Digitech proponuje serię urządzeń, które w prosty sposób mają pomóc nam odnaleźć najsłynniejsze brzmienia gitar elektrycznych w historii muzyki rozrywkowej. Z serii Artist Pedal trafiły do testu trzy urządzenia: Jimi Hendrix Experience, Crossroads Eric Clapton i Black-13 Scott Ian. Na ile i czy w ogóle możliwe jest stworzenie takiego magicznego pudełka, które pozwoli nam zagrać brzmieniem Jimiego Hendrixa? Sądzę, że ideą było raczej stworzenie procesorów, zawierających pewien zbiór algorytmów efektów, które pozwolą nam zbliżyć się do określonych standardów brzmień.
JIMI HENDRIX EXPERIENCE
Urządzenie ma formę pedału typu wah-wah. Jest to dość oczywisty wybór zważywszy na częste wykorzystywanie tego efektu, przez Hendrixa. Wiemy już zatem, że Jimi Hendrix Experience zawiera między innymi efekt wah-wah. Do opisu efektów przejdziemy jednak w dalszej części opisu. Obudowa jest solidna, metalowa i kolorowa. Zasilanie możliwe jest wyłącznie przez zewnętrzny zasilacz, który sprzedawany jest w komplecie. W komplecie znajduje się również pokrowiec w kolorze urządzenia i kostka. Na prawej ścianie urządzenia umieszczono gniazdo wejściowe INPUT i gniazdo dodatkowego przełącznika nożnego (opcjonalny, sprzedawany osobno). Po przeciwnej stronie znajdziemy gniazda OUT 1 (Amp) i OUT 2 (Mixer). Na panelu kontrolnym umieszczono szereg potencjometrów. Mamy tu do dyspozycji współosiowy potencjometr regulacji wzmocnienia Gain i poziomu sygnału Level, współosiowy korektor pozwalający skorygować górny i dolny odcinek pasma, trzeci współosiowy potencjometr pozwala na korekcję nasycenia efektem oraz na kontrolę parametru przypisanego do aktualnie wybranego „modelu”. Ostatni potencjometr pozwala na wybór jednego z siedmiu „modeli” czyli algorytmów efektów odnoszących się do konkretnych utworów z repertuaru Hendrixa. Pedał służy do kontroli parametrów z aktualnego programu. Może więc sterować efektem wah-wah, nasyceniem efektem typu flanger, poziomem efektu delay itp.
Jimi Hendrix Experience może pracować w trzech trybach. W pierwszym jako klasyczny efekt umieszczony pomiędzy gitarą i wzmacniaczem gitarowym lub systemem P.A. (lub np. rejestratorem). Drugim sposobem wykorzystania JHE jest połączenie obu jego wyjść z wejściami miksera – stereofoniczny sygnał wysyłany jest do miksera. Trzeci sposób, to wysyłka sygnałów z obu wyjść do dwóch wzmacniaczy. Zmiana niektórych parametrów możliwa jest dzięki zastosowaniu dwóch przełączników umieszczonych pod pedałem – jeden znajduje się po stronie pięty drugi po stronie palców. Urządzenie może również być obsługiwane przez dodatkowy przełącznik nożny pozwalający na wybór programu.
Powróćmy do efektów. Każdemu „modelowi” przypisany jest zestaw efektów, czy też ich symulacji. Każdy „model” ma swoje wariacje odpowiadające np. wstępowi i solówce. Przyjrzyjmy się kolejnym „modelom” i ich wariacjom (oddzielone ukośnikiem):
• Purple Haze: Dallas Arbiter Fuzz Face, Marshall Super Lead, EMT Plate Reverb / to samo plus Roger Mayer Octavia
• Wind Cries Mary: EMT Plate Reverb, Marshall Super Lead / to samo z większym nasyceniem Gain
• Foxey Lady: Dallas Arbiter Fuzz Face, Marshall Super Lead, EMT Plate Reverb / to samo z większym nasyceniem Gain i podkreślonym dołem pasma.
• Little Wing: EMT Plate Reverb, Marshall Super Lead, „wirujący głośnik” / większe wzmocnienie, wirujący głośnik plus flanger
• All Along the Watchtower: kompresor, EMT Plate Reverb / Marshall Super Lead, delay, EMT Plate Reverb / j.w. plus Vox Clyde McCoy Wah
• Voodoo Child (Slight Return): Vox Clyde McCoy Wah, Brownface Fender Bassman, Delay, EMT Plate Reverb / j.w. tylko zamiast Wah mamy Dallas Arbiter Fuzz Face / wszystkie efekty wymienione wyżej
• Star Spangled Banner (Live)/Machine Gun: Unicord Univibe, Marshall Super Lead, reverb typu hall / j.w. plus Dallas Arbiter Fuzz Face.
Nie będę próbował zestawiać proponowanych symulacji i oryginałów. Jimi Hendrix Experience zawiera zestaw programów, które pozwolą nam posmakować dawnych barw gitarowych i przy odpowiednim wykorzystaniu zbliżyć się do ideału. Należy jednak pamiętać, że JHE przede wszystkim pozwala kreować własne barwy w oparciu o zestaw presetów, jest to jednak dość specyficzny zestaw i raczej mało uniwersalny. Jeśli jednak szukamy ciekawie brzmiącego efektu Fuzz, Wah, Octavii czy flangera – to jest właśnie to. JHE może interesująco powiększyć nasz arsenał efektów o bardzo charakterystyczne barwy.
