Do naszej redakcji trafił syntezator perkusyjny znanej z umiłowania do czerwonego koloru skandynawskiej firmy, produkującej profesjonalnej klasy instrumenty klawiszowe. Trzeba przyznać, że instrumenty z logo Nord często widać na scenie w trakcie koncertów wielu topowych zespołów na różnych kontynentach. Każdy klawiszowiec wie, że Clavia to instrumenty klawiszowe, ale perkusyjne? Otóż nie jest to znowu takie dziwne, ponieważ instrumenty klawiszowe Nord zadomowiły się na dobre na rynku muzycznym w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, ale powstała na przedmieściach Sztokholmu w latach osiemdziesiątych firma Clavia produkowała… elektroniczne zestawy perkusyjne Ddrum. Po raz pierwszy perkusiści mogli grać na dynamicznych padach. Szok! Ddrum został sprzedany wiele lat temu amerykańskiej firmie i zestawy pod niezmienioną nazwą są produkowane do dnia dzisiejszego. A założyciele Clavii widocznie zatęsknili za instrumentami perkusyjnymi, wrócili do pomysłu sprzed lat a efektem tego jest Nord Drum.
Nord Drum to mała, metalowa, rzetelnie wykonana skrzynka. Wygląd ma typowo „nordowski”, czyli obudowa czerwona z czarnym blatem, a na nim poza wyświetlaczem LED solidne przyciski i pokrętła do nawigacji. Chociaż wyświetlacz jest tylko 3-segmentowy w zupełności wystarcza w trakcie edycji. Parametry urządzenia podzielono na dwa rzędy z przyciskiem ROW SELECT do przełączanie między nimi. Każdy parametr ma swoją diodę LED co ułatwia obsługę i dzięki temu widzimy który z nich jest aktywny. Do zmian wartości parametrów służy duże pokrętło. Jest precyzyjne w ustawianiu dużych i małych zmian parametrów. Nord Drum jest również przystosowany do łatwego przymocowania do statywu. Niby nic wielkiego, ale w wielu sytuacjach znacząco poprawia to wygodę użytkowania. Wejścia i wyjścia (nie ma tego zbyt wiele) znajdują się na ścianie tylnej. Mamy tu gniazdo do zasilacza, cztery wejścia TRIGGER, MIDI IN, MIDI OUT oraz monofoniczne wyście sygnału audio. Cztery wejścia TRIGGER oznaczają, że Nord Drum jest instrumentem 4-kanałowym i może produkować „tylko” cztery głosy jednocześnie. To dokładnie tyle ile kończyn ma grający, a więc z tego punku widzenia powinno wystarczyć. Poziom sygnału na wejściu wskazują umieszczone w tej sekcji diody LED.
Każdy kanał (głos) modułu dźwiękowego można oddzielnie edytować. Struktura edycji składa się z trzech sekcji: TONE, NOISE oraz CLICK. Każda z sekcji posiada szereg parametrów edycyjnych, a po ustaleniu tychże parametrów następnym ich etapem jest sekcja MIXER do ustalenia głośności. Kreowanie dźwięku rozpoczyna się w sekcji TONE gdzie do wyboru mamy 17 różnych przebiegów z własnymi cechami – trzy typy analogowe (sinusoidalna, piłokształtna, kwadratowa), dziewięć złożonych przebiegów typowo perkusyjnych i wreszcie pięć perkusyjnych z „klikiem”. W dalszej części tej sekcji znajdują się jeszcze takie parametry jak FILTER, SWEEP, DECAY, PITCH oraz BEND. Już sama ta sekcja pokazuje, że Nord Drum ma spore możliwości kreowania dźwięku. Sekcja NOISE z parametrami COLOR, FILTER, SWEEP, DECAY dodaje dźwiękom Nord Drum specyficznego, bardzo pożądanego „brudu”. Ma szczególne znaczenie dla wszystkich ostro brzmiących, przenikliwych dźwięków. Odgrywa fundamentalną rolę przy tworzeniu dźwięków podobnych do różnego rodzaju „przeszkadzajek” czy hi-hatu. Ostatnią sekcją jest CLICK z parametrami TYPE i DECAY/GATE. Jak widać nie jest zbytnio rozbudowana, ale skuteczna jak najbardziej jest. Tu można przypisać do dźwięku jeden z dwudziestu ośmiu klików ustalając w ten sposób atak dźwięku.
