raminiakiem na instrumentach klawiszowych i Michałem Szczeblewskim na perkusji. Oprócz występowania na estradzie i w studiach firm fonograficznych zajmuje się jeszcze z wielkim powodzeniem edukacją muzyczną osób zafascynowanych wypowiedzią improwizowaną. Prowadzi zajęcia, m.in. w Małej Akademii Jazzu (Gorzów i Zakopane) i na warsztatach muzycznych (Chodzież, Zakrzewo, Ustrzyki Dolne, Koszalin i Leichligen). Od kilku lat współpracuje z popularnym zespołem „Leszcze”.

Grasz w wielu zespołach o najróżniejszym pod względem stylistycznym przesłaniu. Są wśród nich grupy jazzowe, rhythm and bluesowe, bluesowe, soulowe, funkowe i spiritual. Co jest przyczyną Twojego, tak szerokiego obszaru zainteresowań muzycznych?

Adam Wendt: Być może to, że jestem otwarty na wszystkie rodzaje muzyki. Nie wartościuję jej według stylów i nie ustalam żadnych hierarchii wartości. Wydaje mi się, że najważniejsze są w niej emocje, a ściślej, umiejętność przekazywania tych emocji za pośrednictwem dźwięków… Przykładem najwybitniejszego zrealizowania tej idei jest dla mnie John Coltrane. Mówi się, że on grał takie tam skomplikowane rzeczy, takie wielkie. Oczywiście, to prawda. Ale też prawdą jest, że brało się to stąd, iż w taki sposób wyrażał najpełniej swoje emocje. Doszedł bowiem w swoim rozwoju intelektualnym do takiego stopnia świadomości, że najwierniejszym przełożeniem tych poglądów musiała być właśnie taka muzyka, jaką znamy z jego nagrań. A przekaz ów stale i mocno odczuwamy. Stworzył bowiem swój własny język. Ja, jak już wspomniałem, traktuję muzykę jako jedną całość i gram nawet niekiedy muzykę poważną i rockową na koncertach.

Spis treści
Grasz w wielu zespołach o najróżniejszym pod względem stylistycznym przesłaniu. Są wśród nich grupy jazzowe, rhythm and bluesowe, bluesowe, soulowe, funkowe i spiritual. Co jest przyczyną Twojego, tak szerokiego obszaru zainteresowań muzycznych?Krótko mówiąc nie dzielisz muzyki na lepszą i gorszą tylko oczekujesz od niej zawartości szczerej…Skończyłeś studia muzyczne. Co Twoim zdaniem daje edukacja w nauczenie się wypowiedzi improwizowanych, w których przecież podstawową ideą jest uzyskanie jak najbardziej indywidualnej narracji, a nie powtarzanie dokonań najznakomitszych nawet twórców ?A więc uważasz, że nie tylko sama materia dźwiękowa jest ważna, ale także jej przekaz i identyfikacja wykonawcy z jej treścią.Wrócę jeszcze jednak do pierwszej części zadanej Ci kwestii, a mianowicie, czy można nauczyć się własnej wypowiedzi bazując na programach edukacji szkolnej? Czy są one potrzebne, czy dają coś, czy też nic? Jak Ty widzisz ten problem? Dodam, że te pytanie zadaję z premedytacją, jako że uważam Ciebie za świetnego improwizatora, a wiem, iż pokonałeś jednocześnie wszelkie wymagania, jakie zostały ustalone w edukacji muzycznej.…ponieważ mogą wyważać dawno otwarte drzwi?Aha, czyli jak rozumiem Twoją myśl, szkoła przybliża zainteresowanym problematykę w sposób skondensowany i sprawdzony?Znany jesteś przede wszystkim z działalności w grupie Walk Away. Ostatnie jednak nie widzę Ciebie w jej składach. Możesz wyjaśnić dlaczego?Współpracowałeś z wieloma wspaniałymi muzykami zarówno z kraju, jak i spoza jego granic. Czy zauważyłeś, jeśli takowa oczywiście istnieje, różnicę w podejściu do muzyki między naszymi wykonawcami, a obcymi?Rozumiem. że, niestety, jedna z przysłowiowych naszych wad narodowych, wyśmiewana w wielu dowcipach, ma jednak ciągle rację bytu w rzeczywistości.Odczuwasz zatem jakąś przychylność psychiczną z zewnątrz?Odnośnie muzyków, zadam Ci jeszcze jedno pytanie. Co zapamiętałeś najsilniej ze wspólnych koncertów z tuzami światowej instrumentalistki improwizowanej, np. z występów z Frankiem Gambale, Deanem Brownem, Ericem Marienthalem, czy Randy Breckerem?Nie wiem, czy miał na myśli grę naszych sekcji rytmicznych, czy też ogólnie mówił o poczuciu przez naszych interpretatorów istoty przebiegów pulsacyjnych, ale muszę przyznać, że gdy słucham nagrań sekcji amerykańskich, zwłaszcza w muzyce funkowej, fusion i rhythm and bluesowej, to rzeczywiście tam pojawia się jakaś inna jakość, wywołująca wrażenie większej energii, która posuwa się do przodu z siłą rozpędzonej lokomotywy. I to, co postrzegam, nie dotyczy samej precyzji wykonań, to wiąże się raczej z niuansami czysto fizycznymi, ale odbieranymi raczej w kategoriach metafizyki. Być może to elementy rytmiczne bluesa, które siłą faktu tkwią silniej w społeczności wyrastającej w ich zasięgu przyczyniają się do uzyskiwania takiego efektu pulsacyjnego.Tak o tradycję europejsko-afrykańską. Idiom tej spuścizny pojawia się nawet w twórczości, która bezpośrednio nie odwołuje się do niego.Nasi muzycy potrafią również realizować rytm z precyzją metronomiczną…Z jakimi zespołami współpracujesz teraz?Zajmujesz się, oprócz tworzenia muzyki jej nauczaniem. Czynisz to głównie na różnych warsztatach, np. w Chodzieży. Czy można, Twoim zdaniem, w tak krótkim czasie, jaki jest przeznaczany na tego typu zajęcia edukacyjne, przy-sposobić uczestniczących w nich adeptów, o różnym przecież stopniu zaawansowania, do profesjonalizmu?No i na koniec sakramentalna kwestia. Kto jest dla Ciebie muzycznym faworytem i czym jest dla Ciebie muzyka?Oho, widzę, że zadałem najtrudniejsze z pytań.Dziękuję za spotkanie i życzę jak najwięcej udanych koncertów i satysfakcjonujących warsztatów.

