Na temat instrumentu, który przypominamy, napisano już wiele. Korg M1 – bo o nim mowa, należy do wielkiej trójki najpopularniejszych instrumentów z okresu lat osiemdziesiątych. Przypomnijmy, że rok 1983 to sukces syntezatora Yamaha DX7, w roku 1985 swoje triumfy święcił Roland D50. Natomiast równe dziesięć lat temu, czyli w roku 1988 w sklepach muzycznych pojawił się Korg M1. Proszę zwrócić uwagę na pewną systematyczność, z jaką pojawiały się wspomniane instrumenty. Wskazuje ona na rosnącą wtedy dominację japońskich koncernów muzycznych. Pod koniec lat osiemdziesiątych okazało się, że Korg M1 jest jednym z najlepiej sprzedających się instrumentów minionej dekady. Pamiętam jego pojawienie się w kilku państwowych sklepach muzycznych w Warszawie na przełomie roku 1989 i 1990 – było to zwiastunem nadchodzących zmian.
Korg M1, ze względu na obecność sekwencera oraz procesora efektów, przez wielu jest uznawany za pierwszy instrument typu workstation. Nie jest to do końca prawdą, ponieważ mniej więcej w tym samym okresie pojawiło się wiele urządzeń innych firm, które były wyposażone w funkcje będące atrybutami instrumentów typu workstation (np. Roland D-20, Yamaha V-50, Ensoniq VFX). W przeciwieństwie do wymienionych modeli, M1 nie ma stacji dysków 3.5 cala, co należy uznać za wadę. W tamtym okresie był to na rynku jeden z najlepiej brzmiących instrumentów. W miarę upływu czasu komercyjny sukces urządzenia powiększyły z jednej strony firmy produkujące karty brzmieniowe typu ROM, z drugiej możliwości zastosowania rozszerzeń w postaci kart zawierających nowe próbki.
Instrument był obecny na scenie i w studiu, a charakterystyczne brzmienie M1 można było wychwycić prawie w każdej produkcji muzycznej, reklamie telewizyjnej lub radiowej. Urządzenie było często wykorzystywane jako element reklamy innych produktów typowo muzycznych, np. programów komputerowych w zachodnich magazynach muzycznych. Sukces tego instrumentu stał się symbolem przełomu lat 80. i 90., kiedy to od elektronicznego urządzenia oczekiwano coraz lepszych barw, więcej różnorodnych narzędzi w postaci procesora efektów, zestawów perkusyjnych, sekwencera itd. Myślę, że od tego momentu rozwój instrumentów elektronicznych nabrał szybszego tempa, ze zdwojoną prędkością zaczęły się ukazywać coraz nowsze i potężniejsze technologie. I tak jest do dnia dzisiejszego…
WYGLĄD
Sylwetka tego instrumentu jest powszechnie znana i bardzo charakterystyczna – nowoczesne, zaokrąglone kształty, zgodne z najnowszymi trendami w dziedzinie wzornictwa, solidna konstrukcja, funkcjonalne rozłożenie wszystkich przycisków. Estetyka wykonania tego urządzenia zapoczątkowała późniejszą linię instrumentów z serii T, Wavestation, a także 01/W.
Instrument ma 61 dynamicznych klawiszy, czułych na efekt aftertouch. Centralne miejsce zajmuje podłużny, ciekłokrystaliczny wyświetlacz, który wraz z ośmioma przyciskami funkcyjnymi, potencjometrem VALUE oraz przyciskami UP/DOWN i PAGE+/PAGE- stanowi „centrum operacyjne” instrumentu. Z lewej strony wyświetlacza umiejscowiona jest klawiatura numeryczna i klawisze BANK HOLD, COMPARE oraz dwa przyciski odnoszące się do podstawowych funkcji sekwencera, czyli nagrywania i odtwarzania (REC oraz START/STOP). Z prawej strony znajdują się przyciski, którymi wybieramy tryb pracy instrumentu: PROGRAM, EDIT PROGRAM, COMBI, EDIT COMBI, SEQ oraz GLOBAL. Pozwalają one na wybór rodzaju pamięci INT lub CARD. Trzeba przyznać, że ilość przycisków została ograniczona do minimum, co nie oznacza, że instrument jest z tego powodu urządzeniem trudnym w obsłudze.