CROSSROADS ERIC CLAPTON
Kolejny multiefekt stanowi zbiór wybranych barw wykorzystywanych przez Erica Claptona. Crossroads zamknięto w obudowie typowej dla kompaktowych efektów gitarowych. Może też być zasilane baterią 9 V. W komplecie dostajemy zasilacz, pokrowiec i kostkę. Na solidnej metalowej obudowie umieszczono 4 potencjometry, choć ten ostatni to właściwie przełącznik obrotowy (podobnie jak w JHE). Do dyspozycji mamy regulację poziomu sygnału, dwa potencjometry zależne od wybranego programu (modelu) oraz właśnie obrotowy przełącznik wyboru modeli. Z prawej strony umieszczono gniazdo wejściowe, z lewej dwa gniazda wyjściowe. Urządzenie może pracować w kilku trybach: jako monofoniczny efekt, jako efekt stereofoniczny (podłączony do dwóch wzmacniaczy), Crossroads można też jednocześnie podłączyć do wzmacniacza gitarowego i miksera P.A. lub do dwóch kanałów miksera (stereo).
Przyjrzyjmy się „modelom” opartym na repertuarze Claptona:
• Sunshine of Your Love: maksymalnie rozkręcony wzmacniacz, skręcona barwa tonu w gitarze (SG), wah-wah w stałej pozycji
• Crossroads: wg nagrania z 1968 roku z płyty Wheels of Fire
• Badge: wirujący głośnik organowy nagrany dwoma mikrofonami (stereo), przesterowany wzmacniacz. Warto wysłać sygnał stereofonicznie.
• Layla: Fender Stratocaster i Fender Tweed Champ
• Lay Down Sally: wg nagrania z roku 1977, Slowhand
• Layla (wersja akustyczna): jedno z najbardziej znanych nagrań, model ten zamieni barwę naszej gitary elektrycznej w gitarę akustyczną, mamy tu też pogłos
• Reptile: ciepła barwa gitary Gibson L-5 i wzmacniacza Tweed Cornell.
Zestaw wydaje się być bardziej uniwersalny niż w przypadku wcześniej opisanego urządzenia. Symulacje brzmią przekonująco i po prostu dobrze. Najbardziej moją uwagę przykuła Layla w wersji elektrycznej – to niezwykle użyteczna barwa, często i chętnie będzie wykorzystywana. Layla w wersji akustycznej daje nam do dyspozycji dobrze brzmiący symulator gitary akustycznej. Wreszcie ostatni model pozwoli zagrać przyjemną jazzową barwą.
BLACK-13 SCOTT IAN
Jako wzorce barw gitary dla trzeciego prezentowanego urządzenia wykorzystano samego Scotta Iana (Anthrax, S.O.D.). Urządzenie ma taką samą budowę jak opisywane wyżej Crossroads. Różni się kolorem zdecydowanie paletą oferowanych barw. Zasilanie może być dwojakie: z baterii lub znajdującego się w komplecie zasilacza. W zestawie znajdziemy też kostkę i pokrowiec na Black-13. Podobnie jak poprzednie urządzenia, tak i to można łączyć na kilka sposobów: bezpośrednio ze wzmacniaczem lub jednocześnie ze wzmacniaczem i mikserem. Do modelowania wybrano podobnie jak w poprzednim przypadku siedem utworów:
• I Am the Law
• Madhouse
• March of the S.O.D.
• Protest and Survive
• Room For One More
• What Doesn’t Die
• Finale
Wszystkie barwy skierowane są do fanów muzyki metalowej. Ostatnia obok mocnego przesterowania daje również połączenie efektu delay i pitch-shifter. Zostawiłem sobie to urządzenie na koniec, ponieważ nie jestem fanem tak skrajnie ciężkiego grania. Okazało się jednak, że jakość tych symulacji (czy też „modeli”) bardzo mnie zaskoczyła. Brzmienie Black-13 jest fantastyczne! Producentowi udało się w niewielkim pudełku zmieścić bardzo realne barwy znane z nagrań z wykorzystaniem potężnych wzmacniaczy. Barwy dobrane są bardzo ciekawie, chociaż ich charakter pozostaje wspólny. Bardzo trudno znaleźć wzmacniacz, który pozwoli uzyskać tak ciekawe brzmienie tego gatunku, a większość efektów kompaktowych tego typu brzmi jak olbrzymi komar. Black-13 zdecydowanie się tu wyróżnia.
PODSUMOWANIE
Spośród trzech testowanych urządzeń największe wrażenie zrobiło na mnie ostatnie – Black-13 niezwykłą realnością i siłą brzmienia. Za najbardziej uniwersalne uznałbym jednak Crossroads z bardzo interesująca symulacją gitary akustycznej i dobrymi barwami typu overdrive. Najmniej uniwersalny multiefekt Jimi Hendrix Experience może jednak stanowić bardzo oryginalny element naszego arsenału jako zbiór modeli, od których wszystko się zaczęło.
Tekst: Sebastian Król
WYBRANE DANE TECHNICZNE
Obudowy: metalowe
Zailanie: zewnętrzne zasilacze (w komplecie), Black-13 i Crossroads możliwe również zasilanie baterią 9V
Liczba modeli (symulacji): 7
Złącza: wszystkie typu jack 1/4”
Ceny: 882 PLN (Jimi Hendrix Experience), 597 PLN (Crossroads Eric Clapton), 597 PLN (Black-13 Scott Ian)
Do testu dostarczył:
ESS Audio
ul. Graniczna 17
30-303 Łomianki – Dąbrowa
tel. (022) 7514246
Internet: www.digitech.com, www.essaudio.pl
Test ukazał się w numerze 3/2006 miesięcznika Muzyk.