Krótko mówiąc nie dzielisz muzyki na lepszą i gorszą tylko oczekujesz od niej zawartości szczerej…

Adam Wendt: No, mam tu parę wyjątków, szczególnie w muzyce rozrywkowej. Parę kierunków, których niestety nie dzierżę. Traktuję je raczej nie w kategoriach muzycznych, a szołbiznesowych.

Skończyłeś studia muzyczne. Co Twoim zdaniem daje edukacja w nauczenie się wypowiedzi improwizowanych, w których przecież podstawową ideą jest uzyskanie jak najbardziej indywidualnej narracji, a nie powtarzanie dokonań najznakomitszych nawet twórców ?

Adam Wendt: Tak to świetne pytanie, bo gdybyśmy chcieli zanegować jego drugą część – czy można posiadać swoją osobowość powielając zapisane treści muzyczne? – musielibyśmy też zanegować równocześnie sens istnienia całej muzyki po-ważnej. Muzycy, którzy ją realizują odtwarzają przecież tylko dzieła dawno już napisane nie dodając przy tym od siebie żadnych nowych dźwięków. Oni tylko je interpretują i to jest też artyzm. Przepraszam za słowo „też”, to jest po prostu artyzm. W muzyce jazzowej, czy rozrywkowej, a szerzej – improwizowanej, sens przekazu mieści się w emocjach za-wartych w komponowaniu podczas gry. Zresztą w jazzie znajduje się wiele tematów prostych, wręcz banalnych, a dopiero cała zabawa zaczyna się po temacie, gdzie na podstawie harmonii, wiedzy harmonicznej, nauczonej, czy nabytej dzięki zdolnościom wrodzonym, a sprawy te są bardzo indywidualne, improwizuje się własne przebiegi muzyczne. W bluesie, a wiadomo, że jest to bardzo prosty język, jest szczególnie widoczna siła emocji, przejawiająca się w niezwykłej ekspresji wykonania. Muzyk z Delty, który czasami ma tylko trzy struny na gitarze nie zagra Giant Steps, co wcale nie znaczy. iż jest on gorszym muzykiem, ponieważ przekaz jego może być stokrotnie większy niż jakiegoś muzyka, który gra be-bop i gra zimno bez żadnych emocji… Tak więc, sam materiał muzyczny nie określa jeszcze, że coś jest sztuką lub nie, bo można zagrać pięknie piosenkę francuską, a można, przepraszam, spierniczyć V Symfonię Beethovena. I piosenka francuska będzie wydarzeniem artystycznym, a symfonia Beethovena chałturą.

