Otrzymaliśmy do testu ośmiokanałowy kontroler z „latającymi” suwakami – PreSonus Faderport 8. Niewielkie urządzenie może stać się bardzo przydatnym elementem wyposażenia domowego i nie tylko domowego studia. Zobaczmy, czego można oczekiwać.
PreSonus produkuje urządzenie pod nazwą Faderport – jest to testowany już przeze mnie kiedyś kontroler z jednym motoryzowanym tłumikiem. Można dyskutować nad sensem takiego urządzenia, ale faktem jest, że jest ono produkowane od dłuższego czasu, tak więc prawdopodobnie znajduje klientów. Teraz otrzymaliśmy sensowniejszy kontroler – PreSonus Faderport 8, który, jak można się domyślić, ma osiem motoryzowanych tłumików. Kontroler nie jest zbyt duży, jednak jest bardzo solidny i dość ciężki. Osiem motoryzowanych tłumików ma nad sobą również osiem małych wyświetlaczy wysokiej rozdzielczości (Scribble Strip). Oprócz tego mamy dwa pokrętła z funkcją „wciskania” oraz sporo gumowych przycisków. Kontroler zasilany jest z zasilacza (oczywiście w komplecie), a z komputerem łączy się przez port USB (kabel USB również w komplecie). Oprócz tego z tyłu mamy gniazdo jack 1/4” służące do podłączenia przełącznika nożnego. Całość jest dość sensownie rozplanowana, przycisków nie ma zbyt dużo, opisy wyglądają na logiczne. Mam nadzieję, że dam radę bez instrukcji. Producent nie przewiduje, przynajmniej na razie, rozszerzania kontrolera o dodatkowe moduły z samymi tłumikami.

Instalacja jest szybka i prosta – oczywiście sterowniki musimy sami ściągnąć ze strony producenta, w pudełku nie ma żadnych płyt, i dobrze, przynajmniej sterowniki są zawsze najnowsze. Po instalacji restart nie jest konieczny. Tak, jak instalacja jest szybka i łatwa, tak niestety następny krok wymagał konsultacji z instrukcją – PreSonus Faderport 8 może bowiem pracować w trzech trybach – Mackie Control, Mackie HUI oraz natywnym – PreSonus Studio One (w komplecie program w wersji Artist). Aby uzyskać dostęp do konfiguracji, trzeba włączyć kontroler z wciśniętymi dwoma lewymi przyciskami SELECT – czyli tak, jak w innych tego typu kontrolerach, no, ale to trzeba jednak sprawdzić w instrukcji. Po ustawieniu kontrolera w tryb HUI i konfiguracji go w Pro-Toolsie wszystko ożyło, a całość od momentu rozpakowania do zadziałania trwała cztery minuty, z czego większość poświęcona została na uruchomienie Pro-Toolsa HD.
Taki kontroler współpracuje przede wszystkim z naszymi rękami i palcami, więc odczucia pod tym względem są bardzo ważne. Wszystkie przyciski wyglądają fajnie, są lekko podświetlone na odpowiedni kolor, przez co po włączeniu sprawiają wrażenie kolorowych, ich rozmieszczenie jest bardzo sensowne, ale niestety, są to twarde gumowe przyciski, które w dotyku nie są zbyt przyjemne, nie „klikają” i wymagają dość sporej siły do zadziałania. Droższe kontrolery w „newralgicznych” miejscach (np. transport) mają bardzo przyjemne plastikowe klikające przyciski, w PreSonus Faderport 8 wszystkie są takie same, gumowe, i działają wszystkie tak samo. Bardzo dobre są natomiast dwa pokrętła – większe dla prawej ręki i mniejsze dla lewej – charakterystyczne niebieskie, dobrze działające, z wyczuwalnym klikiem, choć też wymagającym nieco siły. Motoryzowane tłumiki działają dobrze, są przyjemne w dotyku i czułe na dotyk, jednak są dość wolne – starsze tłumiki poruszały się bardzo szybko, tu mimo gwałtownych, „pionowych” zmian automatyki tłumiki poruszają się dość ospale. Oczywiście, wpisać można szybkie zmiany i odtwarzają się one szybko, ale ruch tłumików jest spowolniony i nieco opóźniony. Nie jest to oczywiście żaden problem i po paru chwilach już się do tego przyzwyczajamy, ale nie są to szybkie, „klikające” tłumiki. Może dzięki temu będą trwalsze. W Setupie możemy zmieniać szybkość działania tłumików, ale zmiany są niewielkie i nie można ustawić „błyskawicznego” działania.