W części tylnej, obok gniazd MIDI (In, Out, Thru) znajdują się dwie pary gniazd audio 1/L, 2/R, oraz 3 i 4. Korg M1, jako jeden z pierwszych instrumentów tej klasy, został wyposażony w dwie pary takich wyjść. Dzięki niemu stało się to powszechnie obowiązującym standardem, nie tylko dla późniejszych instrumentów firmy Korg. Ponadto urządzenie ma gniazdo dla pedału SUSTAIN oraz dwa gniazda dla sterowników nożnych. Korg M1 wyposażony jest w dwie kieszenie na karty pamięci – pierwsza z nich, umiejscowiona na płycie głównej instrumentu, przeznaczona jest do kart typu PROGRAM, natomiast druga znajduje się w części tylnej i przeznaczona jest do kart typu PCM. Możliwość rozszerzenia zasobu próbek o nowe, znajdujące się na karcie, była dziesięć lat temu całkowitą nowością. To udogodnienie wykorzystało potem wiele firm, nie tylko produkujących karty dźwiękowe.
BUDOWA BARW
Tak, jak w przypadku pozostałych dwóch wielkich syntezatorów z tamtych lat, w modelu M1 zastosowano zupełnie nowy rodzaj syntezy, jaką jest synteza AI (Advanced Integrated Synthesis System). Opiera się ona na zastosowaniu 16-bitowych próbek typu PCM jako źródła dźwięku. W pamięci instrumentu zapisane zostały 144 próbki różnych instrumentów akustycznych i syntetycznych, podstawowych przebiegów fal (Pulse, Sawtooth, Sine) generowanych na drodze cyfrowej, instrumentów perkusyjnych oraz krótkotrwałych próbek zawierających tylko początkową fazę obwiedni (tzw. Transient Attack). Niektóre próbki nawiązują swoim charakterem do syntezy DWGS zastosowanej w syntezatorach DW-8000 i DW-6000. Próbki te są bardzo charakterystyczne i łatwo rozpoznawalne, np. Choir, Lore, Crickets, PWM, AnaString – znalazły zastosowanie w kolejnych modelach z serii T, 01/W i X. Dzięki nim instrumenty mają zbliżone brzmienie.
Korg M1 jest urządzeniem o 16-głosowej polifonii. Każda barwa może składać się maksymalnie z dwóch próbek, co redukuje polifonię do 8 głosów. Ciekawe, że oryginalne, fabrycznie przygotowane barwy zbudowane są na ogół tylko z jednej próbki. Najwidoczniej programiści chcieli podkreślić możliwość zastosowania instrumentu w połączeniu z sekwencerem. Kolejnymi elementami toru syntezy, dostępnymi dla każdej próbki, są: cyfrowy filtr VDF (Variable Digital Filter), wzmacniacz VDA (Variable Digital Amplifier) i dynamiczne generatory obwiedni wysokości dźwięku, filtru oraz wzmacniacza. Podobnie, jak w wielu innych syntezatorach tej firmy, filtr nie jest wyposażony w parametr rezonansu (dobroci). Takie rozwiązanie może wydawać się nieco dziwne, szczególnie, gdy instrument dysponuje pewną liczbą podstawowych przebiegów akustycznych, które zachęcają do tworzenia analogowo brzmiących barw. Także w przypadku barw akustycznych zastosowanie rezonansu nie byłoby pozbawione racji. Źródłem modulacji, obok obwiedni, mogą być oczywiście typowe generatory LFO, które Korg określa jako Modulation Generator. Niestety, zbyt szybka zmiana częstotliwości granicznej filtru (np. poprzez obwiednię) może być przyczyną powstania