A więc uważasz, że nie tylko sama materia dźwiękowa jest ważna, ale także jej przekaz i identyfikacja wykonawcy z jej treścią.

Adam Wendt: Tak jest, właśnie tak.

- Advertisement -

 

Wrócę jeszcze jednak do pierwszej części zadanej Ci kwestii, a mianowicie, czy można nauczyć się własnej wypowiedzi bazując na programach edukacji szkolnej? Czy są one potrzebne, czy dają coś, czy też nic? Jak Ty widzisz ten problem? Dodam, że te pytanie zadaję z premedytacją, jako że uważam Ciebie za świetnego improwizatora, a wiem, iż pokonałeś jednocześnie wszelkie wymagania, jakie zostały ustalone w edukacji muzycznej.

Adam Wendt: Są oczywiście różne podejścia do tego zagadnienia. Nie uważam ich za lepsze lub gorsze. Moim zdaniem szkoła bardzo pomaga. Spotkałem się czasami z opiniami, że szkoła ogłupia i otępia. Każdy ma prawo do własnego sądu. Mój jest jak najbardziej pozytywny. Jeśli ktoś będzie solidnie wyuczony, to zawsze zagra na dobrym poziomie. Natomiast Ci, którzy nie są wyedukowani, pomijając wielkie indywidualności, zginą…

…ponieważ mogą wyważać dawno otwarte drzwi?

Adam Wendt: Oczywiście.

Aha, czyli jak rozumiem Twoją myśl, szkoła przybliża zainteresowanym problematykę w sposób skondensowany i sprawdzony?

Adam Wendt: Tak jest. Oprócz tego przygotowuje w różny sposób do zawodu np. doskonaląc warsztat wypowiedzi. A przecież on pozwala więcej przekazać każdemu twórcy. Przykładowo, w moim widzenie sprawy, muzycy jassowi, nawet bardzo interesujący intelektualnie, nie potrafią przeważnie przekazać tego potencjału myślowego właśnie z uwagi na niedopracowany warsztat instrumentalny. Grają nieharmonicznie, fałszywie i nierytmicznie, chociaż do tych wartości się odwołują. Powstaje jakiś bełkot.

- Advertisement -

Znany jesteś przede wszystkim z działalności w grupie Walk Away. Ostatnie jednak nie widzę Ciebie w jej składach. Możesz wyjaśnić dlaczego?

Adam Wendt: Mogę, jak najbardziej. Oczywiście powiem tylko to, co ja wiem na ten temat, a nie jakie słuchy dochodzą mnie w tym względzie. Wersja, którą znam wiąże się z osobą lidera, perkusisty Krzysztofa Zawadzkiego, a dotyczy nieporozumienia terminowego. Po prostu było coś, nie wiem z jakiego powodu – może telefon zamilkł w tym momencie? – co spowodowało moje niestawienie się na jednym z koncertów. Pamiętam dobrze, choć było to parę lat temu, że Krzysztof podawał mi mnóstwo dat przyszłych występów i ja je wszystkie zapisywałem w kalendarzyku. Tylko tego jednego nie. Krzysztof twierdzi, że też go podał, a ja uważam, że tego nie zrobił. Faktem jest, że nawaliłem. Potem otrzymałem tylko lakonicznego SMS’a, że kolejna trasa jest dla mnie nieaktualna. Rozstanie nie było zatem przyjemne… Zresztą, może to był tylko pretekst, bo tak naprawdę nastąpiło zmęczenie materiału. Grałem w końcu w barwach Walk Away chyba ponad szesnaście lat.

Współpracowałeś z wieloma wspaniałymi muzykami zarówno z kraju, jak i spoza jego granic. Czy zauważyłeś, jeśli takowa oczywiście istnieje, różnicę w podejściu do muzyki między naszymi wykonawcami, a obcymi?