W odróżnieniu od większych kontrolerów tego typu, w ośmiu kanałach są tylko tłumiki, nie ma „potencjometrów” tradycyjnie używanych do regulacji panoramy. Oczywiście, możemy ustawiać panoramę „lewym” pokrętłem, ale generalnie do wszystkich ustawień służą motoryzowane tłumiki. Do ustawiania poziomów kanału i poziomów wysyłek OK, ale z panoramą jest trudniej, bo nie wiadomo, gdzie jest środek, tłumiki nie są pod tym kątem w ogóle opisane. Oczywiście, można obserwować kanałowy wyświetlacz, ale jest on tak mały, że dokładność panoramy w Pro-Tools wynosi 10 działek, a w dodatku przy panoramie ustawionej na środek graficzna reprezentacja tego na wyświetlaczu jest przesunięta w bok. Podczas ustawiania panoramy trzeba więc po prostu patrzeć na monitor. Niestety, wyświetlacze kanałowe nie mają opcji wskaźnika poziomu, szkoda. Trzeba jednak zauważyć, że brak enkoderów w kanałach ma też zaletę – bez problemu możemy „doklikać się” do funkcji SENDS ON FADERS, co w oryginalnym HUI jest możliwe tylko na enkoderach. Niestety, dostęp mamy tylko do pierwszych pięciu sendów – cóż HUI…
Każdy kontroler pozwala na obsługę wtyczek – i PreSonus Faderport 8 oczywiście też. Zmiany parametrów dokonuje się w grupach po trzy-cztery parametry, grupy przełączamy intuicyjnie pokrętłem, ale parametry zmieniamy suwakami, co jest trochę dziwne, ale w sumie fajne. Mały wyświetlacz niewiele pomaga, i tak podczas regulacji patrzymy na monitor. Przy obsłudze wtyczek „zero” jest dokładnie na -10, podczas gdy przy regulacji panoramy trochę niżej – ciekawe.

Kontroler z motoryzowanymi tłumikami zwykle służy do wpisywania automatyki, stąd spora część przycisków poświęcona jest tym trybom pracy. Obsługuje się je wygodnie i sprawnie, nie ma żadnych wątpliwości. Tłumiki są czułe na dotyk, co umożliwia szybką pracę w trybie TOUCH. Można wprowadzać dane jednocześnie na wszystkich ośmiu kanałach, jeżeli ktoś miałby taką potrzebę. Przyciski trybu automatyki z shiftem działają jako SAVE, REDO i UNDO.
Duże pokrętło z przyciskami pełni kilka funkcji, wybieranych przyciskami – SCROLL, ZOOM, wprowadzanie znaczników i przechodzenie do nich – wszystko działa szybko, fajnie i intuicyjnie.
W trybie Mackie Control Faderport 8 bez problemu współpracuje z Cubase. Konfiguracja jest prosta i szybka. Funkcje są podobne, i kontroler zachowuje się bardzo podobnie. Mam wrażenie, jakby tłumiki poruszały się w tym trybie szybciej, ale może to złudzenie spowodowane dłuższym obcowaniem z kontrolerem. Uaktywnienie przycisku MASTER powoduje, że duże pokrętło zmienia położenie tłumika MASTER. Poza tym wszystko działa bardzo podobnie, jak w trybie HUI.
Generalnie, PreSonus Faderport 8 jest prostym w obsłudze urządzeniem, na szczęście nie ma „drugiej warstwy” gdzieś schowanej, wszystko jest na wierzchu, jak nie ma, to nie szukajmy, po prostu nie ma. Czego nie ma? Wskaźników wysterowania, licznika i enkoderów w kanałach. Za to w ten sposób mamy funkcję SENDS ON FADERS, niedostępną w zwykłym HUI. Edycja parametrów wtyczek – rzecz gustu, działa to tak samo, jak w innych kontrolerach, moim zdaniem jednak szybciej myszą. Kontroler jest mały, co bardzo mi się podoba, bo wszystko widać naraz i nie patrzymy na niego pod dużym kątem, nic nie zasłania. Jedyne zastrzeżenia mam do przycisków – owszem, można się przyzwyczaić, ale pierwsze wrażenie nie jest niestety najlepsze. Producent twierdzi, że kontroler nie ma zastępować całkowicie myszy i klawiatury, ma tylko wspomagać i przyspieszać pracę – a to się udaje, ze względu na prostotę obsługi i małe rozmiary. Cena też jest niezła, warto sprawdzić osobiście.
Tekst: Przemysław Ślużynski
DANE TECHNICZNE
Kontrolery: 8 motoryzowanych suwaków (100 mm), sekcje transportu i nawigacji, pokrętło PAN/PARAM, przyciski SELECT, SOLO i MUTE w kanałach
Wyświetlacze: 8
Wejścia/wyjścia: USB [typ B], FOOTSWITCH
Wymiary: 334 × 301 × 57.2 mm
Ciężar: 2.3 kg
Cena PreSonus Faderport 8: 2390 PLN
Do testu dostarczył:
Audiostacja
ul. Kolejowa 93/95
05-092 Łomianki
tel. (22) 1225300
Internet: www.audiostacja.pl, www.presonus.com
Test ukazał się w numerze 4/2017 miesięcznika Muzyk.