W piątek 26 kwietnia, w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie po raz ósmy zorganizowano koncert pod hasłem „Gwiazdy dla Autyzmu”. Zagrała jak zwykle Orkiestra Wieniawa, której saksofonista Roman Głowacki jest również nauczycielem w krakowskim Centrum Autyzmu, na rzecz którego koncert był przygotowany. Jak łatwo się domyślić, właśnie Roman jest pomysłodawcą i sprawcą dorocznych koncertów z tego cyklu w Nowej Hucie. Cały dochód z koncertu jest przeznaczony na działalność statutową Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego „Centrum Autyzmu i Całościowych Zaburzeń Rozwojowych” w Krakowie. Organizatorzy wykorzystują również takie okazje do popularyzacji wiedzy o autyzmie – koncert rozpoczął się projekcją wzruszającego filmu, w którym wypowiadali się rodzice dzieci będących podopiecznymi ośrodka, w kuluarach jak co roku było stoisko informacyjne oraz kiermasz dzieł plastycznych przygotowanych przez wychowanków.
Tym razem Orkiestra Wieniawa zaprosiła do współpracy Skaldów. Legendę polskiego rocka dzielnie reprezentował kompozytor wszystkich hitów zespołu, Andrzej Zieliński. Jego brat, Jacek, niestety jest poważnie chory i stan zdrowia uniemożliwił mu obecność na scenie. Życzymy szybkiego powrotu do sił, zwłaszcza że w Nowohuckim Centrum Kultury na grudzień zaplanowano specjalny koncert z okazji 60-lecia (!!!) istnienia zespołu Skaldowie, i mam nadzieję, że wszyscy oryginalni muzycy tego zespołu pojawią się na scenie w dobrej formie. Godnie zastępował pana Jacka tego wieczoru młody wokalista i pianista Michał Wódz, a wspierał go występujący od pewnego czasu ze Skaldami gitarzysta i wokalista łódzkiego L.Stadt, Łukasz Lach. Orkiestrą Wieniawa dyrygował Jarosław Ignaszak od czasu do czasu z uśmiechem pochylając się nad Prześliczną Wiolonczelistką, a na scenie oprócz wspomnianych solistów i rozbudowanego składu orkiestry pojawił się też dziecięcy chór Fermata z Zielonek koło Krakowa. Cała ta armia muzyków ledwo pomieściła się na dużej przecież scenie NCK, a największe hity Skaldów w aranżacjach przygotowanych przez Mateusza Szmigla zabrzmiały niebywale dobrze. Na pewno muzykom pomaga miejsce – sala NCK jest świetnie zaadoptowana akustycznie i wyposażona w najwyższej jakości nagłośnienie, które pięknie oddaje wszelkie smaczki aranżacyjne tak rozbudowanych składów. Niemniej jednak głęboki szacunek zarówno dla dyrygenta, a także dla ekipy dźwiękowej – ogarnięcie i zorganizowanie na scenie tak potężnego aparatu wykonawczego na scenie to nie lada wyczyn.
Tekst i zdjęcia: Sobiesław Pawlikowski