Adam Wendt: Jedna z rzeczy, która zawsze mnie poruszała I zawsze była dla mnie bardzo przyjemną, dotyczyła faktu, że ludzie z innych krajów są dużo bardziej otwarci na współpracę niż Polacy. Postaram się to dokładniej zdefiniować: muzycy z zagranicy starają się zauważać w partnerze raczej to, co jest w nim dobre, a nasi odwrotnie – raczej to, co jest w nim złe.

Rozumiem. że, niestety, jedna z przysłowiowych naszych wad narodowych, wyśmiewana w wielu dowcipach, ma jednak ciągle rację bytu w rzeczywistości.

Adam Wendt: Tak, a przez to powstaje jakieś koło zamknięte. Bo, jeśli grasz i wiesz. że twój partner cię słucha po to, aby się ucieszyć z ewentualnego twojego błędu (który wywinduje w górę jego umiejętności), to człowiek się zamyka i mniej pokazuje, bo inaczej się przecież nie da. Natomiast, gdy się gra na „zachodzie”, to człowiek od razu się otwiera i potrafi przekazać maksymalnie wszystko co potrafi.

Odczuwasz zatem jakąś przychylność psychiczną z zewnątrz?

Adam Wendt: Tak jest.

Odnośnie muzyków, zadam Ci jeszcze jedno pytanie. Co zapamiętałeś najsilniej ze wspólnych koncertów z tuzami światowej instrumentalistki improwizowanej, np. z występów z Frankiem Gambale, Deanem Brownem, Ericem Marienthalem, czy Randy Breckerem?

Adam Wendt: Z tych koncertów zapamiętałem zwłaszcza to, co powiedziałem wcześniej, że są otwarci i nie dawali odczuć swojej wielkości. A może nawet, jeśli gdzieś tam głęboko o tym myśleli, to na scenie było zawsze absolutnie super. Największym dla mnie szokiem był kontakt z Randy Breckerem. I ta postać, dla mnie dotąd funkcjonująca w świadomości na podobieństwo jakiegoś bożka, tuż po pierwszym wspólnym występie, bodajże w Gliwicach, już przy barze, na moje słowa: Mister Randy… natychmiast sprostował: Zapomnij o Mister, jestem Randy i podaje piątkę. Po takiej reakcji cały mój stres opadł, a pojawił się zupełnie nowy stan, uspokojenie. A przecież, spodziewałem się jego odpowiedzi w typie: Hello i pozostalibyśmy per pan do końca trasy. To zresztą miało swój wymierny potem efekt na koncertach i podczas nagrania płyty. Moim zdaniem, grałem inaczej niż zazwyczaj, artykułowałem mniej dźwięków, starałem się je maksymalnie cyzelować i panowałem maksymalnie nad zgodnością merytoryczną moich solówek z harmonią. Było pełne skupienie, które przekładało się na jakość wykonań. Podobnie zresztą było w kontaktach z saksofonistą Ericem Marienthalem. A graliśmy wiele utworów w duecie. Mając przy sobie takiego partnera, człowiek otwierał się na maksa, dawał z siebie, co mógł, a słuchacze byli tylko z tego zadowoleni. Dużo mnie nauczyła też współpraca z Deanem Brownem, szczególnie pod kątem podejścia do zagadnień agogiki. Rozmawiałem z nim pewnego razu o tym problemie – a on jest szczególnie wyczulony na timing – i w pewnym momencie on powiedział tak: Jeśli chodzi o rytm to u Was w Polsce wszystko się zgadza, wszystko jest okey, ale jakoś tak inaczej.

Nie wiem, czy miał na myśli grę naszych sekcji rytmicznych, czy też ogólnie mówił o poczuciu przez naszych interpretatorów istoty przebiegów pulsacyjnych, ale muszę przyznać, że gdy słucham nagrań sekcji amerykańskich, zwłaszcza w muzyce funkowej, fusion i rhythm and bluesowej, to rzeczywiście tam pojawia się jakaś inna jakość, wywołująca wrażenie większej energii, która posuwa się do przodu z siłą rozpędzonej lokomotywy. I to, co postrzegam, nie dotyczy samej precyzji wykonań, to wiąże się raczej z niuansami czysto fizycznymi, ale odbieranymi raczej w kategoriach metafizyki. Być może to elementy rytmiczne bluesa, które siłą faktu tkwią silniej w społeczności wyrastającej w ich zasięgu przyczyniają się do uzyskiwania takiego efektu pulsacyjnego.

