Wydawać by się mogło, iż zdobycie popularności na wielce konkurencyjnym rynku muzycznym wymaga sporego nakładu pracy i nie mniejszej promocji, zaangażowania wielu osób i mediów. Umiejętności i talent oczywiście też są istotne, choć nie brak w historii przykładów tego, że i bez nich można trafić na szczyt. To wszystko wymaga również czasu, a często także sporo szczęścia by słuchacze wybrali właśnie nas. W dzisiejszych realiach wychodzi jednak na to, że aby zrobić furorę w serwisach streamingowych nie trzeba nawet być człowiekiem… Jednym z najnowszych przykładów tego trendu, który powinien nas co najmniej zaniepokoić, jest „zespół” The Velvet Sundown, który w krótkim czasie zdobył ponad pół miliona słuchaczy na Spofity…
Na początku czerwca w serwisie tym pojawił się pierwszy album The Velvet Sundown zatytułowany „Floating on Echoes” zawierający mieszankę psychodelicznego rocka z lat 70. XX wieku i folk rocka z elementami bardziej współczesnego alt-popu czy indie rocka. Zaledwie dwa tygodnie później dołączyła do niego kolejna płyta – „Dust and Silence” utrzymana w podobnych klimatach. Każdy z albumów zawiera po 13 utworów, a już wkrótce – 14 lipca – premierę ma mieć kolejne wydawnictwo – „Paper Sun Rebellion” z kolejną trzynastką piosenek. To że nowe płyty tego „zespołu” pojawiają się jak grzyby po deszczu nie jest jednak tak niepokojące jak reakcja użytkowników Spotify. W zaledwie miesiąc, mając kolekcję dwudziestu sześciu piosenek The Velvet Sundown zdobyli ponad 600 tysięcy słuchaczy! Chociaż w serwisie tym nie oznaczono, że mamy tu do czynienia z muzyką wygenerowaną przy pomocy narzędzi bazująych na sztucznej inteligencji, na to właśnie wygląda. Muzyka sygnowana przez The Velvet Sundown została prawdopodobnie wygenerowana przy pomocy aplikacji Suno, która pozwala tworzyć miesięcznie nawet 500 utworów, przy opłacie wynoszącej tylko 8 dolarów. Według opublikowanej „biografii”, The Velvet Sundown tworzą Gabe Farrow (wokal, mellotron), Lennie West (gitary), Milo Rains (syntezatory) i Orion „Rio” Del Mar (perkusja). Poza profilem na Spotify, „zespół” jest też obecny w innych serwisach społecznościowych. Na platformie X obserwuje ich obecnie 67 osób, a na Instagramie – ze zdjęciami, z których AI „bije po oczach” – jest ich 821.
To, że muzyka wygenerowana przez sztuczną inteligencję trafia do serwisów streamingowych nie jest żadną nowością i wygląda na to, że ta przygnębiająca tendencja będzie rosła. Co więcej, mając do wyboru miliony piosenek nagranych niegdyś lub współcześnie przez artystów z krwi i kości, słuchacze sięgają po sztucznie wygenerowane utwory. Choć także wśród muzyków nie brak entuzjastów technologii bazujących na sztucznej inteligencji, nawet oni nie chcieliby chyba przegrać walki o słuchacza z czymś co jest jedynie owocem promptu i to jeszcze wyuczonym być może na ich dyskografii…
zdjęcie główne: Instagram/The Velvet Sundown