zniekształceń dźwięku, co przy pewnych barwach jest dość nieprzyjemne. Natomiast dużym ułatwieniem jest możliwość realizowania natychmiastowych zmian poprzez wykorzystanie ośmiu klawiszy funkcyjnych, umiejscowionych pod wyświetlaczem (tzw. CURSOR KEY) i oznaczonych w prosty sposób kolejnymi literami alfabetu A, B, C, D, E, F, G i H. Dzięki nim użytkownik może szybko dokonać zmian takich parametrów, jak: dynamika, wzajemny poziom poszczególnych generatorów, częstotliwość graniczna filtru, czas ataku i wybrzmiewania, poziom nasycenia procesora efektu, zależność dźwięku od klawiatury. Klawisze te pozwalają na ominięcie standardowej procedury edycji barwy, wymagają jednak od użytkownika przyswojenia sobie pewnych matematycznych zasad, które odnoszą się do odpowiednich wartości parametrów w trybie EDIT PROGRAM. Chodzi tu o zmiany dokonywane przy pomocy klawiszy funkcyjnych, które przybierają nieco inne wartości liczbowe, niż w przypadku zastosowania typowego trybu edycji. Trzeba też pamiętać o tym, że zmiana czasu ataku i wybrzmiewania dokonana przy pomocy wspomnianych klawiszy jest wspólna dla obwiedni filtru oraz wzmacniacza (choć instrukcja obsługi mylnie informuje, że odnosi się to tylko do zmiany obwiedni filtru). Oczywiście, zmiany dokonane w ten sposób są bardzo ogólne i na pewno nie zastąpią dogłębnej analizy poszczególnych barw.
TRYB COMBI
Jedną z zalet syntezatora M1 jest tryb Combi. Pozwala na: podział klawiatury na kilka części, uzależnienie jej od siły uderzenia, łączenie ze sobą barw oraz organizowanie barw w celu wykorzystania ich w pracy z sekwencerem. To właśnie dzięki temu trybowi brzmienie M1 jest tak charakterystyczne. Wielowarstwowe struktury brzmieniowe, różne kombinacje barw dla prawej i lewej ręki są szczególnie przydatne podczas gry „na żywo”. Z trybem tym związany jest stereofoniczny procesor efektów – bodaj najsilniejszy w tamtym okresie oraz cztery polifoniczne wyjścia audio, co w sumie pozwala na stworzenie interesującej przestrzeni stereo. Każda barwa może być przyporządkowana do osobnego wyjścia lub punktu w panoramie stereofonicznej. Doskonałym przykładem zastosowania trybu do gry „na żywo”, nawet w przypadku wykorzystania jednej barwy, jest program Combi PIANO L+R, w którym klawiaturę podzielono na osiem części. Każdej z nich przyporządkowano tę samą barwę fortepianu PIANO 8″, lecz miejsce w panoramie określono stopniowo (od wartości 1:9 dla dolnej partii, poprzez wartości 2:8, 3:7 i tak dalej aż do 9:1). Równie ciekawe efekty można uzyskać poprzez nałożenie dwóch jednakowych barw, a następnie lekkie ich rozstrojenie – w ten sposób można uzyskać efekt typu Flange lub Chorus. Dobrze brzmią w takiej sytuacji instrumenty basowe, syntezatorowe barwy solowe, imitujące brzmienie analogowe. W podobny sposób można postąpić z jednym z zestawów perkusyjnych, a uzyskany efekt będzie znakomity. Tryb ten możemy wykorzystać do pracy z wewnętrznym, bądź zewnętrznym sekwencerem. Wówczas M1 może pracować w 8-segmentowym trybie Multitimbral.