Adam Wendt: Chodzi Ci o korzenie…

Tak o tradycję europejsko-afrykańską. Idiom tej spuścizny pojawia się nawet w twórczości, która bezpośrednio nie odwołuje się do niego.

Adam Wendt: Tak, coś w tym zapewne jest.

Nasi muzycy potrafią również realizować rytm z precyzją metronomiczną…

Adam Wendt: …ale pomiędzy tymi perfekcyjnymi miarami jest coś inaczej.

Z jakimi zespołami współpracujesz teraz?

Adam Wendt: Pomijam w tej wypowiedzi wszelkie gradacje ważności. A więc gram ostatnio przede wszystkim z gronem kolegów, z którymi uczestniczę w realizowaniu kilku projektów od dłuższego już czasu. Nie mamy żadnego menadżera i sami sobie organizujemy koncerty. Jednym z muzyków, z którym gram w różnych konfiguracjach jest basista Zbyszek Wrombel, np. w jego kwartecie (z Piotrem Wromblem na fortepianie i Krzysztofem Przybyłowiczem na perkusji) i Adam Wendt & Friends (z Wojtkiem Niedzielą na fortepianie i Marcinem Jahrem na perkusji). Wcześniej jeszcze graliśmy w Vintage Band (z Piotrem Kałużnym na instrumentach klawiszowych i Krzysztofem Przybyłowiczem na perkusji), ale ta grupa zwiesiła swoją muzyczną działalność. W ogóle ostatnio jest mniej koncertów, ale może to się zmieni. Jestem też w zespole basisty Mariusza Bogdanowicza w grupie Confiteor (z gitarzystami Arturem Lesickim albo Brandonem Furmanem i perkusistą Piotrem Biskupskim). Następnie gram z pianistą Bodziem Hołownią w kwartecie (z kontrabasistą Andrzejem „Brunerem” Gulczyńskim i perkusistą Józefem Eliaszem). Stworzyłem też własne trio bez perkusji, gdzie gra Zbyszek Wrombel i Artur Lesicki. Gram jeszcze w bluesowym zespole Mietek Blues Band i przede wszystkim w kolejnym moje trio Adam Wendt Power Set ze znacznie młodszymi partnerami: Przemkiem Raminiakiem na instrumentach klawiszowych i perkusistą Michałem Strzeblewskim (pochodzącym z tego samego, co ja miasta, Tczewa). Używamy trochę elektroniki i nieskomplikowanych przetworników. No, grywałem jeszcze w orkiestrach, np. w Alex Band, ale to ostatnio odbywa się, nie wiem z jakiego powodu, niezbyt często a tak naprawdę to się nie odbywa. W ostatnim czasie gram dużo muzyki rozrywkowej, takiej dla mas, w barwach zespołu „Leszcze” i muszę powiedzieć, że to bardzo ciekawe doświadczenie grać koncerty dla kilku tysięcy ludzi. W muzyce artystycznej, a taką przecież jest m.inn. jazz, jest to sytuacja raczej rzadka. Inne wartości nabierają znaczenia, inne tracą na ważności…., ale to już opowieść na inny wywiad.

 

Zajmujesz się, oprócz tworzenia muzyki jej nauczaniem. Czynisz to głównie na różnych warsztatach, np. w Chodzieży. Czy można, Twoim zdaniem, w tak krótkim czasie, jaki jest przeznaczany na tego typu zajęcia edukacyjne, przy-sposobić uczestniczących w nich adeptów, o różnym przecież stopniu zaawansowania, do profesjonalizmu?

