Kiedy po latach produkowania monitorów studyjnych lub mikrofonów firma taka włącza w pewnym momencie do swej oferty słuchawki, nie jest to zaskoczeniem lecz przejawem rozwoju i chęcią przyciągnięcia do danej marki jeszcze większej liczby odbiorców. Co jednak powiedzieć, gdy za produkcję słuchawek bierze się firma znana z produkcji… odkurzaczy? Taka jest właśnie w przypadku słuchawek Dyson Zone, które wyróżniają się nie tylko wyglądem ale i oferowanymi funkcjami.
Dyson Zone są bowiem słuchawkami, które oferują nie tylko funkcję aktywnej redukcji szumu pozwalającą cieszyć się muzyką w przestrzeni miejskiej ale także… funkcję oczyszczania powietrza. Firma stojąca za tym produktem, chociaż kojarzona jest chyba głównie z odkurzaczami, ma też w ofercie m.in. stacjonarne oczyszczacze powietrza przeznaczone do stosowania w domu czy innych użytkowanych pomieszczeniach.
Wychodząc z założenia że powietrze miejskie zawiera niestety dużo zanieczyszczeń – od emisji przemysłowych po spaliny samochodowe, jak również rozmaite bakterie i alergeny, firma Dyson postanowiła przenieść swoje 30-letnie doświadczenie w kwestii filtracji na zupełnie nowy grunt. Prace nad słuchawkami trwały 6 lat, podczas których powstało ponad 500 prototypów, a także specjalnie opracowany manekin z zestawem mechanicznych płuc. Główną ideą było bowiem stworzenie oczyszczacza powietrza noszonego przez człowieka, który jednak nie ograniczałby ruchów i umożliwiał swobodne oddychanie. Z tego też powodu postanowiono połączyć go ze słuchawkami. Chociaż pierwsze prototypy wyglądały dość zabawnie, to w ciągu sześciu lat udało opracować się produkt, który ma pozwolić oddychać czystym powietrzem mimo otaczającego nas smogu i pyłków.
Jak na razie nie ma jeszcze informacji technicznych na temat słuchawek Dyson Zone w kwestii dźwięku. Wiadomo że są to słuchawki wokółuszne wykorzystujące własne rozwiązania producenta. Każdy z nauszników mieści opracowany przez firmę system elektroakustyczny, który charakteryzować się ma szerokim pasmem przenoszenia. W modelu tym zastosowano też własny aktywny system redukcji szumów (ANC) wykorzystujący m.in. mikrofony.
Tym co wyróżnia słuchawki wizualnie są nie tylko filtry ulokowane w nausznikach, mieszczących również specjalne kompresory, ale przede wszystkim „maska” przez którą oddychamy. Po założeniu znajduje się ona w pewnej odległości od ust i nosa, dzięki czemu jest „bezdotykowa” i pozwala nam swobodnie i naturalnie oddychać przefiltrowanym powietrzem, którego strumień jest do niej dostarczane. Zastosowany tu dwustopniowy system oczyszczania jest zdolny do filtrowania miejskich spalin i zanieczyszczeń.
Słuchawki Dyson Zone mają się pojawić jesienią, ale wcześniej mamy poznać szczegóły techniczne tego nietypowego produktu.
Więcej informacji na stronie www.dyson.co.uk.