Niespełna dwa lata po wydaniu swego pierwszego albumu solowego, IGO wraca z nową muzyką. Zaprezentowana przez niego piosenka „12 zmysłów” to pierwszy, tytułowy singiel stanowiący zapowiedź drugiego krążka. Nowa płyta Igora ma się ukazać wiosną przyszłego roku.
O ile pierwszy album IGO zapowiadała sentymentalna i ciepła „Helena”, tym razem piosenkarz postanowił uderzyć w zupełnie inne tony pokazując mniej grzeczną stronę siebie. Opowiadając o utworze „12 zmysłów” i nowej płycie powiedział on:
Inspiracja do tej piosenki, a ostatecznie do całego albumu jest niepozorna i brzmi niewinnie, bo to pewna książka, która wpadła mi w ręce prze przypadek. Stainer udowadniał tam, że człowiek ma więcej niż te pięć, czy nawet sześć zmysłów. Twierdził, że mamy ich aż 12! W tym takie jak ciepło czy ruch i to do mnie jakoś wyjątkowo przemówiło. Też tak to czułem, że to, co nazywamy „zmysłowym” wykracza poza „namacalność” tych podstawowych zmysłów, Że działa głębiej, bardziej, mocniej, groźniej.
I ten kawałek taki właśnie jest. Trochę jak gorąca czekolada – jednocześnie pobudza i rozleniwia. Jest zmysłowo, jest duszno – jest ci dobrze, ale z nutką fascynującego niepokoju i zagrożeniem, że jak będziesz pić zbyt łapczywie, to się sparzysz. To rzecz o relacji, która cię napędza i spala jednocześnie, której nie możesz się oprzeć.
Czasami to co na ciebie działa i czego pragniesz, pochłania cię tak mocno, że zapadasz się, poddajesz i dajesz się zniszczyć. Czasem to jest druga osoba, czasem kasa i fame. Stąd te małpy w tekście. Jakoś automatycznie odpaliło mi się w głowie to połączenie z jednym z moich ulubionych filmów. „12 małp” dążyło do unicestwienia ludzi i ja mam czasem takie wrażenie, że to samo, co nas czyni człowiekiem i rozwija, doprowadza nas do samozniszczenia.
Do piosenki „12 zmysłów” powstał niezwykle plastyczny klip, w którym odnajdziemy przefiltrowane przez wyobraźnię IGO interpretacje klasycznych dzieł sztuki takich mistrzów jak Caravaggio.
zdjęcie główne: mat. prasowe Universal Music Polska