PROCESOR EFEKTÓW
Pojawienie się w roku 1988 instrumentu wyposażonego w podwójny, w pełni programowalny procesor efektów, zawierający aż 33 algorytmy było niemałą sensacją i zapewne w dużej mierze przyczyniło się do sukcesu urządzenia. Istnieje ścisła zależność pomiędzy czterema wyjściami audio, a procesorami efektów w postaci wzajemnej konfiguracji efektów jako SERIAL lub PARARELL. Zastosowanie czterech wyjść pozwala także na stworzenie niemal kwadrofonicznej przestrzeni, zwłaszcza gdy użyjemy dwóch różnych efektów modulacyjnych oraz odpowiednio ustawimy potencjometry panoramy na zewnętrznym mikserze. Dzięki temu M1 oraz wszystkie pozostałe serie syntezatorów tej firmy znalazły zastosowanie w muzyce filmowej. Przykładem niech będą: Jan Hammer, Tom Coster lub grupa Tangerine Dream – wszyscy oni znakomicie wykorzystali te możliwości w tworzeniu ilustracji muzycznych. Niestety, system operacyjny nie pozwala na dynamiczne zmiany pewnych parametrów poszczególnych efektów. Znalazło to rozwiązanie w późniejszych instrumentach tej firmy (01/W, X, a także Wavestation).
SEKWENCER
Wyposażenie urządzenia w sekwencer w roku 1988 nie było nowością. Przypomnijmy, że w 1986 roku pierwszy syntezator, wówczas młodej firmy Ensoniq, miał 8-ścieżkowy zintegrowany sekwencer o niewielkich możliwościach edycyjnych. Podobnie jest w przypadku M1 – osiem ścieżek oraz niezbyt duża pojemność, bo ok. 7,700 nut to wartości pozwalające raczej na zarejestrowanie pewnych idei muzycznych niż w pełni zaaranżowanych utworów. Oczywiście, wielkość pozwalająca na zapis 10 utworów jest tutaj teoretyczna. Nagrywanie utworu może odbywać się w czasie rzeczywistym oraz metodą krok po kroku. Możliwości edycyjne pozwalają na dużą ingerencję w skomponowany już utwór (EVENT EDIT). Niestety, każda ścieżka sekwencera może przyjmować i odbierać komunikaty MIDI tylko na jednym, wcześniej określonym kanale MIDI. Dużym ułatwieniem może okazać się wykorzystanie sterownika nożnego, dzięki któremu można w czasie nagrywania wprowadzić komunikaty CC7 (Volume), włączać i wyłączać procesor efektów (CC104), określić stopień nasycenia poszczególnymi efektami procesora (CC105, CC106). Jest to możliwe, gdy fizycznie posiadamy sterownik podłączony wprost do instrumentu. Nie możemy wprowadzić tych danych przy wykorzystaniu zewnętrznego sterownika MIDI. M1 nie reaguje na komunikaty CC10. Kolejnym ograniczeniem sekwencera jest jego niezdolność do rejestrowania komunikatów System Exclusive. Brak stacji dysków jeszcze bardziej komplikuje istniejącą sytuację. Oczywiście, z problemem tym można sobie poradzić, stosując MIDI DATA FILER (firma Korg przez pewien czas miała takie urządzenie w swojej ofercie – DF1).
Ze względu na ograniczenia pamięci, bardziej celowym wydaje się wykorzystywanie trybu PATTERN, który pozwala na stworzenie 100 schematów. Stosując powtórzenia danych fragmentów muzycznych można w znaczny sposób zwiększyć wydajność sekwencera. Takie rozwiązanie ma sens w przypadku wykonywania muzyki na scenie. Niewątpliwie sekwencer M1 jest słabszą stroną instrumentu. Niezbyt duży wyświetlacz utrudnia edycję materiału muzycznego.
