Działająca pod tym szyldem od dekady formacja Palaye Royale intensywnie wykorzystuje czas pozostały do zbliżającej się premiery nowego albumu „Fever Dream” koncertując w Europie. Jednym z przystanków tej trasy był Poznań, w którym zespół wystąpił w środę 17 sierpnia w ramach cyklu Lato w Plenerze. Chociaż w stolicy Wielkopolski gościli po raz pierwszy, nie była to ich pierwsza wizyta w naszym kraju, w którym mają sporą grupę fanów, a dokładniej rzecz biorąc fanek, i to one głównie zgromadziły się tego wieczoru pod sceną.
Palaye Royale to kanadyjsko-amerykańska formacja, którą tworzą bracia Kropp znani bardziej po scenicznymi pseudonimami Sebastian Danzig, Remington Leith i Emerson Barrett. Ich muzyka to obracająca się wokół rocka mieszanka pełna odniesień do rock’n’rolla, glam rocka, art punku, garage rocka i innych pokrewnych stylów – zarówno starszych jak i współczesnych. Nic dziwnego, że przedłużający się nieco czas przed koncertem umilali zgromadzonej publiczności… Stonesi 🙂 Do tego jeszcze dochodzi w ich przypadku cała otoczka obejmująca zarówno wizerunek samych muzyków czy klimat ich klipów, jak również scenografie podczas koncertów i inne elementy wizualne za sprawą których określani są mianem zespołu fashion-rockowego.
Podobnie jak podczas wcześniejszych koncertów odbywających się w ramach letniej trasy, śpiewającego Remingtona, grającego na gitarze Sebastiana i zasiadającego za perkusją Emersona wspierał grający na basie Logan Baudéan. Zespół jest znany z żywiołowych, energetycznych występów i nie inaczej było w Poznaniu. Można powiedzieć że energia ich wręcz rozpierała, a niewielka scena umiejscowiona na Skwerze Play u stóp Stadionu Miejskiego powodowała dość częste wycieczki czy to na podest ustawiony na jej przedzie czy też stojące pod sceną subwoofery, a nawet dalej… Zarówno Remington jak i Sebastian nie stronili od bliskiego kontaktu z pierwszymi rzędami widowni, które w ryzach trzymała tylko metalowa barierka 🙂 Tak jak energia biła ze sceny, tak samo żywa reakcja publiczności dodatkowo napędzała zespół. Entuzjastyczne reakcje przez cały koncert, wyśpiewywane teksty piosenek oraz interakcja między muzykami a widownią sprawiły, że mimo dość kameralnej otoczki, wyszedł z tego prawdziwie rockowy show. Był nawet rzucony pod scenę różowy biustonosz, którego zgodnie z widniejącym na nim napisu Remington nie omieszkał na chwilę założyć… O ile starsi Sebastian i Remington szaleli na scenie i przed nią, to najmłodszy Emerson siedzący za swoim zestawem sprawiał wrażenie wyciszonego stanowiąc jakby równowagę dla swoich braci. Nie licząc rzucania po koncercie róż w kierunku publiczności, zza swego zestawu wyszedł tylko raz by zagrać na klawiszach, co zresztą zrobili w innych utworach także dwaj pozostali bracia.
Podczas poznańskiego koncertu Palaye Royale usłyszeliśmy zarówno utwory z ich trzech poprzednich albumów, jak również piosenki z nadchodzącego krążka „Fever Dream”, który ukaże się już w przyszłym miesiącu. Setlista objęła zatem m.in. takie utwory jak „Mr. Doctor Man”, „You’ll Be Fine”, „Hang On to Yourself”, „Dying in a Hot Tub”, „Death Dance” czy zagrany na bis „Lonely”. Nową płytę zapowiadały z kolei „No Love In LA”, „Punching Bag”, „Paranoid”, „Broken” oraz tytułowy „Fever Dream”, którym muzycy zamknęli główny set. W programie koncertu znalazł się także cover „Seven Nation Army” grupy The White Stripes.
Upodobanie dwóch starszych braci Kropp do „chodzenia po wyżkach” udzieliło się pod koniec koncertu basiście, który wszedł na swoją basową „paczkę”, ale i tak nie pobił Remingtona, który wspiął się po konstrukcji sceny na szczyt by na moment zawisnąć na belce obok reflektorów…
Poniżej przedstawiamy galerię zdjęć ze środowego koncertu Palaye Royale w Poznaniu:
Organizatorem poznańskiego koncertu Palaye Royale była agencja Winiary Bookings, która już teraz zaprasza na dwa przyszłoroczne koncerty tej formacji w Polsce, które odbędą się w dniach 21 i 22 stycznia 2023 roku w Krakowie i Warszawie.
Tekst i zdjęcia: Grzegorz Bartczak
Strona internetowa zespołu: www.palayeroyale.com