W ostatnich latach co jakiś czas świat obiega informacja o wyjątkowych nie tylko z punktu widzenia laika operacjach mózgu, podczas których pacjenci grają na instrumentach. Niedawno takie właśnie wydarzenie miało miejsce we Włoszech, a operowany był saksofonista.
Do zdarzenia tego doszło w Paideia International Hospital w Rzymie, a operacja ta była jedną z pierwszych tak bardzo złożonych jakie odbyły się w prywatnym szpitalu we Włoszech. Pacjentem był 35-letni muzyk – obcokrajowiec, ale rzymianin z wyboru, u którego zespół 10 specjalistów z całego świata kierowany przez dr Christiana Brognę dokonał zabiegu usunięcia guza mózgu. Była to tzw. „operacja na jawie”, gdyż w przypadku takich właśnie interwencji chirurgicznych istotna jest często konieczność zachowania u pacjenta pełnej świadomości. Do tego właśnie gra na instrumencie pozwala lekarzom na bieżąco monitorować zachowanie pacjenta, jak również sprawność mięśni i pamięci. W przypadku operowanego saksofonisty utrudnieniem był fakt, że jest on leworęczny, ale trwająca 9 godzin operacja zakończyła się sukcesem. Udało usunąć się guz bez pogarszania funkcji neurologicznych pacjenta.
Nie była to pierwsza tego typu operacja na świecie, gdyż chociażby w ciągu ostatniej dekady głośno było o co najmniej kilku podobnych wydarzeniach, z których większość miała miejsce w Stanach Zjednoczonych. To tam właśnie operowano w 2013 roku Brada Cartera, który grał podczas niej na gitarze, a rok później podobną operację przeszedł skrzypek Roger Frisch. W 2015 roku podczas operacji mózgu grał na gitarze pewien Brazylijczyk, a w 2018 roku Amerykanka dała „koncert” na flecie poprzecznym. Dwa lata temu w Londynie operowano z kolei skrzypaczkę Dagmar Turner.
Jak widać, umiejętność grania na instrumencie może być przydatna nawet w takich sytuacjach, pomagając jednocześnie lekarzom uratować nasze życie…
Zdjęcia z operacji przeprowadzonej w rzymskim Paideia International Hospital znajdziecie w artykule umieszczonym na stronie szpitala.