Dyrektor generalny serwisu Spotify – Daniel Ek – jedną ze swoich ostatnich wypowiedzi wywołał – nie pierwszy już raz – zamieszanie w branży muzycznej. Tym razem poszło o zdanie wypowiedziane w niedawnym wywiadzie dla serwisu Music Ally.
Okazją do rozmowy było ogłoszenie przez Spotify swoich wyników finansowych za drugi kwartał tego roku. Serwis zanotował wzrost słuchaczy i subskrybentów – w drugim kwartale br łączna liczba miesięcznych użytkowników serwisu na świecie osiągnęła poziom 299 mln, co oznacza wzrost w skali roku o 29% (w tej liczbie 138 mln to subskrybenci płatnej wersji premium, a grupa ta zanotowała wzrost o 27%).W okresie objętym raportem odnotował przychody w wysokości 1.8 mld EUR, co oznacza wzrost rok do roku o 13 procent. Jednocześnie kwartalna strata operacyjna wzrosła do poziomu 167 mln euro, podczas gdy w drugim kwartale ubiegłego roku było to jedynie 3 mln EUR.
We wspomnianym wywiadzie Daniel Ek skupił się przede wszystkim na opowiadaniu o tym, jak Spotify radzi sobie w czasie pandemii COVID-19. Postanowił też odnieść się do publicznych wypowiedzi muzyków i twórców, twierdzących że stawki jakie proponuje ten serwis i wysokość wypłacanych tantiem są niskie i niewystarczające do życia z nich. Wykazując z jednej strony zrozumienie, że brak koncertów wywołany pandemią negatywnie wpłynął na całą branżę, dodał też zdanie, które wywołało wśród artystów prawdziwą burzę. Powiedział on mianowicie:
Jest tu błędna narracja połączona z faktem, że niektórzy artyści, którzy radzili sobie dobrze w przeszłości, mogą nie radzić sobie dobrze w tym przyszłym krajobrazie, w którym nie możesz nagrywać muzyki raz na trzy czy cztery lata i myśleć że to wystarczy.
Daniel Ek powiedział także:
Nie wydaje mi się abym kiedykolwiek widział artystę mówiącego „jestem zadowolony z pieniędzy, które otrzymuję za streaming”.
Twierdzi on że zamiast narzekać, muzycy powinni wziąć się do roboty, regularnie tworzyć nowe treści i utrzymywać kontakt z fanami oraz prowadzić z nimi ciągły dialog. Uznał też że tymi artystami, którym nie wiedzie się dobrze w temacie streamingu, są głównie ci, którzy chcą wydawać muzykę tak, jak to czyniono kiedyś.
Jak można się domyślić, wypowiedzi szefa Spotify spotkały się z szybką reakcją artystów, którzy nie przebierając w słowach postanowili odnieść się do nich wypominając mu przede wszystkim nieznajomość branży i jej specyfiki oraz chęć narzucania muzykom harmonogramu i tempa pracy.
Krytycznie o słowach Daniela Eka wypowiedzieli się m.in. David Crosby, Mike Mills (R.E.M.), Mike Portnoy, Sebastian Bach, Zola Jesus, Adrian Utley, Dee Snider, Danny McNamara, Jason Isbell i inni.
Oto kilka z ich reakcji na Twitterze:
https://twitter.com/MikePortnoy/status/1290329799647547392
https://twitter.com/m_millsey/status/1289057242894028800
The contempt with which this man and all like him hold artists is beyond parody. He either doesn’t realise how bad he sounds or doesn’t care. I imagine his billions help him sleep at night https://t.co/wLjQLCKXz0
— Danny McNamara (@dannymcnamara) August 1, 2020
You are an obnoxious greedy little shit Daniel Ek https://t.co/8tZx55LeDe
— David Crosby (@thedavidcrosby) July 31, 2020
I mean, Hendrix put out an album every few months and it worked out great for him! *CHECKS NOTES https://t.co/KOAF6zq0KT
— Jason Isbell (@JasonIsbell) July 31, 2020
https://twitter.com/ZOLAJESUS/status/1289940978183225344
How dare this c**t tell us how to make our music! https://t.co/jdhkmmOOcW. Id like us all to stop him having any of it.Fucking outrageous. pic.twitter.com/uBUAtvKBh3
— adrian utley (@adrianutley) August 1, 2020
https://twitter.com/deesnider/status/1289638804186308608
Millionaire Daniel Ek telling us how it is here. What are we to do? Im tired of having to kiss the arses of these companies that exploit me and other music makers. We need the whole music community (including fans) to come together and demand change. https://t.co/88NaecyOtH
— Nadine Shah (@nadineshah) August 1, 2020