BRZMIENIE M1 I OCENA OGÓLNA
Brzmienie M1 trzeba dziś uznać za klasyczne. Wszystkie następne instrumenty tej firmy przypominają brzmienie M1, ze względu na podobny rodzaj i tor syntezy, podobne czy wręcz identyczne próbki. Oczywiście, najbardziej spektakularne są barwy typu Pad – przestrzenne, szerokie i ciepło brzmiące. Bardzo dobre są też barwy instrumentów basowych, zwłaszcza syntetycznych, fortepianów elektrycznych, organów. Natomiast nienaturalne są barwy instrumentów dętych, barwa harmonijki ustnej, niektóre barwy typu String. Jednak odpowiednie zastosowanie parametrów filtru oraz wzmacniacza pozwala na poprawienie brzmienia. Wśród barw instrumentów dętych znakomicie prezentuje się barwa saksofonu, która jest chyba jedną z najlepszych, jakie w tamtym okresie można było usłyszeć. Znakomite są też zestawy perkusyjne o potężnym brzmieniu oraz większość instrumentów perkusyjnych temperowanych. Pamięć pozwala na zapis 100 barw typu Program oraz 100 barw w trybie Combi.
Zasób istniejących barw może być rozszerzony poprzez zastosowanie kart. Obok typowych kart typu ROM, zawierających nowe barwy oparte na istniejącym w pamięci instrumentu zbiorze próbek, firma Korg zaoferowała zestawy kart zawierających nowe próbki oraz programy barw na nich oparte (MSC/MPC 01). Z czasem pojawiały się kolejne karty tego typu zawierające nowe próbki instrumentów perkusyjnych, dętych, organowych, orkiestrowych itd. Znacznie rozszerzyło to skalę zastosowań M1. Gdy kilka współpracujących firm również zaczęło produkować karty tego typu, możliwości okazały się wręcz nieograniczone. Mało znana w Polsce firma Cannon Research wprowadziła kartę uzupełniającą, nazwaną Frontal Lobe With PCM Channel. Drogą MIDI jako System Exclusive możliwe było wczytanie nowych próbek karty Frontal Lobe. Można było zastosować oryginalne dyskietki tej i innych firm. Firma wyprodukowała także rozszerzenie pamięci sekwencera (do 15,000 nut). Inne znane rozszerzenie tego typu stworzyła firma InVision Plus One. Wśród producentów kart typu ROM do najważniejszych należą: Valhala, Sound Source Unlimited, Voice Crystal. Niestety, karty dźwiękowe tych firm są nie do zdobycia w naszym kraju. Nie można też bezkrytycznie przyjmować wszystkich barw na nich zawartych – wiele z nich jest podobnych czy wręcz powtarzających się lub mało użytecznych w konkretnych sytuacjach muzycznych.
Korg M1 ma także swoją wersję modułową, czyli M1R, wyposażoną w sekwencer oraz kieszenie na karty typu Program oraz PCM. W późniejszym okresie pojawiły się nowe wersje obydwu instrumentów: M1Ex oraz M1REx, które zawierały niemal identyczne z serią T zestawy próbek (w tym znakomita barwa Piano oparta na akustycznym wzorze fortepianu Bösendorfer). Inną wersją modułową jest M3R – zawiera niemal identyczny zestaw próbek, cztery wyjścia audio oraz podwójny procesor efektów.
Korg M1 jest instrumentem poszukiwanym także dziś, zwłaszcza przez młodych muzyków. Łatwo można go znaleźć, a dowodem na to niech będzie nasza giełda, w której pojawia się bardzo często. Trudniej jest znaleźć karty dźwiękowe, zwłaszcza zawierające próbki.
Myślę, że choć od momentu ukazania się tego instrumentu minęło dziesięć lat, M1 nie zestarzał się i warto się nim zainteresować. Jego brzmienie nie odbiega od oferowanego nam przez współczesne instrumenty. Proszę zauważyć, przy okazji różnych koncertów, że podobnie jak Roland D-50, instrument ten wciąż wykorzystywany jest na scenie. Potwierdza to starą zasadę, że coś, co jest naprawdę dobre, nigdy się nie starzeje.
Tekst: Marek Manowski
Artykuł ukazał się pierwotnie w numerze 6/1998 miesięcznika Muzyk.