Amerykański muzyk, kompozytor i producent muzyczny Jack Antonoff od lat rozwija swą karierę na różnych torach. Jedną z dróg stanowią jego własne projekty takie jak chociażby zespół Bleachers, ale w nie mniej czasu – jeśli nie więcej – poświęca on na współpracę z innymi artystami. Patrząc na projekty, które przyniosły mu największe sukcesy, można powiedzieć iż szczególną rolę odgrywają tu wokalistki. Taylor Swift, Lana Del Ray, Lorde, St. Vincent czy Florence Welch to tylko niektóre z nich, a ostatnio do grona tego dołączyła Sabrina Carpenter. Antonoff współtworzył i wyprodukował cztery piosenki z jej najnowszego albumu „Short n’ Sweet”. Jednym z tych utworów jest „Please Please Please”, o pracy nad którym Jack opowiada w najnowszym odcinku filmowego cyklu „Behind the Song” opublikowanego przez magazyn Variety.
Płyta Sabriny Carpenter „Short n’ Sweet” ukazała się pod koniec sierpnia tego roku, a piosenka „Please Please Please” była drugim singlem zapowiadającym jej premierę. Utwór zaprezentowany na początku czerwca br. okazał się pierwszym numerem jeden w dorobku amerykańskiej piosenkarki. Piosenka ta nie tylko osiągnęła szczyt amerykańskich list przebojów Hot 100 i Global 200, ale dotarła też do pierwszego miejsca w Australii, Irlandii, Nowej Zelandii, Norwegii i Wielkiej Brytanii.
Utwór „Please Please Please” nagrany w Electric Lady Studios w Nowym Jorku to wspólne dzieło Sabriny Carpenter, Amy Allen i Jacka Antonoffa, który zajął się też produkcją. W filmie z cyklu „Behind the Song” Jack opowiada o kulisach pracy nad tą piosenką, wspominając m.in. inspiracje, które wpłynęły na jej ostateczną postać. Twórczość takich artystów jak ABBA, ELO, The Beatles czy Dolly Parton to niektóre z tych odniesień, a mowa tu nie tylko o stylu piosenek, ale także ich strukturze i charakterze. Chociaż pracowali nad tym kawałkiem we trójkę, Jack nie wtrącał się w ogóle do tekstu, koncentrując się na partiach instrumentalnych. Jak mówi, piosenka ta narodziła się od prostej koncepcji i partii gitary akustycznej. Przez to też można w pewnym sensie powiedzieć, że została napisana jak piosenka country. Rozbudowując strukturę utworu, zaczął dodawać do tego analogowe instrumenty – automat perkusyjny i syntezatory, chcąc osiągnąć odpowiedni efekt ich wzajemnego oddziaływania na siebie. Jednym z wyróżniających się elementów tej piosenki jest refren, w którym słyszymy m.in. zawarte w tytule „Please Please Please”. Przybliżając ten fragment utworu i pracę nad nim Jack ujawnił, że zamiast sięgania po efekty Reverb i Delay zdecydował się na nagranie kilku podejść, które następnie połączył nakładając na siebie, tworząc dodatkowe harmonie i przepuszczając przez efekty Watkins Copicat i Roland Space Echo. Osiągnięty rezultat sprawia, że refern ten brzmi dla niego jak „otwierające się niebiosa”… Jack mówi też, że nie chciał przesadzać z liczbą śladów. Mimo to utwór brzmi masywnie, a za powód tego uważa on pozostawienie sporej ilości miejsca dla słuchaczy. W dalszej części tego klipu Antonoff odkrywa niektóre, często bardzo krótkie i drobne partie rozmaitych instrumentów kryjące się wewnątrz piosenki, a także te, których nie użył choć same w sobie brzmią pięknie, objaśniając przy tym swoje decyzje. Tak jak w innych filmach z cyklu „Behind the Song”, także w tym możemy wszystko to obserwować na przykładzie oryginalnej sesji otwartej w programie DAW – w tym przypadku Pro Tools.
Samej piosenki „Please Please Please” w jej finalnej wersji możecie posłuchać poniżej:
zdjęcie główne: Jack Antonoff podczas koncertu zespołu Bleachers w BottleRock Napa Valley (Napa, Kalifornia) w maju 2018 roku; fot. agwilson / Shutterstock.com