Nie jest chyba niczym odkrywczym stwierdzenie, że decydując się rozpoczęcie kariery muzycznej i poświęcenie temu co najmniej części swego życia, należy być świadomym tego, z czym to się wiąże i co nas czeka. Oczywiście trudno być od razu przygotowanym na wszelkie możliwe sytuacje, ale podejmując taki wybór i chcąc zająć się tym na poważnie i w pełnym zakresie, musimy być gotowi zarówno wyjść na scenę by zaprezentować swą twórczość publiczności, jak również odnaleźć się w studiu podczas sesji nagraniowej. Jak się jednak okazuje, nie każdy jest na to gotowy w takim samym stopniu, o czym w jednym z wywiadów wspomniał niedawno Jack White…
Jak pewnie wiecie, Jack to nie tylko muzyk, kompozytor, wokalista i producent muzyczny, ale także właściciel wytwórni płytowej Third Man Records. To właśnie w jej siedzibie znajduje się scena połączona nie tylko ze studiem ale i… tłocznia płyt winylowych. Dzięki temu istnieje możliwość nagrania występu i natychmiastowego utrwalenia go na winylu. Jak łatwo zgadnąć, w grę nie wchodzą tu żadne drugie, trzecie i kolejne podejścia do utworów czy ich poszczególnych fragmentów, edycja, poprawki czy zmiksowanie w inny sposób. Jak mówi Jack White, z tego właśnie powodu niektórych muzyków przeraża taka co do zasady prosta ale wymuszająca pełną koncentrację metoda rejestracji ich twórczości…
W wywiadzie, którego udzielił White udzielił Tomowi Powerowi ze stacji radiowej CBC, powiedział on m.in.:
Jak wspomniałem, mamy w Third Man Records sesje „Live-to-Acetate” – nagrywasz przed publicznością, prosto na winyl. Żadnych dogrywek czy miksowania, gdy skończysz płyta jest gotowa. To przerażające – niektórzy nie mogą sobie z tym poradzić. Niektórzy myśleli że mogą to zrobić, ale w ostatniej chwili rezygnowali.
Przeszli oni przez wszystkie te problemy związane z nagrywaniem, a potem nie chcieli abyśmy to wydali. Chcieli dokonać poprawek, ale to nie było już możliwe, a im się nie podobało – „OK, w takim razie nie puszczajcie tego”. Nie mogli żyć z tą koncepcją.
Jest wiele pytań, które przychodzą ci do głowy. To dziwaczne – włączasz światełko nagrywania i pytasz „Co tam masz?”. Niektórzy ludzie będą się świetnie czuć w takich okolicznościach, a niektórzy nie.
Dla Jacka White’a ten rok jest wyjątkowo pracowity. Niedawno, na początku kwietnia, ukazała się jego nowa płyta „Fear of the Dawn”, a już w przyszłym miesiącu – 22 lipca – ukaże się kolejny album zatytułowany „Entering Heaven Alive”.
Strona internetowa wytwórni: www.thirdmanrecords.com
zdjęcie: Jack White podczas koncertu w Columbus w 2012 roku; fot. LordOfBK (CC BY-SA 3.0)