AW: Przyznam, że często zastanawiałem się nad tym zagadnieniem. Może wydawać się podejrzaną idea, że np. w dwa tygodnie, można nauczyć przykładowo jazzu. Oczywiście, że nikt przez ten czas, a zwłaszcza ktoś zupełnie początkujący, nie ukończy zajęć z umiejętnościami porównywalnymi do Michaela Breckera. Nie ma takiej możliwości, ale uczestnik zostanie być może zarażony bakcylem muzyki, pozna problemy, z którymi przyjdzie mu się zmierzyć, zrozumie wiele z wątpliwości, z którymi borykał się wcześniej (zwłaszcza rytmicznymi, artykulacyjnymi i harmonicznymi), będzie miał wyznaczone zadanie na następny okres ćwiczeń, zrozumie, że obiegowa opinia o jazzie, jako stylu smutnym i trudnym, jest nieprawdziwa, uzyska może nowe spojrzenie na umiejętności innych, które nie będzie traktował tylko z zazdrością, ale jako pozytywny impuls do własnego doskonalenia, zrozumie wreszcie, że radość tkwi w pracy nad problemami, a satysfakcja z ich pokonywania. I z tego powodu warsztaty są potrzebne i ważne. Stanowią one pewnego rodzaju wartościowe wakacje połączone z rozwijaniem miłości do muzyki. A z drugiej strony, stanowią wielką szkołę życia wymagającą pozbycia się uczuć obrażalstwa, a wyzwolenia w to miejsce pokory, nastawień kompromisowych i ogólnej życzliwości. Stanowią szkołę pozytywnych inicjatyw.

No i na koniec sakramentalna kwestia. Kto jest dla Ciebie muzycznym faworytem i czym jest dla Ciebie muzyka?

Adam Wendt: …

Oho, widzę, że zadałem najtrudniejsze z pytań.

Adam Wendt: Chyba tak. A więc, co do pierwszej części, to już jednej postaci to na pewno nie wymienię. Chociaż przyznam, że w różnych okresach moje widzenie mistrzów zmienia się, nie zawsze dotyczy ono zresztą saksofonistów i wtedy najwyższy piedestał zajmuje jedna osoba. Ale w rzeczywistości ta najwyższa pólka zarezerwowana jest dla kilkunastu przynajmniej artystów. Tworzą ją na pewno: saksofoniści Michael Brecker, Jan Garbarek, Wayne Shorter i Joshua Redman, pianista Herbie Hancock, starzy bluesmani i wielu, wielu jeszcze innych, których nie będę wyliczał, aby nie pominąć jakiegokolwiek z nich. A czym jest dla mnie muzyka? Może to zabrzmi banalnie, ale jest dla mnie wszystkim. Ja zawsze chciałem grać i to robię. Czasami przeklinam w duchu ten los, szczególnie, gdy w nocy po koncercie trzeba przejechać jeszcze 500 kilometrów do miejsca następnego występu, ale zaraz pojawia się refleksja, gdybym miał każdego dnia przechodzić 5 kilometrów po biurze, to zdecydowanie wolę już te 500 kilometrów poświęcone dla muzyki. Cały czas mam nadzieję, że mam coś do przekazania przy jej pomocy. Bez niej byłoby fatalnie.

Dziękuję za spotkanie i życzę jak najwięcej udanych koncertów i satysfakcjonujących warsztatów.

Rozmawiał: Piotr Kałużny

Strona internetowa artysty: www.adam-wendt.pl

Wywiad ukazał się w numerze 8/2006 miesięcznika Muzyk.

TAGI: Adam Wendt, saksofon
Udostępnij ten artykuł
Facebook Twitter Whatsapp Whatsapp LinkedIn Email Drukuj
Udostępnij
Poprzedni artykuł SSL XLogic Channel SSL XLogic Channel – test procesora mikrofonowego
Następny artykuł Fender 60th Anniversary Standard Stratocaster Fender 60th Anniversary Standard Stratocaster – test gitary elektrycznej
Leave a comment

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Najnowsze artykuły

Ella Langley (fot. YouTube / Ella Langley)
Wydarzenia/Muzycy

Ella Langley i Lainey Wilson triumfują na ACM Awards 2025

Redakcja | Muzyk FCM 2025-05-09
Miley Cyrus „More to Lose” (mat. prasowe Sony Music Entertainment Poland)
wideoWydarzenia/Muzycy

Miley Cyrus zaprezentowała singiel „More to Lose”

Redakcja | Muzyk FCM 2025-05-09
Yamaha FGDP-50 (fot. Yamaha)
NewsyPerkusja

FGDP-50 i FGDP-30 firmy Yamaha z nagrodą za wzornictwo

Redakcja | Muzyk FCM 2025-05-09
Kali Uchis „Sincerely” (fot. Zach Apo-Tsang)
wideoWydarzenia/Muzycy