Podsumowując parametry edycji Nord Drum można powiedzieć, że urządzenie jest łatwe w obsłudze. Ma dobrze przemyślaną koncepcję obsługi do tego stopnia, że po paru minutach od włączenia wszystko jest zrozumiałe dla użytkownika. Równie łatwe jest użycie Nord Drum z kontrolerami MIDI. Duża w tym zasługa funkcji MIDI LEARN. Warto podkreślić, że wyzwalanie dźwięków przez MIDI odbywa się na Nord Drum bez jakichkolwiek opóźnień i z doskonale odczytaną dynamiką. Zaletą jest też to, że oprócz MIDI na Nord Drum można grać również analogowo, czyli wykorzystując do tego cztery wejścia TRIGGER. Nord Drum jest kompatybilny z wszystkimi znanymi padami perkusyjnymi. Tego akurat nie byłem w stanie sprawdzić, ale wierzę producentowi. W każdym razie jest nawet wybór znanych producentów jak Roland czy Yamaha. Ponadto można również grać na nim w połączeniu z zestawem akustycznym i przystawkami. Myślę, że ta opcja może zainteresować wielu perkusistów. Nord Drum wyposażono w szereg funkcji obsługujących wejścia TRIGGER, dzięki którym użytkownik korzystając z tej metody gry na nim, ma możliwość optymalnego zestrojenia z padami lub instrumentami akustycznymi.
Nord Drum ma 99 komórek pamięci, z czego 80 to fabryczne presety, a 19 pustych czeka na zagospodarowanie przez użytkownika. Każdy preset składa się z czterech głosów, które mogą być odtwarzane za pośrednictwem MIDI, wejść TRIGGER lub kombinacji obu metod. Biorąc pod uwagę wyłącznie presety muszę przyznać, że ta mała, czerwona skrzynka zadziwiła mnie możliwościami brzmieniowymi. Do dyspozycji mamy przede wszystkim programy brzmiące syntetycznie, bo w tym Nord Drum w moim odczuciu jest najlepszy. Oczywiście, można doszukać się również instrumentów brzmiących akustycznie, ale Nord Drum z założenia nie ma konkurować z akustykami czy ich wirtualnymi klonami, ale ma być ich uzupełnieniem. Naturalnie można Nord Drum potraktować jako jedyny zestaw perkusyjny w zespole i też się wybroni, ale nie po to został stworzony. Programy preset podzielono na cztery style: Real, Retro, Ethno, FX oraz trzy kategorie: Drums, Percussion, Kit. Zaprogramowane presety z kategorii Drums należy uzupełnić akustycznymi talerzami i hi-hatem. Z kolei Percussion są zaprogramowane na cztery pady dla grających na „przeszkadzajkach”, a presety z kategorii Kit do wykorzystania z sekwencerem. Myślę, że Nord Drum uszczęśliwi nie tylko, ale przede wszystkim, wielbicieli elektronicznych brzmień perkusyjnych. Podczas testu wykorzystałem Nord Drum jako uzupełnienie akustycznego zestawu w nagranych wcześniej utworach. Po tym zabiegu utwory dostały rytmicznego „kopa”, mimo iż Nord Drum został oszczędnie wykorzystany. Dlatego uważam, że to jest jego przeznaczenie. Tym bardziej, że potrafi symulować elektroniczne brzmienia ostatnich trzech dekad.
PODSUMOWANIE
Nord Drum przypadł mi do gustu. To bardzo solidnie brzmiące urządzenie i nie mniej solidnie wykonane. Mój tok myślenia o Nord Drum jest taki – że jest instrumentem uzupełniającym a nie głównym, a opieram moją myśl na tym, że jest 4-głosowy (a to trochę mało żeby zastąpić cały zestaw) i ma wyjście mono. Akurat z tym mono to chyba trochę Szwedzi przesadzili, bo jakaś panorama przydałaby się nawet w instrumencie uzupełniającym. To jedyny element, który źle odebrałem. Poza tym to profesjonalny, inspirujący instrument, który doda kolorytu wielu zespołom.
Tekst: Wojciech Wichłacz
DANE TECHNICZNE
Typ: 4-kanałowy syntezator (Virtual Analog)
Tor syntezy: 3 źródła dźwięku (TONE, NOISE, CLICK) + mikser na każdy kanał
Komórki pamięci: 99 (80 presetów fabrycznych, 19 komórek na programy użytkownika)
Wyświetlacz: 3-cyfrowy LED
Wejścia/wyjścia: TRIGGER IN × 4, AUDIO OUT, MIDI (IN, OUT)
Opcje: możliwość podłączenia padów perkusyjnych lub triggerów zakładanych na tradycyjne bębny
Wymiary: 199 × 45 × 42 mm
Ciężar: 350 g
Cena: 1690 PLN
Do testu dostarczył:
Audiostacja
ul. Główna 20A
03-113 Warszawa
tel. (22) 6161398
Internet: www.audiostacja.pl, www.nordkeyboards.com
Test ukazał się w numerze 12/2012 miesięcznika Muzyk.