Chociaż kariera Jimi’ego Hendriksa trwała tylko kilka lat, odcisnął on mocne piętno na muzyce rockowej i do dziś jest uważany za jednego z najwybitniejszych i najbardziej wpływowych gitarzystów wszech czasów. Poza niezapomnianymi riffami i stylem gry oraz pozostawionymi po sobie nagraniami, zawdzięczamy mu m.in. istniejące po dziś dzień studio nagrań w Nowym Jorku – Electric Lady Studios. Choć on sam spędził w nim tylko kilka tygodni, miejsce to było jego pomysłem, a przez kolejne dekady nagrywali w nim najróżniejsi artyści. Temu właśnie miejscu poświęcony jest film „Electric Lady Studios: A Jimi Hendrix Vision”, który będzie miał premierę za miesiąc.
Dokument ten to kronika powstania tego legendarnego studia, które z gruzów upadłego klubu nocnego na Manhattanie stało się najnowocześniejszym obiektem nagraniowym, zainspirowanym pragnieniem Hendrixa posiadania własnego stałego studia. Electric Lady Studios było pierwszym w historii komercyjnym studiem nagraniowym, którego właścicielem był artysta. Jimi Hendrix początkowo miał wizję stworzenia „empirycznego” klubu nocnego inspirując się Cerebrum w Greenwich Village. Tamto miejsce tak mu się spodobało, że poprosił jego architekta Johna Storyka o współpracę z nim i jego menadżerem Michaelem Jefferym. Hendrix i Jeffery chcieli przekształcić dawny Generation Club w „elektryczne studio partycypacji”, jednak wkrótce po wykupieniu dzierżawy tego klubu współpracownicy Hendriksa przekonali go by w tym miejscu stworzyć komercyjne studio nagraniowe. W filmie „Electric Lady Studios: A Jimi Hendrix Vision” znalazły się m.in. niepublikowane wcześniej archiwalne klipy i zdjęcia oraz omówienia przez takich klasycznych utworów jak „Freedom”, „Angel” czy „Dolly Dagger”. Tym ostatnim zajął się Eddie Kramer, który był nie tylko przyczynił się do powstania studia, ale też później w nim pracował. Słynny producent i realizator dźwięku tak wspomina ten czas:
Jimi bardzo lubił jamować w klubie Generation, a kiedy on zbankrutował, kupił go wspólnie z Mike’m Jefferym z myślą by zobić tam miejsce dla niego i jego przyjaciół by mogli się relaksować i być może nagrywać jakieś jamy na 8-śladowym magnetofonie. Wkróce potem poproszono mnie bym ocenił tę przestrzeń. Pamiętam, jak schodziłem po schodach na miejsce rozbiórki, bo już zaczęli wyburzać ściany by zobaczyć jak można to miejsce powiększyć. Od razu wiedziałem że pomysł z klubem będzie katastrofalny. Powiedziałem wówczas coś w stylu: „Chyba odeszliście od zmysłów! Czy macie pojęcie ile czasu Jimi spędza rocznie w studiu? Zbudujmy dla niego najlepsze studio na świecie, żeby kiedy wejdzie, mógł się zrelaksować i nagrywać, kiedy tylko chce”.
W ten sposób upadł pomysł na klub a narodziło się Electric Lady Studios. W czerwcu 1970 roku ukończone zostało Studio A i po kilku próbnych sesjach Jimi przybył by nagrywać we własnym studiu. Był z niego bardzo dumny, kochał jego charakter i to jakie dawało brzmienie. W kolejnych miesiącach nagraliśmy sporo utworów, które później trafiły na wydany już pośmiertnie album „Cry of Love”. Dziedzictwo tego, czego pragnął Jimi, przetrwało do dziś: miejsce, w którym można było tworzyć bez przeszkadzania. Każdy artysta, który przychodzi do Electric Lady Studios, czuje ducha Jimiego Hendrixa, ducha, który pomaga mu tworzyć własną muzykę!
Reżyserem filmu „Electric Lady Studios: A Jimi Hendrix Vision” jest John McDermott, a producentami dokumentu są poza nim Janie Hendrix i George Scott. Poza wspomnianymi materiałami archiwalnymi, w filmie znalazły się także wypowiedzi Eddiego Kramera i Johna Storyka, Steve’a Winwooda, Buddy’ego Guya, Billy’ego Coxa (basisty w zespole Hendriksa) czy ówczesnych pracowników studia, którzy pomogli zrealizować tytułową wizję Jimi’ego.

Za powstanie filmu odpowiada Experience Hendrix L.L.C., a prawa do globalnej dystrybucji dokumentu zakupiła firma Abramorama.
Strona internetowa filmu: ajimihendrixvision.com
zdjęcie główne: Experience Hendrix L.L.C.