Kali Uchis wydała album „Sincerely”

Redakcja | Muzyk FCM 2025-05-09
sE Electronics sE7 sideFire (fot. sE Electronics)
NagłośnienieNewsyStudio

sE7 sideFire – nowy mikrofon pojemnościowy firmy sE Electronics

Redakcja | Muzyk FCM 2025-05-09
„Thunderbolts*” (fot. Marvel Studios)
FilmMuzyka pod lupąwideo

„Thunderbolts*” – muzyka pod lupą

Grzegorz Bartczak | Muzyk FCM 2025-05-08
Novation Launch Control XL [MK3] (fot. Novation)
KlawiszeNewsyStudio

Nowa wersja kontrolera Launch Control XL firmy Novation

Redakcja | Muzyk FCM 2025-05-08

Może Ci się również spodobać

kilka czułości (fot. kilka czułości)
Wywiady

kilka czułości – wywiad z cyklu „Bez Mamony”

Moją rozmówczynią jest dzisiaj Anna Kamińska – założycielka indie-folkowego…

2025-04-30
DęteNewsy

Stypendia Yamaha Music Europe Foundation dla młodych muzyków grających na instrumentach dętych blaszanych

Koncern Yamaha ma w swej bogatej ofercie zarówno instrumenty…

2025-03-12
„Jaco. Opowieść o Zbigniewie Jakubku”
FilmwideoWydarzenia/Muzycy

Film dokumentalny „Jaco. Opowieść o Zbigniewie Jakubku” dostępny w Sieci

Pod koniec grudnia 2024 roku w serwisie YouTube pojawił…

2025-01-03
Krzysztof Zalewski, fot. Marcin Kempski
Wywiady

„Rocketman wywalił mnie na plecy” – Krzysztof Zalewski porównuje filmy o Eltonie Johnie i Queen

W wywiadzie, który ukazał się kiedyś w portalu Muzyk,…

2025-01-02
Muzyk
Muzyk.net

MUZYK jest jedynym magazynem branży sprzętu muzycznego w Polsce o tak szerokiej rozpiętości merytorycznej i docieralności do użytkowników instrumentów muzycznych, sprzętu muzycznego i studyjnego.Ukazuje się od stycznia 1993 roku najpierw jako miesięcznik drukowany i portal internetowy, a od 2020 roku jako tygodnik Online i portal internetowy.Na łamach MUZYKA zamieszczane są treści przeznaczone zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych użytkowników sprzętu muzycznego, a także informacje dotyczące artystów, płyt i wydarzeń muzycznych. Przekłada się to na wysokie statystyki. Portal Muzyk.net zanotował średnio w 2022 roku prawie milion odsłon miesięcznie.

Odwiedź

3.9kZalajkuj
1.9kObserwuj
1kObserwuj
183Subskrybuj
377Obserwuj

Serwisy

  • Klawisze
  • Studio
  • Software
  • Gitara i Bas
  • Nagłośnienie
  • Mobilne
  • Perkusja
  • AudioVideo
  • Dęte
  • DJ
  • Smyczki
  • Oświetlenie

Na skróty

  • Newsy
  • Wydarzenia/Muzycy
  • wideo
  • Klawisze
  • Imprezy
  • Studio
  • Software
  • Testy
  • Gitara i Bas
  • Nagłośnienie
  • Yamaha
  • Relacje
  • Sennheiser
  • Artykuły
  • Recenzje
  • Arturia
  • Płyty CD
  • Casio
  • Mobilne
  • Zoom
  • Steinberg
  • Perkusja
  • Novation
  • Tygodnik
  • Film
  • AudioVideo
  • Focusrite
  • Neumann
  • iOS
  • Roland
  • nowa płyta
  • Felietony
  • O nas
  • Reklama
  • Regulamin
  • Polityka prywatności
  • Kontakt
  • Praca
Czytasz: Adam Wendt – wywiad
Udostępnij

ZASTRZEŻENIE: dokładamy wszelkich starań, aby zachować wiarygodne dane dotyczące wszystkich prezentowanych informacji. Dane te są jednak dostarczane bez gwarancji. Użytkownicy powinni zawsze sprawdzać oficjalne strony internetowe, aby uzyskać aktualne warunki i szczegóły.

Copyright (C) Muzyk 2024
Welcome Back!

Sign in to your account

Lost your password?